Kara za krzyczenie na gejów

Świat | Dyskryminacja

Ratownik z nadmorskiego kurortu w Toskanii został dyscyplinarnie przesunięty na inną plażę za to, że zabronił całować się dwóm gejom. Incydent w kurorcie Lecciona wywołał oburzenie środowisk gejowskich we Włoszech.

- Co wy robicie, przecież tutaj są rodziny - miał według mediów krzyczeć ratownik na dwóch trzydziestolatków z Mediolanu całujących się na wydmie.

Stowarzyszenia homoseksualistów zażądały ukarania mężczyzny i odebrania licencji właścicielowi plaży. Ten uspokoił nastroje, przenosząc ratownika do innego miejsca i przepraszając za to, co się stało. Wcześniej powiedział miejscowej prasie, że ratownik tłumaczył swą interwencję tym, że na plaży były dzieci.

Lecciona leży tuż obok miejscowości Torre del Lago, niezwykle popularnej wśród gejów i lesbijek z powodu otwartości. Stowarzyszenia gejowskie zaapelowały do lokalnych władz, aby nie dopuściły do powtórzenia się takiej sytuacji.

Tego ratownika niech wesprą

Tego ratownika niech wesprą zwiazki zawodowe,wszak to jakas cholerna dyskryminacka w miejscu pracy;D

Jeśli tolerujesz

Jeśli tolerujesz nietolerancję, to pozwól, że będę nietolerancyjny wobec zdania które wypowiedziałeś.

Nie mozemy sprowadzać

Nie mozemy sprowadzać tolerancji do granic absurdu,oczywiscie ze mi osobiscie nic nie przeszkadza ze dwóch facetów sie caluje.Ale jeśli ktoś zwraca uwagę na niestosowne zachowanie w miejscu publicznym to czy to juz jest brak tolerancji?Wszak tak samo można problem postawic ze para hetero w miejscu publicznym bedzie namietnie sie calowac i ktoś zwróci im uwagę.
Tak wiec nietoleruję nietolerancji,ale nie przesadzajmy z tą obrona na siłe środowisk gejowsich[tak jak w tym przypadku],zwłaszcza ze raczej wątpliwe jest to ze tak sami oni będą nas bronic.Bliżej środowiska gejowskim do liberałow niz do nas....ale to takie moje zdanie na marginesie

Taa, na plaży były dzieci,

Taa, na plaży były dzieci, w autobusie przedszkolaki - nie wiem, co ma z kolei moralne święte oburzenie z anarchizmem :>

To nie jest nietolerancja!!

kilinski77 ma rację. Ten ratownik zapewne zwrócił by uwage też i heteroseksualnej parze, gdyby sie całowali przy dzieciach. Nie wyzwał ich od gejów, czy zboczenców. Tylko kazał przestac deprawowac ludzi...jak chcieli się pomiziać, to mogli iść na dziką, niestrzeżoną plażę. Homoseksualizm stał się teraz tak wrażliwym tematem,że każde najmniejsze zwrócenie im uwagi nawet na to,że przekroczyli prędkość dozwoloną na jezdni zostanie odebrana za przejaw nietolerancji. No nie przesadzajmy...

A ja uważam, że takich

A ja uważam, że takich poglądów nie powinnaś głosić przy dzieciach (mogą czytać to forum). To co mówisz jest szkodliwe dla dziecięcej wrażliwości. Bigoteria jest toksyczna i generuje nieszczęśliwych ludzi, którzy próbują unieszczęśliwiać kolejnych ludzi. I tak w kółko, do usranego ostatniego sakramentu.

Jak zwykle Yak popadasz w

Jak zwykle Yak popadasz w skrajności. Popisuję się pod stanowiskiem kilinsky77. Słusznie piętnowana dyskryminacja homoseksualistów na wielu płaszczyznach życia często powoduje, że są Oni traktowani z większą delikatnością, niż ludzie heteroseksualni w analogicznych okolicznościach. Równość!

Ja też jestem za

Ja też jestem za równością i za tym, by ludzie o wszystkich orientacjach mogli swobodnie okazywać sobie uczucia w miejscach publicznych. Naprawdę nikt na tym nie straci. To naprawdę lepsze niż frustracja seksualna i bigoteria.

Zdaję sobie sprawę, że od

Zdaję sobie sprawę, że od namiętnego pocałunku w miejscu publicznym do uprawiania seksu w tymże daleka droga, ale czy naprawdę trzeba się cmokać namiętnie na oczach ludzi, którzy mogą sobie tego nie życzyć? No po co? To się tyczy wszystkich orientacji.

Ale dlaczego nie? Podaj

Ale dlaczego nie? Podaj choć jeden rozsądny powód.

Gdyż ktoś może sobie tego

Gdyż ktoś może sobie tego zwyczajnie nie życzyć. To jego wolność, po co wchodzić w nią z przysłowiowymi buciorami? Przecież (chyba) nikt nie jest tak żądny okazywania sobie uczuć na forum publicznym (gdzie może to uderzać w czyjeś poczucie smaku), by szanując czyjeś zapatrywania, zrobić to kwadrans później? Trochę luzu ludzie. Trzeba czasem iść na minimalne ustępstwa, a przecież cmok w dziób chyba do takich należy. Ja też nie jestem zwolennikiem obscenicznego obmacywania się i wciskania jęzora w gardło, to sprawa poniekąd intymna, po co "częstować" tym osoby postronne? W imię wolności? Bez przesady.

