Nagranie z zajścia w wyniku którego zginął antyfaszysta

ten człowiek był w stanie silnego zaburzenia emocjonalnego,
oprócz tego widać że jest nieżle wyszkolony,
-ćwiczył prawdopodobnie karate /tokłendo [?]

szanować swoich przeciwników oznacza także troskę o siebie,
podobnie jak w przypadku nauczyciela z Gorzowa który odwrócił się plecami do przeciwnika i telefonował

Pomyśl logicznie. Ten sam koleś w Texasie by nie stał z nożem tylko z pistoletem. Ofiar by nie była jedna ale z 10.

Postulat uzbrojenia społeczeństwa jest czystym idiotyzmem.

I znów stara gadka - przestępca znajdzie broń, jeśli chce. Tutaj wziął nóż i dopiął swego - zabił przeciwnika politycznego. Zapewne, gdyby chciał, mógłby mieć broń palną, bo koleś był żołnierzem zawodowym. Co to by był dla niego za problem. Dlaczego nie miał palnej? Nie wiem, może użył noża pod wpływem jakiegoś chorego impulsu. Ale gdyby kolo, co się odsunął miał powiedzmy rewolwer, to mógłby go wziąć na muszkę i nie zginął by Carlos. Najwyżej nazi.

Przypominam również, że wszystkie głośne masakry dokonywane przez szaleńców miały miejsce w strefach, do których broni nie można było wnosić.

I ostatnia kwestia: Czy czujesz się bezpieczniej, gdy broń palną mają siepacze państwa, czy twoi sąsiedzi i znajomi? Jeśli to pierwsze, to już podejrzewam, z jakiej opcji ideowej jesteś. Jak dla mnie, to masz pełne prawo stać bezczynnie i dać się zastrzelić. Ale nie odbieraj prawa do obrony innym.

Super, anarchiści za powszechnym dostępem do broni, wspaniale, gratuluje pogladowego liberalizmu.... A myslalem, ze po wysprejowanym znaczku FA na Mariackim nic mnie już nie zaskoczy...

"Jeśli to pierwsze, to już podejrzewam, z jakiej opcji ideowej jesteś."

Przeszedłeś ostatnio jakiś przyspieszony kurs manipulacji? Bo jesli nie, to juz podejrzewam, jakim debilem jestes. Fajnie?

"Czy czujesz się bezpieczniej, gdy broń palną mają siepacze państwa, czy twoi sąsiedzi i znajomi?"

Moi sąsiedzi i znajomi, czyli ty i twoja banda siepaczy napalona na aktywna walke z bezlitosnym panstwowym faszyzmem? Serio, wybieram państwowych siepaczy z czysto matematycznych względów - wy na pewno spowodowalibyscie wiecej ofiar z broni palnej niż oni, w koncu im nie zalezy.... No i z jakiej opcji ideowej jestem?

- nie przechodziłem kursu manipulacji
- nie mnie oceniać czy jestem debilem
- skąd informacje o "mojej bandzie siepaczy"?
- mówienie ludziom, co mogą mieć a czego nie pachnie mi odgórnymi regulacjami państwowymi, dlatego przypuszczam, że jesteś propaństwowcem. Moim zdaniem to nie przedmioty same w sobie są złe, ale czyny. To one mogą być złe - człowieka można zabić zarówno z rewolweru i nożem kuchennym
- nie ma co prowadzić dłuższej dyskusji o broni, bo nie tego dotyczy treść newsa
- w internecie dyskusje tego typu nie wychodzą, zaogniają tylko stanowisko

Pytanie o manipulacje, jakbys sie nie zorientował, było odwróceniem twojej bardzo skromnej antycypacji, ze jak ktos jest przeciwko dostępowi do bronic palnej to jest propaństwowcem i w związku z tym jego wypowiedzi na stronie anarchistycznej nadają się co najwyżej do działu 'humor'...

Tak samo jak mówienie ludziom rzeczy w stylu "nie zabijajcie się", "bądzcie użyteczni dla społeczeństwa" różni się od regulacji państwowych tylko tym, że to mówią 'nasi' i w naszych oczach jest to 'uzasadnione' 'moralnie' czy 'racjonalnie'.

