ALTERGODZINA o prawach reprodukcyjnych i akcji "Tak dla Kobiet"

Prawa kobiet/Feminizm

ALTERGODZINA - audycja społecznie zaangażowana
W każdą środę o godz. 21:00 w Akademickim Radiu LUZ w Internecie
(www.radioluz.pwr.wroc.pl) i we Wrocławiu na 91,6 FM

W dzisiejszej audycji porozmawiamy o akcji inicjatywy obywatelskiej Tak Dla Kobiet, która została powołana, by zbierać podpisy pod ustawą o świadomym rodzicielstwie. Inicjatywa jest niezależną i oddolną organizacją środowisk feministycznych przeciwko kryminalizacji aborcji i na rzecz jej legalizacji oraz wprowadzenia i przestrzegania szeroko rozumianych praw reprodukcyjnych kobiet. W czwartek Marszałek Sejmu RP zarejestrował Obywatelski Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Tak dla kobiet”, oznacza, że ruszyła zbiórka 100 000 podpisów niezbędnych, by projekt trafił do parlamentu. Więcej na www.takdlakobiet.pl.

W audycji dowiecie się czym są prawa reprodukcyjne, jakie są główne założenia ustawy, cele inicjatywy i o tym, w jaki sposób można włączyć się w zbieranie podpisów i wspomóc całą akcję. Będziemy rozmawiać z Agnieszką Grzybek (pełnomocniczką komitetu Tak dla Kobiet, koordynatorką z Warszawy), oraz Aleksandrą Sołtysiak (koordynatorką z Poznania). Sytuację wrocławskiej akcji przedstawi nasza reporterka Marzena Lizurej.

Poza tym, jak zawsze w Altergodzinie, prezentujemy Alter-Serwis, czyli
przegląd wydarzeń krajowych i międzynarodowych ostatniego tygodnia,
widzianych z perspektywy ruchów społecznych krytycznych wobec polityki
"głównego nurtu". W audycji gramy też muzykę artystów i artystek
zaangażowanych społecznie i politycznie.

ALTERGODZINA to audycja tworzona przez alterglobalistki i alterglobalistów
związanych z Wrocławską Grupą "Społeczeństwo Aktywne" oraz pismem
społecznie zaangażowanym "Recykling Idei".

Słuchajcie nas w każdą środę o godz. 21:00 w działającym przy Politechnice
Wrocławskiej Akademickim Radiu LUZ, we Wrocławiu na 91,6 FM oraz na całym
świecie w Internecie (www.radioluz.pwr.wroc.pl).

Kontakt z zespołem ALTERGODZINY: altergodzina@radioluz.pwr.wroc.pl.

Przecież ten projekt Tak

Przecież ten projekt Tak dla Kobiet to neoliberalna inicjatywa - Bochniarz, Środa, Szczuka, Kwaśniewska. Niezła granda, ze ruchy chcące się uważać za alternatywne dają się w to wrabiać. Albo chcą się dawać, bo takie nazwiska gwarantują sporo pieniążków z dotacji?

Pro-choice nie jest

Pro-choice nie jest zastrzeżone dla neoliberałek, a sama aborcja nie ma orientacji politycznej. Podziemie aborcyjne jest realne i prawo w Polsce realnie oddziałuje na życie kobiet tu i teraz.
Antyfaszyzm też trzeba odrzucić, bo neoliberałowie, komuniści i inni także włączają się w takie akcje?

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

Ale TA inicjatywa jest

Ale TA inicjatywa jest skrajnie liberalna i reformistyczna. Z tego co wiem anarchiści sprzeciwiaja się "zbieraniu podpisów i walce o zmiane ustawy"

No to z tego co wiesz, źle

No to z tego co wiesz, źle wiesz.

No raczej nie bo wiem to na

No raczej nie bo wiem to na podstawie lektury klasyków anarchizmu. Wszyscy anarchiści odrzucali reformizm i to ich różniło od socjaldemokracji.