A co jeśli ktoś nie życzy

A co jeśli ktoś nie życzy sobie słuchać negatywnych komentarzy na temat publicznego całowania się? Bo takie komentarze rażą jego poczucie smaku? Dla takiej postawy już nie masz zrozumienia?

Nietolerancja jest bronią obosieczną.

Noł koment stary. Ty po

Noł koment stary. Ty po prostu "wiesz swoje" i o uszy Ci się obijają argumenty innych. Cześć!

To, że ktoś sobie może

To, że ktoś sobie może tego nie życzyć niekoniecznie oznacza kwestię ograniczania czyjejś wolności. Jedynie jakiś śmieszny "komfort moralny". Tak jak w tym przypadku. Uważam, że ludzie powinni mieć prawo do chodzenia nago, uprawiania seksu w miejscu publicznym itd. (o ile np. ci uprawiający seks posprzątają po sobie ;-) ). Może się to wydawać pojebane, ale jeśli nie będzie się tego bronić, nie wszyscy zdecydują się nagle na seks w autobusie, którym jedziemy do pracy. Za to zmniejszy się czyjś "moralny komfort" (w konsensualnym seksie nie ma nic niemoralnego!). Społeczności bez oporu uprawiające seks, bez żadnych idiotycznych ograniczeń (poza np. ograniczeniem bezpieczeństwa, wzajemnej zgody), byłyby o wiele bardziej wyluzowane. Przynajmniej nikt by się nie burzył w ataku antyseksualnej wścieklizny, że ktoś mu się bzyknie nawet pod oknem A chodzi o pocałunek osób, których strofować jakiś pacan nie ma prawa, tylko że ja bym mu dała w dziób nie uzyskawszy satysfakcjonującej odpowiedzi na pytanie "co ci do tego?". Czemu dzieci w tej kulturze są pomimo Freuda pozbawiane seksualności? Dzieci nie są seksualnie "czyste", czego dowodem jest dziecięca masturbacja - niezwykle powszechna i służąca niczemu innemu jak przyjemności. Te dzieci za kilka lat będą się tak samo całować i miziać, a tu panowie i panie z "A" w kółeczku udają, że wcale że nie. Ha ha ha. Co więcej, rodzina, którą tak broni jakiś społeczniak siedzący w dobrym punkcie widokowym, jest w istocie swej tworem seksualnym. Bez seksu nie ma rodziny i jeśli mamy tak ciągle udawać, schizofrenicznie się krygować, to tylko dlatego, że ludzkość jest z natury swej śmieszna. Tak, co innego seks tworzący rodzinę, co innego seks w miejscu publicznym. Tylko że nikt nie zastanawia się nad sensem tego określenia "miejsce publiczne" - czy to jest miejsce dla WSZYSTKICH, czy tylko dla rodzin z dziećmi? Bo pomimo braku prorodzinnej polityki rządu, infrastruktury przyjaznej wózkom, placów zabaw i przedszkoli (np. w Polsce) uważa się, że przestrzeń publiczna jest przeznaczona właśnie dla rodzin, które brzydzi widok alkoholu, palonych papierosów czy marihuany, uprawianego seksu. Przepraszam, ale już nie mogę dalej ciągnąć opisu tego absurdu, bo choć z natury jestem osobą niepozbawioną poczucia humoru, zaraz w przestrzeń umysłową wdzierają się myśli o "rodzinnych statystykach", policyjnych lub opieki społecznej...

tolerancja...

nic nie mam do gejów ale to już lekka przesada, coś jak z rządem Izraela, wystarczy mu zwrócić uwagę i już łolaboga antysemici i faszyści...

Stop homofaszystom

Homoseksualiści np. z Nazi Gey Skinhead Mouvment też powinni być pod specjalną ochroną mimo pedofilskich konotacji,kultu Ernsta Rohma ?

A to nie jest aż nazbyt

A to nie jest aż nazbyt oczywiste, mądralo? Zagłębiać się w pedofilię i kult Ernsta Rohma nie trzeba, by uznać ten ruch za wrogi i szkodliwy.

rash nawet takiego goscia

rash nawet takiego goscia poza netem nie widzales, idz spać

Najpierw pochwały

Najpierw pochwały separatyzmu etnicznego, teraz bigoteryjne "mogą to robić pokryjomu", pochwała własności przedsiębiorców - skąd się w ogóle biorą tacy czytelnicy? Nie lepiej wam wchodzić na prawy.pl?

A to w tym przypadku

A to w tym przypadku "wyraźnie klasowe stanowisko" nie ma już znaczenia, bo tego domagałeś się pod oświadczeniem FAŚ w sprawie autonomii śląska (juz nie mówiąc o tym że sprawa autonomii regionalnej nie jest sama w sobie etniczna i to jest twoja nadinterpretacja) Zadziwiające

Ja nie wchodze na prawy pl

Ja nie wchodze na prawy pl tylko na CIA, ale nie lubie jak sie obsciskuja publicznie czy to pary hetero czy homo. W autobusie, na plazy itp. To nie miejsce na macanki i wiele osob to razi. Wolnosc sie konczy tam, gdzie zaczyna wolnosc innych - nie znacie tego stwierdzenia?

Znamy i dlatego uważamy,

Znamy i dlatego uważamy, że swoje uwagi na temat tego kto się z kim całuje powinieneś/aś zachować dla siebie.

To akurat zamordyzm - jakim

To akurat zamordyzm - jakim prawem mam milczeć, zachowywać moje uwagi dla siebie? Co się z Wami dzieje? Zaczyna się jak w jakiejś partii - wolność to to, co my robimy - co robią inni, to już nie wolność. A to, co chcą powiedzieć, niech zachowają dla siebie. K...

