Wyniki konkursu na Najgorszego Pracodawcę 2010

Po długim procesie głosowania i zażartych dyskusjach w łonie jury, nareszcie dostępne są wyniki konkursy na Najgorszego Pracodawcę 2010 zorganizowanego przez Związek Syndykalistów Polski! Oto laureaci:

1. NTCDUCTING.COM
2. OBI
3. Empik

Kolejne, czwarte miejsce zajęła firma Stanley Fastening Systems Poland z Wrocławia, a specjalne wyróżnienia otrzymały zakłady PressGlas, centrum artystyczne Fabryka Trzciny na warszawskiej Pradze, oraz Specjalistyczny Psychiatryczny Zespół Opieki Zdrowotnej w Bielsku-Białej.

Posłuchaj piosenki przewodniej konkursu: Pracodawca w wykonaniu zespołu Syndrom Kreta

Firma NTCDUCTING.COM zakwalifikowała się do konkursu pomimo, iż działa w Wielkiej Brytanii, jednak wiele agencji pracy tymczasowej wysyła tam pracowników z Polski. O nagrodzie zadecydowały opisane przez pracowników: nie płatne przymusowe nadgodziny, natychmiastowe zwolnienia z pracy za wyjście do toalety w czasie pracy, zakaz utrzymywania prywatnych znajomości z innymi pracownikami, zakaz brania nieplanowanych dni wolnych, zakaz głośnego rozmawiania, zakaz rozmawiania po polsku, lekceważenie wypadków przy pracy. Jak napisał pracownik zgłaszający tę kandydaturę: "Pracodawcy temu niejednokrotnie zakładano sprawę w sądzie, kiedyś pół fabryki złożyło pozew i pół fabryki z miejsca straciło pracę”.

Drugie miejsce zajęła sieć hipermarketów budowlanych OBI, za szeroko znane represje wobec związkowców, próby zwolnienia przedstawicieli związkowych na podstawie sfingowanych oskarżeń, członkowie związków zawodowych mogą usłyszeć sakramentalne „wypierdalaj” i zostać zwolnieni z dnia na dzień bez podania przyczyny. Większość pracowników boi się przyznać do przynależności związkowej, bojąc się utracić pracę. Ponadto dyrekcja straszy „organami ścigania” za wypowiedzi „szkodzące firmie” opublikowane na internetowym forum pracowników hipermarketów (HiperForum).
Kolejnym problemem jest nieprzestrzeganie norm BHP, nieprawdziwe wskazania temperatury panującej na poszczególnych działach zimą, nie stosowanie się do norm dźwigania ciężarów przez pracowników. Istotnym czynnikiem, który „poprawił” wynik w konkursie, jest dyskryminacja płacowa kobiet, które zarabiają nawet o 20% mniej. Na koniec, warto wspomnieć o wprowadzeniu „elektronicznych sprzedawców" jako metody nacisku na prawdziwych pracowników.

Trzecie miejsce zajęła firma Empik, za nadesłane do jury opisy "przymusowej pracy w nadgodzinach", "spóźnionych wypłat pensji" lub "braku wypłaty pensji", "naruszenia przepisów BHP", "pracy w niebezpiecznych warunkach", "mobbingu", "rażących różnic w płacach na podobnych stanowiskach w tym samej firmie" i "rażących różnic w płacach w porównaniu do średnich płac w tej samej branży". Jak piszą pracownicy, „Dochodziło do absurdalnych sytuacji, np. firma dawała podwyżkę która w rzeczywistości okazywała się obniżką, podwyższano (bardzo nieznacznie) podstawę, a jednocześnie zmieniano sposób premiowania pracowników pozbawiając nas większości premii, przez co zarabialiśmy mniej. W salonie w którym pracowałam kilkakrotnie dochodziło do wypadków, gdyż całe zaplecze było zapchane towarem ułożonym w kontenerach jeden na drugim aż po sufit, w grudniu zostawała nam jedynie wąska ścieżka do toalety, przez którą ciężko było czasami się przecisnąć. Żeby dostać się do towaru trzeba było się po tych pojemnikach wspinać, kilka razy dochodziło do wywrócenia się kontenerów, które powodowały rozmaite urazy u osób przebywających na zapleczu. W miesiącach zwiększonej sprzedaży organizowane są “nocki”, czyli praca od 22 do 6 rano za które firma NIE PŁACI, proponując jedynie w zamian wolny dzień!!!” Zdaniem pracowników, "praca w tej firmie to koszmar”, „kierownicy ciągle wymyślają jakieś zakazy, nawet wodę można pić tylko w ten sposób żeby klienci nie widzieli.”