No, a moim zdaniem jesteś wynajętym przez mega korporacje zbrojeniowe trendsetterem, ktory dostaje grubą kase za promowanie w polskich srodowiskach wolnosciowych idei swobodnego strzelania do kogo sie tylko chce ("uważa za konieczne"). OHH

Ja uważam, że ani siepacze ani ludzie nie powinni mieć broni. Komuś puściłyby nerwy, ktoś miałby wrogów chociażby politycznych, doszłoby do chaosu ludzie by się powyrzynali. Nie wszyscy policjanci to "siepacze", niektórzy naprawdę chcą ratować ludzi i jest ich wielu. Naprawdę nie posądzajcie mnie o żaden faszyzm ani marionetkę państwa ale to już trochę inne czasy. Pozdrawiam ciepło.

Tak "kumasz?", anarchisci są są za powszechnym dostępem do broni. Przeciw są totalitarni miośnicy państwa.

Aha, sory, to nie wiedzialem. Masz moze jakis szablon z ktorego sobie wyczytam za czym i przeciwko czemu powinienem byc zeby moc uwazac siebie za anarchiste?

Tak "Kumasz?". Ten szablon nazywa sie WOLNOŚĆ!

Taaak? A kto ci o tym powiedział? Wiekszoś anarchistów których znam jest raczej przeciwna posiadaniu broni.Chyba mylisz anarchistów z akapami z UPR.

Chyba to Ty mylisz anarchistów z etatystami. :(

Twoje argumenty są akurat banalne do obalenia. Wystarczy porównac statystyki dotyczące przestępstw z udziałem broni palnej w krajach
gdzie jest ułatwiony dostęp i tam gdzie go nie ma. Gdzie jest bezopieczniej?

Może tobie podoba się sytuacja jak z Detroit , LA czy innej amerykańskiej metropolii gdzie istnieją dzielnice w których co drugi dzieciak ma broń i strzela bez zastanowienia. Mnie życie w strefie wojny nie bawi.
Mało masz wrażeń? To może wycieczka do somali gdzie społeczeństwo sie uzbroiło z wiadomym skutkiem.

Jezeli chodzi o argument ze jakby bron była dostepna to kazdy by sie mogl bronic to zapominasz o jednej bardzo istotnej rzeczy, nie chodzi o to czy ktos ma bron , ale o to czy ja użyje. Dla normalnego czlowieka wycelowanie w druga istote i nacisniecie spustu moze byc dosc duzym wyzwaniem , dla skr...syna przyzwyczajonego do krzywdzenia innych nie bedzie to stanowilo zadnego problemu. Dlatego tez gwarantuje ci ze w takiej sytuacji nawet jakby pol metra mialo spluwy to i tak strzelac zacząłby pierwszy ten psychol.

BTW. Nie chcesz sie zapisac do UPR? Z takimi poglądami od razu by cie przyjeli.

A ja bym chciał zobaczyć te statystyki. W Szwajcarii każdy ma broń (ze względu na obronę terytorialną) i jakoś ludzie się nie mordują na ulicach.

W Somalii to nie społeczeństwo jest uzbrojone, tylko sponsorowane przez różne rządy bojówki.

No, i jak myślisz, polskie społeczeństwo ma więcej wspólnego ze społeczeństwem szwajcarskim czy amerykańskim?

w finlandi tez jest latwo dostepna bron i jest roznica jesli sie porownuje skandynawskie kraje.
jeszcze nie zapominajmy ta masakre w szkole.

w Anglii nie wolno posiadać noża w miejscu publicznym,
ale przestępstw z użyciem noża jest bardzo dużo