Więc raczej to ty Xavier się mylisz. I może skończcie już w końcu nazywać się anarchistami skoro macie z tym coraz mniej wspólnego. Wasz portal coraz bardziej oddala się od światowego ruchu anarchistycznego i popada w reformizm. Nie publikujecie już nie tylko insurekcjonistów (którzy obecnie robią najwięcej akcji w całym ruchu @) nie tylko cenzurujecie apele o wsparcie anarcho więźniów politycznych ale także informacji o tym co robią anarchisyndykaliści w innych częściach świata. Dajcie już spokój i sończcie tą maskaradę

A to przynajmniej wiadomo z

A to przynajmniej wiadomo z kim dyskutujemy. Witamy kolegę z fanklubu RAF :-D Nie no oczywiście, jesteśmy reformistami, bo nie publikujemy wypocin pożytecznych idiotów kapitalizmu z jakichś tam komórek zapalających. No, to dziękujemy za wykład czym jest a czym nie jest anarchizm od kogoś kto nawet anarchistą nie jest i pozdrawiamy w dziele internetowej rewolucji.

No raczej nie wiesz bo ja

No raczej nie wiesz bo ja nie jestem B-M (czy jak on się podpisuje) ani związany z tamta stroną.

Śmieszne że gdy brak argumentów to starasz się odwrócić kota (czy tam dzikiego żbika ;)) do góry ogonem

Więc powtórzę:
Jesteście reformistami bo popieracie reformistyczną tendencję do walki o zmianę prawa i ustaw.

A to że nie publikujecie informacji o ruchu anarchistycznym to inna bajka

kolego, insurekcjonistą to

kolego, insurekcjonistą to był Bakunin a nie jakieś łebki podpalające kosze na śmieci i nazywające to 'akcjami" produkując przy tym dziesięć "manifestów" i sto listów w których jest sam bełkot. To jest zawracanie dupy a nie insurekcjonizm. Większość tych dzisiejszych "insurekcjonistów" to w ogóle nie są anarchiści tylko jacys nihiliści, a ich liczba jest znikoma.

Czasami zachodzi taka

Czasami zachodzi taka potrzeba, tak jak w tym przypadku. Women on Waves/Web z tego co wiem nie jest inicjatywą anarchistyczną, a robi w kwestii pomocy kobietom na całym świecie naprawdę wiele - pozwala im po prostu dokonać aborcji, co uniemożliwia im państwo, w którym żyją. Tak więc kończ waćpan/i i wstydu oszczędź. Jeśli dzięki mojemu podpisowi (a podpisałam się) ma się dokonać prawdziwa zmiana w obecnej sytuacji (a jest taka szansa), to nie mam czego się wstydzić jako anarchistka. Trzeba być bliżej prawdziwych ludzi, a nie wydumanych zasad!

em>When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

Dla anarchisty ważne jest

Dla anarchisty ważne jest jeśli dzięki temu zostaną poszerzone wolności. A że nie wszystkie to inna sprawa, ale chyba lepiej mało niż wcale.

Zgodnie z filozofią

Zgodnie z filozofią anarchistyczną wolność jest niepodzielna i gdy jest ograniczona (w którymś swoim aspekcie) to jej nie ma. Reformizm akceptuje istnienie państwa i prawa zatem do poszerzenia wolności nie może się przyczynić - wolność jest zawsze poza prawem

Chłopie, to idź żyć do

Chłopie, to idź żyć do lasu, stwórz własny kodeks prawa, zbuduj szałas, uprawiaj pomidory i żyj pełnią wolności w swojej małej wolnościowej enklawie.

