Skrajne ubóstwo w Polsce - będzie tylko gorzej

Kraj | Gospodarka

Coraz więcej Polaków robi zakupy w dyskontach i szuka tańszej odzieży, rośnie popularność lombardów. Biedniejemy - donosi ekonomia24.pl. O tym, że Polacy mają coraz mniej pieniędzy świadczy chociażby wzrost sprzedaży w dyskontach - w czerwcu nawet o 13 proc. Tańsze zakupy robi tam już przynajmniej raz w miesiącu trzy czwarte z nas. Rośnie też popularność sklepów (także tych w sieci) z używanymi rzeczami.

Z danych GUS wynika, że w kraju już ponad 2,5 mln osób żyje w skrajnej biedzie. Ekonomiści nie pozostawiają złudzeń: jesienią będzie jeszcze gorzej, bo skończą się prace sezonowe i wzrośnie bezrobocie. Analitycy prognozują, że pod koniec roku już co siódmy Polak nie będzie miał pracy. Także właściciele lombardów odczuwają falę zubożenia - Polacy zastawiają coraz więcej biżuterii, sprzętu RTV i AGD, a nawet samochodów czy nieruchomości.

miło mi to słyszeć ,

miło mi to słyszeć , skoro kubeł zimnej wody to za mało trzeba masy potraktować szlaufem

Z drugiej strony w każdym

Z drugiej strony w każdym większym mieście rosną okazałe nowe domy... dla kogo? Skoro normalnie, uczciwie pracujący człowiek nie jest w stanie zarobić na kupno mieszkania? Chyba włodarze miast dogadują się po cichu z deweloperami, bo innego wyjścia nie widzę.

To oznaka narastającego

To oznaka narastającego rozwarstwienia społecznego. Warto też zwrócić uwagę na różnice pomiędzy aglomeracjami i prowincją.

Stopa ubóstwa skrajnego wg miejsca zamieszkania w 2011 roku (%):

+500 tys. - 1,1
200-500 tys. - 3,2
100-200 tys. - 3,8
20-100 tys. - 4,4
-20 tys. - 7,4
wieś - 10,9

Stopa ubóstwa relatywnego wg miejsca zamieszkania w 2011 roku (%):

+500 tys. - 3,7
200-500 tys. - 9,7
100-200 tys. - 11,8
20-100 tys. - 13,0
-20 tys. - 17,5
wieś - 25,0

źródło: GUS

Dla jasności: co dziesiąty mieszkaniec polskiej wsi żyje w skrajnej nędzy.

Powszechny obecnie model "rozwoju gospodarczego" ukierunkowany na rozwój (abstrakcyjnych, absurdalnych) usług absolutnie nie sprawdza się na terenach wiejskich. Pewnego dnia wybuchnie "powstanie chłopskie" i miasta spłoną...

Bogatych też jest coraz

Bogatych też jest coraz więcej, rozwarstwienie społeczne postępuje.

Jasne, 2,5 mln osób

Jasne, 2,5 mln osób deklaruje, że ma dochody na tak niskim poziomie i tylko tyle to znaczy. A czemu rośnie sprzedaż w dyskontach? Ano temu, że jest ich coraz więcej i wypierają tradycyjne sklepy.

Czytaj ze zrozumieniem, jest

Czytaj ze zrozumieniem, jest napisane, że to dane GUS. Według badań odsetek osób żyjących poniżej minimum egzystencji w 2011 roku wynosi 6,7%, w Polsce mieszka około 38,3 mln ludzi czyli (38,3 * 0,067 =) 2,5661 żyje w skrajnej nędzy. Minimum egzystencji wynosi w 2011 średnio 437 na osobę (jego wysokość jest zależna od liczby osób w rodzinie), sam sobie odpowiedz na pytanie czy można żyć mając do dyspozycji mniej...

Czytam ze zrozumieniem. Ja

Czytam ze zrozumieniem. Ja np. pracuję na czarno, sam sobie opłacam sobie świadczenia w krusie i wcale nie mam w życiu źle. Ale zgodnie z danymi GUSU żyję poniżej minimum egzystencji. Jeżeli państwo okrada ludzi, to ludzie uciekają w szarą strefę. I z mojego doświadczenia wśród ludzi dopiero co po studiach taki sposób walki z systemem jest normą.

Bajki o tym jak to biedni

Bajki o tym jak to biedni są biedni tylko oficjalnie a tak naprawdę są bogaci to sobie opowiadaj w innym miejscu. Tutaj nikt tego nie kupi, to serwis dla ludzi inteligentnych a nie otumanionych propagandą baranów. Pracujący w "szarej strefie" nie unikają wcale "okradania" przez państwo - tylko niespełna 14 procent dochodów państwa pochodzi z podatku dochodowego od osób fizycznych, płacą jak wszyscy podatki pośrednie stanowiące prawie 66 procent dochodów budżetu państwa. Okradają sami siebie pozbawiając się wszystkich praw pracowniczych oraz przyszłej emerytury a korzysta na tym jedynie pracodawca. A ty skoro opłacasz KRUS nie jest tak całkiem w "szarej strefie", poza nie jest to droga dostępna dla wszystkich - trzeba mieć pole.

Według badań około czterech procent osób aktywnych zawodowo pracuje w "szarej strefie" i większość z nich jako przyczynę wskazuje brak możliwości znalezienia pracy, szczególnie wysoki odsetek wskazujących ten powód jest wśród osób młodych (58,6 proc.). Kolejnym powodem wskazywanym przez blisko połowę badanych są niskie dochody. Wyższe wynagrodzenie wskazuje tylko około dwadzieścia kilka procent, wsród osób młodych odsetek wskazujących ten powód jest niższy i osyluje w okolicy dwudziestu procent. Przeciętne wynagrodzenie w "szarej strefie" wynosi około 703 złotych, zaledwie co piąty mężczyzna zarabia w ten sposób więcej niż tysiąc, wsród kobiet największa grupa - około 15 procent, zarabia od 201 do 300 złotych.

