CBOS: Polki i Polacy nie chcą euro

Kraj | Gospodarka

Czy zgodził(a)by się Pan(i) na zastąpienie polskiego pieniądza (złotego) wspólnym dla wielu państw Unii europejskim pieniądzem – euro?

Prezentowane dane pochodzą z badań CBOS „Aktualne problemy i wydarzenia” zrealizowanych w latach 2002 – 2010. Przewaga przeciwników nad zwolennikami europejskiej waluty w kwietniu była wyższa niż skumulowany błąd statystyczny.

Prawie dwa lata temu

Prawie dwa lata temu spotkalem pewną Holenderkę bardzo ciętą na euro walutę i wkurzającą się na mnie gdy twierdzilem,że jest mi obojętne w jakiej walucie będą mi wyplacać pensję... Twierdzila ona,że wprowadzenie euro prowadzi automatycznie do ogromnej zwyżki cenowej i spadku placy realnej i mówila to z takim przekonaniem, tak się tym emocjonując,że uznalem,ciągle nie pojmując zależności,iż widocznie coś w tym jest,zwlaszcza,że mówi to osoba żyjąca w kraju,gdzie euro wprowadzili.Dlatego piersze pytanie jakie zadalem rok później na Slowacji brzmialo "Czy bardzo wszystko u was podrożalo?" i uslyszalem,że... wcale nie... niektóre rzeczy (trochę)podrożaly, inne potanialy,a suma sumarum to na jedno wychodzi...Za nocleg w akademiku w Bratyslawie zaplacilem jakoś podobnie jak dwa lata wcześniej,za jedzenie i piwo chyba czy benzynę do motocykla chyba też jakoś porównywalnie... Nie mam w tej kwestii jednoznacznego zdania,jak ktoś mnie potrafi przekonać,że na euro możemy stracić to chętnie poslucham. Na razie perspektywa braku potrzeby wymieniania waluty i przeliczania cen wg.aktualnych kursów podczas podróżowania jest dla mnie kusząca,choć obecna sytuacja nie jest aż tak bardzo klopotliwa.Wydaje mi się,że jest to kwestia raczej drugorzędna...

to może zależeć od

to może zależeć od miejsca albo czasu wprowadzenia, Grecy teraz twierdzą że u nich sporo podrożało. Za słaby jestem w te klocki żeby snuć konkretne teorie. Poza tym ponoć Grecja lepiej mogłaby się bronić przed zadłużeniem gdyby nie euro.

to może coś w tym jednak

to może coś w tym jednak jest bo jak ja spotkałem w zeszłym roku (też) pewnego holendra bardzo narzekał że u nich płace spadły a ceny skoczyły. nie wiem może po prostu euro jest dla bogatych i dla korporacji dobre a może nie sam nie wiem

polska to bogaty kraj. mamy

polska to bogaty kraj. mamy duzo srebra ... wiekszosc wydobycia jest skupywana.
dlaczego nie miec wlasnej waluty opartej na srebrze???
i wtedy bedziemy pierwsza irlandia a nie druga

a doloze jeszcze cytat z

a doloze jeszcze cytat z wiki.

Największym producentem srebra w Europie jest Polska. Zawdzięczamy to dolnośląskim złożom miedzi i srebra eksploatowanych przez KGHM Polska Miedź wytwarzającą rocznie ok. 1300 ton srebra rafinowanego. Przedsiębiorstwo to jest trzecim producentem srebra na świecie, po australijskiej firmie BHP Billiton i meksykańskiej grupie Industrias Penoles

pomijając całą dyskusję

pomijając całą dyskusję na temat jewro to czy polska jest jeszcze faktycznym właścicielem kghm miedź ? coś tam było z jakąś sprzedażą czy prywatyzacją.

Jak dla mnie euro to dobre

Jak dla mnie euro to dobre rozwiązanie. Zwykły człowiek chcąc podróżować po Europie nie traci pieniędzy na wymianie walut w kantorze. No i wszelcy spekulanci zarabiający na zmianach kursu złotówki do euro stracą rację bytu. Do tego można bez problemu porównać ceny w dwóch różnych krajach.