Chcesz innym odebrać prawo

Chcesz innym odebrać prawo do okazywania sobie uczuć w miejscach publicznych. Świetnie, dlaczego nie jedziesz do Iranu? Kto ci broni tam jechać? Tam byś się czuł bezpieczny od wszelkich pokus.

Okazywanie uczuć to co

Okazywanie uczuć to co innego, niż macanki na oczach wszystkich.

Dlaczego "anarchista"

Dlaczego "anarchista" wyrzuca inaczej od niego myślących do Iranu? Przecież to faszyzm. Zakręciło Was?

Odwrócenie kota ogonem.

Mało kto zwraca wogóle uwagę, że "problem" gejów jest wogóle źle postawiony!
Wyobraźmy sobie, że istnieje grupa heteryków, którzy uprawiają sex wyłącznie w lesie. I nagle uświadamiają sobie oni, że są dyskryminowani, bo społeczeństwo odmawia im np. prawa do kopulowania w lesie w okresie godowym jeleni. I co z tego? Zapewne i tak wiele par uprawia w tym czasie seks w lesie ale nie wszystkie z nich dopominaja się z tego powodu szczególnego traktowania i swoistych praw. Niech wszystkie chętne pary kopulują w tym i innym czasie w rozmaitych zagajnikach. Nic mi do tego! Proszę tylko, by uszanowali też moje prawo do nieakceptowania przeze mnie aktów seksualnych w lesie, chociażby ze względu na uciążliwość komarów.

W społeczeństwie niechęć i nietolerancja wobec gejów pochodzi moim zdaniem z tego, że większość ludzi po prostu po ludzku brzydzi zachowanie seksualne dwóch mężczyzn! Społeczeństwo nie ma nic przeciw istnieniu praw sprzyjającym związkom partnerskim ale ma wiele przeciw epatowaniu zachowaniami homoseksualnymi!

Myślę, że wiekszość z nas nie ma nic przeciw posiadaniu w swoim otoczeniu kolegi geja. Jednak prawie każdy heteroseksualny osobnik nie życzy sobie bycia ewentualnym obiektem westchnień takiego kolegi. Niech oni to sobie robią najczęściej, jak tylko się da - ale dlaczego ma to być udziałem mojej świadomości??? Dlaczego prawa mniejszości seksualnych mają powodować u mnie odrazę wyłącznie przez jednoznaczne skojarzenia seksualne, których osobiście nie akceptuję???

Sądzę, że gejom nie przeszkadza całująca się na ulicy para heteroseksualna ale juz takiej parze może przeszkadzać publiczny pocałunek dwóch mężczyzn. I to nie jest kwestia tolerancji lub nietolerancji! To jest kwestia uwarunkowań biologicznych, tego, że sytuacja taka sprawia psychiczny dyskomfort! Mnie to brzydzi i nie podoba się! Czy jestem nietolerancyjny? Myślę, że nie, ponieważ szczerze życzę gejom udanego i szczęśliwego życia! Natomiast nietolerancja zaczyna się, kiedy nie wpuścimy geja do tramwaju lub wyrzucimy go z pracy tylko dlatego, że "on woli chłopców"!!!

Po pierwsze, uczucia o

Po pierwsze, uczucia o których mówisz nie są uwarunkowane biologicznie, a społecznie. Po drugie, twoje poczucie estetyki, dyskomfortu i twoje uczucia nie mogą ograniczać swobody osób trzecich, które w żaden sposób nie ograniczają twojej swobody (bo niby w jaki sposób ograniczają?)

Prawda że są to uczucia

Prawda że są to uczucia uwarunkowane społecznie ale jednak. Mi osobiście by takie zachowanie nie przeszkadzało, a przynajmniej nie na tyle żeby je piętnować. Jestem sobie jednak w stanie wyobrazić że dla kogoś może być to po prostu niesmaczne, nawet jeżeli nie chodzi o parę homoseksualną. Niektóre czynności powodują nieprzyjemne uczucia u osób, które są ich świadkami. Myślę że można to nazwać ograniczaniem wolności. Tak samo jak niektórzy nie lubią jak przeklina się w ich obecności to jeżeli ktoś sobie zdaje z tego sprawę to nie powinien tego robić. Dlatego gdybym to ja był w podobnej sytuacji z dziewczyną i ktoś by mi zwrócił uwagę że jest to dla niego nieprzyjemne to byłbym dla niego tolerancyjny i to uszanował.

Najlepiej wolności

Najlepiej wolności cnotliwych obywateli broni gwardia rewolucyjna w Iranie: pałuje niemiłosiernie tych, którzy ośmielą się choćby trzymać się za rękę.

Prawdę powiedziawszy dziwi mnie, jak to możliwe że osoby o poglądach antyklerykalnych mogą mieć tak kościelne podejście...

Hmm...

Czy naprawdę chciałbyś byś świadkiem korzystania przez gejów z pełni ich praw na każdym niemal kroku?
Po drugie nie zgadzam się, że mój osobisty niesmak i uczucie wstrętu wobec widoku całujących się namietnie facetów wynika z uwarunkowania społecznego! Gdyby tak było, wówczas każdy mógłby zostać gejem - wystarczyłoby tylko odpowiednie wychowanie. I w drugą stronę: każdego geja możnaby z jego "przypadłości" wyleczyć! To już bardzo niebezpieczny pogląd! Nie uważam, że jestem heteroseksualny tylko dlatego, że tak mnie wychowano i żyłem w takim a nie innym społeczeństwie.

