Kuba: List intelektualistów w obronie działalności autonomicznej
18 grudnia 2009 r., grupa 42 intelektualistów z Hawany podpisała list protestacyjny wobec represji państwa wobec społecznych i kulturalnych inicjatyw budowanych oddolnie i w sposób autonomiczny.
Oto treść listu:
"Obecnie mamy do czynienia z nową falą pawonizacji [przyp. red: od nazwiska Louisa Pavona, szefa Narodowej Rady Kultury, która w latach 1970-1975 prowadziła ostrą cenzurę i represje wobec jakichkolwiek osób wyrażających protest]. Bez obarczania odpowiedzialnością konkretnych osób i instytucji, konstatujemy, że miały miejsce następujące wydarzenia, które świadczą o klimacie rosnącej autorytarnej biurokratycznej kontroli i blokadzie inicjatyw społecznych. Każdy przypadek przypomina nam znane praktyki z lat 70’tych. Poniżej lista wydarzeń, które są nam znane:
- Uniemożliwienie udziału w demonstracji pierwszomajowej w 2008 r. grupie towarzyszy niosących hasła ekologiczne i popierające samorządność socjalistyczną. Niektórzy zostali później zwolnieni z pracy.
- Zakazanie społeczno-politycznych spotkań studentów na Wydziale Filozofii Instytutu Nauk Stosowanych (INSTEC) i wydalenie studenta należącego do Federacji Studentów i wydalenie profesora z tegoż wydziału.
- Zwolnienie z pracy wielu pracowników i anulowanie ich członkostwa w organizacjach do których należeli za otrzymywanie lub publikację krytycznych komentarzy na socjalistycznym i antyhegemonistycznym forum „Kaos en la red”. Oskarżono ich o „niewłaściwe korzystanie z internetu”.
- Ciągłe wykluczenie undergroundowych artystów hip-hopowych z miejsc publicznych, klubów i mediów, oraz represje policyjne wobec niektórych z tych artystów.
- Utrudnianie udziału publiczności w najnowszych otwartych debatach Ultimos jueves organizowanych przez czasopismo „Temas”.
- Utrudnianie organizacji marszu i performance’u przeciw przemocy planowanego na 6 listopada 2009 i aresztowanie organizatorów.
- Naciski na projekt Esquife, organizujący spotkanie na temat mediów elektronicznych i kultury i ograniczanie dostępu publiczności na to wydarzenie.
- Eksmisja samorządnego projektu OMNI-Zona Franca z miejsca, które zajmował przez ostatnie 10 lat w galerii Fayad Jamis w Alamar, przy użyciu sił policyjnych. Odmowa wsparcia dla „Festiwalu niekończącej się poezji” przez biurokratów z wydziału kultury.
- Zwolnienie dwóch pracowników z Granma Television za rzekome „transmitowanie materiałów pornograficznych” (chodziło o awangardowy film który zdobył nagrody na festiwalu organizowanym przez Kubański Instytut Sztuki i Filmu). To wydarzenie wywołało protest Związku pisarzy i artystów na Kubie (UNEAC).
Wszystkie powyższe wydarzenia mają ze sobą wspólne cechy: wszystkie były działaniami "oficjalnych władz" przeciw inicjatywom kulturalnym, które wyróżniają się swoim zaangażowaniem w autonomię i solidarność społeczną. Martwi nas, że te błędne i niepokojące działania mogą stać się normą. Żyliśmy dotąd w przekonaniu, że takie metody już na zawsze odeszły z życia kulturalnego naszego kraju.
Sprzeciwiamy się milczącej represji projektów i osób, których jedynym "błędem” było prowadzić inicjatywy, które nie były „kierowane z góry”.
Jeśli kapitalizm jest władzą kapitału nad zwykłymi ludźmi, to jesteśmy przeciw kapitalizmowi. Ale jeśli „socjalizm” to władza biurokracji nad społeczeństwem, to jesteśmy też przeciw takiemu „socjalizmowi”. Jednak socjalizm wcale nie musi taki być – wierzymy, że jest to projekt współdzielenia zasobów, równości w podejmowaniu decyzji. Niech nikt nie sądzi, że mówimy o utopii: już dziś istnieją domy i kolektywy, które działają według tych zasad.
Nasilająca się tendencja do określania tych, którzy myślą inaczej jako „dysydentów”, „najemników” i „kontrrewolucjonistów" w najmniejszym stopniu nie zwalcza prawdziwej kontrrewolucji, która raczej korzysta z podejścia "z nami lub przeciw nam", nie pozostawiającego miejsca na socjalistyczną krytykę. Brak poszanowania dla różnorodności jest też szkodliwy dla jedności procesu rewolucyjnego.
Jedynym lekarstwem na tragiczne konsekwencje, które przewidujemy, jest promocja dialogu kulturalnego, poszanowanie dla autonomii, samorządności i umiejętności samoorganizacji naszego społeczeństwa. Trzeba też zdać sobie sprawę, że obecna sytuacja wymaga utworzenia nowego rodzaju powiązań pomiędzy podmiotami na kubańskiej scenie polityczno-kulturalnej. Nie da się zatrzymać nowych technologii cyfrowych i nie da się już izolować naszego kraju "pod kloszem”.
W obecnych okolicznościach, jest niezwykle ważne, byśmy próbowali podejmować wszystkie kroki konieczne do podtrzymania projektu wyzwolenia społecznego. Aby użyć słów Martina Luthera Kinga, które znów są aktualne: „Tchórzostwo pyta: czy to bezpieczne? Wygoda pyta: czy to temat polityczny? Próżność pyta: czy to popularne? Ale sumienie pyta: czy to właściwe? Przychodzi taki moment, gdy każdy z nas musi zająć stanowisko, które nie jest ani bezpieczne, ani polityczne, ani popularne, ale nie może postąpić inaczej, gdyż jest ono słuszne.”
Niniejsze oświadczenie potępia wszystkie próby uciszenia ludzi i ich działań, które dążą do transformacji społecznej w stronę „świata, w którym inne światy są możliwe”. Rewolucja i kultura mogą istnieć tylko jako synonimy krytyki i kreatywności.
Hawana, 18 grudnia 2009 r.”
Pełna lista sygnatariuszy na stronie, na której został opublikowany oryginał listu: http://observatoriocritico.blogspot.es