Nacjonalistyczny sposób na geja

Antyfaszyzm | Dyskryminacja | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm

2 czerwca ulicami Warszawy przeszła, jedenasty raz, Parada Równości. Podczas swojej przeszło dziesięcioletniej historii przybierała różne formy. Z roku na rok wzrasta frekwencja a dla samej parady przełomowe stają się dwie daty. Zaledwie rok po inauguracji w 2001, środowisko LGBTQ zostało zakatowane przez środowisko skrajnej prawicy. Od tego czasu akty agresji kierowane wobec „Parady” przybierały różny kształt. Poczynając od bezpośrednich ataków na uczestników i uczestniczki parady, ataki na kluby, poprzez obrzucanie jajkami, a na oblewaniu święconą wodą skończywszy. Drugą ważną datą było oficjalne upolitycznienie parady. W roku 2004 organizatorki i organizatorzy znieśli zakaz promocji partii politycznych. Od tego czasu stałym elementem szczególnie eksponowanym w mediach była obecność polityków związanych z establishmentową lewicą.

Faszystowskie mobilizacje

Zarówno ataki skrajnie faszyzującej prawicy, jak i proces upolitycznienia postulatów miały swoją dynamikę. W 2005 roku, w wyniku nie uzyskania zgody prezydenta Warszawy, Lecha Kaczyńskiego, parada odbyła się jako „nielegalna”. Zgodę na demonstrację uzyskał natomiast tandem LPR–MW wraz z Obozem Narodowo Radykalnym. W ataki na paradę organizowaną przez środowisko gejów i lesbijek od lat zaangażowany jest cały przekrój organizacji zarówno neo-faszystowskich jak i narodowo–katolickich. Jedni w homoseksualistach widzą zagrożenie dla tradycyjnej wizji roli kobiety i mężczyzny w społeczeństwie, inni grzmią o postępującej sodomii.

Niezależnie od zarzucanych Paradzie Równości rodzajów „dewiacji” ataki na nią zawsze cechuje agresja, z trudem hamowana lub nie. W Polsce siła i zawziętość ataków wynikać może z braku imigrantów, chłopców do bicia, naturalnego kozła ofiarnego faszyzującej prawicy na każdej szerokości geograficznej. Nienawiść wobec homoseksualistów jest wśród neo–faszystów tak silna, że pozwoliła im odłożyć na bok spory i zjednoczyć się w 2010 roku przeciwko EuroPride. Przez Młodzież Wszechpolską zorganizowany został wówczas tzw. „Marsz Grunwaldzki”, jako ugrzeczniona i oficjalnie nie związana z Paradą Równości, kontra środowiska nacjonalistycznego.

W 2011 roku MW i ONR przy wsparciu partii politycznej Prawica RP zjednoczyły się organizując tzw. „Marsz dla Tradycji i Kultury”. Autonomiczni Nacjonaliści zorganizowali własny pochód. Cały przekrój skrajnie faszyzującej prawicy spotkał się pod sejmem gdzie swoją pikietę miał NOP.

Neo–faszyści są w stanie nie tylko atakować uczestniczki/ów, ale także zdolni są do sprawnej organizacji i współpracy ponad podziałami. Wcześniejszy ich sprzeciw ograniczał się do ataków kamieniami i petardami, obecnie moderują szereg „wydarzeń towarzyszących”.

