Prisztina: Policja rozbiła demonstrację przeciwko prywatyzacji sieci energetycznej

Świat | Gospodarka | Protesty | Represje

Przy użyciu gazu pieprzowego policja rozproszyła w stolicy Kosowa Prisztinie tłum protestujących przeciwko podpisaniu umowy o prywatyzacji państwowej energetycznej sieci przesyłowej KEDS.

Według agencji AP niektórzy demonstranci wspięli się na metalowe ogrodzenie siedziby rządu i zostali zatrzymani przez policję. Zatrzymano 66 osób, a co najmniej 17, w tym dziewięciu policjantów, odniosło lekkie obrażenia.

Protesty miały miejsce podczas ceremonii podpisania opiewającej na ponad 26 mln euro umowy sprzedaży państwowej spółki KEDS zawiadującej siecią przesyłową. Umowę zawarł rząd Kosowa z tureckim konsorcjum Calik&Limak. Rząd liczy, że prywatyzacja pobudzi niedomagającą gospodarkę.

Według krytyków porozumienie to ma wady prawne i nie zostało przedstawione do społecznej oceny. Opozycja oskarża rząd o to, że wyprzedaje państwowy majątek po zaniżonych cenach, aby uzyskanymi w ten sposób środkami łatać dziury w budżecie. Twierdzi, że w ostatnich latach zainwestowano w modernizację KEDS 200 mln dolarów.

Opozycyjny działacz Shpend Ahmeti powiedział, iż zawarcie przez rząd umowy na sprzedaż KEDS stanowi wyprzedaż "publicznego majątku Kosowa". - Przepada nasz majątek. Zostanie nam tylko liberalizacja przepisów wizowych do Unii i sposób na opuszczenie kraju, bo ten statek tonie - przestrzegał z kolei lider opozycyjnej partii VV Albin Kurti.

KEDS wcześniej stanowiła część państwowego przedsiębiorstwa energetycznego KEK. Spółka ta od lat generowała straty przez problemy techniczne, kradzieże oraz słabą ściągalność należności.

Calik&Limak zobowiązał się zainwestować w kupioną spółkę 300 mln euro przez najbliższych 15 lat. Ponadto w ramach umowy przez trzy lata nie może zredukować liczącej 2,7 tys. załogi. Tureckie konsorcjum ma też wyegzekwować zaległe należności dla KEDS, które obecnie wynoszą ok. 400 mln euro. Calik&Limak ma otrzymać 20 proc. wartości każdej odzyskanej należności.

Holding Calik z siedzibą w Stambule działa w licznych branżach, od sektora energetycznego po środki masowego przekazu, a holding Limak - m.in. w branży budowlanej, energetycznej, turystycznej, produkcji cementu oraz technologii.

(PAP)

Macie swoje niepodległe

Macie swoje niepodległe kurwa Kosowo.

Jacy my? Nie popieraliśmy

Jacy my? Nie popieraliśmy nigdy niepodległości Kosowa, bo niepodległość według klucza nacjonalistycznego jest bezsensowna, co dobitnie pokazuje najnowsza historia Jugosławii.

Swoją drogą, skoro interesują cię tamte rejony, to proszę, pisaliśmy o tym od dawna: https://cia.media.pl/nato_i_islamscy_fundamentalisci_historia_owocnej_wsp...

Notabene, już w 1999 r. protestowaliśmy przeciw bombardowaniu Serbii przez NATO. W tym czasie, Liga Republikańska i inne niedobitki prawicowe obrzucały się jogurtami z marszem SLD, tak jakby to miało jakieś znaczenie... A Marek Edelman na łamach Gazety Wojennej wspierał bombardowanie ludności cywilnej płomienną mową...

pewnie kolega uwaza, ze

pewnie kolega uwaza, ze skoro pewna organizacja promuje akcje serbskiego kosowa, to dlatego, ze jest to alternatywa, odpowiedz na akcje srodowisk wolnosciowych, ktore promuja akcje autonomicznosci kosowa:)

Nie, nie promujemy żadnej

Nie, nie promujemy żadnej formy nacjonalizmu, ani albańskiego, ani serbskiego, ani polskiego, ani niemieckiego, ani rosyjskiego. Co więcej, uważamy, że wspieranie przeciwników nacjonalizmu w każdym z tych krajów (oraz oczywiście własnym) leży w dobrze rozumianym interesie wszystkich narodów. Nacjonaliści nazywają to "osłabianiem morale narodu", ale jeśli to rzekome "morale" ma prowadzić do bratobójczej i bezsensownej walki, to niech takie "morale" sczeźnie.

Nigdzie lepiej nie widać do czego doprowadził nacjonalizm niż właśnie na Bałkanach. Wyprzedzająco dodam, że tak, czytałem "Most na Drinie" Iwo Andricia, zdaje sobie sprawę skąd się biorą napięcia, jak kolejne inwazje (tureckie, austriackie, niemieckie i amerykańskie) opierały się na miejscowych sojusznikach i zdrajcach i jak powstały w ten sposób zadry, których ludzie nie chcą przez wieki zapomnieć.

Co nie zmienia faktu, że walka w oparciu o kryteria nacjonalistyczne nie ma najmniejszego sensu. Jeśli ktoś chce walczyć z biedą, wyzyskiem, niech walczy ich prawdziwymi przyczynami, a nie z fantomami sprzed kilkuset lat. To samo zresztą się tyczy Polski.

chyba mnie zle zrozumiales;)

chyba mnie zle zrozumiales;)

To raczej odpowiedź do

To raczej odpowiedź do pierwszego komentatora, choć był bardzo skąpy w słowach...

A jeżeli jesteście

A jeżeli jesteście anarchistami, to czy nie powinniście popierać inicjatyw, w których coś przestaje być PAŃSTWOWE?

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.