Pierwsze słyszę, żeby

Pierwsze słyszę, żeby filozofia anarchistyczna była aż tak jednolita, ale to nieważne. Ważne, że próbujesz wmówić, że wolność ma właściwości tak abstrakcyjne jak niepodzielność, co jest nieprawdą. Po prostu albo jest, albo jej nie ma - a to co innego. I jest to jedynie slogan, który wymaga interpretacji i rozwinięcia (nie nad- czy niedo-interpretacji), nie FILOZOFIA ANARCHIZMU. Do 100% wolności nie wiem czy kiedykolwiek dojdziemy - na pewno nie za naszego życia - oznaczałoby to rozwój cywilizacji do nieprawdopodobnego stopnia!
I mówię od razu, że to moje zdanie.

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

Women on Waves/Web to nie

Women on Waves/Web to nie jest inicjatywa ustawodawcza więc to inny temat.

W tym wypadku mówimy o inicjatywie ustawodawczej dążącej do zmiany prawa reformistycznymi metodami. A takie zmiany jak wykazała historia (np. socjaldemokracji) nie tylko nie osłabiają państwa ale je wzmacniają bo mniejsza ilość ludzi jest w konflikcie z państwem i prawem więc jest ono bardziej akceptowane przez społeczeństwo.

Nic mniej niż wszystko - oto stara maksymalistyczna zasada anarchizmu

Jeśli większość osób

Jeśli większość osób przestanie być w konflikcie z państwem to znaczy że to państwo przestanie istnieć, albo udowodni że jednak anarchiści się mylili. Jak dla mnie oba te warianty są do przyjęcia, bo nie jestem członkiem sekty religijnej, która wierzy we własną nieomylność.

Na razie jednak niewiele wskazuje na to że konflikty z państwem miałyby się zakończyć. Jeśli jednak można poszerzyć coś w ramach tej niewoli jaką mamy, czy to w postaci kodeksu pracy, czy likwidacji ustawy antyaoborcyjnej to ja nie mam nic przeciwko.

A od socjaldemokratów różnimy się taktyką i celami. Anarchizm zresztą nigdy nie polegał na odowływaniu się do klasyków, bo to nie jest marksizm. Anarchizm nigdy nie wytworzył jednolitej doktryny w postaci świętej księgi. To co jest istotne to praktyka anarchizmu - a tę masz bardzo różnorodną. Od całkowitej negacji (co okazało się głupotą na dłuższą metę), aż po różne formy walki bieżącej o uzyskanie jak najwięcej wolności od państwa (w idealnym stanie całej wolności) i kapitału. W ten sposób należałoby zaprzestać w ogóle np. strajków, bo przecież pojedynczy strajk nie zlikwiduje kapitalizmu. Tylko mi nie pisz, że Prawdziwi Anarchiści nie biorą udziału w strajkach :-D. Maksymalizm anarchistów polega na eskalacji żądań, a nie na idiotycznym waleniu głową w mur.

Państwo dobrobytu w

Państwo dobrobytu w Skandynawii doprowadziło do tego że w pewnym okresie nawet bezrobotni przestali być skonfliktowani z państwem bo otrzymywali zasiłki pozwalające im na godne życie. Ba nawet więźniowie otrzymali wspaniałe warunki wegetacji więc przestali być skłonni do buntów i rozruchów. Państwo socjaldemokratycznego dobrobytu praktycznie wyeliminowało klasowy potencjał rewolucyjny. Oczywiście nie chodzi o to że nie dochodziło tam do jakichś strajków ale były to konflikty o niskim, nierewolucyjnym natężeniu bo zasadniczo stopa dobrobytu odpowiadała wszystkim. A państwo ma się tam w najlepsze.

Odwrotnie państwa skrajnie liberalne bądź skorumpowane i tyrańskie. Tam z państwem i jego instytucjami skonfliktowany jest prawie każdy a potencjał rewolucyjny tkwi w olbrzymich masach społecznych. Przykładem są wszystkie rewolucje które w zdecydowanej większości wybuchały w krajach trzeciego świata o niskim poziomie życia (nie licząc okresu po IWŚ gdzie rewolucje wybuchły w zrujnowanej i wyczerpanej Europie)

Zatem poszerzanie praw socjalnych sprawia że coraz większa liczba pracowników przechodzi na pozycje lojalistyczne względem państwa.

