Gwiazda szuka wrogów narodu

Kraj

- Widziałem jak Wałęsa współpracuje. Nie od dziś wiemy, że Polskę toczy rak. Naród polski utracił zdolność wykrywania wrogich jednostek – powiedział Andrzej Gwiazda konferencji prasowej w Gdańsku. - Musimy przywrócić Polsce jej wielkie znaczenie, Bóg przecież hojnie wyposażył nasz kraj. Nawet mimo wielkich katastrof historycznych Polska podnosiła się i odradzała. Musimy rozpoznać wrogie jednostki w naszym narodzie - dodał Gwiazda.

Hahaha!

"Bóg przecież hojnie wyposażył nasz kraj" - to zabrzmiało dwuznacznie. :D

przegieliście...

przegieliście...
więcej szacunku dla tego wielkiego człowieka.
A w jego wypowiedzi nie widzę nic zdrożnego.
jako anarchista czuje wielką więź z dziedzictwem tego człowieka.

Gwiazda: "Musimy

Gwiazda: "Musimy przywrócić Polsce jej wielkie znaczenie", "Musimy rozpoznać wrogie jednostki w naszym narodzie"

Czytelnik: "w jego wypowiedzi nie widzę nic zdrożnego", "jako anarchista"

Rozumiem, że "jako anarchista" nie jesteś jednostką wrogą podziałom narodowym?

oczywiście że nie jestem

oczywiście że nie jestem jednostką wrogom podziałom narodowym, gdyż sam podział na narody jeszcze nie jest niczym zdrożnym. I wy także nie jesteście, bo gdyby było inaczej wszyscy pisalibyśmy teraz w Esperanto

Różnorodność kulturowa przeciw jałowej globalnej wiosce!!

Przypominam że narody to

Przypominam że narody to wytwór państwa - osiemnasto i dziewiętnastowieczny. A z ciebie jest taki anarchista, jak z koziej dupy trąbka.

Narody tak , ale etnie nie.

Narody tak , ale etnie nie.

przeciw nacjonalistom

może musimy rozpoznać wrogie jednostki w naszym ruchu

A czemu nie? A tak

A czemu nie? A tak poważnie: Nie jest to przyjemny język ale odwołuje się do doświadczenia. Kto tu został właścicielem - nomenklatura okrągłostołowa itd... Ludzie widzą proces demoralizacji społecznej - nie przypisują go nierozerwalnym cechą kapitalizmu a "wypaczeniom" elit. Jeszcze długa droga zanim zrozumieją ze nie ma kapitalizmu bez "wypaczeń" tak jak i "realnego socjalizmu" bez tychże. Problem istotny jest do jakiego to poczucia narodowego się Gwiazda odwołuje. Można mieć nadzieje ze nie do tego samego co Giertych. Istnieje w Polsce bowiem starsze pojęcie narodu jako struktury politycznej obejmującej wszystkich tych którzy współtworzą rzeczy/pospolitą a nie będąca ekskluzją genetyczną. Można tylko ubolewać ze Kaczory tak go eksploatują - z braku innych których życie było by tak prostolinijne.

Moim zdaniem ekwilibrystyka

Moim zdaniem ekwilibrystyka słowna mająca udowodnić, że pojęcie "narodu" nie jest oparte na nacjonalistycznej ideologii nic nie wnosi i jest całkowicie bezużyteczne. Budowanie wspólnoty ludzi pracy nie powinno się opierać na mitologii narodowej, bo to prowadzi do wykluczenia całej rzeszy pracowników innych narodowości i nie pozwala na prawdziwą współpracę międzynarodową, która jest kluczem do skutecznej walki z kapitałem.

Ja nie pisze co być powinno

Ja nie pisze co być powinno i tym się różnimy. Pisze jak jest. Możesz się obrażać najwyżej na rzeczywistość. I to nie jest ekwilibrystyka gdyż pojęcie narodu (politycznego) w tym kraju jest na pewno starsze niż jakby nie było tradycja NDecji. Oczywiście możesz walczyć z pojęciem narodu (ciekaw jestem jak to zrobisz - przechodząc na esperanto?) Albo można wybrać takie interpretacje które są najbliższe i je wspierać.

