Wojna przeciwko wojnie w całej Polsce

Militaryzm

 WWW poprzednim tygodniu (23-29 marca) odbyła się w całym kraju kampania antymilitarna: „Wojna Wojnie. Przeciwko zbrojeniom”.
Jest to konsekwencja zaangażowania ruchu anarchistycznego od lat 80­tych ubiegłego wieku w działania antymilitarne i przeciwko wojnom prowadzonym przez różne mocarstwa.
Federacja Anarchistyczna wydała na tę okazję plakat, który został rozkolportowany wśród zainteresowanych oraz prowadziła ogólnopolską stronę i koordynowała działania poszczególnych osób i grup.
Zainteresowanie kampanią antymiltarną przerosło nasze oczekiwania. W ciągu całego tygodnia odbyły się liczne plakatowania, na murach odbijano antymilitarne szablony i malowano hasła antymilitarne. Rozkolportowano też tysiące ulotek nakłuwając tym samym niczym zabieg akupunktury, świadomość chorego organizmu społeczności toczonych przez raka władzy.
Pikiety oraz wiece przeciwko wydatkom na zbrojenia i przeciwko poborowi do wojska, często łączono z akcjami rozdawania ciepłych posiłków w ramach inicjatywy Jedzenie Zamiast Bomb, które ze swym antymilitarnym przekazem są aktywne przez większą część roku. Niektóre akcje przyjęły charakter happeningów, małych ulicznych koncertów i występów Samb ­ rewolucyjnych i zarazem rewelacyjnych grup, które zagrzewały demonstrantów swym politycznym przekazem wygrywanym na bębnach.
Akcje odbywały się w ruchliwych centrach dużych miast jak i mniejszych miejscowości, czasem również pod jednostkami wojskowymi. Wiele z nich relacjonowały lokalne media. Poza tym cieszyły się one też dużym zainteresowaniem przechodniów. W niektórych miejscowościach odbyły się spotkania i pokazy filmów, a także koncerty pod hasłami naszej kampanii.
Kampania antymilitarna w różny sposób odbyła się w takich miejscowościach jak: Bielsko­Biała, Brzeg, Bydgoszcz, Bytom, Chorzów, Dąbrowa Górnicza, Dębno, Gdańsk, Gliwice, Gniezno, Kamienna Góra, Katowice, Kostrzyn nad Odrą, Koszalin, Kraków, Krosno, Leszno, Leżajsk, Lublin, Myślibórz, Nowy Sącz, Olsztyn, Ostrów Wielkopolski, Polanów, Poznań, Racibórz, Rzeszów, Sulęcin, Szczecin, Szczytno, Tarnowskie Góry, Toruń, Warszawa, Wędrzyn, Wrocław, Zabrze, Zielona Góra.
Nasz protest niestety jest nadal aktualny Dlatego, pomimo że tydzień akcji miał swoje ramy czasowe, nasza krytyka wydatków na zbrojenia, które wpisują się w neoliberalną logikę elit politycznych kraju, trwa nadal.
Do bożka mamony władający nami dodali sobie wymachiwanie szabelką, by w czasie kryzysu kapitalizmu i tak przez władzę definiowanej demokracji, społeczeństwo wpychać w objęcia nacjonalizmu i militaryzmu. Dwóch nierozłącznych chorych ideologii, które kosztowały ludzkość miliony istnień.
Nadal kolportujcie plakaty oraz ulotki m.in. dostępne tutaj: http://www.akcja.type.pl/wp­content/uploads/2014/12/WOJNAWOJNIE.pdf
Dziękujemy wszystkim za zaangażowanie i wspólne działania! Do zobaczenia podczas kolejnych akcji, na ulicach, pikietach i murach.

Stop militaryzacji!
Stop nacjonalizmowi!
Wojna wojnie, przeciwko zbrojeniom!

Federacja Anarchistyczna

Ale chodzi o to, że mamy

Ale chodzi o to, że mamy się nie zbroić i ćwiczyć w razie zrealizowania zapędów ze wschodu, bo to jest be?

A jakąś alternatywę macie, prócz owych akcji ulicznych?

Przy zaangażowaniu agentury rosyjskiej w chwili obecnej to nie wygląda fajnie. Nie jestem entuzjastą wojenki, ale zastanowiłbym się czy to jest etyczne takie akcje organizować.

Widzę że wam po drodze z Palikotem.

