"Zaczynać od siebie". Dogmat chroniący system społeczny

Publicystyka | Ruch anarchistyczny

Teoria i praktyka silnie się ze sobą wiążą. Myśl staje się hasłem, sloganem na sztandarach, który to wskazuje wroga i kierunek działania. Stąd liczne spory, trawiące nieustannie debaty, artykuły, fora realne i internetowe, kłótnie i wódka bądź herbata na zgodę… Są to próby wypracowania rewolucyjnej, radykalnej perspektywy, znalezienia miejsca, z którego widać problem, miejsca, z którego można przeprowadzić zwycięską szarżę na zjednoczone siły wroga okupujące krainę.

Wydaje się, że jako osoby z ruchu radykalnego powinniśmy mieć oczy jak sokół, węch jak wyżeł. Pod spojrzeniem naszych rozmywać się winny mgły ideologii liberalnej, konserwatywnej czy socjalistycznej wersji zhierarchizowanego społeczeństwa. Krótko mówiąc, powinniśmy, jako anarchiści być bardziej wrażliwi. To nasz obowiązek jako radykałów.

Zdaje sobie doskonale sprawę z trudu, niekiedy ponad ludzkiego, jakiego wymaga wypracowanie i utrzymanie perspektywy radykalnej. Biorąc pod uwagę przeważające siły nieprzyjaciela, jego hegemonie ideologiczną, zinstytucjonalizowaną w szkołach, uniwersytetach, mediach, związkach zawodowych… całą tą niewidoczną bezpośrednio systemową tresurę, w zdziwienie może bardziej wprawić istnienie radykałów niż ich brak.

Radykałowie istnieją, jednak nie ma radykała idealnego. Zdobywamy perspektywę, zaraz ją tracimy, robimy drobne przesunięcia mogące mieć fatalne skutki praktyczne, gubimy się, odnajdujemy: ciągły proces, nieustanny wysiłek, przepełniony koniecznością nieustannego kwestionowania własnych założeń, odkryć…

W powyższym kontekście należy odczytywać niemniejsze słowa: jako głos radykała do radykałów, jako próbę wypracowania perspektywy, jako propozycję stanowiska, nie jako dogmat, prawdę objawioną przez zawodowego teoretyka.

"Jeżeli chcesz coś zmienić, zacznij od siebie". Ten slogan w różnych mutacjach, w różnym kontekście przewija się w dyskusjach toczonych w ruchu radykalnym. Stał się dogmatem, myślą przyjmowaną bezrefleksyjnie, stanowiącym dla niektórych odpowiedź na wszelkie społeczne problemy, klucz uniwersalny. Dogmat ten narzuca jednocześnie określoną praktykę, kieruje energię indywidualną jak i zbiorową w konkretnym kierunku; oraz ustawia "przedmiot" refleksji.

W moim artykule chcę wykazać, że dogmat ten generuje praktykę nierewolucyjną; że prowadzi do stabilizacji panującego systemu; że perspektywa teoretyczna jaką generuje maskuje mechanizmy społeczne, realne zależności. Stanowi przesunięcie w perspektywie rozbrajające, likwidujące radykalny wzrok i uniemożliwiające rewolucyjny czyn.

Analiza zagadnienia wymaga umieszczenia wspomnianego sloganu w kontekstach w jakich się przejawia. Dopiero takie umiejscowienie dogmatu pozwala na jego rozpoznanie. Brany sam w sobie jest nazbyt abstrakcyjny, pozbawiony treści.

Kontekstem nadrzędnym, który musi być brany pod uwagę przez czytelnika\czytelniczkę podczas lektury tekstu jest kontekst radykalny. Wszelkie konkretne konteksty pojawiają się w dyskursie rewolucyjnym.

Dogmat "zaczynania od siebie" przejawia się w kontekstach:
1. ekologicznym
2. politycznym
3. ekonomicznym
4. kulturowym
Wydaje się, że w każdym "temacie" radykalnym został on wygłoszony, okrzyknięty prawdą objawioną, ostatnim słowem domagającym się określonych czynów. Oczywiście, nie oznacza to, że stał się on oficjalną ideologią. W realnym ruchu jest głoszony przez niektórych uczestników, przez niektóre uczestniczki.

Zmistyfikowana ekologia
W radykalnym dyskursie ekologicznym dogmat "zaczynania od siebie" generuje perspektywę, która można roboczo nazwać indywidualizacją problemów ekologicznych. Mianowicie dogmatycy jako rozwiązanie zanieczyszczenia powietrza, efektu cieplarnianego, będą nawoływać do odrzucenia transportu indywidualnego, oszczędzania energii przez obywateli i obywatelki, wegetarianizmu, odpowiedzialnego konsumpcjonizmu… Są to rzeczy ważne, jednak ujmowane w określonej perspektywie maskują zależności, przyczyny, "rozgrzeszają" prawdziwych niszczycieli i trucicieli. Dogmatycy nie są w stanie ująć społecznych przyczyn, zależności. Kapitalizm nie istnieje w tym polu teoretycznym.