Uwagę jury przyciągnęła też firma Stanley Fastening Systems z Wrocławia, ze względu na pracę w warunkach 40 stopni ciepła. Przykłady podawane przez pracowników są szczególnie szokujące: „Człowiek stracił palca, nie powiedział, że podczas pracy bo wiedział że straci prace, kobiecie na glowe spadla lampa bo zle byla dokrecona, powiedziala ze wypadek mial miejsce w pracy- zwolnili ja! Kobieta pracowala 20 lat w firmie, bolal ja kregoslup wiec wziela l4 na kilka dni, po powrocie zostala potraktowana jak zuzyta maszyna w dodatku dostala wypowiedzenie za porozumieniem stron... nie mogla starac sie nawet o zasilek- Pani w wieku ok 50 lat...”

Kolejną firmą, która uzyskała wyróżnienie, jest Press-Glas. Jak piszą pracownicy, w zakładzie w Tychach, jedynie 10 osób na 700 nie licząc kierownictwa ma umowę na stałe. Nagminne są wypadki. Jeden z pracowników napisał: „Gdy zdarzy się wypadek kierownicy cię zmuszają do nie zgłaszania wypisują ci wolne, a i tak po skończeniu umowy jeśli miałeś wypadek nieważne czy był zgłoszony nie przedłużają ci. Ogólnie nie polecam chyba że chcecie popracować w warunkach niebezpiecznych “extremalnych” przez okres roku a później bb”.

Centrum Artystyczne Fabryka Trzciny uzyskało specjalne miejsce ze względu na „lansiarski” wizerunek i duże "zasługi” w gentryfikacji warszawskiej Pragi. Pracodawca ten stosuje stawkę 6,50 za godzinę, nie stosuje się do regulacji dotyczących wypoczynku pracowników, stosuje mobbing. Jak piszą pracownicy: "w sezonie letnim pracownicy pracują od godziny 9:00 do 5:00 następnego dnia i zaczynają pracę znowu o godzinie 9:00, czyli po 4 h od wyjścia z pracy bez możliwości snu, Zdarza się, że Pracownicy zostają spać w miejscu pracy, bo nie opłaca się wracać do domu.” Pracodawca dolicza do faktur za imprezy masowe koszt obsługi (10% serwisu), który nigdy nie zostaje wypłacony Pracownikom. Wypłaty pensji dokonywane są nieregularnie i niezgodnie z umowami. Jak piszą pracownicy: „Nawet najstarsi Pracownicy nigdy nie widzieli żadnej premii, ani nagrody, ale nagany owszem - codziennie. Kelner, który dźwigał ciężką betonową (ok. 50 kg) podstawę do parasola ogrodowego i uległ wypadkowi przy pracy w postaci upuszczenia jej na nogę nie otrzymał Pierwszej Pomocy, ani żadnego odszkodowania, czy słowa przepraszam. Pracodawca rozwiązuje umowę z Pracownikiem wypowiadając ją niestandardowo i niezgodnie z umową - mówiąc po prostu: Wyjdź, już tu nie pracujesz”.