"I znów stara gadka - przestępca znajdzie broń, jeśli chce"
Nie do końca prawda. Wprowadzając nieograniczony dostęp do broni, zwykli ludzie w niewielkim odsetku skorzystaliby z tego prawa. Z prostego względu: nie mają zamiaru wdawać się w żadne walki. Jedynie bronić, jeżeli już. I to bronić własnego mienia, czyli broń znajdowałaby się prawdopodobnie w mieszkaniu, przeważnie tam. Natomiast różne grupy roszczące sobie różne prawa (np. prawo do posiadania zawartości twojej kieszeni, torebki itp) w imię chujwieczego nie zawahałaby użyć broni, co zdecydowanie zwiększyłoby ryzyko śmiertlenych postrzeleń itp. Za mało można zaufać ludziom, by powierzyć im taką siłę sprawczą. Poza tym, jeżeli potrzebujesz broni do walki z władzą, gdy taka walka już się zacznie, to chyba wielki problem to nie jest?

Nie? A to niby czemu? Przecież każdy może w tej chwili mie przy sobie, nóż kuchenny/tasak/gaz etc i jakoś nie zauważyłem żeby taka perspektywa kogokolwiek odstraszała.

Poza tym tak sie jakoś dziwnie składa że niebezpieczniej na świecie jest tam gdzie ludzie własnie mają dostęp do broni.

Uwierz w ludzi. Ja wciąż mam nadzieję, że polskiemu społeczeństwu bliżej do mentalności europejskiej, niż amerykańskiej. Traktujesz broń jak coś szatańskiego. Sam jestem pacyfistą, lecz broń mam do obrony, nie zapominając o zdrowym rozsądku.

Ty masz do obrony inny będzie miał do napadów.

Ale dostęp do kałacha mu ułatwi zabijanie.

Ta... Obronić wolność. Przecież wyciągnął nóż, zanim ktokolwiek wsiadł do metra i cokolwiek powiedział, tudzież "kozaczył"...

A kiedy go miał wyciągnąć w trakcie konfrontacji? Czy może po?

Wg mnie sytuacja wyglądała następująco:
-na peron wchodzi antifa i jak to ma w zwyczaju zaczyna szukać faszystów. Wątpię żeby w takiej grupie chcieli np iść na grzyby.
- Facet widząc co się święci wyciąga nóż.
- Ten chłopaczek wchodzi do przedziału i zaczyna burzyć do tego człowieka.

Śmieszne są też argumenty typu "policja nie pozwoliła zlinczować faszysty, bo ich jak zwykle chroni" ( było w jednych z komentarzy). Wyobraźmy sobie tą sytuację bez przesłanek ideologicznych. Do pociągu wsiada 50 dresów, pragnących zrobić jakąś dziesionę. Dres który pierwszy podchodzi do pewnego faceta dostaje kosę. Dresi pragną się zemścić, zaczynają gonić człowieka. Gdy dopadają faceta, policja nie pozwali im go skatować. Zabity dres staje się męczennikiem, organizuje się manifestacje ku jego pamięci. Człowiek który się bronił idzie siedzieć na 1,5 roku. Ot i sprawiedliwość.

Wg mnie takie działania jak powyżej nie mogą mieć miejsca bo anarchizmie nie może być pobłażania dla pospolitego bandytyzmu.

tak jest, uwazam, ze to co napisales jest trzezwym mysleniem i zgadzam sie, dziwi mnie to co widze na kamerach, dziwi mnie bezmyslnosc tej grupy oraz kwestie nieostrzezenia towarzyszy podrozy oraz atak na goscia w inny sposob, przeciez nie ma oczu z tylu glowy, nie jest jakims jebanym rambo, nikt mu nawet buta nie sprzedal, nie wiem co jest. po prostu dziwna sprawa.
szkoda antyfaszysty, szkoda, ze ma durnych kolegow.

dokładnie, na filmiku widać, że on wyciąga nóż, chowa go za sobą i ustawia się przy drzwiach czekając na wsiadających...

Święta prawda, ale teraz wyobraź sobie że dajemy możliwośc tym wszystkim psycholom posiadania pistoletu (albo jeszcze lepiej jak w niektórych stanach usa broni półautomatycznej), jesteś wstanie wyobrazi sobie co by się działo? Teraz naprawde o bron nie jest łatwo. Co prawda dla zoorganizowanych grup przestępczych to zapewne nie jest problem , ale dla zwykłego rzezimieszka już jest. Mimo wszystko wole jak taki podejdzie z pałką niż z gnatem.