Kiedy głosi się, że rozwiązaniem problemu globalnego ocieplenia odrzucenie samochodu, tym samym usuwa się analizę roli korporacji jako trucicieli, analizę politycznych posunięć w sprawie zmniejszenia emisji spalin, technologii alternatywnych. Kiedy głosi się odpowiedzialny konsumeryzm uznaje się konsumpcje za naturalną oraz/i nie dostrzega całego mechanizmu, który umieszcza produkt na półce: produkcję rzeczy i żywności, transport ich, sytuacji pracowników i wykorzystanie środowiska naturalnego podczas produkcji. Kiedy głosi się wegetarianizm jako metodę walki z głodem, przenosi się odpowiedzialność na ludzi jak i maskuje fakt, że głód nie wynika z przeludnienia a polityki korporacji, które nakazują państwom trzeciego świata produkować bawełnę zamiast jedzenia.

Odpowiedzialni stają się ludzie, a nie korporacje, nie kapitalizm, który podporządkowuje przyrodę logice zysku, poddaje ją prawą kapitału. Nie postuluje się zmiany społecznej, a jedynie gaszenie świateł w domu i rower zamiast samochodu. Taka perspektywa jest na rękę systemowi, gdyż nie ukazuje prawdy o jego mechanizmach, redukuje problem do indywidualnej postawy. Widać to między innymi w reklamach ekologicznych idących ramie w ramie z dyskursem radykałów spod znaku "zacznij od siebie". Winny wszystkiemu jesteś tu i twój sąsiad. To w sobie szukaj przyczyn, a nie eksterioryzuj go na system, który przecież nie jest niczym innym jak relacją między tobą a sąsiadami. Instytucję działają dalej, poza krytycznym spojrzeniem. Liberalizm kolonizuje świadomość, rozbija radykalną perspektywę. Dobrze charakteryzuje omawiany dogmatyzm M. Bookchin:

"Liberalna ekologia nie jest w stanie pojąć, że społeczeństwo kapitalistyczne oparte na konkurencji i nieustannym wzroście musi w końcu pochłonąć świat natury, tak jak nowotwór musi w końcu pochłonąć żywiciela. Osobiste intencje, dobre czy złe, mają niewiele wspólnego z tym procesem. Gospodarka oparta na zasadzie „wzrost albo śmierć” musi z konieczności stanąć do walki ze światem natury i pozostawiać za sobą spaloną ziemię, przedzierając się przez biosferę" (M. Bookchin, Przebudowa społeczeństwa, tekst w druku)

Zmistyfikowana polityka
W kontekście politycznym dogmat "zaczynania do siebie" przejawia się analogicznie i również apeluje do jednostki, aby szukała przyczyn w sobie, a nie w strukturze społecznej.

W tym kontekście slogan konkretyzuje się pod postulatami pracy nad sobą, swoim otoczeniem, przemianą wewnętrzną obywatela i obywatelki, rozwijaniem świadomości własnej, jak również kolegów i koleżanek. Struktura społeczna, podobnie jak w przypadku zmistyfikowanej ekologii, zostaje zredukowana do wolnej gry podmiotów, jest niczym więcej jak relacją między ludźmi.

Problem taki jak partycypacja w systemie zarządzania, hierarchiczna struktura, wykluczenie, funkcjonowanie władzy politycznej poprzez instytucję jak szkoła, uniwersytet, urząd, policja, media, sądy, itd. zostają zredukowane do problemu świadomościowego. System społeczny runąłby, gdyby ludzie nauczyli się "myśleć poza władzą" i utrzymuje się tylko dlatego, że "ludzie myślą prowładzowo" .

Brak partycypacji w zarządzaniu wynika według dogmatyków z lenistwa ludzi lub/i braku wiedzy. Nie wykorzystują oni istniejących możliwości, nie organizują się w stowarzyszenia, są bierni, "idą na łatwiznę"… Szkoła nie stanowi problemu, a jedynie konkretni nauczyciele, czy też postawa uczniów i uczennic, którzy nie wyglądają poza podręcznik, którym brakuje "krytycyzmu". Tak jakby krytycyzm nie był właśnie w procesie edukacji poddawany modyfikacji. Hierarchia jawi się jako wybór, gdzie każdy zajmuje pozycję należną mu, związaną z "naturalnymi umiejętnościami i/lub preferencjami". Rozwiązanie problemu hierarchii jest zmiana myślenia np. o sprzątaczach. Trzeba ich traktować z takim samym szacunkiem jak profesorów - i znów systemowe reklamy z Discovery oraz systemowe zmiany słownikowe idą w parze z pozornie radykalną retoryką.

