Pro-choice'owy bilbord na trasie marszu dla zycia i rodziny
W sobotę 24 V, niedaleko sejmu - na rogu ulicy Wiejskiej i Górnośląskiej - powiesiliśmy bilbord określający nasz stosunek do ustawy antyaborcyjnej. Bilbord przedstawia kobietę ukrzyżowaną na macicy obok której widnieje napis "Oto ja, męczennica polska, cierpię za wasze poglądy" oraz hasło "tak dla wolności wyboru".
Uważamy, że prawo do decydowania o własnej płodności, czyli m. in. prawo do podejmowania decyzji o przerwaniu ciąży, musi być jednym z fundamentalnych praw w prawdziwie demokratycznym społeczeństwie. Restrykcyjna ustawa antyaborcyjna obowiązująca w Polsce, jest w istocie pogwałceniem wolności wszystkich obywatelek i obywateli. W związku z tym żądamy jej liberalizacji. Opowiadamy się za możliwością indywidualnego wyboru we wszystkich kwestiach dotyczących seksualności i posiadania potomstwa.
Datę i miejsce akcji wybraliśmy celowo. Odwołujemy się do zbliżającego się "marszu życia" aby zwrócić uwagę na fakt iż wartości promowane przez organizatorów marszu opierają się na niesprawiedliwym, patriarchalnym spojrzeniu na kobietę, której najważniejszym celem w życiu ma być rodzenie dzieci. Przez ten zabieg ciało kobiety zostaje sprowadzone do roli inkubatora, a ona sama staje się ofiarą własnej płodności - w retoryce fundamentalistów chrześcijańskich nie ma miejsca na edukację seksualną a w miarę możliwości, każdy stosunek seksualny powinien kończyć się zapłodnieniem.
Jednym z organizatorów "Marszu życia" jest stowarzyszenie kultury chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi dobrze znane z homofobicznych wystąpień. Kolorowy styl przemarszu nie przesłania faktu, że to samo stowarzyszenie które w niedziele zatańczy na ulicach Warszawy, niecały miesiąc temu prowokowało pełne nienawiści ataki na paradę równości w Krakowie.
Zwracamy uwagę na fakt iż stowarzyszenie kultury chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi jest skrajnie nietolerancyjnym ugrupowaniem, które w dodatku rości sobie prawo wypowiadania się w imię "normalnej" i "moralnej" większości. Czyni tak, aby usprawiedliwić swoje próby narzucania innym własnych poglądów i wiary. W rzeczywistości wartości promowane na niedzielnym przemarszu bardziej pasują do czasów średniowiecznych, niż do 21 wieku. Nie zgadzamy się aby ktokolwiek podejmował za nas jakiekolwiek decyzje, ani cokolwiek nam narzucał, i stanowczo opowiadamy się przeciw nietolerancji wobec osób nieheteroseksualnych.
Gupa anarchofeministyczna "a-fe"