Na koniec, specjalne wyróżnienie otrzymał Specjalistyczny Psychiatryczny Zespół Opieki Zdrowotnej w Bielsku-Białej. Jak piszą pracownicy: „Występują częste przypadki, gdy kierownicy zakładu przedstawiają w szczególności pracownikom „niższego” szczebla (sprzątaczkom, salowym, pracownikom administracji, ale także personelowi pielęgniarskiemu), „ofertę nie do odrzucenia”. „Jeśli nie weźmiesz nadgodzin to przedłużenie z Tobą umowy, jest pod znakiem zapytania”, lub też „Jeśli nie weźmiesz nadgodzin to nie dziw się, że nie dostaniesz urlopu właśnie wtedy kiedy wnioskujesz”.
Do grudnia 2008 roku, pracownicy byli zmuszani do podpisywania pism zgodnie z którymi wnioskują o wydanie nadgodzin w stosunku 1:1. W grudniu tegoż roku załoga zbiorowo odmówiła podpisania takich oświadczeń. Pracodawca był zmuszony wypłacić nadgodziny. Wśród pracowników zdarzały się przypadki, że pracownicy w ciągu roku wypracowali tyle nadgodzin, że w przypadku łącznego ich wydania powinni przez jeden miesiąc nie przychodzić do pracy. Pracownicy skarżą się też na brak odzieży ochronnej i roboczej, nie wypłacanie ekwiwalentów za odzież i pranie. Podczas kontroli PIP, oraz wykonanej przez jej pracowników ankiety antymobbingowej, stwierdzono wysokie prawdopodobieństwo występowania mobbingu, a także rażące różnice w płacach na podobnych stanowiskach.
Zdaniem pracowników, pracodawca łamie prawo związkowe, próbując zdobyć listę związkowców i rozpowszechniając nieprawdziwe informacje na temat związku. Miały miejsce nielegalne zwolnienia pracowników chronionych przez związek. Pracownicy są narażeni na duże ryzyko zakażenia się od pacjentów, a wciąż normy BHP dotyczące dostępności środków dezynfekcyjnych i ochrony indywidualnej nie są do końca spełniane.

http://najgorsipracodawcy.pl/

Siebie nie szanujesz nie wynagaj szacunku od innych.

Jak sobie pozwolisz to ci nasrają na głowe i deską rozklepią.
To proste i uniwersalne prawo, sprawdzone od czasów neandertalczykow nigdy nie straci na aktualności.

Pozwalamy traktować się jak śmieci. Uszy po sobie i byle pracować - gorzej od niewolników.

Nie staram się negować czy umiejszać winy dużej cześci pracodawców ale robia to BO MOGĄ.
Jeżeli pracownik wie przed wypadkiem albo oszustwem płacowym, że "w tej firmie tak jest" to po jakiego grzyba sam i na własne życzenie sie w to pakuje i czeka aż go potraktują tak jak innych przed nim ?

Nie narzekać ! Działać !

"nie chcesz to przyjdzie

"nie chcesz to przyjdzie dziesieciu na twoje miejsce i wezmie je z pocalowaniem reki"
przykra prawda

O Empiku raz jeszcze

Empik jest tutaj oceniany jako pracodawca, warto jednak na marginesie wspomnieć jak traktuje podmioty, z którymi współpracuje. Jest bodaj największą księgarnią na rynku polskim przez co wydawcy trudno jest nie korzystać z jego usług; dzięki temu Empik może dyktować złodziejskie warunki dystrybucji. Ma jedne z najwyższych marż na rynku, nie płaci terminowo za sprzedany towar, mimo i tak wydłużonych (w stosunku do innych księgarń) terminów płatności. Wielokrotnie już wydawcy skarżyli się na przetrzymywanie w magazynach nakładu, którego dystrybucji Empik się podjął. Wydawało by się to nieracjonalne, jednak Empik każe sobie płacić za niesprzedane nakłady, które zwraca wydawcy (jest to ewenement na rynku!); nie jest więc zdeterminowany, by te książki czy prasę sprzedać.
Jeśli więc chcesz kupić książkę, idź do dobrej księgarni lub zamów ją ze strony wydawcy (z wysyłką i tak zapłacisz mniej niż w Empiku). Kupując w Empiku nie wspierasz wydawców.Nie kupuj u złodzieja!