LGBTQ na salonach

Od kilku lat politycy SLD wpisani są w polityczny krajobraz towarzyszący paradzie. Obecnie role SLD przejmuje Ruch Poparcia Palikota, wprowadzając walkę homoseksualistów o równouprawnienie na salony. Skutkiem związania się z konkretnymi partiami politycznymi było nie tylko zerwanie więzi ze środowiskiem antyfaszystowskim (uznanym za mało medialne i zbędne), ale także przeświadczenie, że drogą do zmiany świadomości społecznej są dekrety i ustawy sejmowe. Aktywizm środowiska LGBTQ uległ mainstremizacji, niezależne inicjatywy queerowe zastąpione zostały szeregiem działań fundacji i stowarzyszeń finansowanych przez Unie Europejską. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że chęć oparcia walki o zmianę społeczną wyłącznie na organizacjach pozarządowych jest drogą donikąd. Pieniądze płyną tak długo jak trwa problem, gdy problem zostaje rozwiązany strumień z pieniędzmi przestaje płynąć. Pomimo prób uczynienia z Parady Równości demonstracji wszystkich wykluczonych, skupia się ona na walce o prawa osób nie-hetero normatywnych. W efekcie prowadzi do stereotypizacji i narodzin niechęci innych wykluczonych grup społecznych wobec osób ze środowisk LGBTQ. Wykluczeni zostają nie tylko wszyscy ci, którzy nie chcą grać do bramki posłów i posłanek z SLD i RPP, ale także ci, którzy nie pasują do liberalnej wizji różnorodności. Ruch LGBTQ jest ruchem ludzi zamożnych ekonomicznie lub/i kulturowo i do takich samych ludzi, poprzez swoją formę, kieruje swój przekaz. Z perspektywy neo-faszystów jest to idealne rozwiązanie, nie dość, że uczestnicy/czki ruchu LGBTQ nie wpisują się w akceptowalną w Polsce wizję męskości/kobiecości to reprezentują uprzywilejowaną warstwę społeczną. Ruch LGBTQ wydaje się uważać, że rewolucyjne zmiany w mentalności mogą pochodzić wyłącznie od wyższych warstw społecznych. Myślenie to charakterystyczne jest dla ruchów społecznych skoncentrowanych wyłącznie na realizacji postulatów dotyczących własnej grupy.

Ciąg dalszy nastąpi

Tegoroczna demonstracja skrajnej prawicy, jak sami organizatorzy ogłosili ma przybrać formę blokady Parady Równości. Okazuje się, że organizatorzy tzw. Marszu Niepodległości zapomnieli już jakich argumentów używali atakując antyfaszystowską blokadę za zakłócanie legalnej demonstracji. Poziom agresji środowiska nacjonalistycznego systematycznie wzrasta, czego dowodem są ostatnie tygodnie i szereg ataków neo–faszystów na niezależne centra społeczne. Pewnym jest, że wśród uczestniczek/ów Parady, także znajdą się ofiary skrajnie prawicowej przemocy. Jaka będzie reakcja państwa i policji? Żadna. Sprzeciw wobec przemocy wobec osób homoseksualnych jest także naszą walką, walką wszystkich antyfaszystów i antyfaszystek.

Za: http://prostoantyfaszystowsko.wordpress.com/2012/06/01/nacjonalistyczny-...

W tym roku coś słabo

W tym roku coś słabo prawica zadziałała w sprawie blokady. Czyżby papierowy tygrys? Dużo się pisze o zagrożeniu ze strony prawicy, było parę ataków zza węgła, parę osób pobito, wybito parę szyb, ale generalnie wzrost prawicy wcale nie jest taki duży jakby się można było tego spodziewać. Na nic poza akcje typu "cios w plecy w ciemnej bramie" ich nie stać.

Na "Drodze Legionisty"

Na "Drodze Legionisty" piszą, że to dlatego że obawiali się represji policyjnych.

Być może zaczynają też

Być może zaczynają też rozumieć, że to jest ślepa uliczka. Najistotniejszymi problemami, z którymi boryka się społeczeństwo są problemy z mieszkaniem i z pracą. Atakowanie Parady Równości niespecjalnie pomoże w rozwiązaniu tych problemów.

I to pomimo tego, że udział polityków i elit w paradach ułatwia utożsamienie ich z porządkiem społecznym, który zdecydowanie jest wrogi zwykłym ludziom. To też jest ślepa uliczka, w którą władowała się lewica.

Ten stereotyp jednak można przezwyciężyć biorąc udział w akcjach społecznych. Na szczęście, coraz więcej działaczy to rozumie i się do takich akcji przyłącza. To nie tylko słuszne, ale też zwiększa bezpieczeństwo (bo nikt nie będzie atakować protestów wspierających zwykłych ludzi, w tym zapewne też matek młodzieńców biegających w odzieży sportowej).

Protesty takie jak ostatni protest Prażanek mogą owym młodzieńcom wydać się "obciachowe", bo nie ma tu elementu kultury macho, ale też nie mogą być przedmiotem ataku ze strony kibiców, bo nie będą przecież atakować swoich matek, które walczą o mieszkania także dla nich.

