Dania: Antypolicyjne zamieszki w biednych dzielnicach
W ciągu ostatniego tygodnia nocne powietrze duńskich miast było wypełnione ogniem i dymem. Podejrzewa się, że imigrancka młodzież stoi za seriami podpaleń – najczęściej samochodów i kontenerów na śmieci. Jest to odwet za rasistowskie ataki ze strony policjantów. Ostatniej soboty patrol pobił bez powodu starszego mężczyznę i jego syna – oboje byli imigrantami. Policja w imigranckich dzielnicach ma, zgodnie z pakietem przepisów „zero tolerancji” rozszerzone uprawnienia, które godzą w wolności obywatelskie.
Oprócz samochodów i śmietników butelkami z benzyną zaatakowano również kilka szkół – jedna doszczętnie spłonęła. Konflikt pomiędzy młodzieżą z biednych dzielnic a policją wciąż narasta. Stosowana jest taktyka „uderz i uciekaj” – realizowana przez stosunkowo niewielkie grupy za każdym razem gdy patrol jest w pobliżu.
Udzielający wywiadu mediom, pracownik socjalny powiedział „To są płomienie, które wywołała policja. Funkcjonariusze są wiecznie nastawieni na konfrontację z młodymi, więc nie dziwi mnie, że dzieje się to, co się dzieje.” Początkowo zamieszki trwały tylko w Kopenhadze, jednak rozprzestrzeniły się na 15 innych duńskich miast. Tylko ostatniej nocy w samej Kopenhadze spłonęło ponad 30 samochodów.