Stany Zjednoczone: Banki "zgubiły" 700 mld $ z planu Paulsona

Świat | Gospodarka | Tacy są politycy | Technika | Ubóstwo

Przeszło dwa miesiące po zatwierdzeniu planu Paulsona dziennikarze Associated Press przeprowadzili wywiad z dyrektorami banków, które otrzymały wsparcie z kasy publicznej (łącznie 700 mld $). Okazało się, że przedstawiciele banków nie są w stanie udzielić odpowiedzi na pytanie co stało się z pieniędzmi.

Thomas Kelly z JP Morgan, który dostał 25 mld dol. oświadczył: - Trochę pożyczyliśmy, trochę nie, w zasadzie nie księgowaliśmy tych kwot.

Barry Koling z SunTrust Banks: - Jeden dolar wpływa, drugi wypływa, nie śledzimy tego.

Niestety nie da się sprawdzić, co konkretnie dzieje się z pieniędzmi.
- Obawiam się, że nasz naród nigdy nie dowie się, gdzie są te pieniądze - mówi kongresmen Scott Garrett.

Według GW "ustępujący Henry Paulson zapewnia, że lepiej będzie kontrolował kolejne 350 mld dol., które zostały do rozdysponownia. Najpierw jednak musi dostać od Kongresu zgodę na ich wydanie."

Źródło: www.onet.pl

I to jest wlasnie socjalizm

I to jest wlasnie socjalizm oraz rozdawanie pieniedzy podatnikow lekka reka. Niech ktos mi jeszcze powie ze w USA jest kapitalizm i wolny rynek.

W USA jest realny

W USA jest realny kapitalizm, czyli taki jaki istnieje w rzeczywistości a nie w głowach nawiedzonych teoretyków. W realnym kapitalizmie, istnieją nierówności społeczne, część ludzi ma władze bo posiada odpowiedną ilośc kapitału, większość go nie posiada, więc władzy nie posiada. Co więc może powstrzymać tych, którzy posiadają władzę przed jej utrwalaniem i umacnianiem?

Socjalizm?

Socjalizm? A pieniądze to kto zgubił, rząd? Nie, biznes, a rząd nie dopilnował co się z tymi pieniędzmi stało, a więc de facto był zbyt mało aktywny. To już czysty kapitalizm i liberalizm.

Do ksiazek!!! Oczywisice ze

Do ksiazek!!!
Oczywisice ze rzad zgubil pieniadze - dajac je nieodpowiedzialnym bankierom, ktorzy na wolnym rynku powinni zbankrutowac. A to co mowisz, ze rzad nie dopilnowal to jeszcze wiekszy interwencjonizm. Liberalizm jak cholera.

Wolny rynek to tylko

Wolny rynek to tylko teoretyczny konstrukt nie ma go w rzeczywistości, istnieje tylko rynek, jako jedna z instytucji jakiegoś systemu ekonomicznego - kapitalizmu albo mógłby być elementem np rynkowego socjalizmu. Z ludźmi takimi jak ty rozmawia się jak z dziećmi. Można tłumaczyć bez końca i tak nic nie dociera

-

Mylisz się człowieku.Rozdawanie pieniędzy komukolwiek czy to bankierom czy to np. emigrantom którzy nic nie robią tylko biorą zasiłki to czysty socjalizm.W kapitaliźmie nikt nikomu nic nie daje za darmo.

Wolny rynek

"Wolny rynek" to gadka dla frajerów. Dla swoich jest protekcjonizm - tak zawsze było - tylko teraz wyraźniej widać. Największy przekręt wszechczasów.

No teraz widac wyrazniej, ze

No teraz widac wyrazniej, ze to jest socjalizm a nie kapitalizm. No ale jak uwazacie, ze wolnego rynku nie ma, to mi przykro. Pojdziecie do liceum, to pewnie sie na wosie dowiecie conieco.

Tak też mi się wydawało

Tak też mi się wydawało ze twoja wiedza na temat ekonomii jest na poziomie wos w liceum.

Wolny rynek

"dziadku" jest co najwyżej teoretyczną pomyłką już od czasów klasyków ekonomii i liberalizmu. Opiera się na błędnym założeniu równego dostępu do informacji, nieobecności władzy w polu społecznym i - co za tym idzie - równej pozycji strategicznej graczy. Klasyczni liberałowie jak Ricardo i Smith mogli jeszcze żywić co do tego złudzenia, bo to się wtedy jeszcze mało rozwinęło. Inni - jak Locke - w odróżnieniu od późniejszych doktrynerów, darwinistów i innych nieodpowiedzialnych oszołomów mieli przynajmniej tyle przyzwoitości, że wiązali pochodzenie państwa z kumulacją bogactw w ręku mniejszości. Widzieli ścisły związek między jednym a drugim. Imię tego związku jest "władza". Bez władzy (politycznej) nie ma "wolnego rynku", czyli władzy ekonomicznej jednych ludzi nad innymi. Jedno z dwojga: albo wolny rynek albo wolni ludzie. Dlatego "wolny rynek" znaczy mniej więcej tyle co drewniane żelazo.

Rynek będzie istnieć

Rynek będzie istnieć zawsze, najwyżej czarny. Rynek może być wolny bardziej mniej. Jeśli popierasz i dążysz do regulowanego, czyli państwowego/wspólnotowego (niepotrzebne skreślić) totalitaryzmu o danym stopniu natężenia, to ok - bądź tylko tego świadomy.

Nie przeczę

że w jakiejś postaci rynek, czyli wymiana pieniężna, musi istnieć. Przecież wiadomo że piekarz z szewcem muszą jakoś nawzajem funkcjonować. Zapewne, tylko to się sprawdza w skali mikro, małych podmiotów gospodarczych, a nie w postaci wielkiej własności, walki konkurencyjnej między grupami kapitałowymi i masowego zarządzania w służbie pracodawcy. Chodzi o generalny model polityczny.

Zresztą mogę odbić piłeczkę

piłeczkę i powiedzieć to samo: im więcej "wolnego rynku", czyli niekontrolowanej społecznie własności, rozwarstwienia i bogactwa, tym bardziej jest potrzebny zamordyzm i represje ("totalitaryzm").

Nie trzeba mylić rynku w

Nie trzeba mylić rynku w rozumieniu wymiany towarowej (która jest potrzebna i pożyteczna) z przywłaszczaniem wartości dodanej przez pracodawców (tzn. różnicy pomiędzy wartością pracy, a wartością sprzedawanego produktu).

kapitalizm tak, wypaczenia

kapitalizm tak, wypaczenia nie!

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.