Dokładnie tak: chciałbym

Dokładnie tak: chciałbym by geje i wszyscy inni ludzie na każdym kroku korzystali z pełni przysługujących im praw.

A niesmak (niezależnie od tego czym jest uwarunkowany) nie może być wyznacznikiem prawa społecznego, bo zaraz się zgłoszą ci, którzy uważają że ciemny kolor skóry i rude włosy są odrażające i nie powinno się ich widzieć w miejscach publicznych. To jest dopiero niebezpieczna ścieżka.

Granica

Myślę, że zbyt łatwo zacierasz granicę pomiędzy pełnią praw i możliwością z ich korzystania a pełnią wolności. Tę pierwszą można uzyskać stosunkowo łatwo. Natomiast pełnia wolności nie będzie możliwa do uzyskania nigdy.

Hitler mając przewagę i stosując przemoc korzystał z pełni swojej wolności, także z wolniości ideii, które formulował. Czynił to w taki sposób, że nie potrzebne mu były żadne prawa.

Idąc Twoim tropem: a właściwie to dlaczego ograniczać wolność rasistów i faszystów? Czy oni nie mają prawa do wolności w formułowaniu swoich sądów i oskarżeń?

Nie jest to nic odkrywczego w końcu, ale każde prawa jednostki czy grupy zawsze wiązać się będą z ograniczeniem wolności innych jednostek lub grup.

W przypadku konfliktu

W przypadku konfliktu pomiędzy różnymi wolnościami, należy porównać, która z nich jest wolnością o bardziej podstawowym charakterze. A to kryterium bym rozumiał tak: najbardziej podstawową wolnością jest wolność dysponowania swoim ciałem. Wolność patrzenia na rzeczy które nam się podobają i nie patrzenia na rzeczy, które nam się nie podobają jest już zupełnie wtórna wobec podstawowej wolności dysponowania swoim ciałem.

W omawianym przypadku, nie mam wątpliwości, kto naruszył czyją wolność.

Wolność a prawa.

Ustalenie priorytowości w zakresie wolności jest sztuczne i niczego nie rozwiązuje! Prowadzi moim zdaniem do POTOCZNIE rozumianej anarchii. Poza tym nie widzę zupełnie zastosowania dla takiego pogladu w życiu społecznym. Zarówno wolność najpierwotniejsza z pierwotnych w Twoim rozumieniu jak i ta bardziej wtórna zawsze naruszy czyjeś prawa. Niekoniecznie prawa do wolności - o tym pisałem!
Proszę rozróżnić wolność jako taka a prawa, które mogą bądź nie ograniczyć jej realizowanie!
Gdyby było inaczej: dlaczego obyżamy się na np katolickich pedofilów, którzy zgodnie ze swoim przekonaniem dysponuja swoim ciałem? A biedne dziecko? Niech nie patrzy jeśli mu się to nie podoba - przecież jego wolność jest wtórna wobec wolności księdza zboczeńca!

Nie wiem, Yak czy masz

Nie wiem, Yak czy masz dzieci czy nie i jak je wychowujesz lub bedziesz wychowywał. Uprawiałbyś przy nich seks lub się całował i obściskiwał z kimkolwiek?! Weź się zastanów co pleciesz...czy to by byli geje czy nie, OWSZEM ograniczają moją wolność bo dzieci nie powinny widzieć takich rzeczy! Jakim jestes człowiekiem by mówić,że z kolei to ja ograniczam ich wolność okazywania sobie uczuć...tu nie w homoseksualistach tkwi problem bo ich szanuje i mam wielu takich znajomych...oni sami znają granice przyzwoitości, co nie ma NIC wspólnego z walką o wolność czy anarchizmem...!

Bronić dzieci przed czym?

Bronić dzieci przed czym? Przed seksem, który jest wszędzie? A przynajmniej seks własnych rodziców, niewypaczony i piękny, niezważający na brzydotę starzejącego się ciała i wygasającego żaru miłości z dawnych lat, seks, przez który przyszliśmy na świat, seks, który nas nie wiedzieć czemu brzydzi, gdy mimo wszystko go widzimy idąc siusiu, słyszymy próbując zasnąć, przed nim nie bronimy dzieci, ponieważ oznaczałoby to brak seksu lub sztywne ograniczenia oznaczające rodzicielską impotencję. Moi "starzy" akurat nie mają problemów z uprawianiem seksu tak jak im się podoba (czyli dość głośno), dlatego też pewnie są ze sobą już tyle lat i chyba się kochają. A bronienie dzieci przed seksem innych? Jak niby? Już w przedszkolu dziecko dowiaduje się o seksie wielu ciekawych rzeczy, podglądanie seksu w każdej postaci przez małe dzieci nie jest niczym nowym, zasłanianie im oczu przed telewizorem wzmaga tylko ciekawość, więc summa summarum tak się po prostu nie da. Niech wiedzą, że seks istnieje, a potem, gdy zainteresowanie będzie jeszcze większe, wytłumaczyć im, że bez gumki ani rusz, że tylko w pornosach ludzie nie nakładają gumy na instrument. Zainteresowanie seksem + nieświadomość to esencja dzieciństwa, więc tylko antyklerykalny świętoszek będzie udawał, ja nie zamierzam. Widok seksu jest gites i chuj. Tak samo jak płaskie cycki i owłosione pachy. Jakoś w tej kulturze patrzenia (głównie na kobietę) swoimi uwagami nt. wyglądu kobiet niespełniającego "wymogów" dzielicie się głównie między sobą, choć wam w chuj przeszkadza kobieta, która ma włosy wystające zza majtek (bo mimo wszystko nie wypada afiszować się ze swoim urodowym faszyzmem), ale że już ktoś się zacznie całować, nieważne, czy gej czy lesbijka, czy inne kombinacje (zwykle jednak zwolnione od uwag oburzonych), myślicie "o kurde, oni się cmokają, a to jest złe i dzieci zobaczą, że można być gejem, lesbijką, całować się publicznie". No właśnie, oburzenie - NIE ograniczenie wolności!!

