Poczta Polska: "Głoduje bo nie dojadam!"-Strajk 18.02.2008

Kraj | Prawa pracownika | Protesty | Publicystyka

Stosunkowo niewielka grupa ludzi próbuje wmówić milionom Polaków i może nie tylko, że Poczta Polska jest biedna i że nie ma pieniędzy na podwyżki oraz że jest bezsilna wobec wszelkich żądań i zmian. O czym szumią media! Do gry kierownictwa dołączyła się oczywiście pocztowa "S" udając, że walczy o lepsze płace, a naprawdę raczej umówiła się z kierownictwem firmy, jak udowodnić, że tych pieniędzy nie ma. Mam niewielką nadzieję, że się mylę, ale to tylko pobożne życzenie. Dlatego żądania średnio ( jak zawsze cwany zapis gdyby jednak musiało dojść do jakiś "podwyżek"- dużo kasy dla elit i ochłapy dla mas, ale średnio wyszłoby tak jak zaplanowane, a media podadzą na tacy ów wspaniałą podwyżkę )800 zł dla wszystkich pracowników i o takich nieziemskiej sumie mówi szefostwo firmy oraz HUCZĄ POSŁUSZNIE MEDIA.

Takiej kwoty oczywiście nie ma! Padła propozycja 100 zł i oczywiście średnio z zasadami jak wyżej, licząc również podwyżki dla pocztowych bogaczy i średniaków z administracji oraz nie rezygnując z ich comiesięcznych wysokich, nieobiektywnych premii i z zbyt zmasowanych w krótkim czasie wszelakich inwestycji oraz sponsorowania sportowców, klubów sportowych ale i nie tylko. Kierownictwo firmy ładnie śpiewa, nawet bez mrugnięcia okiem, że koszty pracownicze w Poczcie Polskiej już obecnie stanowią prze olbrzymie koszta i padają poważne procenty.

Natomiast nigdzie nie pada informacja jaki jest procent wynagrodzeń pracowników eksploatacji ( fundamentalnych pracowników, których głównie brakuje w każdej miejscowości, ale po co ich naprawdę
zatrudniać- dać zachęcające wynagrodzenie-i ponosić normalne koszta, skoro pozostali jakoś sobie radzą wypracowując planowane nadgodziny, za które nie zawsze się płaci ) z sumy wszystkich wynagrodzeń w Poczcie Polskiej. Taka informacja nie przyniosłaby chluby więc cisza jak pół darmowym pracownikiem zasiał. Oczywiście ta sama niewielka "grupa władzy" jednym chórem głosi, że strajk zabije firmę i że trzeba dać szanse ( chodzi o kilka kolejnych lat )jej decydentom, że zacisnąć
zęby muszą Ci najbiedniejsi, bo przecież już średniaki spokojnie wiążą koniec z końcem, że kiedyś już naprawdę będzie lepiej. Wygląda to trochę tak, jak my pracownicy eksploatacji, jako "dzieci" Poczty Polskiej mamy dalej nie dojadać, chodzić zaniedbani, obdarci i zadłużeni, a do tego ciężko pracować oraz jak np. listonosze ryzykować własne życie, czy być wykorzystywanymi, bo "kochani rodzice" muszą się "napić wódeczki" (spędzać czas na przyjemnościach, nie organizować właściwie pracy, nie przestrzegać prawa pracy oraz godnych wynagrodzeń itd..) i mogą wszystko, bo oni tu rządzą. Inni (bo jest ich cała masa)trochę lepsi "rodzice" muszą inwestować w siebie ( audiencje w
Watykanie, ekskluzywne aparaty telefoniczne za kilkadziesiąt tysięcy złotych itd..), w firmę bez względu jakim kosztem i nie koniecznie ku poprawie jakości i terminowości usług. Słychać tylko ciągle mowę jak do "dzieciaków" -poczekajcie jeszcze trochę, kiedyś będzie lepiej.