Ponadto, łącząc się lub funkcjonując obok, pojawia się retoryka odmowy, moim zdaniem źle pojętej apolityczności. Czasami dzieci chcące zniknąć zamykają oczy, chowają się zakrywając twarz dłońmi, podobnie postępują radykałowie, głoszący obojętność wobec poczynań polityków. Nie wchodzimy w spór, w debatę odnośnie zmian w kodeksie pracy, prawie, funkcjonowania tej czy innej instytucji, a ignorujemy, oporem jest ignorancja, milczenie.

Zmistyfikowana ekonomia
Zmistyfikowanie ekonomii przejawia się w traktowaniu kapitalizmu jako formy umowy pomiędzy pracodawcą i pracownikiem. Libertariańska teorii jest obrazem idealnym dogmatyzmu "zaczynania od siebie" w kontekście problemów ekonomicznych. Nie ma wyzysku, a jedynie "błędne umowy" wynikające z indywidualnych cech sygnatariuszy. Kapitalizm jako taki nie musi generować patologii, są one zewnętrzne, zaburzeniami mającymi źródło w "czynniku ludzkim". Jego mechanizmy ulegają mistyfikacji.

Indywidualizacja problemów usuwa klasową analizę, globalne zależności między państwami rdzenia a peryferyjnymi oraz czyni niezrozumiałymi kategorię reifikacji, wartości dodanej. W wersji egoistycznej powtarza korporacyjne slogany; w wersji wrażliwej może osiągnąć co najwyżej socjaldemokratyczny poziom z bredzeniem o sprawiedliwej zapłacie, względnej równowadze między ludźmi.

Problem biedy zostaje zredukowany do braku żywności, którą można zlikwidować przerzucając się na wegetarianizm. Zamiast zmiany systemu postuluje się co najwyżej filantropie: wysyłanie paczek, płacenie cegiełek, zbiórkę rzeczy dla ofiar korporacji… Bieda ujmowana bywa jako efekt przeludnienia lub/i nieodpowiedzialnej konsumpcji przez obywateli i obywatelki krajów wysokorozwiniętych. I znowu dyskurs ten idzie ramie w ramie z dyskursem systemowym:

"Popularna, konwencjonalna ekonomia pomija milczeniem rzeczywiste problemy, z jakimi wiąże się ekspansja kapitalizmu (…) 'Ubóstwa' nie da się wówczas wytłumaczyć inaczej, jak tylko wskazując na przyczyny rzekomo zewnętrzne w stosunku do logiki ekonomicznej, jak demografia albo 'błędy' polityków. Związek między 'ubóstwem' a samą logiką akumulacji kapitału znika z teoretycznej refleksji" (S. Amin, Wirus liberalizmu, s.51)

Wciąż odpowiedzialność spada na pracownika, złego pracodawcę, nieodpowiedzialnego właściciela - na nas jako ludzi. Ludzi bez właściwości.

Zmistyfikowana kultura

Ta sama logika przejawia się na gruncie refleksji kulturowej, gdzie wszystko jest kwestią wyboru indywidualnego. Alienacja w świecie kultury ujmowana jest w duchu Feuerbacha, jako rozdarcie w świadomości, a nie rozdarcia w samym bycie. Taktuje się ją jako autonomiczną, to znaczy abstrahując od systemowych zależności, związku z procesem produkcji…

Autonomiczne ujęcie dalekie jest również od uznania specyficznych praw rządzących światem kultury. To ty decydujesz, to ty ją tworzysz, mówią dogmatycy. "Zaczynać od siebie" oznacza w tym kontekście wezwanie do medytacji, jakieś redukcji fenomenologicznej. Można zniwelować wpływ kulturowy poprzez duchowy wysiłek, pisać scenariusze własnego życia, jeśli się tylko chce, bardzo chce. Nic poza jednostką nie stoi na przeszkodzie ustanawiania wartości, opowieści indywidualnej, praktykowania stylu życia.

Ideolodzy "wolnej gry" dostrzegają jedynie bezpośrednią represję. Przemoc w nagiej formie. Wszystko inne jest wolne.

Funkcja ogólna
Dogmat "Zaczynania od siebie" można też nazwać indywidualizacją problemów społecznych. J. Baudrillard opisuje ten proces następująco: "'Państwo to my' zmieniło się niepostrzeżenie w 'Państwo to ty'" (J. Baudrillard, Przed końcem, s.76). Jednostka zostaje "obwiniona" o swój statut, o to co dzieje się w około, o ocieplenie klimatu, niskie pensje, głód… Sukces czy porażka są wynikiem jedynie i wyłącznie indywidualnych cech danej osoby, jej zaradności, pracowitości, intelektu, opanowania… Jednostka staje wobec problemów, które mają globalne przyczyny, z możliwością jedynie lokalnej interwencji.

Indywidualizacja problemów społecznych mistyfikuje rzeczywistość społeczną, uniemożliwia teoretyczne ujęcie mechanizmów, praw, zależności, powiązań, wpływów a tym samym uniemożliwia konkretne formy praktyki. Idea rewolucji wydaje się w z tej perspektywy jakimś oderwanym od rzeczywistości postulatem, rodzajem awantury lub też zostaje zredukowana do tak zwanej rewolucji duchowej.