Poza tym zauważ,że jesteś

Poza tym zauważ,że jesteś tu jedynym osobnikiem broniącym publicznej erotyki, który nie zważa na dobro moralne i etyczne, nie mówiąc o dbaniu o niewinność dzieci...więc zastanów się z kim trzymasz...

To mnie akurat nie dziwi.

To mnie akurat nie dziwi. Polskie społeczeństwo słynie z bigoterii, świętoszkowatości i konformizmu.

Stary, wyjrzyj czasem poza

Stary, wyjrzyj czasem poza czubek swego nosa, bo zdaje się, że w wielu kwestiach jesteś odrealniony. Naprawdę. To nie obelga, to troska o Twój zdrowy rozsądek.

Dobrze, że ty nie jesteś

Dobrze, że ty nie jesteś (tak wiem, uwaga nie była JESZCZE skierowana do mnie). Wiesz, każdy z nas ma swoje obserwacje i przez nie potwierdza swoje własne socjologiczne tezy. Np. na temat tego jak ludzie zachowują się na plaży. Ja to mówię jako bywalczyni plaż, na których nikt mnie nie pyta, czy życzę sobie kilkunastu grilli buchających smrodliwym dymem na każdym rogu. Ale nie zwracam też grilującym uwagi z racji tego, że zazwyczaj da się znaleźć miejsce, w którym dym mnie nie dosięgnie. A wy możecie zawsze odwrócić głowę lub zasłonić dzieciom oczy (ha ha ha, to byłby dopiero śmieszny widok).

Kurka,ale ja zgadzam sie po

Kurka,ale ja zgadzam sie po częsci z Tobą z Yakiem,tyle ze mi chodzi o tą całą paranoje w okół praw gejów czy tez całej w okól nich otoczki.Mnie nie przeszkadza ze dwóch facetów sie caluje,ich sprawa im jest tak dobrze i z tego sie cieszę.Zobaczcie jednak caly kontekst sprawy w tym niusie.Ktos[ratownik] zwraca uwagę dwóm facetą ze sa rodziny z dziećmi itp.Czy krzyczał na nich?-nikogo z nas tam nie było.Jakieś stowarzyszenie homoseksualistów naciska by ratownika przenieś na inną plaze,ok też faceta nie znamy.Ale ja sie pytam po co cała ta paranoja?czy zwracajac komus uwagę MUSIMY brac pod uwagę jego oriętacje seksualna,kolor skóry czy tez religie?Jeśli ktos mi zagraża to sie bronie,bo to normalne u każdego z nas.
Tak samo nie podoba mi sie państwo Izrael z ich polityka wobec paleśtyńczyków,tak samo tez nie podoba mi sie robienie z gejów odwiecznych ofiar ...pewnie oni sami by tego nie chcieli.
A Yak,od cia oczekuje obiektywnosci,stad nie ma mnie na portalach prawicowych:) po drugie..zarzucanie FA-Ś ze szli z autonomistami z RAŚ jest śmieszne,bo nie wiem czy Ty ale warszawscy anarchisci[z tego co pisze na cia]szli na Europride,wiec mam takie osobiste pytanie-dobrze sie czuliscie na tym marszu gdzie była duza częśc polityków z SLD?

No ja bym ratownikowi na ich

No ja bym ratownikowi na ich miejscu powiedziała, że jest zjebem genetycznym i nie ma prawa ingerować w moje życie seksualne. Gdyby dalej nie kumał to nie wiem, co bym zrobiła, ale na pewno miejscówka z tym typem byłaby dla mnie spalona.
Generalnie z przeniesieniem ratownika na inną plaże chodzi też o to, że właściciel plaży nie chciał, by klientom, wśród których są osoby wrażliwe społecznie oraz samym homoseksualistom kojarzyła się ona z nieprzyjaznym środowiskiem dla homoseksualistów. A to na pewno część konsumentów, z którą trzeba się liczyć. Oczywiście, jest w tym coś niepokojącego, ale uważam, że nie jest to złe, gdy ktoś zwraca uwagę ludziom, którym nie w smak istnienie gejów i lesbijek w przestrzeni publicznej (czyli poza tzw. szafą) i że to akurat organizacja LGBT to nie powinno raczej dziwić. Uważam, że sama uwaga skierowana do gejów była wyrazem homofobii i nie chodzi o to, że byłam tam i widziałam. Za tekstem ratownika "nie całujcie się, tu są rodziny" stoi mniej lub bardziej uświadomiona homofobia, ponieważ pocałunek został zinterpretowany jako akt seksualny szkodliwy publicznie, dla dzieci, ktore nie mogą zostać w przyszłości gejami, bo to jest be.
Inna sprawa, że ja bym to załatwiła bardziej osobiście, nie poprzez organizację. Czasami jednak tak się nie da lub inne rozwiązanie jest korzystniejsze. Na przykład jak rozwiązywanie sporów pracowniczych przez kontakt z organizacją broniącą praw pracowniczych.

