Kielce: Akcja "Ekologia nie beton"
W Kielcach ma miejsce akcja protestacyjna - Zielona Dolina Silnicy - EKOLOGIA NIE BETON. O samym proteście mieszkańcy mówią: "W Kielcach, nad brzegiem rzeki Silnicy, Ktoś miał zły pomysł i postanowił wybudować dla jednostek, kosztem ogółu, budynki z betonu o wysokości ok. 21m i długości ok. 150m. Żeby jeszcze gdzieś tam daleko od rzeki, ale nie, nad samym jej brzegiem!" Precz z betonem! Betonowi nie! - to tylko jedno z haseł wywieszonych na balkonach w bloku przy ul. Paderewskiego 20/26. Mieszkańcy protestują przeciw zabudowywaniu terenów przy ulicach Solnej i Staszica.
Sprzeciwiają się planom zabudowy terenów wokół Silnicy. Nie chcą, aby pozbawiano ich zacisznego zakątka. Przeciw zabudowywaniu terenów przy Silnicy i budowie trzech apartamentowców mieszkańcy protestują już od kilku tygodni. Wcześniej próbowali zwrócić uwagę na ten problem, blokując ruch na ul. Paderewskiego. Później na balkonach wywiesili transparenty z hasłami nawołującymi do zaprzestania robót.
Zdjęcia: http://zielonadolinasilnicy.pl/
Obecnie prezydentem Kielc jest Wojciech Lubawski. Dzierży władzę po raz kolejny - pomimo wcześniejszych wydarzeń związanych z jego zarządzaniem:
1. Zmiana nazw ulic na "niekomunistyczne" (pomimo protestu mieszkańców i referendum, które jak się okazało nic nie znaczyło): Manifestu Lipcowego, Hanki Sawickiej (jak ktoś zna historię, to wcale nie jest to "zła" osoba.. a na marginesie szkoła im. Hanki Sawickiej została - zapewne z powodu wysokiej renomy placówki). Ulice otrzymały oczywiście "poprawne" politycznie nazwy jak np.: Aleja Solidarności. Pogratulować. Ale to dopiero początek.
2. Następną wpadką Prezydenta była ochota na sprzedaż MPK czyli miejskich autobusów. Jednak pracownicy zorganizowali się na tyle aby rozpocząć strajk generalny, przez kilka dni na ulice Kielc nie wyjechał żaden autobus. Prezydent wynajął prywatną firmę ochroniarską i jak za dawnych czasów, został wydany "rozkaz" odbicia głównej stacji MPK - czyli pacyfikacja. Późno w nocy pracownicy zostali zaatakowani przez uzbrojonych jak ZOMOWCY ochroniarzy. Na szczęście atak udało się odeprzeć, ochrona uciekła. Koniec historii wyglądał tak, że spółka została wykupiona przez pracowników. Prezydent nie odpowiedział za swój czyn. Poza przeprosinami. Czyli jak ja kogoś pobiję to przeprosiny wystarczą? Prezydent Kielc, Wojciech Lubawski tłumaczył wcześniej, że wysłał ochroniarzy do zajezdni, ponieważ kierowcy rozważali wysadzenie w powietrze zbiorników z paliwem..
3. Budowa w miejscu skwerku zieleni (w centrum miasta, tuż przed Urzędem Miasta)wielopoziomowego parkingu, który kosztował - bagatela - 20 mln zł! Bez szans na zwrot. Protesty przeciwko budowie nic nie dały (poza jej opóźnieniami). Aby ludzie zaczęli korzystać z parkingu, ruch w centrum zaczyna być zakazany + oczywiście zakazy zatrzymywania aut przy uliczkach. Mówi się, że Prezydent miał z tej budowy parkingu korzyści. Może to tylko plotki?
4. Również pomimo sprzeciwu, w Kielcach powstają 3 olbrzymie centra handlowe. Prezydent już od jakiegoś czasu "walczył" z małymi przedsiębiorcami skupiającymi się w centrum - a to przez przerobieniem Placu Wolności na parking (gdzie w sumie do tej pory można jednak znaleźć "bazarki") a to przez zamykanie ruchu w centrum czy zakazy postoju. Widocznie też są "jakieś" korzyści z tych działań.
5. Zlikwidowanie Skate Parku nad Silnicą i przeniesienie go poza granice miasta.
Podsumowując wydaje mi się, że Kielce są pod "dyktaturą demokracji".
To było kilka słów o sytuacji polityczno-społecznej Kielc, sytuacja widziana "moimi oczami", miasta z którego pochodzą a które zmienia się nie do poznania, niestety moim zdaniem na gorsze. Przepraszam za ewentualne pomyłki i błędy stylistyczne, zazwyczaj nie zajmuję się pisaniem artykułów.