Warszawa: Manifestacja związkowców "S" z sektora energetycznego
Związkowcy z "Solidarności" z sektora energetycznego, przy wsparciu górników i stoczniowców z "S" manifestowali wczoraj w Warszawie przeciwko prowadzonej przez rząd polityce energetycznej. Związkowcy domagają się od rządu określenia przejrzystego programu dla polskiej energetyki, uwzględniającego interesy spółek tego sektora, pracowników i odbiorców energii. Sprzeciwiają się też kolejnym podwyżkom cen prądu.
Manifestacja ruszyła z warszawskiej Agrykoli, ruszyła pod Sejm, Ministerstwo Gospodarki, resort skarbu i Kancelarię Premiera. Delegacja związkowców spotkała się z marszałkiem Komorowskim, który przychylił się do proponowanej przez "S" próby podjęcia spokojnej rozmowy o zasadach dialogu społecznego. Stwierdził też, że od dawna coś zgrzyta w Komisji Trójstronnej.
Szefowi resortu gospodarki Waldemarowi Pawlakowi "S" zarzuca blokowanie dialogu w Komisji Trójstronnej. Przedstawicielom Ministerstwa Gospodarki, a także resortu skarbu, związkowcy przekazali w piątek petycję ze swoimi postulatami. Ministrowi skarbu Aleksandrowi Gradowi członkowie "Solidarności" zarzucają natomiast, że nie chce podpisać aktów wykonawczych w sprawie przekazania pracownikom akcji firm energetycznych.
Pod Kancelarią Premiera przekazano petycje adresowaną do Donalda Tuska, w której napisali, że nie zgadzają się z polityką prowadzoną przez Urząd Regulacji Energetyki, która - ich zdaniem - prowadzi do upadku branży energetycznej w Polsce.
Zdaniem szefa energetycznej "S" Kazimierza Grajcarka, w proteście wzięło udział nawet do 12 tys. związkowców.