To co ty uprawiasz jest

To co ty uprawiasz jest właśnie ekwilibrystyką. Wiesz dobrze ze w Polsce pojęcie narodu jest starsze niż nacjonalizm. A z kolei sam nacjonalizm gdy powstał był ideą rewolucyjną i streszczał się w haśle prawa ludów do samostanowienia (przeciw idei monarchii) > patrz wiosna ludów i właśnie udział w niej Bakunina. Dalej patrz Bakunin a sprawa polska (powstanie styczniowe) pewna wież ideowa (gminowładztwo) jaka łączyła go także z Lelewelem.

Oczywiście, Bakunin miał

Oczywiście, Bakunin miał też skręt nacjonalistyczny - nie jest on żadnym ideałem.

Co do samej idei narodu - w sensie czegoś z czym się utożsamia ogół mieszkańców jakiegoś terenu - to jest coś, co powstało w ciągu ostatnich 100-200 lat.

Takie teksty, myślenie

Takie teksty, myślenie prawicowo-spiskowe prezentowane przez otoczenie PiS-u, zupełnie miesza ludziom w głowach. Przecież Wałęsa, o którym tutaj mowa, nie jest "wrogiem narodu", bo kapitalistom i elitom, był bardzo na rękę - a przecież oni też są członkami "narodu". Sprzeniewierzył się interesom klasy pracującej, a to nie jest to samo co "naród".

Szanuję Andrzeja Gwiazdę

Szanuję Andrzeja Gwiazdę za jego bezkompromisowość, a gdy udeża w taką retorykę,to stwierdzam,że jest mi dalszy ideowo niż myślałem, co nie zmienia powyższego.Można przecież szanować osobę nie podzielając poglądów.
Nie licytujmy się kto jest lepszym,czystszym ideowo anarchistą i nie najeżdżajmy tak na tego anonimowego anarcho-patriotę.Anarchizm to ideologia dosyć różnorodna.Pamiętajmy,że anarcho-patriotami byli też tacy klasycy jak Bakunin i Proudhon, a nawet wielki bojownik Nestor Machno, który nie miał jakiejś globalnej wizji, walczył o równość, wolność i sprawiedliwość społeczną w swoim kraju - Ukrainie, a że póżniej musiał wiać przez Polskę i dokonał żywota we Francji, to już wynik okoliczności,których nie wybierał...

Bakunin, Proudhon i Machono

Bakunin, Proudhon i Machono anarcho-partioci?!?! (co to w ogóle jest?). Chyba nie trafiłeś.

Zdanie Bakunina na temat patriotyzmu: "To jawne odrzucanie zasad człowieczeństwa, które stanowi istotę państwa, jest z państwowego punktu widzenia najwyższym obowiązkiem i największą cnotą: nazywa się patriotyzmem i stanowi transcendentną moralność państwa. Moralność tę nazywamy transcendentną, ponieważ zazwyczaj wznosi się ona ponad poziom ludzkiej osobistej i społecznej moralności oraz sprawiedliwości, wskutek czego najczęściej jest z nimi sprzeczna. Tak na przykład zgodnie z zasadami zwykłej, ludzkiej moralności uznajemy za przestępstwo znieważanie, gnębienie, ograbianie, okradanie, zabijanie i ujarzmianie bliźnich. Z punktu widzenia patriotyzmu wszystko to jest obowiązkiem i cnotą, jeśli tylko utrwala lub wzmaga potęgę państwa i zwiększa jego chwałę. Wszystko to staje się obowiązkiem każdego obywatela-patrioty; każdy powinien gnębić, ograbiać, zabijać nie tylko obcych, ale nawet swoich współobywateli, ilekroć wymaga tego dobro państwa. To nam wyjaśnia, dlaczego od zarania dziejów, czyli od czasu powstania państw, polityka zawsze była (i jest nadal) dziedziną, w której – pod przykrywką wzniosłych frazesów – stale popełnia się i uprawia rozbój. Łotrowski proceder staje się tu czymś chwalebnym, uprawiany jest bowiem w imię patriotyzmu, transcendentnej moralności i najwyższych interesów państwa."

