Chiny: Tajemnicza śmierć chińskiego aktywisty
Jak podaje agencja AP chiński aktywista, który spędził w więzieniu 20 lat, powiesił się w szpitalu. Li Wangyang miał odebrać sobie życie rok po wyjściu na wolność. W samobójstwo działacza nie wierzą jednak jego bliscy.
Li miał się powiesić na strzępie tkaniny przywiązanym do szpitalnego okna. Szwagier aktywisty nie wierzy jednak w jego samobójstwo, ponieważ Li nigdy nie wspominał o odebraniu sobie życia, nawet podczas pobytu w więzieniu.
Organizacja Human Rights In China informuje, że 62-letni Li był weteranem walki o prawa pracowników, próbował m.in. utworzyć w Chinach wolne związki zawodowe.
Aktywista pierwszy raz został zatrzymany w 1989 r., miesiąc po tragicznych zakończonych pacyfikacją, protestach na placu Tiananmen. Został wtedy oskarżony o rozsiewanie kontrrewolucyjnej propagandy.
Li miał problemy z sercem, cierpiał także na cukrzycę. HRIC podaje, że zanim trafił do więzienia, mierzył 182 cm wzrostu. Po 11 latach spędzonych w więzieniu w bardzo ciasnej celi oraz bicia, Li miał już tylko 173 cm wzrostu.
Po raz drugi Li trafił do więzienia w 2001 r., skazany na 10 lat za podżeganie do obalenia władz państwowych.
Jest bardzo prawdopodobne, że chińskie władze pozbyły się niewygodnego aktywisty pozorując jego samobójstwo.