Chodzi o to, że do wojny

Chodzi o to, że do wojny dążą grupy kapitałowe a nie społeczeństwa. To konflikt pomiędzy oligarchią rosyjską i zachodnią - dążenia rosyjskich oligarchów do uznania ich przez zachodnich za równych podczas gdy zachodni chcieliby ich podporządkować. Bardziej agresywni wydają się oligarchowie zachodni (choć nie są w tym całkowicie zgodni), to oni wkraczają na naturalne strefy wpływów wschodnich konkurentów, nie odwrotnie. A wszechobecna prowojenna propaganda (tak na zachodzie jak i wschodzie) po prostu ułatwia kontrolę społeczeństwa, tego wyjaśniać chyba nie trzeba - nic tak nie jednoczy ludzi jak wyraźnie wskazany wróg. Warto także pamiętać, że po obu stronach "frontu" demokracja jest raczej symboliczna niż faktyczna.

Na zachodzie "wszechobecna

Na zachodzie "wszechobecna propaganda wojenna" raczej nie bardzo służy kontroli społeczeństwa. Jarają się tym marginalne grupki, traktowane jako freaki. Pojedź gdzieś na zachó, i poznaj ludzi, posiedź z nimi. Ani o polityce, ani o Ukrainie, nie chcą zanadto rozmawiać. Większość czuje do tego mocną niechęć, często to jest dla nich zawracanie głowy od spraw na co dzień ich pochłaniających, w tym konsumpcjii, rozrywce związanych z mediami. Problem jest na tyle poważny, że np. na Wyspach obawiają się kto by właściwie walczył, gdyby doszło do rozróby światowej. Ludzie są w stosunku do lat XX wieku potwornie rozleniwieni, niezdolni do dyscypliny i samokontroli, nastawieni na przyjemność i zbywanie zycia. Wspólny wróg tu nie jednoczy, zachodnie kraje mają innego wroga. To przypakowany murzyn bujający się na boki, zagradzający w zaułku londyńskim drogę, i natarczywie próbujący sprzedać narkotyki; albo dziwadła obwiązane prześcieradłami, z brodami, obcinający zewnętrzne narządy płciowe dziewczynkom.

Położenie znaku równości między wschodnimi oligarchami, a "oligarchami" zachodnimi - to jest dla mnie niesamowite. Co masz na myśli mówiąc o agresywności zachodnich, nie wiem. Chyba jednak widać, że nie przeszkadza Ci rosyjski model sprawowania włądzy, ani prowadzenia biznesu, tak jak nie przeszkadza Ci ich ogólna kulturowość. Znam trochę specyfikę wschodnią, i dla mnie jest jasne, że to jest zupełnie odrębna kultura. Ta odrębność to nie inny alfabet i inny rodzaj interpretacji chrześcijaństwa, ale głeboko zakorzenione zupełnie inne podejście do jednostki, moralności, życia, empatii. Trochę mnie brzydzi takie podejście do sprawy, tak jak mnie brzydzi ten warszawski pajac w okularkach i z trockistowską bródką, który na prawackiej demonstracyjce prorosyjskiej wyskoczył nie dawno w Warszawie. Mianując się anarchistą ...

antymilitarnie

nie po drodze nam z Palikotem ani z żadnym politykiem czy partią polityczną.
W większości nawet nie jesteśmy pacyfistami ale na pewno jesteśmy antymilitarystami.
Armia typu NATO nie dość że kosztowna i finansowana przez społeczeństwo nie jest w stanie obronić własnego terytorium, jest armią ofensywną do działań na obcym terytorium, według doktryny USA i to te państwo najbardziej zyskuje. USA wydają ponad 40% wydatków na zbrojenia na świecie + inne armie NATO to ponad 70% wydatków światowych. Rosja nie jest żadnym w tym przypadku przeciwnikiem. Widzę że media wkręciły tobie straszne zagrożenie ze strony Rosji a to właśnie Rosja powinna czuć się zagrożona.
Poza tym naprawdę te 130 mld. na zbrojenia w polsce to duży wydatek a mamy problemy ze służbą zdrowia, edukacją. Roczny budżet ministerstwa kultury to 4 mld. Co nie etycznego jest w akcjach przeciwko wydatkom na zbrojenia, na pewno nie jest to podejście konformistyczne i wygodne gdy wszyscy wymachują szabelką.

"a to właśnie Rosja

"a to właśnie Rosja powinna czuć się zagrożona" - i tu wypada z udawanym zrozumieniem pokiwać głową, poklepać Cię po ramieniu, i po cichu udać do zdrowych psychicznie dyskutantów. W reszcie też widać kurioza, bardzo charakterystyczne dla polskiego wydania ruchu @.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.