Święta prawda, ale teraz wyobraź sobie że dajemy możliwośc tym wszystkim psycholom posiadania pistoletu (albo jeszcze lepiej jak w niektórych stanach usa broni półautomatycznej), jesteś wstanie wyobrazi sobie co by się działo?

Ja jestem. A ściślej rzecz biorąc, skoro już jesteśmy przy mitycznej Ameryce, to przestudiowałem oficjalne, rządowe statystyki dotyczące broni palnej, obejmujące wszystkie 50 stanów Ameryki Płn. i Dystrykt Kolumbii (Washington D.C.) - myślę, że rzecz absolutnie obowiązkowa dla każdego, kto chce się wypowiadać w temacie tak, aby nie wyjść na skończonego ignoranta. I co? Jedne z najbezpieczniejszych, a zarazem najbardziej (tfu, tfu) liberalnych stanów pod względem dostępu do broni palnej to m.in. New Hampshire i Vermont. A jeden z najbardziej niebezpiecznych (z tego co pamiętam, z najwyższym odsetkiem przestępstw popełnionych przy użyciu broni palnej) to... Dystrykt Kolumbii, gdzie prawo jest wyjątkowo jak na Stany zamordystyczne pod tym względem :-)

I jak się mają te realia do Twojej wizji Sodomy i Gomory, hmm?

Teraz naprawde o bron nie jest łatwo. Co prawda dla zoorganizowanych grup przestępczych to zapewne nie jest problem , ale dla zwykłego rzezimieszka już jest

Czyżby? Jeśli mnie pamięć nie myli, to w USA w prywatnych rękach znajduje się circa 300 mln sztuk broni palnej. Chyba nie muszę dodawać, że spora część wędruje niekoniecznie legalnymi kanałami. Mimo to, zdecydowana większość, bo chyba ponad 90% napadów, odbywa się z użyciem białej broni: noży, pałek, kastetów i innych, dobrze znanych różnej maści hoolsom sprzętów.

I na koniec uwaga czysto metodologiczna. Przy studiowaniu amerykańskich statystyk dot. broni trzeba wziąć pod uwagę, że tworzy się je nieco inaczej, niż np. w UE. Mianowicie, do jednego worka z napisem "przemoc z użyciem broni palnej" wrzuca się zarówno ofiary napadów, jak i, przykładowo... postrzelonych w czasie policyjnych rajdów przestępców czy przestępców zabitych z zachowaniem granic obrony koniecznej przez zwykłych obywateli. Jednym słowem, groch z kapustą. Ale po rzetelnej weryfikacji tych danych okazuje się, że pod kątem "właściwej" przemocy z użyciem broni palnej (zagrożenie życia, zdrowia i mienia niewinnych obywateli), USA nie odstają tak bardzo od wspomnianej już UE.

Dziwne? Niekoniecznie, zważywszy na długie tradycje i oswojenie się tamtejszego społeczeństwa z bronią palną. I gdybym miał się czegoś obawiać w związku z uzbrojeniem polskiego społeczeństwa, to właśnie deficytu kultury obchodzenia się z bronią wśród większości Polaków. Ale to nie jest nic, czego nie można zmienić - kwestia czynnego propagowania odpowiednich wzorców, ale przede wszystkim walki z biedą i wykluczeniem. Bo to są główne przyczyny przestępczości, a nie tajemny wpływ, jaki na zwykłych ludziach rzekomo, zdaniem prohibicjonistów, wywiera relatywnie łatwy dostęp do broni palnej. Człowiek to nie pierdolony automat, reagujący na widok gnata wzrostem agresji jak pies Pawłowa...

Eeeeeeeeeee pistolet to JEST bron polautomatyczna

Sorry, ale jest się za wolnoscią, albo za jej brakiem. Co jest anarchizmem chyba nie muszę tłumaczyć?