Polityczna istota lewicy

Publicystyka

Podstawowym i najprostszym podziałem sceny politycznej jest podział na lewicę i prawicę. Jak jednak zdefiniować czym w rzeczywistości jest „lewica” a czym „prawica”? Wbrew pozorom odpowiedź na to pytanie nie jest wcale taka prosta.

III Rzesza była państwem narodowo-socjalistycznym. Czy należy ją więc zaklasyfikować do ustrojów prawicowych (ze względu na „nacjonalizm” polityczny) czy też lewicowych (ze względu na „socjalistyczny” model gospodarki)? Intuicja podpowiada, że faszyzm nierozłącznie związany jest z prawą stroną sceny politycznej, ale co w takim razie zrobić z ZSRR? W Rosji Radzieckiej nacjonalizm był bardzo ważnym elementem spajającym całe imperium – Rosjanie mieli być nowym narodem wybranym, a Rosja kolebką światowej rewolucji, „ojczyzną ploreteriatu”. Od strony politycznej „Republika Rad”, podobnie jak III Rzesza, była dyktaturą.

Oczywiście, na tak postawione pytanie o definicję „lewicy” i „prawicy”, można nie odpowiadać, twierdząc że zarówno ZSRR jak i III Rzesza były po prostu systemami totalitarnymi i nie mieszczą się w zwykłych kategoriach podziału politycznego.

Co jednak w takim razie zrobić z PZPR i NSZZ „Solidarność”? Polska Rzeczpospolita Ludowa nie była ustrojem totalitarnym. Modelem gospodarczym był tutaj „realny socjalizm”. A jednak walka toczyła się właśnie pomiędzy Partią i związkiem zawodowym. Partia broniła „socjalizmu”, a czego broniła Solidarność? Praw pracowniczych! Związek zawodowy to przecież idea ruchu robotniczego, idea lewicowa. Czy mamy więc tutaj do czynienia z bratobójczą walką lewicy? Czy może wciąż konflikt jest pomiędzy prawicą a lewicą, tyle że na pierwszy rzut oka jest on niezauważalny?

Żeby zrozumieć czy jest w istocie podział na „lewicę” i „prawicę” trzeba cofnąć się do czasów Wielkiej Rewolucji Francuskiej, bowiem tam te terminy powstały. Podczas obrad parlamentu zwolennicy króla, a więc silnej, scentralizowanej władzy, usiedli po prawej stronie sali, a zwolennicy republiki, czyli władzy zdecentralizowanej, „władzy w rękach ludu”, po lewej.

Każda dyktatura bierze swoje podstawy z myśli konserwatywnej i nie ma żadnej przesady w twierdzeniu, że w ZSRR obowiązywał ustrój prawicowy. Stalin wszak był „nowym carem” Rosji, a carat to nic innego jak forma tak bliskiej konserwatystom monarchii. Podobnie w PRL-u konflikt był pomiędzy prawicową (sic!), scentralizowaną PZPR a lewicową (sic!), zdecentralizowaną, walczącą o prawa pracownicze Solidarnością.

Nie ma więc czegoś takiego jak pojęcie „autorytarnej lewicy”, ponieważ istota „lewicy” zawiera się w haśle rewolucji francuskiej „wolność, równość braterstwo”. Autorytaryzm wyklucza wolność (narzuca wolę) oraz równość (tworzy równych i równiejszych). Nie wyklucza za to braterstwa - przelanej krwi. Dlatego lewica może być tylko antyautorytarna.

Aleksander Pawłowski,
członek stowarzyszenia
„Wolność, Równość, Solidarność”

Bardzo ciekawa teza, ale nie

Bardzo ciekawa teza, ale nie jest to zgodna z myśleniem politycznym o frazeologii „lewicy” i „prawicy”.

Trudno uznać, że Montagnardzi, czy Jakobini byli czymś w rodzaju
antyautorytarnego ruchu. Z jednej strony były rewolucyjne masy, a z drugiej rewolucyjni przedstawiciele. Akurat ci ostatni nie chcieli tworzyć samorządu, lecz demokrację przedstawicielską i konstytucjonalistyczną.