Ja nie byłem na Europride

Ja nie byłem na Europride właśnie ze względu na udział w niej polityków. Ale jeśli bym poszedł, to z ulotkami zawierającymi frontalny atak na hipokryzję polityków, którzy tam się produkują.

!

Bylem i czulem sie dobrze (pomijajac upal) - kwestie politykow olalem, bo wiedzialem, ze ich na tego typu imprezie sie nie uniknie. Bylem tam bo jestem gejem i jestem zaangazowany w dzialania antydyskryminacyjne i prorownosciowe. W ciagu calego marszu podchodzili do nas ludzie i pytali kim jestesmy, co oznaczaja nasze flagi. Jestem przekonany, ze nie mam sie czego wstydzic, tym bardziej ze to nie politycy organizowali parade.
I nie jestem z Warszawy. :)

No i spoko. Szacun za to,

No i spoko. Szacun za to, że masz odwagę otwarcie o tym mówić.

ehhhh....szkoda

ehhhh....szkoda słów....seks powinien być magią, a nie widokiem powszechnym jak reklama telewizyjna. I nie chodzi o żadną, durną bigoterię, świętoszkowatość, czy religijność po podejrzewam,że nikt nawet nie pomyślał przez sekundę o tym "co powie na to Bóg". Tu chodzi o rozsądek i przyzwoitość. Chcecie sobie bekać i pierdzieć w restauracji? Proszę bardzo...wolna droga...ale nie miejcie pretensji do ludzi, których to zdegustuje i oburzy. Seksu jest teraz o wiele za dużo....chyba sami widzicie co sie wyrabia z nastoletnimi dziewczynkami, które udają dorosłe i pieprzą sie w kiblu na dyskotekach z obcymi, starszymi facetami....pomyślcie trochę o konsekwencjach swojego czynu bo anarchizm to walka o dobro wspólne, nie tylko "robię co chcę" - to egoistyczne i dziecinne myślenie.

To, że seksu jest za dużo

To, że seksu jest za dużo i przez to nastolatki uprawiają seks w kiblu ze starszymi od siebie, obcymi facetami to Twoje prywatne zdanie. Wg mnie chodzi o coś zupełnie innego. Maksymalizacja rozkoszy poprzez pornografię w służbie kapitalistycznego popytu i podaży to coś innego niż seks na plaży, choć pewnie pornografia ma duży wpływ na realizację fantazji w przestrzeni pozawirtualnej. Czym innym są te "nastolatki uprawiającej seks w kiblu". To nie jest jakieś nowe zjawisko, że nastolatki uprawiają seks (oczywiście zwraca się uwagę tylko na dziewczyny, ale to pominę odbekując sobie na sposób feministyczny podskórnym seksizmem) i nie jest też czymś złym dopóki dopóty nie trzymasz się talibskiej moralności mówiącej, że seks bez miłości jest czymś złym (to tylko o krok dalej od twierdzenia, że seks pozamałżeński jest zły, tylko o krok dalej). To Twoja prywatna opinia, a moja prywatna jest taka, że nie jest czymś złym, ale zazwyczaj, w 99% nie mam na taki seks ochoty i raczej się w taki seks nie angażuję, ale to tylko moja prywatna preferencja. Miłość pomaga w osiągnięciu rozkoszy, miłość na pewno jest czymś zajebistym jeśli występuje pomiędzy dwoma osobami decydującymi się na seks. Ale seks dla rozkoszy, bez romantycznej miłości, jedynie dla pożądania (zwykle jest to uczucie zbliżone do miłości, jedynie nie musi przewidywać ciągu dalszego), nie jest moralnie zły dopóki nikogo nie krzywdzi. Klecha powiedziałby, że krzywdzi psychikę tych osób, ale to bzdura. Nastolatki powinny mieć dostateczną informację dotyczącą konsekwencji seksu, bo choć ci "starsi od nich faceci" powinni ją mieć, wolą nie marnować swej macho męskości na takie pierdoły jak zakładanie gumy, a ostatnio popularne stało się narzekanie na niebranie przez dziewczyny pigułek, bo przecież niedopuszczenie ciąży jest ważniejsze, niż choroby przenoszone drogą płciową, ale to już offtop.
Widzisz i od razu przyrównujesz seks w miejscu publicznym do bekania i pierdzenia w restauracji. Ja nie wiem jakie masz życie seksualne, ale takie porównanie jest straszliwe, przerażające, aż mi skóra ścierpła. Tak, w naszej kulturze nie beka się i nie pierdzi w restauracji, poza tym nie zawsze prawdziwe jest twierdzenie, że "dzieci są jak pierdy - można znieść tylko własne". Ale chętnie bym sobie pobekała i popierdziała w Green Wayu ale po tej brokułowej grochówce we Wrocławiu przyszła mi na to ochota dopiero w domu, po kryjomu :(
Dalej nie rozumiem w jaki sposób łączy się walka o brak moralnego oburzenia anarchistycznych antyklerykalnych talibów z walką o dobro wspólne. Mnie się zawsze wydawało, że moralność w obecnym rozumieniu tego słowa niezwykle rzadko jest przywoływana w przypadku skrzywdzenia innych osób w jakikolwiek sposób, raczej gdy chodzi o usunięcie "obscenicznego pocałunku gejów lub hetero, którym nikt nie zwraca uwagi, tylko jakoś gejom tak" z przestrzeni publicznej. Mi nie pomaga psychicznie fakt, że kobiety bije się i gwałci najczęściej w przestrzeni niepublicznej, a w przestrzeni publicznej zewsząd atakują mnie symbole katolickich burżujów z gotyckich pałaców i bardziej oburza mnie łojotokowa morda polityka w tv niż goła dupa Dody.
A oto wierszyk dedykowany wszystkim na ochłodę.

użtytkownik yak stosuje te

użtytkownik yak stosuje te same argumenty to liberałowie. może ktoś tu jest liberalną wtyczką do odwracania uwagi lewicy od istotnych spraw- biedy, wyzysku, rosnących nierówności? swoim dogmatyzmem i betonową odpornością na słuszną krytykę tylko zniechęca innych do odwiedzania tej strony.
teraz pewnie wyzwie mnie od homofobów bo dla niego świat jest czarno-biały i kto się z nim nie zgadza to wróg.