Potem te "dzieciaki wyrastają" i zwalniają się z firmy nie doczekując się zmian. Tak, tak to wygląda! Z pracowników eksploatacji zostają prawie tylko ci nieszczęśnicy , którzy są tak zniszczeni, że nie widzą perspektyw w innych realiach. Takie są skutki tak zwanej "pracy
śmieciowej". Taka sytuacja trwa już od dawna, ale teraz jest już ekstremalnie widoczna, bo młodsi pracownicy szybciej dojrzewają do zmian, bo już wyraźniej widać, że szefostwo Poczty Polskiej za
najwyższą wartość uznaje egoizm. Jednak wciąż ów bogate kierownictwo Poczty Polskiej, a nawet wspomniani wyżej średnio zarabiający pracownicy administracji przekonują nas abyśmy jeszcze wytrzymali, że trwają ( będą trwał w nieskończoność negocjancie, a przecież nawet porozumienie z 13.12.2006 roku też nie jest zrealizowane i nikt nie ponosi konsekwencji) rozmowy, że jednostki mogą sobie poprawić los i wskazują na siebie. Sugeruje się "szeregowcom" , że jeśli ktoś nie
wytrzymuje, to może zwolnić się bezboleśnie, że nikt nikogo tu nie trzyma, bo widocznie dany pracownik nie jest potrzebnym. Z daleka dobiegają tylko kolejne apele-nie protestujcie, bo część pracowników zarabia całkiem nieźle ( myślą o sobie oczywiście), część nie zwolni się, bo ma swoje lata, a reszta narzeka ale odpowiednio jest uciskana, zastraszona i manipulowana. Jednak istnieje iskra, która może zapalić ogień w tej ogromnej reszcie nędzarzy, aby walczyć o swoje i dlatego
Dyrekcja oraz partnerskie Związki Zawodowe "leją tą wodę", że nie ma pieniędzy na podwyżki dla wszystkich pracowników, że protest zabije firmę.

Nie mamy już na co czekać! Niech poczekają bogacze i średniaki! Niech poczekają inwestycje! Dość sponsorowania!

-Należy natychmiast przywrócić rzetelną markę Poczcie Polskiej, a nie celowo źle zarządzać przedsiębiorstwem, aby udowodnić klientom i pracownikom Poczty, że komercjalizacja i prywatyzacja jest niezbędna do uratowania firmy

-Żądamy natychmiastowej poprawy, jakości oraz terminowości świadczonych usług, żeby odbudować zaufanie jeszcze obecnych i niestety już straconych klientów Poczty Polskiej

-Żądamy zorganizowania pracy wszystkich placówek pocztowych w ten sposób, żeby klienci nie stali w uciążliwych kolejkach, a pracownicy nie odczuwali skutków ich niezadowolenia i tu należy pamiętać o
godzinach oraz dniach wzmożonej pracy, kiedy interesantów jest znacznie więcej

-Żądamy podwyżki tylko dla tych pracowników Poczty Polskiej zarabiających mniej niż 2000 zł netto i aby ich wynagrodzenie zasadnicze na pełen etat osiągnęło właśnie 2000 zł netto.

-Żądamy bezwzględnego przestrzegania Kodeksu Pracy i Regulaminu Pracy w Poczcie Polskiej ze szczególnym naciskiem:

*na równe wynagrodzenia za taka sama pracę, lub pracę o jednakowej wartości
*na czas pracy i by wykluczyć wciąż częste nadużycia oraz nieprawidłowości, to żądamy wprowadzenia w końcu kart zegarowych, lub innych czytników zapisujących godziny pracy pracowników
*na zasadność wypracowywania godzin nadliczbowych, bo zachodzi bardzo duże prawdopodobieństwo, że coraz częstsze nadgodziny wypracowywane za nieobecnych pracowników w Poczcie Polskiej są zwyczajnie planowane
*na bezpieczne i higieniczne warunki pracy przy odpowiednim wykorzystaniu osiągnięć nauki (ergonomia) i techniki
*na zapobieganie chorobom zawodowym i innym chorobom związanym z wykonywaną pracą oraz zgłaszanie właściwemu organowi Państwowej Inspekcji Sanitarnej i właściwemu Inspektorowi Pracy każdy przypadek
podejrzenia o chorobę zawodową
*Żądamy opracowania specjalnych norm dla ciężarów noszonych przez doręczycieli, z uwzględnieniem warunków fizycznych pracownika i dodatkowych przerw na odpoczynek, bo ustawa dotycząca ręcznych prac
transportowych w żaden sposób nie obejmuje listonoszy

