Warszawa: Klienci Finroyal odbierają swoją własność z biura banku

Kraj | Gospodarka

Klienci parabanku Finroyal, którzy nie mogą odzyskać wpłaconych pieniędzy, wynoszą sprzęt z biura instytucji w centrum Warszawy - donosi serwis Biznes.pl.
- Zaczęli wynosić z nich sprzęt biurowy, nawet spinacze, długopisy, wszystko, co zostało w firmie, bo jak mówili, odbierają sobie swoje pieniądze w naturze - opisuje świadek zdarzenia.

Finroyal - jeden z parabanków - przestał w zeszłym tygodniu wypłacać klientom zainwestowane przez nich pieniądze. Biuro firmy przy ul. Jana Pawła w Warszawie opustoszało. Reporterka Radia TOK FM zastała dziś opustoszałe pomieszczenia. Od 2 sierpnia nikt się w nim nie pojawił, a z pracownikami instytucji nie ma kontaktu.

- Jeszcze 1 sierpnia byli tutaj pracownicy. Ja chciałam porozmawiać z doradcą, wycofać swoje pieniądze, ale pani w recepcji nie chciała mnie do niego wpuścić. Powiedziała, że może tylko mnie umówić na 3 sierpnia na spotkanie. I co? I przyszłam tu 3 sierpnia, a tu już nikogo nie było (...). Na miejscu byli tylko inni klienci, którzy jak ja nie dostali swoich pieniędzy - mówi serwisowi Biznes.pl pani Alicja, jedna z klientek parabanku.

Wściekli klienci zaczęli spotykać się przed pustym biurem, znajdującym się w centrum Warszawy na al. Jana Pawła II. - Zebrała się większa grupa i zauważyli, że choć pracowników Finroyal od kilku dni nie ma, drzwi do biur są otwarte - i zaczęli wynosić z nich sprzęt biurowy

Błąd w tytule - to jest

Błąd w tytule - to jest parabank, a nie bank.

"wynosić z nich sprzęt biurowy"

Biorąc po uwagę burżuazyjne "prawo" wynoszący sprzęt dopuszczają się kradzieży. Natomiast ten Finroyal pewnie działał "zgodnie z prawem". Ot typowa burżuazyjna patologia.

Patologią jest to, że

Patologią jest to, że ludzie, powierzają swoje pieniądze instutucji przez nikogo nie nadzorowanej, nie posiadającej zabezpieczeń, gwarantującej zysk na poziomie 14% w stosunku rocznym... No na tak zwany "chłopski rozum" widać że coś jest nie tak, ale perspektywa zysku wyłącza logiczne myślenie.
Kształcić, kształcić i jeszcze raz kształcić!

Zdaje się nie zrozumiałeś

Zdaje się nie zrozumiałeś kolego. Ja mówię o burżuazyjnym rozumieniu prawa a nie o (skądinąd słusznie przez ciebie przedstawionej) przesłaniającej rozum ludzkiej chciwości.

pytam się jakim trzeba być

pytam się jakim trzeba być debilem aby uwierzyć w bajki typu finriyal albo amber gold?

Dla mnie sprawa akurat Amber

Dla mnie sprawa akurat Amber Gold jest nierozstrzygnięta.
Znam trochę specyfikę działania służb specjalnych i zapewnienie właściciela o przygotowanej operacji prawnej i propagandowej wymierzonej w niego -- nie jest nierealne, a na świecie organizowane są grubsze prowokacje. Prywatny obrót złotem i istnienie prywatnych rezerw kruszców, wobec których istniał (i znów może zaistnieć) parytet, jest solą w oku dla państwowych polityk monetarnych.

Jeśli tu było działanie

Jeśli tu było działanie służb to chyba tylko w drugą stronę, dla Plichty (właściciela Amber Gold i OLT Express) skazanego już wcześniej za jakieś przekręty tylko pod mazwiskiem Marcin Stefański, pracował Michał Tusk, też ukrywający się w mejlach pod innym nazwiskiem (Józef Bąk)
Adamowicz prezydent Gdańska zresztą też milioner, mocno polecał Amber Gold jako "innowacyjną", sponsorwała jakiech inicjatwy z którymi byl związany (np film o Wałęsie)

parytet złota - HAHAHAHAHA

Plichta miał sześć

Plichta miał sześć wyroków, wszystkie w zawieszeniu, nie odwieszano mu poprzednich jak dostawał nowe, co też świadczy że miał ochronę

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.