Kraków: Bezprawna eksmisja chorej na raka 76-latki

Kraj | Lokatorzy

Dziś, mimo trwającego postępowania sądowego, dokonano dzikiej eksmisji chorej na raka 76 letniej Barbary Gacek i jej upośledzonej umysłowo wnuczki Alicji. Sprawa jest niezwykle bulwersująca, ponieważ kobiety z wcześniej zajmowanego mieszkania zostały wyrzucone przez matkę dziewczyny.

Problemy kobiet zaczęły się w 2007 r. Wówczas ze względu na ciężki stan zdrowia swoim pełnomocnikiem pani Barbara uczyniła córkę. – Ona jednak bez mojej wiedzy sprzedała moje mieszkanie przy ul. Grzegórzeckiej 84 – wspomina emerytka. – To był szok dla mnie, byłam przerażona, że ja i Alusia nie mamy gdzie mieszkać. Wtedy córka zobowiązała się do wynajęcia mieszkania dla mnie i wnuczki, i systematycznego płacenia czynszu, najmu i wszelkich świadczeń związanych z wynajęciem – dodaje pani Barbara.

1 czerwca 2009 roku kobiety przeprowadziły się do pokoju na al. Pokoju 21. Za wynajem płaciły aż 1,3 tys. zł miesięcznie, do tego dochodziły opłaty za czynsz, prąd, gaz. – Córka miała płacić, ale tego nie robiła – płacze kobieta. – To ja starałam się regulować wszystko, dopóki miałam pieniądze. Gdy zaczęło ich brakować, sprzedawałam swoje osobiste rzeczy. I tak nie starczało na leki i jedzenie. Teraz nie wiem, co robić – dodaje.

Sytuacja zaogniła się kilka dni temu. Właścicielka mieszkania Ewa Moroz chcąc wykurzyć niechciane lokatorki zaczęła je nękać. W mieszkaniu odłączyła prąd, odcięła wodę, zleciła wymontowanie klozetu i wewnętrznych drzwi. Babcia z wnuczką były zupełnie bezradne. Dzięki interwencji lokalnych mediów udało się dla kobiet znaleźć tańsze lokum.

Dziś o 8 rano w mieszkaniu pojawiła się właścicielka wraz z wynajętą ekipą. – Celowo przyszła w sobotę, żeby nie miał nam kto pomóc – żali się staruszka – dziś MOPS nie działa – dodaje z żalem. Wszystko działo się z zaskoczenia i bardzo szybko – Niestety niezdążający wraz z sąsiadami zablokować tej dzikiej eksmisji – przyznaje Aleksander z Federacji Anarchistycznej. Rzeczy lokatorek zostały wystawione na ulice a zamki w drzwiach zmienione. Policja którą wezwali sąsiedzi, mimo braku nakazu eksmisji, przyznała rację właścicielce mieszkania. Dopiero po interwencji dziennikarzy policja zapowiedziała przybycie i wpuszczenie kobiet do mieszkania z którego zostały bezprawnie wyrzucona. Oczekiwanie na funkcjonariuszy trwało kilka godzin. Przybyli wreszcie policjanci stwierdzili, iż nie mogą pomóc kobiecie ponieważ nie odnaleźli właścicielki mieszkania. Pani Barbara wraz z wnuczką i psem trafiły do ośrodka Caritasu w Niepołomicach.

Za: FA Kraków

masakra ;/

masakra ;/

Jak zwykle, niezwykle

Jak zwykle, niezwykle bohaterska i z intelektualnym zapleczem bogatym niezwykle krakowska policja stanęła na wysokości niezwykle trudnego zadania......

zaprawdę powiadam, udana

zaprawdę powiadam, udana interwencja!

to było nieludzkie...

Nie potrafię zrozumieć jak można być tak bezdusznym by wyrzucić z mieszkania schorowaną babcię z niepełnosprawną wnuczką. Co do interwencji policji czegóż więcej można się spodziewać po tym kraju. Słów mi brakuje...

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.