Wielka Brytania: Internet bardziej przyjazny państwu
W opublikowanym dziś 27 grudnia przez „The Daily Telegraph” wywiadzie, Andy Burnham, sekretarz w brytyjskim Ministerstwie Kultury, Mediów i Sportu, stwierdził, że „w Internecie trzeba wdrożyć nowe standardy przyzwoitości”. Plany dotyczą treści anglojęzycznych, a do ich wprowadzania w życie ma być namówiona także administracja Baracka Obamy.
Burnham twierdzi, że „jeśli popatrzymy wstecz, to zobaczymy, że ludzie, którzy stworzyli Internet, otwarcie stwierdzali, że ma to być miejsce wolne od kontroli rządów. Sądzę, że na poważnie powinniśmy zrewidować ten pogląd, rozważając kwestie szkodliwych treści, praw autorskich i zniesławień”. Dodaje przy tym: „są treści, które nie powinny być dostępne – taka jest moja, absolutnie kategoryczna, opinia. To nie jest kampania przeciwko wolności słowa, to działanie jest dalekie od tego. Chodzi o szeroko rozumiany interes publiczny, gdzie w grę wchodzi naruszenie dóbr innych ludzi. Powinniśmy mieć w tej kwestii jasność i skuteczniej bronić tego, co jest interesem publicznym.”
Burnham ujawnia, że obecnie jest rozważanych szereg nowych zabezpieczeń. Początkowo, podobnie jak w przypadku naruszenia praw autorskich, mogłyby być one wdrożone przez dostawców usług internetowych. Gdyby to nie wystarczyło, to będą podjęte inne działania.
Burnham proponuje także wprowadzenie przepisów, które określą czas usunięcia szkodliwych materiałów. Oznaczać to będzie, że właściciele lub zarządzający daną witryną będą musieli w tym oznaczonym czasie uniemożliwić dostęp do treści wskazanych jako obraźliwe lub szkodliwe. Rząd brytyjski rozważa również zmianę prawa dotyczącą zniesławienia. Prace prowadzone przez Ministerstwo Sprawiedliwości mają stworzyć tanią i szybką drogę do obrony przed niszczeniem w Sieci czyjegoś dobrego imienia.
Źródło: Webhosting.pl, The Daily Telegraph