A może zamiast zgłaszać

A może zamiast zgłaszać pracodawców do "konkursu" należało by te naruszenia zgłosić odpowiednim organom?

Jeśli spotykało Was coś podobnego...

podczas pracy, to podzielcie się tym na stronie gowork.pl - już dużo opinii tam jest, warto przejrzeć przy poszukiwaniu nowej roboty.

praktyki "knajpiane"

praktyki "knajpiane" przynajmniej w warszawie nie roznia sie szczegolnie mocno od wyzej opisanych. placenie 6zl/h bez umowy, nawet smieciowej, przez wiele miesiecy (m.in. nie istniejacy juz 8dzien tygodnia), agresywni werbalnie pracodawcy (przy okazji opychajacy klientom zepsute jedzenie "macie odsmazyc to mieso, nie obchodzi mnie ze gnije")(indecks), jak by popytac i poszukac takich kwiatkow jest cale skurwiale pole. nie chca placic za wykonanie zleconych prac (plakaty na imprezy, wystroj wnetrz)itd.
wez pracowniku i znajdz sie w czyms takim.

To wina pracowników

O co chodzi z tymi firmami! Czy pracownicy tych firm są przymusowo zmuszani do pracy? Czy ktoś stoi nad nimi z karabinem i wykonuje im polecenia? NIE! Nikt im nie karze tam pracować. Ogólnie dobry to pomysł z takim rankingiem aby na przyszłość szukając pracy nie władować się w taki bajzel. Powodem stworzenie tego konkursu nie jest sposób wyzyskiwania pracowników czy chęć dorobienia się na ucinaniu pensji (to jest normalne - nie każdy stosuje ogólnie przyjęte boże zasady) ale zwykła głupota i charakter niewolniczy ludzi, którzy mimo dziadowskiego ich traktowania dalej dają sobie pluć w twarz i za grosze wykonują wszystkie polecenia za grosze. Owszem, trudno o pracę, ale w naszym kraju chyba trudniej o człowieka z honorem, który nie dawałby się tak pomiatać tylko od razu szukałby innej pracy. To właśnie nadmiar takich słabych ludzi / pracowników psuje rynek pracy i powoduje powstawanie takich patologii.

"O co chodzi z tymi firmami!

"O co chodzi z tymi firmami! Czy pracownicy tych firm są przymusowo zmuszani do pracy? Czy ktoś stoi nad nimi z karabinem i wykonuje im polecenia? NIE! Nikt im nie karze tam pracować."

Każe im natomiast przestrzegać prawa własności. Ba, uczą ich tego inni ludzie od dziecka. I być posłusznym. Co robi im krzywdę.

"Powodem stworzenie tego konkursu nie jest sposób wyzyskiwania pracowników czy chęć dorobienia się na ucinaniu pensji (to jest normalne - nie każdy stosuje ogólnie przyjęte boże zasady) ale zwykła głupota i charakter niewolniczy ludzi, którzy mimo dziadowskiego ich traktowania dalej dają sobie pluć w twarz i za grosze wykonują wszystkie polecenia za grosze."

Z tego wynika, że instytucje takie, jak kapitalistyczna własność prywatna, system szkolnictwa, monopol na przemoc państwa itd. są skutkiem postawy ludzi ich objętymi. Bredzisz, - bo te instytucje służą głównie zapobieganiu nieposłuszeństwu.

"Owszem, trudno o pracę, ale w naszym kraju chyba trudniej o człowieka z honorem, który nie dawałby się tak pomiatać tylko od razu szukałby innej pracy."

Czyli był jeszcze większym idiotą, bo przecież w ramach wyzysku serwowanego mu przez pracodawcę przynajmniej może po pracy się upić lub naćpać. A bez niego raczej mniej. Chyba bardzo dziwnie postrzegasz rzeczywistość i nie podoba mi się, to jak to robisz.

nie jesteśmy sobie nic dłużni - Max S.

