To nie żart! Były lider ONR kandyduje w wyborach do Parlamentu Europejskiego

Kraj | Blog | Ironia/Humor | Tacy są politycy | Wybory

W godzinach nocnych na swoim facebookowym (!) profilu były lider ONR, Przemysław Holocher ps. "Haker" obwieścił światu, że kandyduje w wyborach do Parlamentu Europejskiego z listy Stowarzyszenia Oburzeni.

Ma być kandydatem wspieranym przez Jana Kobylańskiego i jego organizację. Żeby było śmieszniej wieść o swojej kandydaturze do Europarlamentu opieczętował symbolem przekreślonej flagi Unii Europejskiej.

Upadły Wódz przyznaje, iż powodem jego odsunięcia od Ruchu Narodowego był wyciek jego rozmów z facebooka, które skompromitowały całe stronnictwo. Twierdzi jednak, że może stanowić "alternatywę".

Holocher kandydując stwierdza, iż jednocześnie nie wierzy w możliwości zmian z pozycji europosła. Deklaruje, że nie będzie rzucać kiełbasą wyborczą (o kebabie nie wspomina). Twierdzi również, że większość swojej diety przeznaczy na "cele społeczne".

Poniżej kilka jego dzieł zebranych.

Szanowni Państwo. Przez

Szanowni Państwo.

Przez lata swojej działalności związany byłem z inicjatywami społecznymi, oddolnymi, od 16 roku życia poświęcałem wiele swojego wolnego czasu i pieniędzy na realizację różnych projektów, manifestacji, pikiet, akcji informacyjnych, konferencji, zbiórek dla potrzebujących.

Jestem pomysłodawcą i organizatorem największej manifestacji w Polsce - Marszu Niepodległości, byłem także założycielem Ruchu Narodowego.

Jak wiecie, dałem się wykiwać niczym dziecko, przez co moje prywatne dane zostały wykradzione, co przypieczętowało moje rozstanie z Ruchem Narodowym.

Nie złamało to jednak mojej chęci pracy dla ojczyzny i narodu.

Kilka dni temu postanowiłem o starcie w wyborach do Europarlamentu, pozostając przy tym gorącym przeciwnikiem tworu zwanego Unią Europejską. Jeżeli Stowarzyszenie Oburzeni zarejestruje listę będę kandydował ze Śląska, będąc kandydatem popieranym przez USOPAŁ.

Skąd jednak ta decyzja?

Uważam, że dość jest już w Polsce tych samych złodziejskich twarzy w wyborach. Nie wierzę teraz w wygraną Polskiej Racji Stanu w tych wyborach, jednakże trzeba istnieć, pokazać, że jest alternatywa. Zawsze byłem zwolennikiem MŁODOŚCI w polityce i to nie młodości wieku, ale młodości ducha i wymazania WSZYSTKICH którzy w parlamencie już byli.

Trzeba zacząć od nowa, z młodym pokoleniem.

Nie wierzę także w możliwość zmiany czegokolwiek z pozycji Parlamentu Europejskiego, tam można sobie tylko podyskutować o krzywiźnie banana. nie mam zamiaru rzucać kiełbasy wyborczej.
Jednakże w przypadku pozytywnego wyniku, należy nagłaśniać absurdy tego tworu od środka, pokazywać wielkie marnotrawienie pieniędzy, nagrywać jak najwięcej filmów z parlamentu europejskiego i puszczać je w świat.

Tym samym pozostaję działaczem społecznym który startuje do europarlamentu. Nie jestem i nie będę politykiem. polityk to zawód polegający na oszukiwaniu ludzi w zamian za wynagrodzenie.
Większą część potencjalnej pensji europarlamentarzysty przeznaczę na cele społeczne. Nie muszę(jak wielu) iść tam po pieniądze, mam tutaj za co żyć.

Pozdrawiam wszystkich którzy są i byli ze mną.

ale to już było

http://www.youtube.com/watch?v=EhoCBdOc2yM

Co tak dudni, co tak grzmi?
Niebo huczy, ziemia drży.
Czy wichura groźna dmie?
Czy to burza idzie? Nie!

To idzie młodość, młodość, młodość
I śpiewa: Być murem, piosenką...
I spadnie jak burza,
Jak w maju ulewa
Po której odradza się świat.

Dla budowy młode dłonie,
Dla budowy młoda myśl.
Potrafimy jutro bronić
Tego, co tworzymy dziś.

To idzie młodość, młodość, młodość
I śpiewa, bo ona odrodzi świat.

Wódz Holocher USYPAŁ

Wódz Holocher USYPAŁ widocznie zbyt wielkie ścieżki i na fali narkotykowego widu przystąpił do "Stowarzyszenia Odurzeni". Nacki tak się kompromitują, że właściwie można im zostawić wolną rękę, sami zjedzą własny ogon.