"Ruch LGBTQ jest ruchem

"Ruch LGBTQ jest ruchem ludzi zamożnych ekonomicznie lub/i kulturowo i do takich samych ludzi, poprzez swoją formę, kieruje swój przekaz."

Ten tekst, w zamierzeniu wymierzony w środowiska prawicowe, ukazał że gdzieś tam u podnóża przysadki mózgowej niewiele się różni autor ze swoimi uprzedzeniami od prawactwa.

To co napisałeś, to jest jebany stereotyp nie mający pokrycia w rzeczywistości. Znam mnóstwo przykładów biednych prekariuszek, osób transgenderowych, anarchofeministek, gejów dla których wyskoczenie do "branżowego" klubu to jest luksus - ten fragment winien zniknąć z tekstu, inaczej jest to tekst stereotypujący, stygmatyzujący, homofobiczny i szkodliwy. Mimochodem, pisząc że prawactwo be wprowadza się dyskurs dyskryminujący.

Gdyby jednak ów stereotyp kuł w oczy ludzi "prawdziwej lewicy" to może jednak wypada coś wyjaśnić, bo może jest coś na rzeczy. Przykładem niech będą Żydzi - zagrożeni przez cały czasz, wieki, postawili na widzę i umiejętności praktyczne - w przeciwieństwie do reszty społeczeństwa podobnie jak arystokracja byli piśmienni, liczyli oraz ze względu na czujność wbijana im od dziecka i naukę min. Talmudu mieli wyższy poziom IQ. Teraz poświęcić proszę ile trzeba na proces myślowy odnajdujący analogie.

Następna rzecz szokująca, to tekst o konieczności na marszach organizowanych przez LGBT podnosić sprawy ogółu wykluczeń? Dlaczego? Czy to rozumiesz po co te marsze są w ogóle? Bo szczerze wątpię. Czy na manifie feministycznej która powiedzmy upamiętnia setną rocznicę jakiejś innej manify prababek, należy podnosić temat Kurdów w Turcji? A na demo antifowych kwestię wycinki lasów deszczowych w Am. Poł?

Cia schodzi na psy. Nie dziwota notabene, że środowiska queer zaczynają powolutku tworzyć swoje własne kolektywy, co z tradycyjnymi anarchistycznymi nie da się wpsółpracować na równi - ten anarchizm okazuje się tak samo konserwatywny i heteronormatywny jak u wąsów jakiś z S.

Nie mam zamiaru wchodzić w

Nie mam zamiaru wchodzić w rolę autora, ale sądzę, że chodziło mu o główny nurt ruchu, a nie o osoby LGBTQ. Ruch faktycznie został zdominowany w dużym stopniu przez osoby z tzw. klasy średniej i dlatego w większości podejmuje temat homofobii w oderwaniu od innych problemów społecznych, które przecież także dotyczą osób LGBTQ. Nie dotyczy to wszystkich uczestników i uczestniczek ruchu, a dla postronnego obserwatora jakim jestem, tak to wygląda.

Po drugie Parady Równości miały odnosić się do wszelkiej nierówności, a nie jedynie kwestii LGBTQ, stały się natomiast wyrazicielem jedynie tego środowiska (i to nie całego, ale wybrańców w tym ruchu i celebrytów). Gdyby to był tylko marsz wyzwolenia gejów i lesbijek to ten wątek pewnie by się nie pojawił.

Dodatkowo uważam za skandal kazanie przez organizatorów zwinięcie transparentu Młodych Socjalistów "Równość jest jedna, nie ma vipów na paradzie" i świadczy o tym w jakim kierunku mainstream ruchu w Warszawie dąży.

Mniej agresji więcej prób zrozumienia o co komuś może chodzić.

Po pierwsze, tekst dotyczy

Po pierwsze, tekst dotyczy konkretnej imprezy ulicznej, a nie całości ruchu i wszystkich jego uczestników i uczestniczek.

