Warszawa: Demonstracja "Elba zostaje"

Zakasaj rękawy i działaj. Pomogłeś/aś chociaż zbierać podpisy pod tymi petycjami?

Wtedy i oni zadziałają ostrzej, a stoją na silniejszej pozycji,jaką daje im prawo wlasności,któremu przeciwstawić można dobry PR kolektywu Elba,wynikający z eksponowania kulturotwórczej funcji tego miejsca,pozytwnego odbioru ze strony sąsiadów,władz dzielnicy,a nawet (sic!)...straży miejskiej i policji...Nieprzemyślane posunięcia radykalne mogą ten dobry PR zniszczyć szkodząc tym samym sprawie...Należy raczej przekonywać właściciela,że więcej PRowo staci niżekononicznie zyska na obstawaniu przy swoim.Być może stać ich jednak na odpuszczenie tego miejsca w imię kreowania wizerunku firmy przyjaznej dla lokalnej spoleczności...

Im szybciej pozbędziecie się takich złudzeń, tym lepiej... Brutalna prawda jest taka, że zysk finansowy z takiego PRu jest żaden. Zwłaszcza dla firmy, która nie sprzedaje gadżetów dla młodzieży.

Fajnie gadasz...bardzo rewolucyjnie i romantycznie...Może i dałoby się zebrać siły z całego kraju i przez parę dni miejsca czynnie bronić,ale co dalej? Ludzie by się w końcu rozjechali,a stałą ekipę pozostającą na miejscu bardzo już łatwo byłoby wywalić i może jeszcze wsadzić do pudła jako niebezpiecznych zadymiarzy...Pytanie zasadniczy czy się chce coś wygrać czy walczyć dla samej walki i heroicznie przegrać...

Ale spowoduje straty PRowe,ktore z czasem i na finansowe mogą się przełożyć. A jak chcesz bezpośrednio ich na straty finasowe narazić?Skłotersi to przecież nie pracowmnicy firmy mogący zastrajkować...Zaś jakaś np.wybita szyba w siedzibie kierownictwa,to strata nie tak wielka w porównaniu do zysku z ew. sprzedarzy gruntu,tym bardziej,że zapłaci za to ubezpieczalnia.Większą stratę może ponieść ten kto tę szybę stłucze jeśli zostanie złapany...

Nie chodzi mi o wybite szyby, ale o koszt ewikcji. Taki koszt będzie większy, jeśli firmy wyburzeniowe trzeba będzie wzywać nie raz, ale kilkadziesiąt razy, gdy będą tracić wiele godzin na niszczenie zabezpieczeń, itp...

Od usuwania ludzi jest policja,nie firma wyburzeniowa.Za pracę policji płacą podatnicy,nie właściciel.Najpierw usuną ludzi i upewnią się,że ci nie wracają,a póżniej wezwą firmę wyburzeniową.A jakie to zabezpieczenia miałyby utrudnić pracę tym ,którzy rutynowa wyburzają całe budynki?Jak już podejmą konkretne dzialania,to raczej mało prawdopodobne aby od nich odstąpili.Należy ich przekonać do zmiany decyzji teraz.Po części po dobroci,po części może delikatnie insynuując ew.wysokie koszty tak ekonomiczne jak i PRowe ew.konfrontacji,ale z tym ostrożnie...

Nie policja, tylko ochroniarze. A za tych płaci właściciel.

Z tym trudno się nie zgodzić...

te gratulacje wysłałeś pod zły adres, powinno iść na stronę agory nie cia.
rozumiem że to ma być coś w rodzaju sarkazmu, ironii...hehehedowcipniś