Nie jest to wcale takie

Nie jest to wcale takie proste jak mogłoby się wydawać. Na Słowacji ceny póki co nie wzrosły (chociaż samemu państwu budżet przestał się przez to domykać), ale jest to raczej efekt aktywnej polityki władz w tym procesie a nie błogosławieństwo samej waluty. Bowiem wprowadzono dosyć ostre przepisy: jeżeli będziecie spekulować, windować ceny, niekorzystnie dla społeczeństwa je zaokrąglać - spotka was kara, z karą więzienia włącznie. I nie były to puste zapowiedzi: faktycznie nadzór nad cenami był dosyć mocny. Stworzono również czarne listy firm, które zbyt dużo podwyższyły ceny.

Zobaczymy jednak co będzie jak to eurogorączka minie, jak przepisy ulegną zapomnieniu i zatarciu i jak kapitaliści postanowią sobie "odbić" i jeszcze więcej zarobić. Czekają po prostu aż społeczeństwo zapomni i będą mieć wolną rękę w robieniu wszystkiego na co mają ochotę w tym wymiarze, zawsze zwalą na Euro.

Co do starych państw EU - rzeczywiście większość osób bardzo mocno straciła na Euro. Mam rodzinę w Belgii (dosyć dobrze sytuowaną) i z tego co pamiętam to od samego początku mówili: pensje nominalne i realne zmalały, ceny drastycznie wzrosły. Jedyne co staniało to ryby.

"Wszelkie państwo to sojusz bogatych przeciwko biednym, sojusz posiadających władzę przeciwko tym, którymi rządzą"
http://drabina.wordpress.com

NArodowe odrodzenie

Bracia anarchiści!

Wiele nas różni, ale cieszy mnie wspólny front w sprawie obrony waluty narodowej! Polskie płące tylko w monetach z polskim orłem! oi!

Ja bym wolał pieniądz

Ja bym wolał pieniądz umowny w bankach czasu, zamiast pieniądza zadłużeniowego generowanego przez klasyczne banki.
Czyli płacisz godziną czasu pracy i otrzymujesz pracę o wartości godziny czasu pracy. Jest wiele innych możliwości oczywiście - można zachować zróżnicowanie wartości różnych rodzajów pracy. Grunt, żeby do mierzenia wartości nie służyła jednostka, nad którą społeczeństwo nie ma kontroli.

Swoją drogą, czy wśród narodowych radykałów jest więcej socjalistów (pod względem gospodarczym oczywiście), czy liberałów (też pod względem gospodarczym)?

Wydaje się, że

Wydaje się, że socjalistów. Silne państwo to tez państwo opiekuńcze, państwo chroniące lokalny rynek, etc. etc. W liberalnej wizji gospodarki państwo to tylko aparat przymusu, a w radykalnie narodowym ujęciu kapitalizm doprowadził do upośledzenia Polaków we własnym kraju.

Pitolicie ;-) U nich to

Pitolicie ;-)

U nich to zależne od nurtu (zresztą jak wszędzie). Przykładowo Ci zaślepieni Dmowskim częściowo mogą być liberałami ekonomicznymi na modłę UPR (nie bez przyczyny Dmowski nazywał siebie ostatnim obrońcą kapitalizmu i własności i nie bez powodu LPR w ostatniej kampanii na tę kartę się odwoływał). Należy mieć jednak na uwadze, że koncepcje Dmowskiego były zmienne niczym panna na wietrze - Dmowski stary to zupełnie inny niż młody Dmowski.

Co prawda w latach 20-tych (np. w "Przewrót światowy i ewolucja Polski") pisał o "bankructwie kapitalizmu" i jego "gniciu" (przez walki klasowe, interwencjonizm państwowy, etc. powstał tzw. kapitalizm ograniczony), lecz w istocie proponował jeszcze gorszy kapitalizm urządzony przez pryzmat "kompromisu pomiędzy robotnikami a kapitalistami". Chociaż z drugiej strony dostrzegał także konieczność istnienia ustawodawstwa socjalnego a także dostrzegał wszechwładzę kapitału, któremu udało się podporządkować państwo. Mimo tego (najlepiej dano temu wyraz w programie OWP) podstawą gospodarki miała być własność, inicjatywa prywatna i przedsiębiorczość.