Po prostu typo nie zdaje

Po prostu typo nie zdaje sobie sprawy, że następny pracownik się znajdzie, który nie będzie z tym nic robił, porobi dla dupka-pracodawcy kolejny miesiąc za darmo (bo po co się upominać o kasę za miesiąc/dwa tygodnie/kilka dni), nie będzie go obchodzić, że pracuje bez umowy, bo uzna to za normalne. Zwalnianie się z danego zakładu z powodu łamania praw pracowniczych i/lub niewypłacania kasy jest naprawdę na rękę takiego pracodawcy jeśli pracownik nic z tym nie robi. W zasadzie to idealnie by było, gdyby nie tylko jeden pracownik, ale wielu, najlepiej wszyscy - solidarnie. Niestety ludzie to takie bolidupy trochę o mentalności niewolnika i często jest o to trudno, ale nie ma co się załamywać.

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

Osobiście dla mnie najgorsza - hurtownia Majka z Wrocławia

Wystarczy poczytać - http://www.gowork.pl/opinie_czytaj,182293,0,0,0

Osobiście miałem okazję przekonać się o ucisku pracowników w tejże firmie.

Pracuję w Empiku od trzech

Pracuję w Empiku od trzech lat.
Nie jest to wymarzone miejsce pracy, ale opieranie swojej
oceny na opiniach sfrustrowanych byłych pracownikach empiku,
którzy w sposób anonimowy wylewają swoje żale na forach
jest głupie i naiwne.
Kilka faktów:
-ani razu nie spotkałem się z przypadkiem przymusowej "nocki",
nocki w empiku, zgodnie z kodeksem pracy, są tylko dla ochotników;
-faktem jest, że większość nocek w Empiku jest niepłatna, ale jak
się komuś to nie podoba to niech na nockach nie zostaje, ja tak robie;
-przez trzy lata mojej pracy Empik ani razu nie spóźnił się z wypłatą pensji;
i na koniec, jak komuś źle, to niech ruszy dupe i znajdzie sobie lepszą robotę
Oi!

pracowałem tam ponad dwa razy dłużej od Ciebie

Odszedłem niechętnie, aczkolwiek innego wyjścia nie było, poczułem się wykorzystany i postawiony pod ścianą przez osobę przejmującą interes w ramach przechodzenia kolejnych jednostek na system franczyzowy.