Nie odnajdziemy analizy mechanizmów społecznych, struktur społeczeństwa, jego historycznej formy, praw według jakich się rozwija, racjonalności będącej zasadą dla uspołecznienia, podziału klasowego, uchwycenia człowieka jako elementu bytu społecznego.

Oczywiście nie bez znaczenia jest świadomość indywidualna, rozwijania świadomości jednak "zaczynanie od siebie" nie rozwija świadomości, lecz ją zaciemnia. Ponad to brakuje analizy dialektyki między świadomością indywidualną a społeczną. Brakuje uchwycenia relacji między świadomością a bytem społecznym.

Ekologia, polityka, ekonomia, kultura to problemy społeczne. Ruch radykalny, jeśli chce być takowym nie tylko z nazwy, musi ujmować je jako właśnie problemy społeczne.

Fragment utworu anarcho-punkowej grupy - "chcesz zmieniać świat zacznij od siebie" - wciąż nucony, w takiej interpretacji, konkretyzacji, uniemożliwia realną zmianę społeczną. Spycha ruch na bezdroża, generuje jałowa praktykę. Balansując w swoich "radykalnych" odmianach pomiędzy neoliberalizmem a socjaldemokracją.

Wersja beta

"System społeczny

"System społeczny runąłby, gdyby ludzie nauczyli się "myśleć poza władzą" i utrzymuje się tylko dlatego, że "ludzie myślą prowładzowo" ."
A moze to nieprawda? Wierzysz ze system ktory nie odpowiada np. 90% ludzi a ludzie ci sa swiadomi jego arbitralnosci mialby szanse sie utrzymac?

"Systemowe reklamy z Discovery"
To Disc jest teraz propagandowa tuba systemu? Ciekawe, zawsze uwazalem ja za pozyteczna, edukacyjna, nierzadko misyjna telewizje, w przeciwienstwie do naszej pozal sie Boze panstwowej.

"Nie ma wyzysku, a jedynie "błędne umowy" wynikające z indywidualnych cech sygnatariuszy."
W tej mitycznej libertarianskiej teorii (czym rozni sie libertarianska teoria ekonomiczna od zwyklej?) wyzysk wynika nie tyle z blednych umow, co z negocjacji z nierownych pozycji w przypadku zbyt duzej podazy uslug pracownikow danego sektora w stosunku do popytu. Wyzysk jest oznaka anomalii rynkowych, przejsciowych badz nie. Libertarianizm wbrew pozorom nie postrzega nieograniczonej akumulacji kapitalu itp zjawisk jako cos niesamowicie fajnego bo ten proces stopniowo degeneruje sam poczatkowo zrownowazony system - po prostu nie bardzo wie jak temu zaradzic.

"Ideolodzy "wolnej gry" dostrzegają jedynie bezpośrednią represję. Przemoc w nagiej formie. Wszystko inne jest wolne."
Bo z niemal kazda inna 'przemoca' a zwlaszcza z takimi absurdami jak 'przemoc kulturalna' mozna sobie poradzic. Ale nawet najwieksza swiadomosc i intelektualizm nie pomoze ci przeciw karabinom, parafrazujac pewnego skosnookiego radykala.

Jesli nie powiemy ludziom ze maja zaczac od siebie, stwierdza (slusznie! do osiagniecia pewnej masy krytycznej) ze i tak nic nie moga zrobic i sie zniecheca. A tak realizuja anarchistyczna filozofie w swoim zyciu, potencjalnie doprowadzajac do dlugofalowych zmian politycznych gdy beda mieli ku temu okazje.

"Jesli nie powiemy ludziom

"Jesli nie powiemy ludziom ze maja zaczac od siebie, stwierdza (slusznie! do osiagniecia pewnej masy krytycznej) ze i tak nic nie moga zrobic i sie zniecheca. A tak realizuja anarchistyczna filozofie w swoim zyciu, potencjalnie doprowadzajac do dlugofalowych zmian politycznych gdy beda mieli ku temu okazje."

Bzdura. Dopiero zrozumienie, że wszelkie twoje indywidualne działania prowadzone w ramach i za przyzwoleniem systemu, nie są w stanie zmienić nic może doprowadzić do sytuacji, w której dojdzie do odrzucenia tego systemu. Co nie znaczy, że nie można już dziś robic pewnych rzeczy. Różnica jest jednak w sferze świadomościowej.

Odrzucenie sytemu i

Odrzucenie sytemu i wprowadzenia nowego jeszcze głupszego niż obecny, przez ludzi, którzy sami nie wiedzą, co robią np. bolszewicy, komuniści. Jeśli nie zmieni się podejście większości ludzi do świata, to zmiana sytemu nic dobrego nie da, problem leży w ludziach a nie w systemach, bo to ludzie tworzą systemy one nie powstają same, tylko osiągnięcie przysłowiowej masy krytycznej ludzi świadomych doprowadzi do zmian, paru ludzi nic nie zmieni i z tym się zgadzam, więc pozostaje uświadamianie inny, tego, co złe i tworzenie alternatywy w ramach istniejących systemów.