Tyle na temat legendy o pracy "na czarno".

Źródła: GUS, MF

ale gdzie ta bieda ???

GUS i MF niestety są mało wiarygodne...
I z całą pewnością nie ma w Polsce 2,5 mln osób które żyją w skrajnej biedzie... jeśli dalej wierzyć tym statystykom oznaczałoby to że około 8% znajomych tobie osób jest w katastrofalnej sytuacji finansowej... no cóż w Polsce B w której pomieszkuje, w małym miasteczku gdzieś przy wschodniej granicy, a i po wsiach okolicznych też jeżdżę widzę że bieda nie występuje, młodzi i w średnim wieku wyjechali na zachód i wysyłają kasę do polski swoim bezrobotnym biednym żonom z dziećmi (które co miesiąc meldują się w urzędzie pracy aby otrzymać ubezpieczenie za free a i często dostać jeszcze jakiś zasiłek socjalny), oraz często rodzicom. Natomiast Ci co zostali jakoś sobie radzą, często nawet nie najgorzej... Proszę pamiętać, że emigranci co roku wysyłają około 5 mld euro (kwota rejestrowana), że nie wspomnę o gotówce której w statystykach nie widać... dodam jeszcze szarą strefę która na prowincji często występuje i w której można jakieś pieniądze zarobić...

bo u mnie owszem nikt nie jeździ nowym mercedesem, a i faktycznie większość robi zakupy w biedronkach bo ich dużo wyrosło ostatnio i jest tam trochę taniej, ale głodnych dzieci, czy też starców błagających o jałmużnę na ulicach nie widać, więc z tą biedą nie przesadzajmy... faktycznie porównując się do zachodu, to u nas jest biedniej ale jako tako biedy na skalę masową ja naprawdę nie widzę, choć jednak powinienem ją zauważać, bo zgodnie ze statystykami GUS w moim miasteczku i gminie bezrobocie przekracza 15% (a w moim województwie to jest około 14%) a i dodam że średnia pensja jest jedna z niższych w kraju... to tyle o statystycznej biedzie i dyskontach.

Tak wygląda bieda na polskiej wsi i w Polsce B... rozumiem że w Warszawie i innych dużych miastach,to jednak jakaś prawdziwa bieda istnieje ???

Pewnie codziennie

Pewnie codziennie przechodzisz obok ludzi bardzo biednych tylko są dla ciebie niewidzialni. Nie obchodzi cię gdy ktoś musi podejmować decyzję - leki czy rachunki... gdy zakup książek dla dziecka wiąże się z lichwiarskim kredytem, gdy utrata źródła dochodu oznacza natychmiastową nędzę bo oszczędności nigdy nie było z czego zgromadzić, gdy bezrobotny staje w obliczu wyboru - kupić jedzenie czy wydać pieniądze na poszukiwanie pracy... Polacy wcale nie są narodem żebraków, bieda często jest traktowana w kategoriach wstydu - zwłaszcza na wsi, to że nie widzisz żebrzących starców nie oznacza, że nie ma ludzi biednych - to oznacza, że ty nie chcesz widzieć rzeczywistości takiej jaka ona jest....

Niestety, kolego,

ale to ty okradasz współobywateli. Jesteś zwykłym cwaniakiem i kombinatorem, który prawdopodobnie nigdy w życiu nawet krowy nie doił, a jest ubezpieczony w KRUS. Kupiłeś bądź odziedziczyłeś kawałek jakiegoś ugoru, żeby móc za 150 zł kwartalnie mieć pełne obezpieczenie, za które normalnie trzeba odprowadzić wielokrotnie więcej, jeśli prowadzi się własną działalność albo zatrudnia pracownika. Inni obywatele muszą ze swoich wysokich składek DOTOWAĆ Twoje pseudoubezpieczenie, bo za 150 zł kwartalnie to nawet ubezpieczenia zdrowotnego nie dałoby się opłacić, a Ty masz jeszcze emerytalne, rentowe i wiele innych.

Jesteś złodziejem. Do tego bezczelnym, bo swoje złodziejstwo nazywasz jeszcze "walką z systemem".

Złodziejem? A akcja nie

Złodziejem? A akcja nie kasuj biletu i inne zmierzające do nie płacania nieuzasadnionych roszczeń ściąganych przez państwo to też złodziejstwo?

Kwartalna składka KRUS to

Kwartalna składka KRUS to 366zł nie 150...

Szacuje ze 40 procent z tych

Szacuje ze 40 procent z tych dwóch i pół bańki pracuje za granicą na czarno robiąc średnio 2,5k zł na osobę i zajeżdża sprowadzonym VW Passatem po pomoc z banku żywności... Kupionym ofk za oszczędności i z renty dziadka;]

Źródło? Twoja magiczna

Źródło? Twoja magiczna szklana kula?

Alternatywna

Alternatywna rzeczywistość. Ja też słyszałam o tym jak to wszyscy pobierający stypendium socjalne to synowie/córki bogatych rolników, którzy potem zajeżdżają do szkoły nowiuśkim VW passatem :> Zadziwiająco często słyszane od szefów. Ciekawe jakie on ma wyobrażenie, ten mój szef, o moim bogactwie na umowach śmieciowych i na czarno. Niby dojeżdżam do pracy rowerem, ale tak naprawdę pracuję tylko te 3 godziny dziennie u niego i potem nic nie robię (w ramach osobliwego fitnessu), przychodzi do mnie gosposia a mąż podarował mi w prezencie platynową kartę.

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.