Po drugie piszesz bardzo mętnie, zwłaszcza w tym fragmencie: "Przykładem niech będą Żydzi - zagrożeni przez cały czasz, wieki, postawili na widzę i umiejętności praktyczne - w przeciwieństwie do reszty społeczeństwa podobnie jak arystokracja byli piśmienni, liczyli oraz ze względu na czujność wbijana im od dziecka i naukę min. Talmudu mieli wyższy poziom IQ. Teraz poświęcić proszę ile trzeba na proces myślowy odnajdujący analogie."

Więcej było Żydów robotników, niż Żydów członków elit. Na ziemiach polskich to oni w dużym stopniu tworzyli ruch oporu wobec kapitału na początku XX wieku. Jeśli snujesz jakieś analogie, to jednak się one nie ziściły.

Co do kwestii społecznego wykluczenia, oczywiście że ZAWSZE powinna być obecna, także podczas demonstracji antyfaszystowskich. W innym przypadku nie przezwyciężysz niekorzystnych stereotypów i nie osiągniesz swoich celów. (Swoją drogą, na demonstracji antyfaszystowskiej w Białymstoku wątki społeczne były wyraźnie zaznaczone i bardzo dobrze.)

A w Wielkiej Brytanii

A w Wielkiej Brytanii nazi-geje z EDL domagają się wyrzucenia muzułmanów z kraju, zarzucając im m.in. homofobię.
Kwestią czasu jest pojawienie się nazi-gejów i nazi-feministek w Polsce. Tak właśnie kończą ruchy emancypacyjne, pozbawione klarownej, propracowniczej orientacji klasowej.

Frekwencja maleje z roku na

Frekwencja maleje z roku na rok, a nie wzrasta. I dochodzi coraz więcej transwestytów, w miejsce tych normalsów, którzy odeszli.

Nie biore udziału w

Nie biore udziału w paradach za hasła typu "dziękujemy policji" ,"policja nas lubi" (tytul jednego z filmików z tegorocznej parady) oraz przez takie akcje jak ta opisana przez Xaviera:
" Dodatkowo uważam za skandal kazanie przez organizatorów zwinięcie transparentu Młodych Socjalistów 'Równość jest jedna, nie ma vipów na paradzie'".
Tym czynem pokazali ,że vipy to Palikot i Kalisz. Organizatorzy są wyrachowani i więdzą ,że więcej ugrają tym ,że całują po dupie palikota i jemu podobnych a reszte wolą uciszyć, tylko czemu? żeby nie odstraszyć hipsterów?
Dodam jeszcze ,że nie jestem członkiem Młodych Socjalistów i mam poglądy anarchistyczne.

Straszne festyniarstwo.

Straszne festyniarstwo. Kolorowa Niepodległa, którą promował inteligent Tomasz Karolak, nieszczęsne manify i teraz te Parady Równości. Całe gender mainstreaming, czy w ogóle wrzucanie do mainstreamu haseł emancypacyjnych nic nie daje, a robione jest w tak słabej formie, że tylko ludzi odstrasza.

Mam podobne zdanie, choć

Mam podobne zdanie, choć nie tak radykalnie negatywne. Ale rzeczywiście, to takie parady medialno-prowokacyjne dla prawicy obyczajowej i wygodne dla zdobywania elektoratu lewicy. Taki głupawy teatrzyk z kilkoma rzeczywiście naiwnie przejętymi i zaangażowanymi ludźmi, merytorycznie przygotowanymi do rozmów. Reszta przedstawia kolorową przebierankę, lipną prowokację dla zakonserwowanych w takiej a nie innej kulturze zwykłych ludzi, infantylność albo parcie na stołek w budynku sejmu (patrz: Biedroń). Nacjonaliści sobie pokrzyczą, rzucą butelczyną. Będzie chryja i Radio Maryje. Media mają o czym bębnić. Rynek prasowy hula. Wszystko to jest politycznie poprawne w ramach neoliberalnej ideologii. Jest karnawał indywidualności. Rynek się dostosuje. Będzie z tego zysk w przyszłości. Ciuchy "gej - lezbian feszyn" dla nielicznych będą wkrótce w sprzedaży. Transwestyta prezydent zmieni tyle dla "uciśnionych" co "Obama" dla czarnoskórych. Cała magia tej wielkiej "emancypacji" i "równości".

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.