Discovery nie jest

Discovery nie jest "misyjna". Prezentuje często zupełnie sprzeczne ze znanymi faktami informacje np. na temat 9/11 ("teoria naleśnikowa") oraz zabójstwa Kennedy'ego ("teoria magicznej kuli"). Wymowa tych teorii podtrzymuje interpretacje zgodne z interesami establishmentu.

"problem leży w ludziach a

"problem leży w ludziach a nie w systemach, bo to ludzie tworzą systemy"

Systemu nie tworzą abstrakcyjni "ludzie" bo kto to jest? Kapitalizm tworzony jest po to aby mniejszość mogła panować i wykorzystywać większość. Uzyskanie tej świadomości przez większość, jest czymś innym niż sprowadzenie tego problemu do sytuacji, w której jednostki tej większości obwiniają się za fakt bycia biednymi i wyzyskiwanymi, i nie widzą tego problemu w perspektywie systemowej. Doprowadzenie do uzyskania tej perspektywy jest najważniejszym celem ruchów radykalnych, jak je określił autor.

Walka z sytemem

No właśnie i te jednostki odpowiadają na ten wyzysk przez wolnościowy styl życia, jeśli liczba tych ludzi przekroczy masę krytyczną to wygenerują Ci ludzi zmianę systemu. Przy za małej ilości ludzi, którzy chcą zmian walczyć można tylko w obrębie systemu, zmieniając siebie i swoje środowisko, jak spalisz McDonalda to większość go odbuduje, a Ciebie zamkną w więzieniu, bo większość nie rozumie jeszcze, że McDonald to jest gówno w kolorowym opakowaniu. Więc praca nad sobą i nad swoją społecznością początkuje zmianę sytemu, nie będzie tak, że to zmiana sytemu zapoczątkuje prace nad sobą, bo system tworzony przez ludzi niezmienionych na lepsze nie będzie lepszy od obecnego lub może być gorszy np. bolszewicy.

ojej, istnieje teoria, za

ojej, istnieje teoria, za pomocą której nie mogę wytłumaczyć tego, co chcę wytłumaczyć. musi być zła.

tyle w zasadzie w temacie, znowu sie okazało, że okołomarksistowskie mętniactwo jest odmianą wyzwalającej ewangelii.

""Popularna, konwencjonalna

""Popularna, konwencjonalna ekonomia pomija milczeniem rzeczywiste problemy, z jakimi wiąże się ekspansja kapitalizmu (…) 'Ubóstwa' nie da się wówczas wytłumaczyć inaczej, jak tylko wskazując na przyczyny rzekomo zewnętrzne w stosunku do logiki ekonomicznej, jak demografia albo 'błędy' polityków. Związek między 'ubóstwem' a samą logiką akumulacji kapitału znika z teoretycznej refleksji" (S. Amin, Wirus liberalizmu, s.51)" mój komentarz odnosi sie do tego cytatu...

powinno być: nie mogę

powinno być: nie mogę wytłumaczyć czegoś tak,jak chciałbym, żeby coś zostało wytłumaczone.

lol i ty jasiu coś

lol
i ty jasiu coś mówiłeś o mętniactwie? w odniesieniu do siebie ;)?

Bzdury, slogan z Dezertera,

Bzdury, slogan z Dezertera, jest akurat jednym z najcelniejszych. Teraz mamy własnie ruch, w którym 90 procent jednostek nie reprezentuje sobą nic.Narkomaństwo, alkocholizm, bezsilne pierdolenie po knajpach i skłotach, słabość umysłu i ciała.Od siebie trzeba zacząć, uczynić jednostkę silną,silniejszą niż szare jednostki społeczne, i z tego budować dopiero grupy.

ludzie czytajcie ze zrozumieniem!!!

Przedmówcy chyba za bardzo nie rozumieją wymowy tekstu. Przystepując do ruchu radyklanego twoim jebanym obowiązkiem jest czynić wszystko aby ten ruch działał sprawnie i był silny. Tekst tego nie dotyczy!!!

