Tunezja: Protesty przeciw bezrobociu
W Tunezji wybuchły wielodniowe zamieszki spowodowane brakiem perspektyw i bezrobociem panującym w kraju. Bezpośrednią przyczyną zdarzeń była nieudana próba samobójcza 26-letniego absolwenta uniwersytetu, który oblał się benzyną i podpalił. Do desperacji doprowadziła go sytuacja, w której był zmuszony do handlowania owocami na ulicy, a policja skonfiskowała jego towar, twierdząc, że nie posiada odpowiednich zezwoleń.
W Sidi Bouzid, skąd pochodził student, doszło też do udanej próby samobójczej, gdy młody bezrobotny celowo wszedł na słupy wysokiego napięcia i został porażony prądem. Był to jego protest przeciwko jego sytuacji jako bezrobotnego.
W dniu 24 grudnia, tysiące ludzi wyszło na ulice. Doszło do spalenia posterunku Gwardii Narodowej, wielu samochodów policyjnych i biura rządzącej Partii Konstytucyjno-Demokratycznej w Menzel Bouzaiene. Policja zastrzeliła w odwecie 18-latka.
W poniedziałek zamieszki przeniosły się do Tunisu, gdzie kilkaset osób zebrało się w centrum, by uczestniczyć w solidarnościowej demonstracji. Akcję zwołały związki zawodowe, w tym związki nauczycieli, pocztowców, pracowników ubezpieczeń społecznych i pracownicy medyczni. Demonstrację udaremniła policja. Po kilkugodzinnym skandowaniu haseł, demonstracji rozeszli się.
Materiał wideo stacji Al Jazeera: http://www.youtube.com/watch?v=AkhXO4VVhUM&feature=player_embedded