Udzielanie się w tym

Udzielanie się w tym temacie przy odrobinie biegłości umysłowej i braku zatwardzenia w formułowaniu zdań zajmuje pewnie z doskoku z trzy minuty do pięciu. Taka odskocznia od zwracania uwagi na istotne sprawy typu bieda, wyzysk, rosnące nierówności, seksizm, homofobia, rasizm i neonazizm.

Jestem ostatnia osoba która

Jestem ostatnia osoba która by podejrzewała Yak-a o to co kolega sgueeze pisze:)
Mogę sie z jakiem w tej sprawie nie zgadzac,ale na bank kolega Yak udziela sie w tych sprawach[prawa pracownicze,lokatorzy niesprawiedliwosc czy rasizm].
Ja tylko zwracam uwagę na przesadną reakcje w sprawach gejów.
Poza tym czy tytuł tego aartykułu nie jest śmieszny"Kara za krzyczenie na gejów"?
Przecież Ci geje to dorośli,to aż tak sie boją ze na krzyk wsparcie musi im udzielic jakieś stowarzyszenie gejowskie?Sami zauważcie po tym artykule,ze jego powaznie tez nie mozna odbierac.

Dzięki, Kiliński ;) Jeśli

Dzięki, Kiliński ;)

Jeśli kogoś interesuje sposób w jaki dzielę swój czas, to dziś 3,5 godziny spędziłem na sprawach lokatorskich (budowanie nowej strony, organizowanie wstępu kolejnych stowarzyszeń lokatorskich do koalicji, dyżur KOLu, gdzie udzielałem porad). Godzinkę poświęciłem na wyszukiwanie i pisanie newsów na CIA, a kolejną godzinkę na odpisywanie na komentarze (to traktuję jako pole walki ideologicznej - to też niezmiernie ważne, choć o wiele mniej niż praca u podstaw w KOLu).

Resztę czasu zapierdalałem w pracy. A teraz już mam dość i idę spać.

Tolerancja polega na tym że

Tolerancja polega na tym że nawet jeśli nam się coś nie podoba,to nie dyktujemy innym jak mają się zachowywać. Mnie osobiście razi gdy mężczyźni noszą sandały ze skarpetami,ale do głowy mi nie przyszło by zwrócić komuś uwagę. Zanim skrytykujecie kogoś za zachowanie czy ubiór,pomyślcie że osoba którą krytykujecie,mogła by znaleźć w Was rzeczy które jej się nie podobają,a jednak tego nie robi. A co do dyktatury rodzin z dziećmi to jeśli macie swoje i chcecie je chronić przed seksem,to nie puszczajcie ich na plaże czy basen,bo mogą spotkać narzędzia szatana w dwucześciowych kostiumach.

nie współzawodniczyć ze

nie współzawodniczyć ze sobą tylko współdziałać. myśleć o drugim Człowieku jako o kimś kto odczuwa tak jak ja. no ale takie podejście do sprawy to jeszcze pare milionów lat no chyba że sami doprowadzimy do rozpadu naszej matki ziemi a w tedy to wszystko i tak nie będzie miało znaczenia hihihihi! ! ! ;]

Karać karać i jeszcze raz

Karać karać i jeszcze raz karać. Kara , musztra i dyscyplina. to są metody do świata tolerancji. Mi w zasadzie nie przesadzają ludzie załatwiające swoje fizjologiczne potrzeby( no chyba ze śmierdzi). Myślę ze wszystkim nie powinno to przeszkadzać - a jak przeszkadza trzeba im zabronić okazywania tego. ot i już Wolność.

Pytanie czy reakcja tego

Pytanie czy reakcja tego ratownika bylaby taka sama gdyby calowala się para heteroseksualna... Jeśli tak,to nie jest to żadna dyskryminacja,a jedynie konserwatyzm obyczajowy.Nie jestem konserwatywny w tym względzie i nie przeszkadzają mi calujące się pary hetero czy homo,przyznam nawet,że robilem nieraz takie rzeczy z kobietami nie przejmując się tym,że ktoś patrzy,ale potrafię zrozumiec,że ktoś może sobie takich widoków nie życzyć,albo nie chcieć aby to oglądaly jego/jej dzieci i oczekuje bardziej dyskretnego zachowania,powściągania namiętności w miejscach publicznych.Ratownik jest od bezpieczeństwa kąpiących się,nie od pilnowania obyczajności, ale żeby go zaraz wywalać za to,że zwrócil uwagę... Przesadna poprawność polityczna na granicy anty homofobicznego fanatyzmu...