Wielu anarchistów uważa terminy „lewica” i „prawica” za dwie strony medalu polityki państwowej. Inni dzielą lewicę i prawicę według ich stosunku do własności i zapisują większość anarchistów do lewicy. Ale w XVIII wieku tzw. „lewica” opowiadała się za „laissez-faire”. Więc taki rozdział powstał trochę później. (Chyba to skrystalizowało się dopiero w XX wieku.)

Trochę dziwnie przypisywać autorytaryzm tylko do prawicy, kiedy istnieje zarówno autorytarna lewica i prawica. W książce „Floodgates of Anarchy” (1970), Albert Meltzer i Stuart Christie sporządzili schemat podziału politycznego – rozdzielili prawicę i lewicę na autorytarną i antyautorytarną. Autorytarna lewica, to totalitarni komuniści, antyautorytarni są anarchiści lub wolnościowi socjaliści; autorytarna prawica to faszyści, a antyautorytarna prawica to libertarianie. Grafika i pojęcia te są dość powszechnie znane, choć są kontrowersyjne. Trochę później libertarianie zmodyfykowali tą grafikę i stworzyli tzw. „Nolan Chart”.

Większość anarchistów uważa tą analizę Christie i Meltzera za dość adekwatną, choć są krytycy (np. ja), którzy uważają, że można rozdzielić prawicę i lewicę inaczej, że czasami są wspólne cechy i to zależy od kraju i czasu.

Ale przede wszystkim można tak myśleć o lewicy i prawicy:

Cechy lewicy:

Ekonomiczne:
przeciw wolnemu rynkowi – za interwencją ekonomiczną
równość faktyczna
konflikt klasowy

Obyczajowe:
sekularyzm
liberalizm

Cechy prawicy:

Ekonomiczne:
za wolnym rynkiem i laissez faire
równość „możliwości” a nie „równość faktyczna”
kolaboracja klasowa

Obyczajowe:
związki z religią
konserwatyzm

Oczywiście to nie działa w 100% ponieważ jest np. islamski socjalizm.
Więc lewica etatystyczna będzie chciała silniejszego państwa o większej władzy, by kierować ekonomią. Jest więc bardzo autorytarna. Prawica najbardziej autorytarna - faszyści - także chce mieć silne państwo – ale inna prawica chce mieć mniej państwa i chce by rządził rynek.

Trzeba przyznać, że ludzie korzystają z tych pojęć w taki sposób, że tracą sens. SLD, czy amerykańscy demokraci, to żadna lewica - to są socjaldemokraci i liberałowie. W tych krajach gdzie „prawica” i „lewica” teraz są uważane za „konserwatywne” i „liberalne” obyczajowo, najbardziej widać, że te pojęcia już straciły sens.

Ja uważam, że jednak warto unikać tych mglistych pojęć i rozdzielić lewicę i prawicę według ich stosunku do wolnego rynku, akumulacji kapitału i własności. Wtedy staje się też jasne, że wielu liberałów, którzy krążą w kręgach pseudolewicy, nawet nie są z lewicy, tylko są socjaldemokratami lub zwolennikami tworzenia socjalnych programów w ramach kapitalizmu rynkowego.

PS – Związki zawodowe mogą być prawicowe i wiele z nich jest. W niektórych krajach prawicowe związki zawodowe były też głównymi siłami antykomunistycznymi.

Akai ma rację. Dziś linię

Akai ma rację. Dziś linię dzielącą “lewicę” od “prawicy” wyznacza stosunek do symbolicznych swobód mieszczących się w ramach kapitalizmu i burżuazyjnego “społeczeństwa obywatelskiego”.

interwencja w "ekonomię" -

interwencja w "ekonomię" - czyli co, w razie strajku anarchiści posyłają czołgi na strajkujących? ekonomia to ludzie... jak kapitalista zleca strzelanie do pracowników, to "interweniuje w gospodarkę" tak samo, gdy ci pracownicy biją/zabijają łamistrajków. albo gdy wsadza się do więzienia ludzi za nie płacenie podatków.

i znów okazało się, że ideologia w głowie jakiegoś człowieka ważniejsza jest od ludzi?

a te podziały, także zaproponowane przez Ciebie Lauro, moim zdaniem są do dupy. jedni ludzie liczą sie z innymi. drudzy nie. ot całą filozofia. większość ideologów (w tym anarchistów) zarżnęłaby dowolną ilość ludzi za ideologię. bo liczy się dal nich realizacja "ości" - wolności, równości i innych pierdół.

przecież Stalin czy Hitler, czy skurwysyny z Ludlow czy Pitsburga nie wkurwiają mnie, bo są za czy przeciw akumulacji, własności, równości, sprawiedliwości. tylko że np. w Pitsburgu najpierw zabito strajkujących pracowników. a potem wygnano ich żony z baraków robotniczych. a Adolf czy Józek byli przywódcami organizacji mordujących, poniżających i torturujących.

