Pikiety pod Cyrkiem Zalewski w Warszawie - relacja

Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt

W ostatni weekend, w dniach 27-29 września, kilkanaście osób pikietowało pod Cyrkiem Zalewski. Pretekstem był trwający do 12 października Festiwal Sztuki Cyrkowej, którego główną atrakcją są pokazy sztuczek z udziałem zwierząt.

Aktywiści przez 3 dni pojawiali się godzinę przed rozpoczęciem spektaklu i przez półtorej godziny, wykorzystując ulotki oraz megafon, informowali przechodniów oraz osoby stojące w kolejce po bilety o tragizmie życia zwierząt cyrkowych. Mówili o pełnej przemocy tresurze tych zwierząt: o wykorzystywaniu ostrych haków, pałek pod prądem oraz elektrycznych obroży, łańcuchów i kajdanów, o nie dawaniu zwierzętom jedzenia i picia (aby ciąć po kosztach oraz złamać nieposłuszne zwierzęta), o regularnym biciu, znęcaniu się oraz dręczeniu zwierząt. Warunki przetrzymywania zwierząt cyrkowych również są dalekie od satysfakcjonujących - według statystyk lwy, tygrysy i inne duże koty spędzają w klatkach cyrkowych 90% swojego życia (a niektóre z nich nawet 99%); zwierzęta cyrkowe częściej chorują, cierpią z powodu zachowań stereotypowych, a ich śmiertelność jest wysoka.

Trójka aktywistów rozdawała ulotki przebrana za tygrysy - często spotykane w cyrkach zwierzęta.

Ku ogólnemu zaskoczeniu, tym razem - znany z alkoholizmu oraz agresji w stosunku do pikietujących - Zalewski nie pobił żadnego aktywisty. Kolejną miłą niespodzianką było przyłączanie się do protestu kilku osób "z ulicy", w tym m.in. dwóch 11-latków, którzy w niedzielę - ostatniego dnia pikiet - pojawili się z własnoręcznie zrobionym transparentem. Kilka osób chciało zwrócić zakupione bilety do cyrku, gdy dowiedziały się o warunkach, w jakich żyją zwierzęta, lecz nie umożliwiono im tego.

Obrońcy praw zwierząt dziękują wszystkim za wsparcie oraz zapowiadają kolejną pikietę na zakończenie całego festiwalu, czyli 12 października. Dalsze informacje już wkrótce.

kocham wass i zwierzeta tez was kochaja

szacunek i respecta dla was wszystkich i dla tych ktorzy nie mogli tam dojechac

Popieram kolegów.Bardzo

Popieram kolegów.Bardzo słuszna akcja.Miejsce dzikich gatunków jest w ich naturalnym środowisku.Robienie z dużego,normalnie wzbudzającego respekt drapieżnika czegoś na kształt pajaca ku uciesze gawiedzi urąga jego godności.I chyba był sukces ,skoro częsć postronnych akcję poarła.Dobrze,że nie trafilo to w próżnię. Jedna tylko uwaga.Jaki sens ma robienie kolejnej pikiety na zakończenie festiwalu?To już trochę musztarda po obiedzie...

Cyklisto, a koleżanek nie

Cyklisto, a koleżanek nie popierasz? było ich tam więcej niż kolegów... Zakończenie festiwalu to nie musztarda po obiedzie, ale kolacja po całym dniu... Pikieta na zakończenie na pewno nie trafi w próżnię jeśli tak sobie myślisz...

festiwal się skończy, ale

festiwal się skończy, ale przecież mało prawdopodobne jest to, że sytuacja zwierząt ulegnie zmianie. zalewski wróci pod pruszków, po prostu na moment zniknie. jednak koniec zabawy treserów w tym mieście czy w jakimkolwiek innym, nie jest końcem naszej walki. dlatego nasz głos na zakończenie nie jest pozbawiony sensu.
no i 12 przyjdzie pewnie spora publika, a ich też warto uświadomić.

hmnn, koleżanki też popierasz?

12 chyba sie przejde. Gdzie

12 chyba sie przejde. Gdzie to dokladnie jest, gdzie zbiorka itd?

Pikieta na zakończenie

Pikieta na zakończenie festiwalu jest symboliczna - byliśmy na otwarciu, będziemy i na zakończeniu. Odzew ludzi postronnych mnie przynajmniej pozytywnie zaskoczył; jeśli sobie przypomnę wcześniejsze pikiety antycyrkowe (te z ostatnich kilku lat), to były bardzo kruche, a tu przez 3 dni pod cyrkiem stało 20 osób i przyłączali się ludzie z ulicy.

Pikiety tego typu są ważne właśnie dlatego, że ludzie nie mają pojęcia o wszystkich okropnościach cyrku - to taka praca u podstaw, informowanie mas. Nie byliśmy agresywni, ale informacyjni, staraliśmy się nawiązać kontakt z ludźmi. Sami mogli się przekonać o warunkach przetrzymywania zwierząt, wystarczyło się przejść dookoła cyrku.

Sporo miast i kilka państw na świecie wprowadziło całkowity zakaz występów ze zwierzętami albo różnego rodzaju obostrzenia. W Polsce o wiele prościej byłoby walczyć o zakazy występów cyrków ze zwierzętami na poziomach lokalnych - miast i gmin, niż na poziomie ogólnopolskim. Nie wiem, w których miastach podejmowane są tego typu działania, ale wierzę, że przynajmniej w Warszawie niedługo nadejdzie odpowiedni czas. :)

I na koniec mały apel - jeśli potrafisz kręcić poi, żonglować, grać na bębnie - przyjdź na pikietę 12 października i pokaż, na czym polega prawdziwa sztuka cyrkowa, może jakieś dzieciaki (albo i dorośli ;) ) czegoś się nauczą - to w temacie propagowania "humanitarnych alternatyw". :)

moze mi sie uda wpasc

moze przyjade, chociaz mam kawelek, ale mam jeszcze troche ulotek, ktore drukowalam z okazji wizyty w moim miescie cytku arena.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.