-Żądamy pilnego zrealizowania porozumienia po strajkowego z dnia 13.12.2006 i zaprzestania okłamywania opinii publicznej, że porozumienie jest zrealizowane. Naciskamy też na równe traktowanie w zatrudnieniu i tu powracamy do nieszczęsnych druków bez adresowych, które nadal są roznoszone przez listonoszy z mniejszych miejscowości, a taka sytuacja nie ma mieć miejsca

-Żądamy natychmiastowego zaprzestania dyskryminacji naszych działaczy związkowych i już ponad rocznego utrudniania działalności związkowej Komisji Zakładowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza przy Poczcie Polskiej w strukturach firmy

Nasz protest jako Inicjatywa Pracownicza zaczynamy 18.02.2008 roku.

Strajk jest legalny, bo Dyrekcja nie podjęła z nami negocjacji zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Zgodnie z prawem możemy wówczas protestować poza procedurami ustawy. Zapraszamy do walki!!!

Proponujemy powstrzymać się od pracy, albo kto może to wzorem górników z Budryka zachęcam do głodówki.

Osobiście zaczynam strajk głodowy pt. "Głoduje bo nie dojadam!" w poniedziałek 18.02.2008. Oczywiście strajk jest dobrowolny ale...Solidarność naszą bronią!!! Pozdrawiam!

Bartosz Kantorczyk

strajk

Dziś we Włocławku w up-2 doręczyciele odmówili rozbiórki rejonów."Leży" 6 rejonów(zwolnienia lekarskie),brak pracowników.Natychmiast przysłano negocjatora,który odszedł z kwitkiem.Jutro będzie "leżało" 7 rejonów.Nikt z listonoszy nie będzie ich rozbierał!Dyrekcja zapowiada nalot o 7 rano.

pazerna dyrekcja

To prawda tak to wygląda, w Gdańsku jest to samo pełno różnej maści darmozjadowi , kontrolerów i różnych byłych dyrektorków ,którzy biorą wysokie pensje i nic nie robią , tylko przeszkadzają w pracy. My w eksploatacji zarabiamy średnio ok 1400zł brutto i to jest skandaliczne , byle chłystek w dyrekcji ma więcej premii za nic nierobienie . Przypominam,że Poczta Polska nie jest własnością tej nielicznej ale krzykliwej grupy darmozjadów. Dosyć już tego wyzysku. Domagamy sie natychmiastowego zwolnienia 90% tych nierobów , obniżenia pozostałym pensji do ok 2000zł brutto.

Popieram Was !!! Kadry

Popieram Was !!! Kadry administracyjne pochlaniaja za wiele pieniedzy a Wasza placa nie stanowi motywacji do pracy !!! Oby sie Wam udalo.

Student z Koszalina

Koniec głodówki, lecz nie protestu pocztowców.

Koniec głodówki, lecz nie protestu gdańskich listonoszy z OZZ Inicjatywa Pracownicza(do środy głodowało jeszcze dwóch doręczycieli), która zakończyła się całkowitym "sukcesem".

1.Problem głodowych wynagrodzeń pocztowców został dość mocno poruszony przez media, jak również inne pracownicze i związkowe problemy. Światło dnia padło też na sponsoring uprawiany przez Pocztę Polską oraz na przerost administracji z jej wysokimi wynagrodzeniami w przeciw wadze do kłamstw władz firmy, że Poczty Polskiej nie stać na podwyżki.

