Bułgaria: Jocka Palfreeman skarży się na słabe poparcie
O sprawie Jocka Palfreemana pisaliśmy już kilka razy. W grudniu 2007 r., podczas walki w obronie Romów zaatakowanych przez bułgarskich nacjonalistów, Jock pchnął nożem dwóch atakujących. Jeden z nich zmarł, a drugi doznał poważnych obrażeń. Jock został skazany na 20 lat więzienia i wysoką grzywnę.
W październiku ub. r. miał miejsce Międzynarodowy Tydzień Solidarnościowy, który miał na celu nacisk na bułgarskie władze w celu pozytywnego rozpatrzenia apelacji. Protest w tej sprawie odbył się również w Ambasadzie Bułgarii w Warszawie.
Jednak Jock skarży się na słabe poparcie, zwłaszcza w Bułgarii. Doszło nawet do tego, że Federacja Anarchistyczna Bułgarii (FAB) wydała oświadczenie potępiające Jocka.
“Nasze stanowisko jest takie, że niezależnie od okoliczności, Jock zabił człowieka i ciężko ranił drugiego. Jest więc winny. Jego zbrodnia jest niewybaczalna. Zabity chłopak, Andrei Monov miał przyjaciół, którzy byli i są anarchistami i naszym zdaniem był on niewinny. [...]
Naziści w Bułgarii korzystają z tej sprawy dla swojej propagandy: „anarchiści z zagranicy przyjeżdżają do Bułgarii by brutalnie mordować”. Tak więc uważamy, że każdy wyraz solidarności z zabójcą jest hańbą dla zasad wolności! Wzywamy wszystkich do powstrzymania się od uczestnictwa w prowokacyjnej akcji solidarnościowej, która będzie miała miejsce w Atenach.”
Więcej na forum Anarchist Black Cat | Nekrolog zabitego faszysty na stronie anarchistycznej
Jak się dowiadujemy od osoby korespondującej z Jockiem, było dla niego szokiem, że miejscowi anarchiści wspierają rasistów. Osoby lepiej znające sytuację nie dziwią się temu, gdyż wiedzą o klimacie tolerancji wobec współpracy z nacjonalistami i rasistami.