Przykład: Żyjąc w krajach bogatego centrum, nawet najgorzej oplacany pracownik "korzysta" z wyzysku krajów peryferyjnych. to tam tworzona jest wiekszość bogactwa które trafia do krajów centrum (wel "rdzenia").
Każda więc jego dzialaność na rzecz zmiany stanu rzeczy jest w tym wypadku "hipokryzją". Wszyscy którzy dązą do zachowania status quo od polityków, przez dziennikarzy z klasy średniej, po wszelkiego typu NGOsy będą mu powtarzać "stary jesteś hipokrytą, jedyne co możesz zrobić aby nim nie być to najlepiej przekaż całą ta swoją nędzną pensyjkę na rzcze fundacji głodujących dzieci w Afryce, wyprowadż sie od szałasu i jedz korzonki". To własnie taka indywidualizacja problemów systemowych odpowiada za stan ruchów radykalnych. Gdyż także sami ich uczestnicy rozumują w tych kategoriach, co rozbraja jakąkolwiek radykalną krytykę systemu "bo to przecież my tworzymy system - my jesteśmy tym systemem". Krytykując system krytykuje sam siebie - to ja chcąc zjeść normalne śniadanie czy dążąc do tego aby jakoś przeżyć odpowiadam za globalne ocieplenie, głód i nędze. Ci ktrórzy tworzą ten system i sa jego benficjentami cieszą się za takiego rozumowania, jest pewne ze status quo nie zostanie naruszone ...

pod warunkiem, że

pod warunkiem, że rzeczywiście są odpowiedzialni, czego, oprócz kilku oświeconych, nikt nie wie.

Masa krytyczna

Taka indywidualizacja nie wyklucza radykalnej krytyki systemu, ale trzeba być również krytycznym w stosunku do samego siebie, a myślenie niektórych z was wygląda tak: będę palił papierosy, będę brał narkotyki, będę pił alkohol, bo to nie przez to, że ja to robię jest popyt na te produkty i korporacje państwo mafia czerpią ze mnie korzyści tylko przez samo istnienie tych instytucji. I całą winę zwala się na innych samem nie robiąc nic oprócz krytykowania, które nic nie daje, bo działanie jednostki nie zmienia systemu, tylko duża grupa może coś zmienić i dobrze, aby ta grupa była mądrzejsza od tych ludzi, którzy teraz rządzą i dlatego trzeba zacząć od siebie. Jest akcja killercola i jak myślisz, co przyniesie upadek tego koncernu zniszczenie jednej fabryki czy może zmiana myślenia ludzi o tym koncernie i spowodowanie zaprzestania popytu na ten produkt. Jeśli chodzi o środowisko anarchistyczne, skoro jesteście tacy mądrzy to, dlaczego nie potraficie zorganizować prawdziwej alternatywy wprowadzając w swoich szeregach np ekonomie daru, na którą się powołujecie, dlaczego nie ma w Polsce dużych komun anarchistycznych, tylko, co najwyżej pojedyncze skłoty, chcecie radykalnych zmian a sami nie potraficie stworzyć społecznej alternatywy dla sytemu, chcecie zamykać fabryki, ale większość ludzi tego nie chce i dopóki ta większość nie będzie tego chciała to nic się nie zmieni, a wy będziecie tępieni, jeśli wasze działania będą opierać sie na przemocy. W tych warunkach indywidualizacja i szerzenie idei jest według mnie dobrym rozwiązaniem, do czasu zdobycia potrzebnej większości, aby zmienić system.

"i jak myślisz, co

"i jak myślisz, co przyniesie upadek tego koncernu zniszczenie jednej fabryki czy może zmiana myślenia ludzi o tym koncernie i spowodowanie zaprzestania popytu na ten produkt."

Ani jedno, ani drugie. Zresztą w tej kampanii nie chodzi o promowanie zdrowych napojów, tylko o wsparcie związkowców - bojkot ma doprowadzić do zaprzestania mordów i represji ze strony CC wobec ZZ.

nie wiem skąd wziąłeś pomysł, że chcemy zamykać fabryki...

nie wiesz, czemu nie ma silnej alternatywy? zapytaj czyje są środki produkcji i owoce pracy do kogo należą. A sam sobie odpowiesz.

"Taka indywidualizacja nie

"Taka indywidualizacja nie wyklucza radykalnej krytyki systemu"

Wyklucza i to całkowicie, co widać chociażby po twoim sposobie myślenia w stylu: przekonaj ludzi, żeby nie pili coca coli to koncern upadnie - no własnie i co z tego? Co ci da obrażanie się na jakiś koncern, który działa dokładnie tak jak działać powinien. Inaczej wypadnie z rynku i na jego miejsce wejdzie inny.

"myślenie niektórych z was wygląda tak: będę palił papierosy.."

Dziwne przykłady prawde mówiąc podajesz, państwo "czerpie korzyści" także kiedy kupujesz chleb. Jezeli chesz czuć się lepszy i mądrzejszy od innych to znam wiele innych produktów, który wytwarzanie ma o wiele gorsze skutki społeczne czy ekologiczne niż wymienione przez ciebie uzywki.

"ekonomie daru" - co to jest? Pierwsze słysze zeby anarchiści powoływali się na cos takiego???

"chcecie zamykać fabryki" - jake fabryki o czy ty mówisz? Jak do tej pory anarchiści byli raczej zaangażowani w obronę fabryk przed zamknięciem - patrz chciazby Ożarów. Czy ty w ogóle masz pojęcie czym się anarchiści zajmują?