Generalnie myślę, że Empik zasługuje na miano jednego z najgorszych pracodawców w Polsce. Sytuacja jest jednak dość skomplikowana. Moim zdaniem problemem jest to, że osoby decyzyjne w EMF uczyniły sobie z Empiku dojną krowę ratującą interesy całej grupy. Te ciągłe zmiany strategii, dyrektorów sprzedaży, operacyjnych. Tak naprawdę w żadnym momencie nikt nie wiedział co dzieje się "na dole", na froncie, tam, gdzie "robią się pieniądze", którymi oni później (wcale nie najtrafniej) dysponowali. Patrząc z perspektywy czasu na pomysły ludzi na wysokich decyzyjnych stanowiskach w Empiku widać, że były (są) one oderwane całkowicie od rzeczywistości i niejednokrotnie szeregowy pracownik miałby lepszy pomysł na daną sytuację niż taki R. M-K. (wywalony już zresztą...). Dlatego np. tak powszechnie wyśmiewane (a jednocześnie straszne) były pomysły pani KK zarządzającej obsługą klienta. Ona pisała strategię serwisu dla firmy pod dyktando podręczników z tej dziedziny. Zero wkładu własnego, zero doświadczenia, zero rozeznania w realnych potrzebach salonów. Cała misternie budowana od 2006r. strategia obsługi klienta opierająca się na osobie trenera (eksperta, szefa sekcji punktu obsługi klienta, czy też jak tam jeszcze ta osoba się na przestrzeni tych lat nazywała) po prostu nie pasowała do specyfiki pracy w tej firmie. Taka osoba po prostu nie mogła być jednocześnie trenerem, coachem, nauczycielem, oraz w tym samym czasie wykonywać zwykłą pracę (stanie na kasie, rozkładanie towaru, czyszczenie regałów itp). A musiała to robić i robiła. Można więc sobie wyobrazić jak wyglądało "coachowanie" pracowników... Ciągnięto ten cyrk latami, roztaczano piękne wizje z nim wiązane, a z tego co ostatnio słyszę trenerom podziękowano. Nic dodać nic ująć. Podobnie rzecz miała się z wieloma aspektami pracy w Empiku: niedorzecznie zorganizowane dostawy, promocje przykasowe, chore wymysły dziękowania klientom po imieniu czytając ukradkiem rzeczone imię z karty płatniczej (za odmowę można było jak najbardziej serio dostać wypowiedzenie, po czym nagle z akcji zrezygnowano, gdy okazało się, iż spotkała się z miażdżącą krytyką autorytetów ze środowiska branżowego), dyrygenci (tak, jakby pracowników na sali było zbyt wielu i się nudzili), pospieszne, niedbałe i katastrofalne w skutkach uruchomienie Magazynu Centralnego tuż przed Bożym Narodzeniem przed paru laty. To tylko tak na szybko. Co więc trzyma tam ludzi, pomimo tego całego bałaganu i ciągłego narzekania? Otóż to - istnieje w Empiku jakieś poczucie wspólnoty, przyciąga on specyficznych ludzi. Są to osoby o podobnych, choć często bardzo oryginalnych osobowościach (wiem, że brzmi to jak sprzeczność, ale nie w tym wypadku), wspólnych zainteresowaniach, tym samym poczuciu humoru, spotykający się także po pracy. Dokładając do tego możliwość pracy przy sprzedaży najnowszych tytułów książkowych, muzycznych, filmowych, multimedialnych i korzystanie z tego - mamy obraz. Takie zespoły pracownicze naprawdę odwalały kawał dobrej roboty - pomimo chaosu na górze jakoś ludzie ci układali sobie pracę. Ostatnie zmiany jednak dowiodły, że można zepsuć i to. Przejmowanie dobrze funkcjonujących salonów w ramach franczyzy przez osoby zupełnie do tego nieprzygotowane, niekompetentne, a co gorsza często traktujące ludzi przedmiotowo (przecież "przejmują" ich razem ze sklepem) przelało czarę goryczy. Przynajmniej w moim przypadku, ale wiem, że nie jestem w tym odczuciu i działaniu osamotniony. I to za to właśnie dokonanie Empik powinien otrzymać miano najgorszego pracodawcy, aczkolwiek jak napisałem - zawsze jest większa ryba, odnoszę wrażenie, że Empik jest ofiarą niewłaściwych założeń i relacji panujących w grupie EMF. A ja odnoszę wrażenie, że Empik na tej transformacji własnościowej straci dużo więcej niż zyska - co innego otwierać nowe salony w tym systemie, gdzie agent sam rekrutuje ludzi i buduje załogę, a co innego masowo niszczyć dobrze funkcjonujące (pomimo wszelkich przeciwności), doświadczone zespoły. Szczerze mówiąc czarno widzę przyszłość Empiku, z tych powodów, o których napisałem, ale też z powodu tragicznych relacji z kontrahentami - ale to już temat na inną dyskusję...

Ha! W Krakowie knajpiany

Ha! W Krakowie knajpiany standard to 5 zł... Oczywiście nie ma co też liczyć na jakąkolwiek umowę czy ubezpieczenie.

ile w wyniku

tego konkursu złożono wniosków do Sądu Pracy, lub choćby doniesień do PIP?

To, jak pracownicy

To, jak pracownicy postanowią się bronić zależy od nich samych. Jeśli ktoś zgłosi się do ZSP o pomoc, to pomocy udzielimy. Jak na razie, ludzie wysyłający zgłoszenia byli zainteresowani nagłośnieniem sprawy, co miało miejsce.

Moje wrażenia...

