Doktryna Szoku w Kinie Lalka

blackwater | Blog | doktryna szoku | dokument | film | guantanamo | huragan kathrina | naomi klein | recenzje filmów

„Doktryna Szoku” w reżyserii Michaela Winterbottoma oraz Mata Whitecrossa wyświetlany jest we Wrocławiu tylko w kinie „Lalka”. Czego zresztą się spodziewać, skoro film atakuje wolnorynkowy fundamentalizm, na którym opierają się korporacyjne molochy kinowe. Wszelkim Multipleksom, Heliosom oraz Multikinom nie w smak jest przecież puszczanie „produktów”, które mogłyby uświadomić „klientów” z jakich recept powstawała ich potęga. Kino „Lalka” wyszła temu naprzeciw, za co spotkała ją surowa kara: mała liczba odbiorców. Bariera ekonomiczna w postaci braku reklamy w prasie oraz telewizji, odbiła się frekwencyjną czkawką. Na poniedziałkowym seansie doliczyć się można było… 10 osób (!). Ciekaw jestem, czy następnym razem kino zaryzykuje z antykapitalistyczną produkcją ;)

Doktryna szoku

Film „Doktryna szoku” bazuje na książce Naomi Klein pod tym samym tytułem. Nie łatwo jednak przenieść całej treści na ekran, co szybko odczułem z powodu braku wielu szczegółów, które obecne były tylko w książce. Jeśli już były to przedstawione zostały bardzo pobieżnie, chaotycznie i na skróty. Skaczemy między różnymi tematami, przez co nie mamy spójnej chronologii. Jeśli ktoś nie przeczytał wcześniej książki, może czuć się – delikatnie mówiąc – zmieszany.

Na początku przenosimy się w lata 50, gdzie CIA wykorzystuje eksperymenty psychologiczne i medyczne do celów politycznych. Potem jesteśmy w Ameryki Łacińskiej, gdzie USA wspierało dyktatury wojskowe m.in. w Chile, Argentynie, Brazylii, Urugwaju.

Dzięki wojskowym zamachom stanu, za pomocą których obalano demokratycznie wybranych przywódców politycznych (m.in. niewygodnych socjalistów), wprowadzano neoliberalne rozwiązania ekonomiczne Miltona Friedmana. Dzięki wspieranemu przez USA terrorowi, torturom, więzieniom, porwaniom, zabójstwom przeciwników politycznych, działaczy praw człowieka, związkowców – czyli wszystkich, tych którzy stanowili fundament demokracji – neoliberalizm miał szansę zaistnieć w rzeczywistości.

„Doktryna szoku” opiera się na neoliberalnej świętej trójcy: deregulacji, prywatyzacji i drastycznych cięciach socjalnych. Prywatyzacja państwowego sektora przemysłowego przez zachodnie korporacje, deregulacje cen i ceł, zniszczenie związków zawodowych oraz opozycji, prywatyzacja szpitali, szkół, likwidacja pomocy socjalnej, obniżenie podatków najbogatszym, drożejące produkty pierwszej potrzeby – pociągnęło za sobą katastrofalne skutki dla życia mieszkańców (m.in. gigantyczny wzrost bezrobocia, głodujących, biedy, umieralności z powodu braku dostępu do służby zdrowia). Jednak plan Friedmana się powiódł (!) Na radykalnych reformach skorzystały elity finansowo-polityczne, których dochody i bogactwo wzrosły o 400 procent. Kapitał odzyskał utraconą wcześniej hegemonię, a większość, która nie miała okazji załapać się do „nowego raju” została poświęcona na ołtarzu rynkowego bóstwa.