Według mojego podziału

Według mojego podziału bolszewicy (totalitarni komuniści) byli prawicowi. Trochę jest to oczywiście ryzykowne, ale należy pamiętać, że w Rosji miały miejsce dwa, osobne wydarzenia: rewolucja (idea lewicowa) i bolszewicki zamach stanu (prawica - nie spotkałem się jeszcze z lewicowym zamachem stanu).

Związki zawodowe walczące z komuną? Patrz przykład Solidarności. "Komuna" (n. PRL) to był wybitnie odzwierciedlony pomysł Platona na państwo doskonałe.

"nie spotkałem się jeszcze

"nie spotkałem się jeszcze z lewicowym zamachem stanu"

takich bzdur dawno nie czytalem, co za kretyn to napisal ?!

jaś - napisaleś:

jaś - napisaleś: interwencja w "ekonomię" - czyli co, w razie strajku anarchiści posyłają czołgi na strajkujących?

skąd masz takie pomyśli nie wiem

te podziały nie są "zaproponowane" przez mnie, tylko opisałam, jak większość politologów i historyków rozdziela lewicę od prawicy

do reszty nawet nie potrzebnie jest komentarz

czyli podałaś to tak z

czyli podałaś to tak z głupia frant? większość politologów i historyków akceptuje więzienia też. spora część to nie są gorący przeciwnicy kary śmierci pewnie (przynajmniej nie słyszałem o jakiejś np. międzynarodowej organizacji historyków-przeciwników kary śmierci). i co z tego? politologia to nie matematyka. jak 99% matematyków coś akceptuje, to owszem, warto się nad tym zastanowić, jeśli mówi sie o matematyce. ale jeśli 99% politologów/socjologów coś uznaje to po prostu mogą sie mylić. dalej podział na lewice i prawice jest bezużyteczny dla mnie. przydaje się do pogaduch przy piwie i niczego więcej. w pewnym momencie wstaje jeden koleś i krzyczy dumnie, na cały głos "jestem lewakiem". a potem dostaje w ryja od prawicowca. zresztą większość kłótni lewicy z prawicą sprowadza się do podobnych zachowań.

a napisałem o rozjeżdżaniu ludzi czołgami, bo interwencja w gospodarkę może wszystko znaczyć. równie dobrze przebieranie ludzi za klaunów też. jak sprzedajesz buty interweniujesz w gospodarkę. jak gonisz kogoś za sprzedawanie butów z targowiska - też interweniujesz gospodarkę. jak ktoś postuluje "interwencje w gospodarkę" albo "wolny rynek" to jak dla mnie postuluje frazesy. więc wolałbym wiedzieć, o co konkretnie chodzi? cokolwiek Tobie/hisotrykowi się spodoba, czy coś jednak określonego? państwo w Polsce jest ultrainterwencjonistcyzne, czy odwrotnie? bo jak dla mnie i takie, i takie...

a ja twierdzisz, że do reszty nie jest potrzebny, to nie komentuj. a może po prostu nie potrafisz? bo jak dla mnie komentarz jest potrzebny. kilka lat temu jeden anarchista, kiedy powiedziałem, że jednak podczas napadu na bank może zginąć ktoś postronny nawrzucał mi od skażonych judeo-chrześcijańską moralnością. kiedy indziej członek IP ze Śląska gładko powiedział, że zabicie szefa to samoobrona. to jest oczywiście oczywiste tak i nie powinna postawa taka u anarcholi innych dziwić?

przepraszam za to "do dupy"

przepraszam za to "do dupy"

ale drugą wiadomość moglibyście opublikować...

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.