Wychowanie do życia w rodzinie obowiązkowe

Kraj | Edukacja/Prawa dziecka

Wychowanie do życia w rodzinie będzie obowiązkowym przedmiotem od 2008 lub 2009 roku i ocena z niego będzie wliczana do średniej ocen na świadectwie. Uczniowie będą musieli zdać ten przedmiot, aby otrzymać promocje do następnej klasy, planuje się przeznaczenie jednej godziny w tygodniu na lekcje WDŻ, która pochodzić będzie z godzin dyrektorskich lub wychowawczych. Program nauczania ma obejmować treści filozoficzne, antropologiczne i seksuologiczne, nie ma w nim miejsca jednak na teorie ewolucji Darwina.

a wezcie mnie zabijcie ale

a wezcie mnie zabijcie ale twierdze że to dobry pomysł. Pamiętam formułe takich spotkań z czasów mojej edukacji gdy były nadobowiązkowe i to była tragedia. Sądzę że kwestia seksualności i emocji to sfera o której należy z gówniarzami gadać.
Nie wszczynałbym kolejnej kampanii przeciwko ideologizacji tego przedmiotu. Będzie tak samo ideologizowany jak wszystko inne, i tak samo wolny od ideologicznych bzdet jak reszta przedmiotów. Wszystko zależy od nauczycieli (nota bene jedynej grupie zawodowej w Polsce tak silnie anty-giertychowksiej)no i oczywiście od samej młodzieży . Pamiętam jak w 4 klasie podstawówki babka od biologii mówiła o naczelnej roli Pana Boga w procesie zapłodnienia komórki jajowej przez plemnik. Wyrosłem na agnostyka lubującego się w igraszkach seksualnych nie majacych zbyt wiele wspólnego z prokreacją nowego życia (przynajmniej mam taką nadzieje, Mariola!!).
Giertych i tak sam nie napisze podręczników i skorzystać bedzie musiał z pomocy odideologizowanych fachowców (jeśli tego nie zrobu zacznie sie kolejny dym). Że nie ma o Darwinie? To i dobrze, zakazany owoc młodym lepiej smakuje i z przekory zwykłej się tym zainteresują. Czyli dobra nasza jest!

OK, czekam na ostry zjeb ze strony poprawnych anarchistycznie i dogmatyków. Ja po prostu uważam ze trzeba z młodymi gadać o takich rzeczach żeby nie zdarzały sie takie przypadki ze dziewczyna myśli ze jak wykąpie się w płynie do mycia naczyń to nie zajdzie w ciąże.

Co nie znaczy że tematu nie należy stale monitorować.

Też uważam pomysł za

Też uważam pomysł za udany.

Planowanie rodziny wg Giertycha

Jasne, ale w ramach tego przedmiotu będzie pojawiała się nauka Kościoła a nie specjalistów. Czyli że będzie zniechęcać do prezerwatyw i zachęcać do kalendarzyka. Natomiast uważam, że wliczanie oceny do średniej i obowiązkowość (czyli np. dublowanie klasy za nie zgadzanie się z nauczaniem Giertycha) to idiotyzm.

Cyt. będzie zniechęcać do

Cyt. będzie zniechęcać do prezerwatyw i zachęcać do kalendarzyka

- haha! już widzę tych nauczycieli w gimnazjum bezlitośnie obrzucanych błotem ze strony żaków!!!

Cyt. nauka Kościoła a nie specjalistów

- sugerujesz że naturalną cechą specjalisty jest posiadanie odmiennych przekonań w stosunku do Kościoła??