"grupa była mądrzejsza od tych ludzi, którzy teraz rządzą"
Dalczego uważasz, że ci którzy teraz rządzą są głupi? Oni są bardzo mądrzy, gdyż działają zgodnie ze swoim interesem. Ja jako anarchista dążę do tego aby rządzeni zaczęli działać zgodnie ze swoim.

"dlaczego nie ma w Polsce dużych komun anarchistycznych"
Po pierwsze dlatego, że tego typu działalność ma swoje dość poważne ograniczenia chociażby fakt konieczności funkcjonowania w tzw. "otoczeniu kapitalistycznym" które wymusza pewne działania na zasadach konkurencji i koniec końców zmusza do podnoszenia wydajności, obniżania kosztów itd. Tj. na dłuższa metę działa w tym wypadku ten sam mechanizm, który prowadzi do tego że np. coca cola jest coca colą.

Dopóki nie zrozumiesz zasad i mechanizmów rzadzących gospodarką kapitalistyczną będziesz posługiwał się takim naiwnym sposobem myślenia.

Inna kwestią jest fakt, że sam działam w spółdzielni jako inicjatywie ekonomicznej, współtworzę dość sporą społeczność opartą na demokracji bezpośredniej - traktuje je jako szkołę praktyki, a nie jako jakąś alternatywę, dzięki której "upadnie system". Ta alternatywa tworzy się w zakładach pracy i w lokalnych działaniach oporu - to jest wlasnie ta róznica myślenia indywidualistycznego i radykalnego. Kiedy ty na wieść o tym, ze tanie hipermarkety są "złe", zaczniesz zmieniać świat od siebie i przestaniesz tam kupować (masz dobrze, ze możesz sobie na to pozwolić), ja bedę starał się pomóc w samoorganizacji pracowników tych marketów....

Masa krytyczna

Moej poglądy oscylują bardziej w kręgu anarchokapitalizmu niż anarchokomunizmu, i nie jestem radykałem.
Pierwszy akapit, jeśli ludzie będą kierować się nie tylko ceną produktu tylko również działalnością firmy to następna firma nie będzie łamała praw pracowniczych, bo nie będzie popytu na ich produkt. Brak popytu jest realnym zagrożeniem dla firmy.
Drugi akapit podałem przykłady produktów, bez których człowiek może z łatwością się obejść a ich cena rynkowa wynika nie z kosztów produkcji tylko akcyz i podatków, a w przypadku narkotyków z ich nielegalności. Prosiłbym o przykłady towarów, bez których z łatwością mogę się obejść, które nie potrzebne mi są do pracy. Nie można mieć pretensji do korporacji tytoniowej, jeśli samemu się te papierosy pali, z własnego wyboru, a nie z konieczności.

Co do ekonomi daru to nie będę się rozwodził skoro się na nią nie powołujesz, takie hasła można usłyszeć od ludzi o poglądach komunistycznych, chcących w wyniku kradzieży przejąć środki produkcji, a później kierować się logiką tej ekonomi.

Czwarty akapit zamykanie fabryk w odniesieniu do zanieczyszczania środowiska ruch anarchistyczny jest powiązany z proekologicznym, i wielu chciałoby zamknąć niszczycieli środowiska, nie chodziło mi o zamykanie nierentownych fabryk. Co z tego, że pewna grupa ludzi powie, żeby zamknąć fabrykę zatruwającą środowisko, jeśli jej postulaty nie będą rozumiane przez większość to nie doprowadzą do jej zamknięcia, o tym mówiłem w odniesieniu do zmiany światopoglądu większości.

Piąty akapit „Mądrość w najwęższym znaczeniu to umiejętność podejmowania uzasadnionych decyzji, które w dłuższej perspektywie przynoszą pozytywne rezultaty” dwa ostatnie słowa są kluczowe. Ja też jestem za tym, aby ludzi rządzili sobą, tylko fajnie by było, aby to dawało pozytywne rezultaty i nie wpływało negatywnie na innych ludzi, i po to jest praca nad sobą i hasło zacznij od siebie.

Szósty akapit, Czyli jakie warunki muszą nastać, aby powstały takie komuny? Własność środków produkcji, zakaz posiadania czegokolwiek na czy można zarobić więcej niż inni, dla każdego według potrzeb od każdego według sił a jak nie to pałom po plecach? A może one nigdy nie powstaną, bo problem leży w egoizmie ludzi, a kapitalizm jest tylko jego przejawem.