W Empiku pracowałam na zlecenie przez miesiąc. Z góry wiedziałam, że dłużej się nie da, bo potrzebują więcej kasjerów tylko przed Bożym Narodzeniem, kiedy to całe tłumy kupują prezenty. Nie mogę powiedzieć złego zdania o pracy tam. Miła, przyjazna atmosfera sprawiała, że chętnie i bez stresu szłam kasować. Najtrudniejszą pracę miały osoby w punkcie informacyjnym, kiedy to niecierpliwi klienci w sposób, nie rzadko chamski, oczekiwali natychmiastowej pomocy. Zdarzyło się także, że kierownicy działów musieli zmienić wystrój świąteczny na po-świąteczny i to odbywało się w godzinach, kiedy normalnie sklep jest zamknięty, ale nie mam pojęcia w jaki sposób się rozliczali - czy były to nadgodziny, czy nie... Podobało mi się tam.

A teraz kasuję w... OBI :) I również mam pozytywne wrażenia. Mam nadzieję na dalszą dobrą współpracę do końca umowy.

Miła, przyjazna atmosfera

Miła, przyjazna atmosfera sprawiała,
że chętnie i bez stresu szłam kasować.

Jakoś nie mogę oprzeć się wrażeniu ze napisał to pracownik działu pr. Brakuje tylko stwierdzeń o "leniach, którzy nie przykładają się do pracy i krytykują wspaniałego pracodawcę" często wpisywanych przez pracodawców na goworku i innych forach.

Podobnie do NTCDUCTING.COM

Podobnie do NTCDUCTING.COM działa firma International QUick Service która zatrudnia pracowników jako kontrolerów jakości a w rzeczywistości zmuszają do pracy na wszystkich możliwych stanowiskach, do tego dochodzi też brak przerw, oraz wyjazdy do monachium za stawkę 9 złoty na godzinę.

Ciekawe praktyki w dużych zakładach produkcyjnych

Zamieszczam artykuł z portalu wykop.pl:

Jestem ze Śląska i mamy tutaj dość sporo fabryk. W tym miesiącu usłyszałem od wielu znajomych pracujących w różnych z nich (głównie przemysł samochodowy) usłyszałem o dosyć ciekawej praktyce pracodawców.

Nowych pracowników przyjmuje się tylko przez pośredników i obiecuje im się przejście pod zakład po 3 miesiącach (co nie zawsze jest prawdą - sam próbuję się dostać pod zakład, niestety nie ma takiej możliwości). Dochodzi do sytuacji, w której ludzie mający nawet i po >25 lat pracują podpisując umowy co miesiąc nawet i przez 2 lata. Zatrudnieni normalnie pod firmą wcale nie mają lepiej, bo dostają umowy co 3 miesiące - w takiej sytuacji żaden bank kredytu nam nie da.

Ale to jeszcze nic, w pewnym włoskim zakładzie ludzie pracują na umowach podpisywanych co TYDZIEŃ! W tym samym zakładzie 200 osób,pracujących pod firmą, którym kończą się w tym miesiącu umowy dostało propozycję - albo przechodzisz na zatrudnienie przez pośrednika, albo się żegnamy.
Czy takie praktyki są zgodne z prawem? Co tak właściwie zyskuje pracodawca zatrudniając w ten sposób? (słyszałem o niższych kosztach zatrudnienia i o tym, że ludzie zatrudnieni na umowę o pracę tymczasową nie mogą strajkować - czy to prawda?) Czy w innych regionach Polski mają miejsce podobne praktyki?

http://www.wykop.pl/link/821709/ciekawe-praktyki-w-duzych-zakladach-prod...

komentarz użytkownika, który ma 1 miejsce w rankingu:
"Praktyki jak praktyki. Jeżeli płacą to mogę podpisywać umowę nawet co tydzień. Czasy "ciepłych posadek" dawno się skończyły...
Muszę tutaj stanąć w obronie pracodawców którzy i tak płacą zajebisty charcz. Szczerze mówiąc to dziwne że przy takich obciążeniach w ogóle płaca się prowadzić jeszcze jakąś działalność"

bez komentarza...

ZOLWRO

firma produkująca kielnie, pace i inne materiały ZOLWRO
tekst szefa: co wam się nie podoba ! w Chinach za ta sama robotę
Dostają miskę ryżu !

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.