Hiszpania: 100 dni strajku pracowników Mercadona

Anarchosyndykalistyczny związek zawodowy CNT prowadzi w Hiszpanii od ponad trzech miesięcy nierówną walkę z supermarketem Mercadona. Bezpośrednią przyczyną było wyrzucenie trzech działaczy CNT z pracy. Strajkujący wskazują też, że korporacja nie dba o bezpieczeństwo pracowników. Jose Uribe mówi: „Pojedynczy pracownik przenosi 2 tony dziennie, dlatego potrzebujemy bezpieczeństwa i higieny w miejscu pracy. Praca w złych warunkach, jak dotychczas, naraża na utratę zdrowia lub życia.”

Protestujący domagają się ponadto przywrócenia działaczy do pracy, płatnych przerw obiadowych, uznania CNT w miejscu pracy. Na razie nie wpuszczono związkowców do środka, tym samym nie mogą zawiązać komitetu strajkowego w supermarkecie.

Związkowcy wskazują na represyjne traktowanie pracowników, poniżanie ich i zastraszania. Podobną metodę zastosowali wobec strajkujących. Zatrudniono łamistrajków, którym płacą więcej by nie przyłączyli się do strajku. Wobec protestujących stosowano szantaż. Wskazują też na brak solidarności. Jednak CNT się nie poddaje.

„To jest front przeciwko kapitalizmowi – musisz wyjść na barykady i wspomóc strajkujących robotników – musisz uczynić ich walkę swoją walką; ich strajk swoim strajkiem. Zrozum, że nie stoi nic po twojej stronie poza ludzką solidnością. Wszystko inne jest przeciwko nam: politycy, rząd i lokalna władza, policja, biznesmeni i mass media. Musimy zjednoczyć się solidarnie – wielu z nas ma różne wierzenia, część jest ateistami część chrześcijanami, anarchistami i lewicowcami, ale łączy nas wiara, że musimy zmienić dany stan rzeczy i że nie ma innej drogi – codziennej bitwy w walce klasowej – mówi Jose Uribe.

CNT zwraca się do wszystkich o wspomaganie ich w nierównej walce z korporacją.