Cyt. obowiązkowość (...) to idiotyzm

- dla mnie większym idiotyzmem jest przymusowa matematyka na profilach humanistycznych,

Nie róbcie tego...błagam

I gdzie tu ktoś chce mówić o wolności w szkołach? 2 kl. gimnazjum chyba na zawsze zapamiętam te lekcje. Gdy nauczycielka pisała temat na tablicy i zadawała klasie pytanie. Rozwijały się takie rozmowy,wynikały takie spostrzeżenia i była taka tolerancja dla zdania każdego,że byłem w stanie po dzwonku siedzieć jeszcze 10 minut żeby wysłuchać kogoś,bądź,aby przedstawić moje zdanie. I wiecie co? Czułem w tym rozwijającą wolność,a jestem pewien,że gdyby ta lekcja była obowiązkowa to nie dawano by czasu na rozwijanie kształcących rozmów,tylko na zapierd-lanie do przodu,bo się jeszcze z materiałem nie zdąży. Kto widział w tym sens to chodził,a jak ktoś nie chciał to nie. Ludzie chodzili,bo chcieli coś wnieść,albo zdobyć jakieś doświadczenia. ALE TO TEŻ WSZYSTKO BYŁO TAKIE SUPER DZIĘKI NAUCZYCIELCE(której całym sercem pozdrowienia)

Będą wpierać uczniom że

Będą wpierać uczniom że komórka jajowa połączona z plemnikiem to mające uczucia dziecko, po którego zamordowaniu idzie się do piekła. Powiedzą że prezerwatywa zabezpiecza w bardzo niewielkim stopniu, że jest bardzo nieskuteczna i że jedyną skuteczną i dobrą metodą są kalendarzyki (posłużą się przy tym wynikami badań wziętymi z jakiejś katolickiej strony WWW). Nauczą, że kobieta została stworzona przez bozie aby opiekowała się (co najmniej) piątką dzieci, a mężczyzna do zarabiania pieniędzy. Wspomną że związki homoseksualne doprowadzą do upadku społeczeństwa. Na koniec zaznaczą że to nie jest żadne ideologizowanie tylko prawda, oraz przestrzegą przed przed daniem się manipulować lewicowym środowiskom, bo im nie zależy tylko na kasie.

W zasadzie takie lekcje już się odbywają, Wesoły Romek nic nowego nie wymyślił. Jak zwykle zwalcza to czego nie ma, oraz wprowadza to co już jest.

wygląda na to ,że

wygląda na to ,że wszystkie rozumy pozjadałeś

Myślę, że brakuje ci

Myślę, że brakuje ci dużo wiedzy na temat chrześcijańskiego poglądu na życie, ale też i naukowe podejście kuleje. Komórka jajowa połączona z plemnikiem, to człowiek. Może o uczuciach trudno jeszcze mówić, ale nikt nie poddaje się aborcji zaraz po zaplodnieniu. Odbywa się to zazwyczaj, kiedy są wykształcone komórki nerwowe, a dziecko doświadcza okropnego bólu. Takiego samego jak Ty i ja, ale co to Ciebie obchodzi? Prawda? Ponadto chciałabym, żebyś wiedział, że Kościół już dawno nie popiera kalendarzyka małżeńskiego, bo się nie sprawdził. Preferuje za to naturalne metody planowania rodziny, dokładnie takie same, jakie stosują kliniki starające się pomóc parom nie płodnym. Ale to trzeba wiedzieć, żeby krytykować. Najlepiej słuchać krzkaczy, nic nie sprawdzać i mówić że jest się głosem narodu...Bez obrazy ale to jest kretynizm. Naszczęście są jeszcze ludzie, którzy podchodzą naukowo do różnych tematów.
Pozdrawiam. Ps. nie jestem moherowym beretem i nie popieram radia Maryja, ojca dyrektora też nie trawię. Ale jestem katoliczką!!!

Przepraszam ale po

Przepraszam ale po połączeniu komórki jajowej z plemnikiem powstaje zygota, a nie dziecko. Nie narzucaj proszę religijnych poglądów na to kiedy powstaje dziecko pod płaszczykiem "naukowości".

A co do kalendarzyka to o ile wiem jest on powszechnie promowany na tzw. "naukach przedmałżeńskich", choć chętnie się dowiem jakie to inne "naturalne" środki proponuje Kościół.

hahaha

dodatkowa godzina w szkole ... niee

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.