Proudhon aż tak bezpośrednio się nie wypowiadał, ale tylko dlatego, że główny przedmiot jego krytyki stanowił rząd i państwo. Patriotyzm jest uczuciem żywionym do państwa. Patriotyzm jest postawą która opowiada się za zachowaniem hierarchii społecznej, a przykładowo na jej temat Proudhon wypowiadał się jasno: "Cel państwa polega na utrzymywaniu porządku w społeczeństwie przez uświęcenie, przez konsekrację posłuszeństwa obywatela wobec państwa, podporządkowanie biednych bogatym, chłopa szlachcicowi, świeckiego duchownemu, bourgeois żołnierzowi."

Dopiero "w latach poprzedzających I wojnę światową uznali go [Proudhona] za swego zarówno monarchiści francuscy spod znaku Action Francaise z Charlesem Maurrasem na czele, jak i nacjonaliści – republikanie Maurice Barresa.

I tu też rzucę cytatami - za swego uważali go monarchiści, chociaż Proudhon pisał: "oto dlaczego ludy, dopóki pozostaną pod rządami policji, królów, trybunów lub dyktatorów, dopóki będą posłuszne widocznej władzy, ukonstytuowanej w ich własnym łonie i ustanawiającej prawa, które nimi rządzą, będą niechybnie w wojnie ze sobą"

Uważali go za swego republikanie, chociaż pisał: "nigdy więcej rządów, nigdy więcej zdobyczy, nigdy więcej ceł, nigdy więcej opieki ludu nad innym ludem, nigdy więcej linii strategicznych, nigdy więcej fortec, Dość już prezydentury!, Dość już reprezentacji!, Dość już delegacji!, Dość już sprzedajności władz!, Rząd bezpośredni!, Lud stale sprawujący swą suwerenność!"

Machno był anarchokomunistą, wyznawcą doktryny która z góry przekreśla patriotyzm jako postawę reakcyjną. Patriotyzm, jeszcze raz podkreślę, służy zachowaniu społecznej hierarchii, ponieważ interes klas wyższych w jego ujęciu jest również interesem narodowym - w końcu zamożne pasożyty to też naród. Machno był zwolennikiem walki klas i dobrze swoje idee wcielał w życie. Być może teraz jego obraz w społeczeństwie ukraińskim jest nieco inny niż kiedyś - zobaczcie artykuł http://histmag.org/?id=1444 "Od watażki do bohatera narodowego. Transformacja obrazu N. Machny w społeczeństwie ukraińskim". Jest to jednak tylko odbiór społeczny, który bywa różny w różnych czasach. Natomiast fakty historyczne są zawsze tacy sami.

Dlatego prosiłbym nie wymyślać jakiś dziwnych formuł typu anarcho-partiotyzm, bo to może dezorientować i wprowadza ideologiczny chaos, a jednocześnie nie tworzy nowych nurtów, bo z samej nazwy zawiera w sobie sprzeczności. A to że przeczytamy czasem o "narodowych anarchistach" to prowokacyjna zasługa prawicy i agentury, które w ten sposób dążą do osłabiania ruchu, zresztą podobne działania podejmowane są również wobec innych ruchów.

Wiesz przecież dobrze ze w

Wiesz przecież dobrze ze w tym momencie cytat z Bakunina odnosi się do patriotyzmu jako wierności państwu. Wiesz dobrze ze Bakunin przez większość swego życia był słowianofilem i germanofobem. Nigdy tez swych wcześniejszych poglądów nie potępił. Wydaje się raczej ze to specyficznie pojmowane słowianofilstwo doprowadziło go do anarchizmu który na zachodzie europy był najbliższy ideowo.