Siódmy akapit Gdzie ja napisałem, że walka o prawa pracownicze jest zbędna, ona jest jak najbardziej konieczna, tylko ona musi się łączyć z pracą na świadomością społeczno ekonomiczną, rozwijanie związków zawodowych to jest właśnie rozprzestrzenianie tej świadomości na poszczególnych ludzi. Te działania powinny się łaczyć z ze zmianą indywidualnego podejścia do ekologi, globalizacji itp., aby podjąć działania w strone walki o prawa prawcownicze wcześniej trzeba zrozumieć, że te działania są potrzebne.
Ja krytykuje radykalną działalność, oprata na przemocy, która jest skierowana na niszczenie czyjegoś mienia.

ojej, pfu, akap - myślałem

ojej, pfu, akap - myślałem ze wyginęli albo popierają LPR - w ramach taktyki:D

i piękne stwierdzenie, że źródłem kapitalizmu jest ludzki egoizm - metafizyka idąca ramie w ramie z ideologią wielkich korporacji.

tak, zwłaszcza egoizm np.

tak, zwłaszcza egoizm np. pracowników starbucks albo mcdonanalda trzyma system przy życiu. przecież gdyby pokochali ludzi, zwłaszcza swoich pracodawców, przekonaliby ich bezgraniczną miłością i dostaliby podwyżkę.

Kaitalizm jest sytemem 0:1,

Kaitalizm jest sytemem 0:1, zeby ktoś zyskał ktoś musi stracić. Od jego zarania i akumulacji pierwotnej uzyskanej dzięki niewolnictwu i rabunkowej eksploatacji "nowych lądów", po dzisiejszy kolonializm ekonomiczny, w którym z krajów peryferyjnych płynie bogactwo do krajów centrum. Pytasz o warunki? Warunkiem jest realna demokracja na poziomie politycznym i ekonomicznym.

Jednym z głównych warunków realnej demokratyzacji jest uspołecznienie środków produkcji - to po to anarchiści pomagają w samoorganizacji w ramach organizacji robotniczych. To nie jest kradzież, kradzież jest za to zabierania pracownikom wypracowanego przez nich zysku... to tak w skrócie...

Na ty forum już

Na ty forum już przeprowadziłem ze dwie dyskusje na temat tej "kradzieży" i wiem, że nic ciekawego nie proponujecie według mnie, a samą idee posiadania środków produkcji nie opieracie na ich wykupywaniu przez pracowników tylko na ich odbieraniu siłą, dla takiej wspanialej teorii trzeba byłoby, zakazac posiadania czegokolwiek, na czym można zarobić, a zakazywanie jest zaprzeczeniem wolności.
Co do tej teorii zero jednakowej to cytuje wikipedie: "Adam Smith uważał, że w bogactwie i handlu niekoniecznie musi być zwycięzca i przegrany (czyli, że są one, zgodnie z teorią gier, grą o sumie niezerowej) – co w pierwszym rzędzie oznacza, że ponieważ potrzeby są różne, więc obie uczestniczące w transakcji strony mogą realnie zyskać, ponieważ wymienione w jej efekcie przedmioty przedstawiają dla swoich nowych właścicieli wyższą wartość.", a Marks uważał inaczej i nie musisz mi tego przytaczać, to są tylko idee, nie koniecznie mające cokolwiek wspólnego z rzeczywistością. Nie chodziło w tym temacie o ekonomie tylko o prace nad sobą.

jak inaczej? na odwrót? i

jak inaczej? na odwrót? i pomijasz sferę produkcji - on i pan S. niewiele ma wspólnego z obecnym kapitalizmem

no i tak nie jest o pracy nad soba a o indywidualizacji problemów społecznych

sorry, ale z powszechnym

sorry, ale z powszechnym użyciem słowa kapitalizm wiąże się też np. naprawa butów u szewca, byleby była wykonana środkami prywatnymi i na podstawie dobrowolnego porozumienia. kto tu traci?

... acha jezeli chcesz się

... acha jezeli chcesz się włączyć w działalność pracowniczą zapraszamy, ciekawe ile w obliczu realnych problemów zostanie w tobie tego internetowo-filozoficznego kapitalizmu...

Tekst w wielu kwestiach

Tekst w wielu kwestiach trafny. choć jak pisze autor na wstępie dogmat który zastępuje stary nie koniecznie musi być praktyczniejszy - wiec po prostu najlepiej nie generalizować albo używać kilku perspektyw. Natomiast dyskusja o ekonomii przypomina dysputy Lutra z Kalwinem - już nie problem dla was by obalić stary kościół ale by ustanowić swój. Pomijając wszystko inne - za wcześnie panowie za wcześnie.

"idee posiadania środków

"idee posiadania środków produkcji nie opieracie na ich wykupywaniu przez pracowników tylko na ich odbieraniu siłą"

Ale przecież pracownicy je codziennie wykupują, pracują, z pracy tej powstaje majątek, oni otrzymują tylko niewielką część wypracowanego majątku, reszta pokrywa koszty zakupu maszyn itd. Najgorsze jest jednak to, że mimo że już dawno je wykupili dawny właściciel nadal zabiera im większą cześć wypracowanych pieniedzy. Toż to rozbój w biały dzień nie uwazasz?

idee

Nie uważam, ale nie chce mi się dyskutować, mam swoje klapki na oczach a wy swoje, ja próbuje swoje pro-wolno rynkowe otwierać przez poznawanie waszych racji, co nie znaczy, że ze wszystkim sie musze zgadzać.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.