Białoruś: Anarchiści maltretowani w więzieniu
Białoruscy anarchiści: Mikalai Dziadok, Ihar Alinevich i Aliaksandr Frantskevich znajdują się w karcerach za stawianie oporu strażnikom więziennym. Dziadok został wtrącony do izolatki za odmowę pracy ponad normę regulowaną przez kodeks pracy. Dwaj pozostali za próbę zmuszenia ich do wykonywania prac najniższej kasty więziennej.
W białoruskich więzieniach panuje subkultura, która dzieli więźniów na trzy kasty. Najwyżej znajdują się mafiozi, niżej zwykli więźniowie nie walczący o władzę oraz ci, którzy współpracują z władzami więzienia. Najniżej znajdują się homoseksualiści, więźniowie wykorzystywani seksualnie, pedofile i gwałciciele.
Przejście z najniższej kasty wyżej jest praktycznie niemożliwe. Aby zdegradować się wystarczy z członkiem niższej kasty usiąść przy jednym stole, dotknąć go lub wykonywać przeznaczoną dla nich "brudną pracę". Członkowie najniższej kasty żyją w odosobnieniu.
Władze próbują mieszać anarchistów z najniższą kastą i skłaniać ich do wykonywania "brudnych prac". Jest to próba upokorzenia więźnia, która często kończy się jego samobójstwem. Jest to próba niszczenia psychiki więźnia.