Tyle że to pisał w fazie

Tyle że to pisał w fazie słowianofilskiej. Bakunin też różne bzdury pisał, które z anarchizmem wspólnego nic nie mają np. o rządach wąskiej elity rewolucyjnej i inne takie kwiatki.

Całe szczęście anarchizm to nie bakuninizm, ani proudhonizm i możemy sobie darować egzegezę pism świętych mężów.

Szacunek za Twoje oczytanie

Szacunek za Twoje oczytanie w temacie.Jeśli definiujemy patiotyzm jako lojalność wobec państwa,to zgoda.Państwo może być jednak sztucznym zlepkiem i molochem takim jak np.Austrowęgry, Jugosławia czy Związek Radziecki czy USA.Patriotyzm zaś można i należy wywodzić od słowa "patria"czyli ojczyzna, ziemia przodków (dla feministek może to być matria czyli matczyzna).I chodzi tu raczej o poczucie zakorzenienia w pewnym obszarze geograficzno-kulturowym, niekoniecznie zamiszkałym przez jedną grupę etniczną i troszczenie się o dobro najpierw bardziej pewnej konkretnej wspólnoty aniżeli jakiejś abstrakcyjnej ludzkości.Taka postawa nie stoi w sprzeczności z negacją państwa jako aparatu ucisku.Co do przywołanych klasyków,to nie używali oni roboczego terminu,który stworzyłem na potrzeby tej dyskusji, ale faktem jest,że Proudhon poparł w pewnym momencie wojnę obronną z Prusami i generalnie idee swoje odnosił konkretnie do Francji, Bakunin zaś podkreślał jedność kulturową Słowian, opowiadał się za stworzeniem lużnej i egalitarnej słowiańskiej federacji mającej być przeciwwagą dla czegoś co nazywał "Imperium Knutogermańskim".
Dla wyjaśnienia,ja sam specjalnym germanofobem nie jestem,po ostatnim pobycie na Rugii , nawet wprost przeciwnie i wogóle myślę raczej kategoriami uniwersalnymi, co nie jest powodem abym miał negować wszelkie formy patriotyzmu.

Machno nie był

Machno nie był nacjonalistą - odwoływał się do walki klas i internacjonalizmu. Bakunin też nacjonalistą nie był (na pewno nie w fazie anarchistycznej). Nie naciągajmy ok?

Proudhon też nie był

Proudhon też nie był patriotą, na pewno nie francuskim patriotą, co najwyżej "patriotą lokalnym"

Ale był reakcjonistą i

Ale był reakcjonistą i konserwatystą, nawet w okresie "anarchizowania"...

:D Rewolucjonizm jest

:D Rewolucjonizm jest przeciwnieństwem konserwatyzmu i reakcjonizmu, a Proudhon był rewolucjonistą nawet w okresie "konserwatyzowania" pod koniec życia kiedy zdziadział. Radzę przeczytać coś Proudhona

Xsawier czy ty nie

Xsawier czy ty nie przesadzasz - kto twierdzi ze Machno był nacjonalistą? czy ty nie rozróżniasz szczegółów? Jest cała paleta barw a ty czarno biało. Nie trzeba być nacjonalistą by dostrzegać coś takiego jak naród.

Ja dostrzegam, że

Ja dostrzegam, że funkcjonuje takie pojęcie jak naród i to wszystko. Empirycznie dowieść narodu się nie da, bo to kwestia ideologiczna. Z punktu widzenia anrchizmu szkodliwa, bo maskuje realną grę interesów - i ja i taki Kulczyk czy Wałęsa jesteśmy zgodnie z tą ideą członkami jednego narodu, ale co z tego? Co mi to daje? Jakie ja mam wspólne interesy z Kulczykiem?

Tak samo jak klasy - czy to

Tak samo jak klasy - czy to wykształcenie wykonywana czynność czy klasą robotniczą się jest czy bywa?

