Segregacja niepokornych

Kraj | Edukacja/Prawa dziecka

Niektóre szkoły ponadgimnazjalne w Bielsku-Białej nie przyjmują uczniów, którzy mają nieodpowiednią lub naganną ocenę z zachowania.

- Wynika to z programu wychowawczego naszej szkoły. Chcemy zagwarantować naszym uczniom edukację w odpowiednim środowisku, propagować wśród nich pewne zasady, idee, tymczasem naganna ocena może świadczyć o zachowaniu nawet z pogranicza bandytyzmu - tłumaczy Gazecie Wyborczej powody takiej decyzji Elżbieta Gacek, dyrektorka Liceum Ogólnokształcącego nr 6.

Tymczasem według regulaminu tej szkoły, nieodpowiednie zachowanie można dostać np. za... dwukrotne złapanie na paleniu papierosów. Dyrektorka dodaje, że takie zastrzeżenie zrobiono na wszelki wypadek - zwykle fatalna ocena z zachowania idzie w parze z kiepskimi ocenami z nauki.

- Wśród uczniów, którzy starają się o przyjęcie do liceum, raczej nie zdarzają się osoby z takim zachowaniem. Nie sądzę, żebyśmy musieli skorzystać z tego zapisu - uważa Gacek.

Podobne zastrzeżenie zrobiły też inne szkoły ponadgimnazjalne w mieście - liceum i technikum w Zespole Szkół im. Juliana Tuwima.

Józef Szczepańczyk, dyrektor bielskiej delegatury Śląskiego Kuratorium Oświaty, mówi, że dyskryminacja absolwentów gimnazjum z powodu złych ocen z zachowania jest naganna. - To wykracza poza zasady rekrutacji ustalone przez Śląskie Kuratorium Oświaty. Jeśli któryś z uczniów nie zostanie przyjęty do szkoły tylko ze względu na złą ocenę z zachowania, będziemy interweniować - zapowiada Szczepańczyk. Przypomina, że okres gimnazjum to najtrudniejszy wiek, kiedy uczniom do głowy przychodzą różne głupie pomysły. - Nie wolno nikogo z tego powodu przekreślać, każdemu trzeba dać szansę. Poza tym, szkoła, cała oświata, ma pewną misję do spełnienia, także w stosunku do tych najtrudniejszych dzieci. Gdyby wszystkie były geniuszami, wtedy szkoła byłaby niepotrzebna, wystarczyłyby im książki kupione przez rodziców - uważa Szczepańczyk.

segregacja czy wychowywanie?

moja odpowiedź, to polemika z artykułen p Furtak, którą wysłałam do gazety zaraz po publikacji artykułu. Nie zastała jednak wydrukowana.......
Róbta co chceta – nikt nie ma prawa was z tego powodu dyskryminować
Polemika z opinią dot znaczenia oceny z zachowania wyrażoną w artykule pani Ewy Furtak w dniu 30 maja .
„Dyskryminacja absolwentów gimnazjów z powodu złych ocen z zachowania jest naganna” Czy pejoratywne określenie „dyskryminacja” oznaczające negatywne wyłączenia na podstawie cech, na które człowiek nie ma wpływu lub postaw nie przynoszących nikomu krzywdy ma tu zastosowanie?
Czy tak kategoryczne stwierdzenie opiera się na jednoznacznych przepisach prawa oświatowego? Rozporządzenie MENiS z dnia 31 stycznia 2002 roku zmieniające rozporządzenie w sprawie ramowych statutów publicznych szkół w §18 załącznika nr 1 daje delegację szkołom do określenia w statutach szczegółowych zasad rekrutacji. W statucie Zespołu Szkół Ogólnokształcących im. Armii Krajowej od wielu lat istnieje zapis o ograniczeniu naboru dla uczniów z najniższym zachowaniem. Organ nadzoru pedagogicznego, zgodnie ze swoimi kompetencjami, nie zakwestionował zgodności z prawem tego zapisu. Wobec powyższego stał się on szkolnym prawem. W żadnych innych aktach prawnych ministerstwa oraz Śląskiego Kuratora Oświaty dotyczących rekrutacji nie występuje zakaz łączenia naboru z oceną z zachowania.
Ale nie tylko o literę prawa tu chodzi. Równie ważny jest duch towarzyszący przemianom oświatowym: czytelne informacje o prawie szkół do własnych, zróżnicowanych programów i oddziaływań wychowawczych, do kształtowania sylwetki etycznej wychowanka. Uczniowie mają prawo do czytelnej informacji, jakiego rodzaju zachowania czy styl życia nie mieszczą się w systemie wartości danej placówki. Uczeń ma wybór: albo zmieni swoje zachowanie albo pójdzie do szkoły, która nie stawia żadnych warunków dotyczących zachowania. Może też kontynuować naukę w formach pozaszkolnych – przecież obowiązek szkolny już go nie dotyczy. Unifikacja wszystkich szkól pod tym względem w imię wątpliwego dobra bardzo wąskiej grupy młodzieży i odwrót od idei zróżnicowania nie wydaje mi się słuszna. Również niesłuszny w mojej ocenie byłby sygnał dla dorastającej młodzieży, że nie ponoszą odpowiedzialności za swoje zachowanie a ocena z zachowania nawet na zakończenie szkoły nie ma żadnego znaczenia. Paradoksalnie większość uczniów gimnazjum rozumie i akceptuje znaczenie oceny z zachowania dla podjęcia nauki w szkole ponadgimnazjalnej. Wielokrotnie słyszałam od gimnazjalistów, że muszą poprawić swoje zachowanie w klasie trzeciej, „bo inaczej będą mieć problemy z dostaniem się do wybranej szkoły”. Rozumieją to też doskonale rodzicie. I w tym aspekcie publikacje w prasie podważające sens i znaczenie oceny z zachowania nie bronią młodych ludzi ( bo przed czym?), nie uczą ich niczego, lecz przynoszą im konkretne szkody. Szczególnie tym, którym „do głowy przychodzą różne głupie pomysły”. Zamiast pracować nad sobą wpadną na kolejny głupi, choć logiczny w tym momencie pomysł: nic nie muszę! Nie ponoszę przecież konsekwencji swojego postępowania.

P.S. Służę przykładem co najmniej kilku osób, którym licea nazywane przez autorkę renomowanymi nie tylko odmówiły pomocy w trudnych wychowawczo sytuacjach, lecz wręcz pozbyły się ze szkoły. Uczniowie ci „wyszli na prostą” i ukończyli z dobrymi wynikami VI Liceum Ogólnokształcące. Bo czym innym jest dla mnie i dla zespołu ludzi, którymi mam zaszczyt kierować, pomoc i wsparcie dla młodego, zagubionego człowieka, a czym innym czytelny system wartości, wymagań i oddziaływań wychowawczych.

Dyrektor VI LO im. Armii Krajowej
Elżbieta Gacek

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.