2.Kierownictwo Poczty Polskiej kolejny raz ukazało pracownikom i SPOŁECZEŃSTWU swoje prawdziwe oblicze poprzez całkowity brak zainteresowania głodówką swoich pracowników. Nikt z szefostwa nie zapytał jak się czujemy i czy można nam jakoś pomóc. Nawet nie zaoferowano nam przysłowiowej szklanki wody! Nadto na zorganizowaną pikietę 22.02.2008 przed budynkiem Dyrekcji Poczty Polskiej w Gdańsku kierownictwo firmy nasłało policję. Nasze zdrowie i życie faktycznie nic nie znaczy! Nie jestem tym zdziwiony, bo to jak cały czas traktuje się pracowników eksploatacji w tej firmie już dawno o tym świadczyło. Dlatego wciąż zarabiamy nędzne "grosze"! Dlatego wciąż zwalniają się pracownicy, a na ich miejsce nie można zatrudnić nowych, a jak już ich pozyskamy, to po krótkim okresie podłej pracy uciekają z firmy. Dlatego nadmiarem pracy obarcza się pozostałych listonoszy, czy pracowników rozdzielni. Dlatego zwiększono limity gotówki dla listonoszy bez zwiększenia bezpieczeństwa, czy regulując z ZUS-m wydłużony czas na wypłaty rent i emerytur. Dlatego znowu do pracy listonosza zatrudnia się kobiety. Dlatego wciąż nie realizuje się porozumienia po strajkowego z 13.12.2006 roku z naciskiem na zatrudnienie rezerw urlopowo-chorobowych. Dlatego wciąż firma nie wywiązuje się z nakazów PIP z wyróżnieniem zamontowania skrzynek kontaktowych odciążających od dźwigania listonoszy. Dlatego w tej firmie wciąż nie ma kart zegarowych, czy innych czytników rejestrujących godziny pracy. Itd..itd..Dlatego wciąż cierpią na tym klienci. Szeregowy pracownik Poczty Polskiej jest tylko środkiem dla ogromnych zysków pocztowych elit. Nasze życie nic nie znaczy!

3.Teraz czas na pikiety OZZ Inicjatywa Pracownicza i nie tylko pod Dyrekcjami Poczty Polskiej w innych miastach.

4.WALKA TRWA!!!

strajk

Bydgoszcz jest zainteresowana przystapieniem do czynnego strajku.moze udaloby nam sie skoordynowac dzialania aby protest zostal dostrzezony przez media??
pozdrawiam

W Bydgoszczy jest komisja

W Bydgoszczy jest komisja Środowiskowa Inicjatywy Pracowniczej - chętnie pomożemy. Mejlacz: ipbydgoszcz@gmail.com

skoro administracje nie chce

skoro administracje nie chce nam dac podwyzek to niech utrzyma sie za 1000 zl miesiecznie wyslucha co klienci maja do powiedzenia itd. prawda jest taka ze my na nich ciezko pracujemy a oni traktuja nas jak smieci jakby byli z jakiegos lepszego gowna ulepieni! ciekawe ile razy uslyszeli ze sa niedorozwinieci lub ulomni bo my na okienkach wysluchujemy takich tekstow non stop. nie dziwie sie klientom ze na nas narzekaja ze wolno pracujemy na komputerach ale sorry po nawet 4 godzinach pracy przy komputerze bez zadnego odpocynku naprawde ma sie dosc prawda jest taka ze ludzie winia ludzi z okienek za wszystko a my postepujemy tak jak nam każą. skoro poczta jest taka biedna i nie stac jej na podwyzki to po co im zastepcy zastepcow?????? o co w ogole w tym chodzi??? mam pomysl na oszczednosci nie dyrekcja wyrowna swoj pensje do naszych i od razu bedziemy najbogatszym przdsiebiorstwem na swiecie zaoszczedzimy grube miliony bo skoro zastepca ma swojego zastepce a na okienkach siedzi jedna osoba do wszystkiego pomyslcie troche a jak juz jezdzicie do tego watykanu to pomodlcie sie o rozum tak o rozum kochani buzka panienka z okienka

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.