Film przenosi nas także do Iraku oraz Afganistanu. To tam nastąpiła prawdziwa rewolucja, związana z prywatyzacją armii oraz zarządzania „konfliktem”. Prywatni kontrahenci tacy jak Blackwater, którzy już w 2007 roku przekroczyli liczebność armii USA, zagraniczne korporacje, które przejęły kontrakty na odbudowę Iraku. Problemem okazywały się takie kwestie jak brak odpowiedzialności prywatnych armii przed sądem, przekręty finansowe korporacji, wszechobecna korupcja na każdym poziomie władzy, niekontrolowany „obieg” łańcucha podwykonawców, zawyżających sztucznie ceny lub niewykonywanie powierzonych zadań itp. Nie zabrakło więzienia w Guantanamo, gdzie wykorzystywano techniki doktora Camerona, czyli dawne eksperymenty psychologiczne i medyczne w bezpośredniej praktyce, czyli ”jak złamać więźnia”.

Doktryna szoku

Na końcu dokumentu poznajemy społeczne skutki Huraganu Katrina. Władze miasta wykorzystały kataklizm to przebudowy Nowego Orleanu według neoliberalnych recept Miltona Friedmana (prywatyzacja szkół, wysiedlenie biednych rodzin, a w ich miejsce wybudowanie nowych osiedli dla zamożniejszej klasy społecznej). Podobna sytuacja miała miejsce podczas azjatyckiego tsunami. Przesiedlono z rejonów nadmorskich m.in. wielu miejscowych rybaków, a w ich miejsce wybudowano luksusowe hotele dla zagranicznych turystów. Neoliberalizm wykorzystał w cyniczny sposób katastrofy naturalne do planowania przestrzeni miejskiej.

Oprócz filmu, polecam również książkę Naomi Klein „Doktryna Szoku”, która liczy 592 strony (!) i z której dowiemy się o wiele więcej. Co ważne, jest napisana bardzo prostym językiem (co dzięki temu przysporzyło autorce wielu sympatyków), więc każdy będzie mógł ją bez problemu zrozumieć i wyciągnąć odpowiednie wnioski.

„Doktryna szoku” po polsku?

Zaraz po katastrofie rządowego samolotu w Smoleńsku, ciekawe spostrzeżenie wysunęła specjalizująca się w sprawach gospodarczych agencji Bloomberg:

Sobotnia katastrofa, w której zginęło wielu czołowych polskich polityków i szefów instytucji publicznych może diametralnie zmienić sytuację gospodarczo-polityczną kraju. Najprawdopodobniej wzmocni ona pozycję Platformy Obywatelskiej a także ustali bardziej liberalny kierunek zmian w Polsce.

Preston Keat, dyrektor Eurasia Group, londyńskiej firmy konsultingowej zajmującej się kalkulowaniem ryzyka:

Inwestorzy postrzegali prezydenta Kaczyńskiego i prezesa Skrzypka, jako wrogie postacie. W czasie spotkań z klientami wielu z nich uważało, że były to główne siły blokujące reformy rynkowe w Polsce.

Bloomberg w swej analizie przypomina, że prezydent Lech Kaczyński blokował rządowe zmiany w ochronie zdrowia i systemie emerytalnym.

Wpis: Doktryna Szoku w Kinie Lalka pochodzi ze strony: Tomasso.pl

zdaje sie ze odre przejal

zdaje sie ze odre przejal gutek, wiec nie wiem co w lalce jest takiego niekorporacyjnego. gutek to kapitalista i to dosc cyniczny, a podlegla mu machina od multikina rozni sie glownie grupa docelowa - i to niewiele. ale chyba sie wybiore.

A gdzie jest napisane, że

A gdzie jest napisane, że Kino Lalka jest niekorporacyjna? Napisałem, że wyszli z tym filmem naprzeciw tendencjom rynkowym, przez co liczą się teraz pewnie ze stratami. Jeśli faktycznie Gutek jest bossem Odry-Film (a czego nie mogę znaleźć w Google), to zapewne jedzie z filantropią wobec kina Lalki, kręcąc grubsze baty na innych projektach m.in. Era Nowe Horyzonty, czy też najnowsze jego dziecko American Film Festiwal.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.