Grecja: Śmiertelny atak na policjanta w Atenach
Jak poinformowały światowe media, wczoraj wczesnym rankiem zastrzelono funkcjonariusza ateńskiej policji, pilnującego domu jednego ze świadków w procesie członków lewicowej grupy Rewolucyjna Walka Ludowa.
Rzecznik prasowy ateńskiej policji Panagiotis Stathis poinformował, że około godziny 6:20 rano w dzielnicy Patisia trzech uzbrojonych napastników na motorach oddało od 15 do 20 strzałów z broni automatycznej do siedzącego w nieoznakowanym radiowozie funkcjonariusza, zabijając go na miejscu. Policjant, pełniący wartę przed domem żony jednego ze skazanych w procesie Rewolucyjnej Walki Ludowej, zeznającej jako świadek oskarżenia, był uzbrojony, nie zdążył jednak nawet sięgnąć po służbową broń.
Do czasu rozwiązania grupy w roku 1995, Rewolucyjna Walka Ludowa dokonała, podczas dwudziestu lat istnienia, przeszło 30 ataków bombowych, głównie na amerykańskie przedstawicielstwa dyplomatyczne i instytucje finansowe. Wysadzono w powietrze, między innymi, rezydencję ambasadora USA, kilka z należących do ambasady pojazdów, jak również siedziby kilku amerykańskich banków i korporacji. Grupa była także oskarżana o zabójstwo policjanta i jednego z prokuratorów Sądu Najwyższego.
W roku 2004 w procesie czterech domniemanych przywódców grupy zapadły wyroki 25 lat więzienia, wszyscy skazani złożyli jednak apelacje i oczekują na powtórny proces.
Działania greckiej partyzantki miejskiej, które osłabły po zawieszeniu działalności przez Rewolucyjną Walkę Ludową i rozbiciu w roku 2002 Grupy 17 Listopada, przybrały znów na sile po zamordowaniu przez policję Aleksisa Grigolopoulosa. Większość ataków, do jakich doszło od tego czasu, ma jednak charakter działań przeciwko mieniu, a używane materiały wybuchowe nie mają z reguły dużej siły rażenia. Do wyjątków należą akcje nowopowstałej grupy Walka Rewolucyjna, która przyznała się do ostrzelania z broni maszynowej autobusu z policjantami i do podobnego ataku na patrol policji przed jedną z instytucji rządowych 5 stycznia tego roku, w wyniku którego jeden z funkcjonariuszy został ciężko ranny.
Nikt nie przyznał się natomiast do podłożenia potężnej bomby pod jedną z ateńskich filii Citibanku. Ładunek ten, rozbrojony przez policję, był jej zdaniem wystarczający by wysadzić w powietrze czteropiętrowy gmach.
Za: Czarny Sztandar