Prawdziwy maksymalizm zawsze polegał na stawianiu maksymalnych pełnych żądań w myśl zasady wszystko albo nic.
Taktyka maksymalizacji żądań to co innego i jak widać się nie sprawdziła bo od kilkudziesięciu lat działające syndykalistyczne związki zawodowe nie były w stanie zrealizować tej taktyki do finalnego rewolucyjnego końca.
Przyczyny sa dwie. 1 jak już pisałem to przechodzenie pracowników na pozycje ugodowe po realizacji części postulatów przez kapitał. 2 to to że kapitał już dawno opanował metodę kija i marchewki czyli przemienne rządy socjaldemokratów i liberałów.

Fajna teoria, tylko że nie

Fajna teoria, tylko że nie do końca zgodna z faktami. Model państwa dobrobytu istniał od lat 30 w wielu krajach nie tylko w Norwegii i to państwo zostało tam obalone w końcówce lat 60, dlatego że wbrew temu co piszesz jednak pojawil się potencjał rewolucyjny, tylko że nie dosc silny żeby zlikwidować kapitalizm a tylko pewien rodzaj kapitalizmu. Neoliberalizm wszedł w tą próżnie ktora powstała od tamtej pory są państwa neoliberalne do kŧórych Polska dołączyła +20 lat temu

Co to w ogóle za nowomowa:

Co to w ogóle za nowomowa: "prawa reprodukcyjne kobiet" ? Czy kobieta uprawia produkcję dzieci? Chyba tylko z newtonowskiego punktu traktowania istoty żywej jako maszyny. To jest dopiero uprzedmiotowanie kobiety, a tym samym strzał w stopę.

ROTFL

jasne, zwłaszcza te "prawa" są bardzo uprzedmiatawiające,a to że same kobiety domagają się jakichś praw to już w ogóle szczyt uprzedmiotowienia i cała seria strzałów

To takie słowa ze słownika

To takie słowa ze słownika głębokiej nowomowy. Antyhumanistycznej. Pasującej do neoliberalizmu jak najbardziej.

Żadna nowomowa.

prawa reprodukcyjne i praca

prawa reprodukcyjne i praca reproducyjna to jedne z najstarszych pojec w lewicowym słwoniku feministycznym, opracowywały je m.in feministki autonomistki/operaistki we wloszech (l.'70. i '80.). Szerszy kontekst to ekonomia opieki. polecam poczytac zanim wpadnie sie w histerie neoliberalzimu (uzywacie tego slowa jak czarnej skrzynki - w takim kontekscie ono nic nie znaczy). Eh.. edukacja w ruchu zawodzi a zwłaszcza ta feministyczna, mam nadzieje ze audycja choc cos dala...tu dla doedukowania sie:
http://www.przeglad-anarchistyczny.org/biogramy/179-silvia-federici
http://www.przeglad-anarchistyczny.org/biogramy/178-mariarosa-dalla-cost...,
http://www.ekologiasztuka.pl/think.tank.feministyczny/readarticle.php?ar...

Heh, Xawier , wystrzeliłeś

Heh, Xawier , wystrzeliłeś racą humoru:

Cytuję wikipedię:

"Reprodukcja - rozmnażanie zwierząt i roślin w celach hodowlanych"

Dokładnie tak się mi to kojarzy, tak więc w powyższym kontekście kobieta będzie się kojarzyć jeśli nie z przedmiotem to przynajmniej ze zwierzyną.
Oczywiście, jak dla mnie zwierze to nie przedmiot, ale dla większości ludzi niestety dalej tak. Tak więc tego typu "nowomowa" jest w ogólnym znaczeniu po prostu komiczna, podobnie jak wymuszanie słów obojętnych seksualnie na urzędnikach UE poprzez wydawanie odpowiednich okulników i powoływanie kolejnych urzędników którzy nają tego pilnować.