Ci, którzy wielbią Doboszyńskiego będą krzyczeć o "trzeciej drodze" - ani liberalizmu, ani socjalizmu, tylko "gospodarka narodowa" oparta na "rodzinnych warsztatach" (nawiązywał to… Proudhona).
W przypadku rolnictwa Doboszyński mówił, że należy wywłaszczyć wielkich obszarników i pozostawić tylko tych, którzy na ziemi sami pracują.

Obóz Narodowo Radykalny znowu opowiadał się za gospodarką centralnie planowaną (z tego właśnie powodu wielu z ONR Falanga weszło w struktury władz w czasach PRL ze swym liderem B. Piaseckim na czele), przeciwstawiając się także własności prywatnej (ale kapitalizm odrzucali nie dlatego, że jest to patologiczny i aspołeczny system, tylko dlatego, że to "wytwór żydostwa"). Z resztą jakby się w ogóle zastanowić się, to ustrój gospodarczy PRL i polityka narodowa były prowadzone na modłę narodowego - radykalizmu.

"Wszelkie państwo to sojusz bogatych przeciwko biednym, sojusz posiadających władzę przeciwko tym, którymi rządzą"
http://drabina.wordpress.com

Co z tego, że nie chcą.

Co z tego, że nie chcą. Może zrobia referendum - jeśli lud zagłosuje na "tak" - ma rację. Jeśli na nie - lud się myli, trzeba będzie go poprawić i pokazac mu, co powinien mysleć.

Sęk w tym jak wyliczyć

Sęk w tym jak wyliczyć wartość godziny pracy w poszczególnych branżach...Masz jakąś koncepcję? Zgodzisz się chyba,że nie można zrównać wartości godziny pracy np.neurochirurga czy kardiochirurga albo narażającego życie strażaka gaszącego pożar np.w elektrowni atomowej albo czymś podobnie syfnym z godziną pracy np.rozwoziciela pizzy, ulotkarza, albo barmana... A w przypadku np.nauczyciela nawet ciężko określić faktyczny wymiar pracy,bo godzin dydaktyczne to tylko część faktycznej pracy...

W przykładach, które

W przykładach, które podajesz jest rzeczywiście problem. Gdybyś podał inny przykład, np. profesora piszącego książki i sprzątacza - to bym powiedział, że profesor nie powinien zarabiać więcej, bo nagrodą za trud włożony w edukację jest to, że ma bardziej przyjemną i ciekawą pracę. To powinno wystarczyć.

Co do strażaków - trudno mi powiedzieć. W obecnym systemie są chyba podle wynagradzani, tak jak nauczyciele i inne osoby wykonujące najpotrzebniejsze zawody. Czy się mylę?

Możliwość praca w dziedzinie która może pasjonować jest swego rodzaju wynagrodzeniem. To praca nudna, uciążliwa i niebezpieczna powinna być lepiej wynagradzana. Teraz jest odwrotnie.

Możliwe, że są ludzie, którzy chcą być strażakami niezależnie od tego ile zarobią. Nie jestem jednak pewien, czy da się z tego zbudować straż pożarną.

Z tego co wiem

Z tego co wiem ochotnicza straż pożarna istnieje i działa :) chociaż chyba w różnych gminach jest różnie, są ekwiwalenty za nieobecność w pracy

Poroblem pojawia się też

Poroblem pojawia się też wtedy, gdy Twoja praca wymaga cudzych wysiłków organizacyjnych bądź cudzych nakłądów. Wtedyy siłą rzeczy nie dostaniesz 100% wartości własnej pracy. Tako mówił Marks i miał racyją.

Jaki stąd wniosek?

Jaki stąd wniosek? Akceptujesz to,czy opowiadasz się za powszechnym powrotem do bardzo prostych,zdecenralizowanych form organizacji spoleczeństwa, w tym organizacji pracy,czyli przeciwko cywilizacji technicznej?

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.