A czy można dowieść

A czy można dowieść empirycznie istnienie czegoś takiego jak klasa? Mi akurat to pojęcie jest bliskie, ale niektórzy mogą się upierać, że nie ma klas,są tylko różne grupy zawodowe...Co do Twojego pytania to można dowieść empirycznie istnienie pewnej społeczności mówiącej podobnym językiem,zamieszkującym od pokoleń pewien obszar i zachowującej się dość podobnie w podobnych ekolicznościach, mającej podobne skojarzenia itp.w wyniku pewnych wspólnych uwarunkowań historycznych i społeczno-kulturowych.I to możemy nazwać umownie narodem, do którego granice przzynależności są oczywiście dość płynne i umowne.Osobna jest kwestia dorabiania lub niedorabiania ideologii do faktu istnienia narodu.Ja wolę nie dorabiać, ale też nie neguję istnienia czegoś takiego jak naród.

Empirycznie nie da się

Empirycznie nie da się dowieść braterstwa, solidarności i wielu innych postaw, zjawisk, poglądów. A raczej da się dowieść, obserwując realne postawy grupowe - tyle tylko, że w ten sam sposób da się empirycznie dowieść istnienie narodu. Czy członkowie Związku Syndykalistów Polskich walczyli z hitlerowcami w imię wyłącznie wolności i ideałów syndykalistycznych, czy może także w imię obrony swojej wspólnoty narodowej przed czynnikami wyniszczającymi ją? I czy walka ta była sprzeczna z postulowaniem przeobrażeń takich, aby nie trzeba było po wojnie solidaryzować się z ówczesnymi Kulczykami? Paradoksalnie, to ty powielasz endeckie mity, że naród musi być rozumiany jako niezmienna, harmonijna jedność mimo sprzecznych interesów klasowych - tymczasem w historii istniało i istnieje wiele inicjatyw, które odwołując się do tradycji narodowych jednocześnie działają na rzecz przeobrażeń struktury klasowej. "Narodem" można Kulczyka wzmacniać i chronić jego interesy, podobnie jak można użyć go do walki z nim.

Jak użyć narodu do walki z

Jak użyć narodu do walki z Kulczykiem? Powiedzieć że jest Żydem albo Niemcem i dlatego nas wyzyskuje?

W pojęciu narodu jako

W pojęciu narodu jako wspólnoty politycznej jest miejsce dla etnicznego Żyda i Niemca. naród jak każda wspólnota która się ustanawia strzeże reguł gry jakie w nim obowiązują. Nie ma wątpliwości ze Kulczyk działa demoralizująco i destrukcyjnie. Wątpliwości będą jeśli kulczyk byłby zamieszany w wyzysk w chinach ale i to można przezwyciężyć w imię braterstwa ludów.

Aby istniała jakaś

Aby istniała jakaś wspólnota polityczna pod nazwą naród - to trzebaby wykluczać innych. Na jakiej podstawie? Na takiej że ja żyję w Polsce a ktoś żyje w W. Brytanii? Czy my żyjemy w XIX wieku? Kapitalizm jest globalny, walka jest globalna i po co do tego naród?

Akurat jesteśmy w ZSP w czasie organizacji międzynarodowej kampanii przeciwko zwolnieniu naszego kolegi z międzynarodowej korporacji - protesty będą wszędzie na świecie, gdzie są oddziały tej firmy - bo pracownicy całej korporacji podlegają jednej strukturze międzynarodowej i mają wspólne interesy i tylko walcząc wspólnie mogą coś wywalczyć. Do czego nam tu byłby potrzebny taki anachroniczne pojęcie jak naród? Mało tego, myślenie w interesie "narodowym" podkopywałoby naturalną solidarność i możliwość zwycięstwa w tej walce. Wiemy, że władze korporacji najbardziej przeraziło to, że sprawa stała się międzynarodowa.

Kulczyk realizuje swoje interesy, po prostu. I ja go rozumiem - gdybym był na jego miejscu w strukturze kapitalistycznej robiłbym pewnie dokładnie to samo.

