Antifa znaczy bojówka. Wyzwania dla ruchu antyfaszystowskiego
Niniejszy tekst jest próbą krytycznego spojrzenia na rozwój ruchu antyfaszystowskiego oraz sformułowania użytecznych dla tego rozwoju, długofalowych wniosków. Został on napisany z perspektywy osób od dłuższego czasu aktywnie zaangażowanych w akcje antyfaszystowskie przyjmujące różny charakter.
Od początku roku przez Polskę przetoczyła się fala protestów społecznych, które wciąż narastają. Polityka władz centralnych i samorządowych zorientowana jest na cięcia świadczeń socjalnych, prywatyzację mienia publicznego a wraz z tym ze zwiększenie represyjności państwa, co powoduje coraz gwałtowniejszy i szerszy opór społeczny. Żeby deklaracje walki o społeczne wyzwolenie nie pozostały tylko pustym „wyznaniem wiary” ruch antyfaszystowski powinien zadać sobie trud politycznego określenia się w zaistniałej sytuacji i zajęcia wobec niej określonych stanowisk.
Do tej pory szeroko pojęty antyfaszyzm skupiał się niemal wyłącznie na kwestiach kulturowych i światopoglądowych, zarówno jeśli chodzi o własną identyfikację, jak też o treść prowadzonych działań. W wyniku praktycznie kompletnego pominięcia kwestii socjalnych i politycznych nastąpiło przyjęcie przez ten ruch ideologii i strategii liberalnych. Zaczynając od stosowanej argumentacji (np. faszyzm czy ultraprawica traktowane są jako z zasady złe, z pominięciem powodów takiego stanu rzeczy) przez charakter najbardziej reprezentatywnej akcji antyfaszystowskiej (przypominającej bardziej ludowy jarmark niż uliczną manifestację), a kończąc na przyjmowanej symbolice i ogólnej estetyce (przyjęcie standardów wielkonakładowych publikacji dla młodzieży i schlebianie gustom tzw. klubowiczów) ruch podjął decyzję, iż chce dotrzeć z antyfaszystowskim przekazem do tzw. „normalsów”. Definicja „normalsa” została jednak przejęta z zachowaniem wszelkich cech nadanych jej przez establishment. Jest on, jak przedstawia to każda reklama, bądź też kampania wyborcza, schludnie ubranym członkiem czteroosobowej, uśmiechniętej rodziny prowadzącej stabilne życie. W zależności od tego, do jakiego pokolenia „normals” należy, w weekend spędza czas w klubach lub jedzie w góry. Gra w Xboxa lub chodzi na fitness. Pije kawę w Starbucksie lub je lunch w restauracji. Niestety w kraju, gdzie dwie trzecie ludzi żyje poniżej minimum socjalnego, jak również dwie trzecie dzieci uczęszczających do szkół jest niedożywionych, a stała umowa o pracę przez młodych ludzi traktowana jest jak dar z niebios, prawdziwy wizerunek normalsa jest diametralnie inny. Tak czy inaczej, sam antyfaszyzm nie oferuje zbyt wiele „normalsowi” stworzonemu na modłę liberalną, ani normalsowi z pobliskiego osiedla. „Normalsów” skutecznie odstrasza słowo „antifa” pojawiające się przy okazji szokujących newsów o zamieszkach. Natomiast normalsom ruch antyfaszystowski nie ma nic do zaproponowania, jeśli chodzi o ich codzienne życie.
Forma, którą przyjął antyfaszyzm w Polsce, nie byłaby może niczym dziwnym, gdyby nie fakt, że znaczna część jego działaczy wywodzi się lub jest częścią ruchu anarchistycznego. Niemniej z powyżej wymienionych względów taktycznych i pod naciskiem środowisk liberalnych zrezygnowali oni niemal kompletnie z nadania swoim działaniom społecznego charakteru i kontekstu. Efektem owej strategii staje się zawłaszczenie i kanalizowanie społecznego niezadowolenia przez skrajną prawicę, jak też ograniczone znaczenie antyfaszystów. Tam, gdzie prawicowcy mają wolną rękę, działają na szeroką skalę, czego przykładem są stadiony.