Dla mnie nie jest komiczna i

Dla mnie nie jest komiczna i dla wielu ludzi także. Nie wiem, o co ci chodzi. Oburzasz się na rzekomą "nowomowę", która to jest próbą znalezienia odpowiedniego pojęcia opisującego zjawisko, ale nie masz żadnych argumentów - jedynie swoje prywatne odczucia co do wydźwięku słowa.
Definicja nowomowy trochę nie pasuje do słów używanych przez feministki. Nie spełnia warunków nowomowy. Nie mówi się na pewne zjawisko tak, by przekazać w samym słownictwie swoją ideologię. Można, jeśli chcesz, używać słów pospolitych, nacechowanych emocjonalnie lub nawet wulgarnych, ale po co - czy to one właśnie nie mogłyby zaciemniać ISTOTY danego zjawiska? Możemy np. mówić "prawa do robienia ze swoją macicą, co się chce, do decyzji o rodzeniu i nie rodzeniu..." albo "prawa do szczęścia i wolności" :-) Jednak wg mnie brzmi to o wiele bardziej komicznie. Tacy jak Ty często oburzają się na słownictwo nacechowane emocjonalnie w innych sytuacjach - na przykład słownictwo używane do nazwania zjawisk przez dawne anarcho-punk-feministki (obecnie ziny wyglądają trochę bardziej "naukowo").

Kiedy mówiłyśmy, że praca w domu jest właściwie pracą dla kapitału, że chociaż jest nieopłacana, to przyczynia się do jego akumulacji, odkryłyśmy coś niezwykle ważnego o naturze kapitalizmu jako systemie produkcji. Odkryłyśmy, że kapitalizm jest zbudowany dzięki ogromnej ilości nieodpłatnej pracy, a nie tylko czy głównie dzięki pracy kontraktowej; że stosunki płacowe ukrywają nieodpłatną pracę, często o niewolniczej naturze, na której oparta jest akumulacja kapitału.

Kiedy również mówiłyśmy, że praca domowa jest pracą reprodukującą nie tylko „życie” ale i „siłę roboczą”, zaczęłyśmy oddzielać dwie różne sfery naszego życia i pracy, które wydawały się nierozerwalnie połączone. Stałyśmy się zdolne do rozpoczęcia walki przeciwko nieodpłatnej pracy domowej, teraz rozumianej jako reprodukcja siły roboczej, reprodukcja najważniejszego towaru dla kapitału: „zdolności do pracy” robotnika, zdolności do bycia wyzyskiwanym. Innymi słowy, rozpoznając, że to co nazywamy „reprodukcyjną siłą roboczą” jest sferą akumulacji, a tym samym sferą wyzysku, byłyśmy również w stanie postrzegać reprodukcję jako sferę walki i, co bardzo ważne, rozpocząć antykapitalistyczną walkę przeciwko pracy reprodukcyjnej, tak by nie zniszczyć nas samych i naszych społeczności.

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

Jeśli już odnosimy się do

Jeśli już odnosimy się do biologii: "Rozmnażanie, reprodukcja – proces biologiczny polegający na wytwarzaniu nowych osobników tego samego gatunku (osobników potomnych, potomstwa) przez organizmy rodzicielskie (komórki rodzicielskie, rodziców). Podstawowa właściwość wszystkich organizmów leżąca u podstawy procesu życia i umożliwiająca trwanie organizmów żywych oraz kontynuację gatunków. Istotą rozmnażania jest przekazanie potomstwu własnych genów."

Prawo do reprodukcji to

Prawo do reprodukcji to prawo do rozmnażania się. Co więc wspólnego ma to prawo do aborcji bedącej zjawiskiem przeciwnym do rozmnażania?

Do reprodukcji? Gdzie to

Do reprodukcji? Gdzie to przeczytałeś? Najwidoczniej nie kapujesz różnicy semantycznej pomiędzy przymiotnikiem "reprodukcyjne" a wyrażeniem "do reprodukcji". To podobna różnica jak "anarchistyczne" i "do anarchizmu" :>

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.