Swoją drogą, zajebiście

Swoją drogą, zajebiście polskie nazwisko.

Cyncynat...

Cyncynat...

Cholera, @wiatrak,

Cholera, @wiatrak, przyznajesz się do założenia "Ruchu Narodowego"? ;)

A poważnie, kogo to obchodzi? Mamy już całkiem sporą grupkę celebrytów-kandydatów, niech będzie i nacjonalista - w cyrku nigdy dość klownów.

Czemu trans-Hohoholocher

Czemu trans-Hohoholocher trzyma flagę francuską a nie polską? :(

Bo mu w kebabiarni

Bo mu w kebabiarni zamienili.

Ta przemowa jest tak

Ta przemowa jest tak moralnie szlachetna, że pasuje też do każdego człowieka dobrej woli. Również do anarchisty, z tym, że anarchista nie będzie kandydował. A może anarchista też powinien kandydować ze swoim szlachetnym potencjałem, arystokracją ducha i nieprzekupną naturą, zamiast śmiać się z nacjonalistów. Są tacy jeszcze?

anarchista to miłośnik wolności, swojej i innych

jeżeli ktoś kto nazywa się anarchistą, zamierza w swej wielkiej szlachetności zacząć rządzić innymi, przestaje być anarchistą.

Niekoniecznie. Wyobrażam

Niekoniecznie. Wyobrażam sobie dyktaturę opartą na na wartościach bliskich wolnościowości. Być może jest to etap, który musi nadejść - drakońskie prawa w imię tolerowania odmienności, ekologii, ograniczenia pogłowia homo sapiens, komunizmów, nacjonalizmów i religii. Jak na razie rodzaj ludzki, prócz jednostek kiepsko sobie radzi z wolnością - może więc jednostki winny narzucić ją masom?

Arystokratyzm duchowy? Są

Arystokratyzm duchowy? Są anarchiści, którzy uznają takie rzeczy, ale są to jedni z tych najmniej godnych uwagi, i raczej to nie dla nich przeznaczone jest Centrum.

Co anarchiści mieliby uzyskać poprzez uczestnictwo w wyborach? Tu nie chodzi o to, żeby zdobyć jak najwięcej nabywców na rynku ideologii, tylko żeby ludzie (tj. pracownicy) zaczęli się organizować i podjęli własną walkę o własne interesy.

Z tym szlachectwem moralnym przemowy Holochera to sobie daruj. Politykierzy od zawsze gadają piękne rzeczy. Zaś wycieki z profilu Facebookowego tegoż osobnika pokazują dobitnie, że jest zwykłą świnią i moralnym degeneratem.

Gadają pięknie lub

Gadają pięknie lub niepięknie. Ważne czy skutecznie czy nie.
Pracownicy to są w moim anarchizmie daleko, daleko z tyłu. Cały ambaras w tym, co by się nie narobić, a żyć jak się chce. Są i tacy, owszem, którzy cenią wielce Y Gasseta, Evole czy Von Tronstahl. Czy są mnie godni uwagi od tych co to się ludźmi ograniczający do żebraniny po kilkanaście godzin dziennie o te 7 zł na godzinę, a w weekend idą odreagować narkotykami podsuwanymi im przez system (czy to jest squat, czy modny klub - bez różnicy, mechanizm ten sam), albo pierdolą godzinami o dawnych spleśniałych teoretykach, pierwszej, drugiej, dwudziestej międzynarodówce, i przekształceniach stosunku pracy ....
Rewolucja jest na co dzień, a nie za dziesięć lat, przy wsparciu zrewoltowanych mas. Masy rewoltę mają w postaci Trybsona w Warsaw Shore. Odezwami przeskoczysz siłę przekazu Trybsona albo Weekendu?

A Y Gasset czy Evola to już

A Y Gasset czy Evola to już nie są spleśniali teoretycy (zresztą zwłaszcza ten Evola dużo mówi o tym twoim anarchizmie...)? Czy musi minąć dokładnie x lat od śmierci? Czy może "spleśniali teoretycy" to tylko ci z którymi się nie zgadzasz a nie chce ci się/nie potrafisz sensownie skrytykować? I czy na pewno lepsze od tego wszystkiego jest siedzenie do usranej śmierci na znienawidzonym przez siebie CIA i takie samo pierdolenie, w kółko tego samego? Zrozumieliśmy, masz o nas skrajnie nieprzychylną opinię, jak i o większości ludzi zresztą, nie ma żadnego wspólnego gruntu żeby dyskusje miały jakiś sens. Wyraźnie cię irytuje, co tu piszą ludzie, nie możesz więc i sobie, i innym darować nieprzyjemności? Nikt na tym nic nie straci.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.