Myślę, że w całej tej

Myślę, że w całej tej dyskusji, to co się stało z ratownikiem jest najmniej istotne :) Tematem dyskusji jest to, czy czyjeś upodobania estetyczne mogą ograniczać prawo innych osób do dysponowania własnym ciałem. Czy jeśli ktoś nie cierpi okularników, może wymagać, byś chodził po ulicy bez okularów? Czy gdybym wystąpił w obronie twojego prawa do noszenia okularów na ulicy, byłbym "poprawny politycznie"?

No to dla ciebie jest mało

No to dla ciebie jest mało istotne - z mojego punkty widzenia sprawa wkracza w sferę wolności słowa - więc podstawowej wolności. Wiesz dobrze ze nie chodzi o okulary, blondynów czy czerwone paznokcie a o kontekst seksualny na którym większość ludzi ma niejakiego pierdolca - dzieje się tak poniekąd naturalnie bo jesteśmy zwierzętami a nie żyjemy w zwierzęcym "naturalnym ładzie"
W moim pojęciu na świecie powinno być miejsce dla bigotów i "wyzwoleńców". I poniekąd jest - ja nie mam problemu z moimi konserwatywnymi znajomymi i taką rodziną a oni nie mają ze mną - mniej więcej znamy co nas dzieli omijamy sporne pola i wzajemnie się szanujemy.

Nie wiem dlaczego sprawa

Nie wiem dlaczego sprawa okularów i czerwonych paznokci miałaby być czymś innym. Nie o takie rzeczy ludzie się przypierdalają. Na pewno niektórzy tak samo reagują na obecność osób o innym kolorze skóry: nie lubią ich bo zakłócają ich poczucie estetyki. Czy mają prawo wyzywać czarnoskórych i zatruwać im życie? Jak dla mnie, tacy rasiści mogą spierdalać i nic mnie nie obchodzi ich rasistowska "wolność" do poniżania innych.

Ja bym nie bronił prawa rasistów i homofobów do wolności słowa. Oni mają za sobą całe bigoteryjne społeczeństwo i nie potrzebują wsparcia. Wolę raczej bronić prawa mniejszości do normalnego życia.

Co do seksualnego pierdolca - nie ma nic naturalnego w nerwicach seksualnych, które powodują zachowania takie, jak tego ratownika na plaży. Ma to wyłącznie podłoże kulturowe. Ludzie pierwotni nie znają tych problemów.

Przyklad abstrakcyjny,bo w

Przyklad abstrakcyjny,bo w rzeczywistości nikomu okularnicy nie przeszkadzają.Natomiast bardzo wielu ludzi uważa czynności seksualne za tak intymne,że nie dopuszcza możliwości aby osoby trzecie ich w takiej akcji oglądaly i czuje się zażenowanymi gdy ktoś w ich obecności do takich dzialań przystępuje... Żeby bylo jasne,jak dla mnie, to ludzie mogliby i bzykać się na trawnikach parkowych,nie przeszkadzalo by mi to. Jednak ludzi są różni i mają do tego naturalne prawo. Grzeczne zwrócenie uwagi,gdy czyjeś zachowanie ci przeszkadza jest po prostu zachowaniem asertywnym, zaś reakcja na zwrócenie uwagi oddaje poziom empatii danej osoby.Empatia to,obok tolerancji,podstawa pokojowego wspólistnienia różnych upodobań i stylów życia.Jeśli na przyklad zwrócę na polu namiotowym uwagę sąsiadom sluchającym glośno dajmy na to hip hopu o drugiej w nocy,kiedy ja chcę spać,to nie znaczy,że jestem fanatycznym wrogiem tego rodzaju muzyki odmawiającym innym prawa realizowania swoich muzycznych upodobań...

Dlaczego abstrakcyjny? A

Dlaczego abstrakcyjny? A właśnie że mi przeszkadzają okularnicy! Przez nich, gdy idę ulicą, widzę świat zdeformowany przez soczewki ;) Nie mam prawa mieć takiej fanaberii? Kto mi może odmówić takiego prawa i na jakiej podstawie?

A tak na poważnie, to prawo do dysponowania własnym ciałem jest o wiele bardziej podstawowym prawem, niż prawo do oglądania i słuchania tylko tego, co mi odpowiada.

To i nikt nikomu,poza

To i nikt nikomu,poza jakimiś skrajnymi,powszechnie potępianymi, przypadkami skinheadów napadających np.na calujących się gejów, nie odmawia prawa do dysponowania wlasnym cialem w domowym zaciszu, w pokoiku hotelowym,w klubie pelnym mu/jej podobnych osób,w samochodzie,w ustronnej części parku czy na dzikiej plaży... to ostatnie najfajniejsze jest :) Ja sam nie odmawiam też zarówno hetero jak i homoseksualistom prawa do choćby i kopulowania na trawnikach czy lawkach, ale też nie odmawiam nikomu prawa do zwrócenia uwagi gdy jakieś zachowanie w miejscu publicznym jemu/jej przeszkadza. Skoro niekórym przeszkadzają pewne bardzo intymne czynności podejmowane w ich obecności,to dlaczego by tego nie uszanować i robić to gdzieś indziej,gdzie nikomu przeszkadzać to nie będzie? Czy wreszcie dlaczego mieć do nich pretensję,że asertywnie to sygnalizują,grzecznie zwracają uwagę? Wybacz obleśne porównanie,ale skorzystam z prawa do epatowani i szokowania:) Idąc konsekwentnie Twym tropem,należaloby też bronić prawa do przyniesienia nocnika do restauracji i zdefekowania się do niego na oczach posilających się gości... Wszak to też dysponowanie wlasnym cialem,a komu się nie podoba niech się odwróci, de gustibus non disputandum est wszak... :)

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.