Skuteczne działanie antyfaszystowskie to takie, które uniemożliwia marginalnym w istocie grupom skrajnej prawicy nadawanie tonu debacie publicznej - odwołując się do ludowych porzekadeł: „łatwiej zapobiegać niż leczyć”. W związku z tym uzasadnione jest stosowanie takich argumentów i przekazywanie ludziom takich narzędzi, które będą im przydatne w walce o ich prawa i interesy jak również aktywny udział w toczących się walkach społecznych. Antyfaszyści muszą działać tam, gdzie potencjalnie mogą pojawić się faszyści. Przykład stadionu nie jest bezpodstawny. W ostatnich latach to właśnie środowiska skupiające się na stadionach stały się punktem odniesienia dla działań faszystów. Czy to oznacza, że antyfaszyści powinni również zacząć tam działać? Bynajmniej. Kibice są niewielką częścią całości społeczeństwa. Na stadionie faszyści mogą się wykazać. Wykorzystują pełne emocji i dające poczucie siły momenty, kontrastując je z nędzą ponoć wywołaną przez „obcych” jak i „wrogów wewnętrznych”. Chwilowa euforia, nie powstrzyma jednak nadejścia momentu, w którym trzeba znów szukać pracy, zapłacić za czynsz lub zgłosić się do kuratora. Tutaj już wykazać się mogą antyfaszyści, pod warunkiem, że odrzucą liberalną retorykę. Ba, zapewne do kieszeni schować trzeba będzie słowo „antyfaszyzm”. Mimo typowych cech, jakie można by przypisać faszystom, kamienicznik, szef czy sądowy urzędnik nie utożsamiają się z tą ideologią. Kamienicznik jest kamienicznikiem, szef szefem, a kurator sądowy kuratorem sądowym. Skutki nazywania wszystkich przedstawicieli systemu faszystami są aż nazbyt bolesne, a przede wszystkim trącą demagogią lub sekciarstwem. Antyfaszyzm nie ma prawa bytu jako ruch odseparowany od innych grup społecznych toczących walkę. Jego skuteczność zależy od tego czy stanie się praktyką stosowaną przez szersze ruchy społeczne w momentach, kiedy faszyści stają im na drodze. Od radykalnych środowisk zależy to czy będzie on praktyką stosowaną głównie przez ruch radykalny. W innym wypadku nie przyczyni się do zmiany reżimu społecznego, z którym obecnie mamy do czynienia, a tym samym umożliwi faszystom określanie się jako „antysystemowa” przeciwwaga.
Skąd więc tytuł artykułu? W skład radykalnego ruchu dążącego do społecznej emancypacji muszą wchodzić również ludzie gotowi w jego obronie stosować przemoc, bądź stosować działania, które przez władze będą kryminalizowane. Jest tak m.in. dlatego, że ludzie działający w środowiskach infiltrowanych przez skrajną prawicę narażeni są na ataki, również fizyczne, z jej strony. W tej materii nic się nie zmieniło od końca pierwszej wojny światowej. To wówczas zasadniczym celem obranym przez faszystów stało się zwalczanie ruchów działających na rzecz oddolnej społeczno-ekonomicznej emancypacji, by po ich trupie zdobyć władzę. Ponadto, grupy o charakterze bojowym powinny być przygotowane na inne zadania i zagrożenia - np. blokady eksmisji, siłowe wejścia na teren zakładu pracy, w którym nastąpił lokaut, ochrona szykanowanych przez właścicieli kamienic lokatorów. Okazji do włączania się i inicjowania walk jest coraz więcej i to od ruchu zależy, czy podejmie te wyzwania. W istocie, obecny moment może być decydujący dla „być albo nie być” radykalnego ruchu antyfaszystowskiego, jeżeli nie chce on skończyć jako grupka pasjonatów sportów i systemów walki, czy też przeistoczyć się w kolejne podtrzymujące system stowarzyszenie. Nie jest on w stanie przetrwać jako osobna całość, czas więc skończyć z budowaniem „antyfaszystowskiej świadomości” czy „antyfaszystowskiej kultury” - kierowanie uwagi do wewnątrz czy eskapizm, zawsze kończą się degradacją do poziomu politycznego folkloru czy też sekciarstwa. Nie oznacza to oczywiście konieczności zaprzestania organizacji np. antyfaszystowskich grup trenujących sporty walki, czy też typowo antyfaszystowskich imprez mających na celu zebranie funduszy. Bazowanie jednak na takich podstawach i budowanie na nich „ruchu antyfaszystowskiego” zawęża, a nie poszerza grono osób odpornych na faszystowską propagandę, a to powinno być podstawowym celem Antify. Myślą przewodnią tego artykułu jest powiązanie podobnych inicjatyw z toczącymi się walkami ekonomiczno-politycznymi, w które ruch radykalny jest już zaangażowany, co przynosi wymierne efekty (w ciągu ostatnich lat chociażby podniesienie kwestii sytuacji pracowników sezonowych, umów śmieciowych, wzmagającej się represyjności władzy czy problemów lokatorskich). Szeroka i konkretna debata na ten temat jest konieczna ze względu na wzmożony terror stosowany przez neofaszystów, który kończy się coraz częściej ofiarami śmiertelnymi. Naszym politycznym, ale również moralnym obowiązkiem jest wypracowanie skutecznych metod przeciwdziałania takiej tendencji.
Źródło: http://antifa.bzzz.net/artykuly/publicystyka/item/350-antifa-znaczy-bojo...