Zamieszki antyrządowe w Mołdawii
Po ogłoszeniu wyników mołdawskich wyborach, w których komuniści zdobyli 50 proc. miejsc w parlamencie, na ulicę Kiszyniowa wyszło ponad 15 tysięcy demonstrantów. Opozycja domaga się nowych wyborów parlamentarnych, twierdząc, że wybory zostały sfałszowane. Doszło do starć z policją i zginęła jedna osoba.
Część z demonstrantów wdarła się do parlamentu i zaczęła wyrzucać meble na ulicę, gdzie zostały podpalone. Demonstranci także opanowali biura prezydenckie, gdzie również podpalili meble i wyrzucili przez okno komputery.
Rząd prawdopodobnie wyśle tanki do stolicy.
Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) określiła wybory jako generalnie zgodne z normami międzynarodowymi.