Xavier, to co Ty robisz, to

Xavier, to co Ty robisz, to jest trudne do przyjęcia pojmowanie ludzkich interesów. dla mnie np. jako Polaka, bolesne jest, gdy ktoś twierdzi, że Polacy tworzyli z Niemcami obozy zagłady. to nie jest deklaracja, tylko obserwacja - nie uważam, że to słuszne, nie uważam, ze to niesłuszne. z tego co piszesz, pomimo tego, że mówienie takich rzeczy o Polakach mnie smuci, to jednak nie godzi w moje interesy. czyli coś, co mi się nie podoba może nie naruszać mojego "interesu". naprawdę różni się to czymkolwiek od nacjonalizmu, zgodnie z którym prawdziwym interesem człowieka jest dbać o Naród, czy to się podoba, czy nie, komuś?

Powiedzieć, że jest

Powiedzieć, że jest pasożytem żerującym na narodzie...

Wystarczy wykazac, że jego

Wystarczy wykazac, że jego egoistyczne interesy są sprzeczne z interesem wspólnoty narodowej czy choćby jej części. Nie będzie to trudne do wykazania.

Ale jego interesy nie są

Ale jego interesy nie są sprzeczne z interesem wspólnoty narodowej, tylko pracowników.

W ten sposób poza naród

W ten sposób poza naród usuwasz pracowników. Całkiem dobrze poza naród można usunąć Kulczyka.

Ja nic nie usuwam poza

Ja nic nie usuwam poza naród. Ja nie biorę w ogóle pod uwagę takiego pojęcia jak naród, bo mi jest niepotrzebny do opisu tej stuacji. Kulczyk robi to co robi, bo jest kapitalistą, a nie dlatego że jest poza narodem, czy w środku, czy jest zdegenerowany, czy nie. Taka jest jego funkcja.

Albo anarchizm będzie

Albo anarchizm będzie antypatriotyczny albo nie będzie go wcale.

A co to za dogmat? I co za

A co to za dogmat? I co za bóg ofiarował ci tablice z takimi pewnikami. Albo anarchizm będzie niedogmatyczny albo nie będzie go wcale ;) !!!

Tak jest, bądźmy

Tak jest, bądźmy niedogmatyczni - NIECH ŻYJE PAŃSTWO! NIECH ŻYJE KAPITALIZM!

dalej nie rozumiesz - Nie

dalej nie rozumiesz - Nie dogmatyczność to nie przeskakiwanie ze skrajnych dogmatów w skrajne. To ciągłe weryfikowanie "pewników"

zgadza się i po

zgadza się i po zweryfikowaniu pewnika pod tytułem naród uznałem że nie tylko jest on mi do niczego nie potrzebny, ale jeszcze przeszkadza w zrozumieniu istniejącej gry interesów.

No i dobrze - nie karz

No i dobrze - nie karz jednak innym podzielać twego zdania. Co do zrozumienia gry to akurat takie teorie jak system świat nakładają się na mapę polityczną i tłumaczą dlaczego pewien kraj - naród ma w tym systemie względnie dobrze a inny nie bo jest jak polska peryferią.

Kraj to niekoniecznie

Kraj to niekoniecznie naród. Można mieszkać w jakimś kraju, podlegać mechanizmom w nim rządzącym, a nie być członkiem narodu (etnicznego czy politycznego wszystko jedno) - nielegalni imigranci czy uchodźcy są tego najwyraźniejszym przykładem.

Tak kraj Anglia stworzył

Tak kraj Anglia stworzył imperium brytyjskie - i kraj potem eksploatował podległe kraje itd.. gdzie tu ludzie?

Też nie jestem przywiązany

Też nie jestem przywiązany do pojęcia narodu, ale też tego pojęcia nie zwalczam.Dostrzegam istnienie czegoś takiego jak naród,dostrzegam i szanuję różnorodność kulturową zarówno pomiędzy poszczególnymi narodami, jak i wewnątrz narodów.Nie lubię tylko szowinizmu narodowego,szufladkowania ludzi np.przynależności do poszczególnych narodów bez brania pod uwagę ich indywidualnych cech, i presji na powielanie jakichś schematów w związku z przynależnością do danego narodu.
W zglobalizowanym świecie narody się nieco rozmywają,co ani mnie bardzo nie martwi ani bardzo nie cieszy.Jest to jednak długi proces.Pamiętam jak był anty-szczyt w Pradze,to "Wyborcza"(cokolwiek o niej myśleć)zacytowała za jakąś czeską gazetą taki mniej więcej komentarz:
"Różnice charakterów narodowych ujawniają się nawet wśród anarchistów: Hiszpanie krzyczą,Włosi śpiewają,Anglicy ustrawiają się w szeregu i czekają na rozkaz, a my, Czesi po swojemu..."Tutaj opis gościa polewającego wszystkim piwo z dużej plastikowej butelki...:)
O anarchistach z Polski(kusi mnie by powiedzieć anarcho-Polakach, ale zaraz mnie może ktoś zbesztać za tworzenie szkodliwych ideowo terminów)nie było nic.Myślę jednak,że robiąc bodaj największy dym,świadomie lub nie,wpisali się świetnie w romantyczny archetyp Polaka-rewolucjonisty walczącego "za wolność naszą i waszą"...

W Czechach raczej

W Czechach raczej obowiązuje stereotyp Polaka pijaka przyjeżdżającego pić tanie piwo i robić burdy. Czesi raczej wyśmiewają mity o "Polakach rewolucjonistach".

Wy się rozpisujecie, a ABW

Wy się rozpisujecie, a ABW szaleje. Anarchointernauci...

Za samo wyrażanie

Za samo wyrażanie poglądów to nic w tym kraju obecnie nie grozi.Nikt tu się nie chwali czynami niedozwolonymi ani gotowoscią ich popełniania.Nie jestem z ABW i nie wiem czym oni się tam zajmują.Pewnie muszą czymś tam się wykazać.Myślę jednak, że niespecjalnie interesuje ich stosunek środowiska anarchistycznego do pojęć takich jak naród czy patriotyzm i wogóle idee.Raczej interesują ich akcje,a te zwykle są raczej symboliczne, mieszczą się w granicach prawa i pewnych akceptowanych przez obie strony konwencji...

No właśnie.

No właśnie.

już nie było komu dowalić??

Uważam, iż Osoba, która wyjęła wypowiedź P. Gwiazdy z kontekstu przedstawiając ją w tonie szowinistycznym jest wredna i POWINNA SIĘ LECZYĆ. Gwiazda robi to, czego się nie chce młodzieży z "a" w kółeczku - obsrywa obmedalonych "bohaterów" tzw. Solidarności, którzy z solidarnością nie mają już nic wspólnego. Przypomina, o co były walki i gromi, że je olano, przykrywając pozłacanym gównem z obliczem Wałęsy. Odrzuca nagrody, którymi innym weteranom "S" skutecznie zamknięto mordy w ramach "transformacji ustrojowej". Mam nadzieję, że tego typu ataków nie weźmie sobie do serca i nie stwierdzi że jednak w porównaniu aż tak blisko ma do Kaczora i tym podobnych hipokrytów.

Na jakie słowo masz uczulenie: "Polska" czy "wróg"? Sama ich nie używasz?!...

Tak, odbrązowianie

Tak, odbrązowianie autorytetów to bolesna sprawa, tak samo dla fanów Wałęsy jak i Gwiazdy. W kontekście czy poza ta wypowiedź brzmi równie beznadziejnie, a Gwiazda już dawno stanął po stronie PiS.

Nie wiem po co niektórym taki idol...

To prawda, że idolizacja

To prawda, że idolizacja jest be. Ale czy to jest powód, żeby kogoś wyzywać od szowinistów narodowych, tylko dlatego że używa niemodnego słowa "naród"? Podejrzewam, że gdyby powiedział "wrogowie ludu" a nie "narodu", rewelacja powyższa by się nie ukazała.

Widzę, że jakaś banda

Widzę, że jakaś banda nazioli atakuje Andrzeja. :( Gwiazda ma racje, trzeba rozpoznac wroga: faszystów, komunistów, czynowników.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.