Nadchodzą, nadchodzą… kto nadchodzi?

Publicystyka

Demonstracja antyrządowa 23 marca ma w rzeczywistości to samo podłoże, co niemal wszystkie ruchy protestu w Europie – jedyny problem polega na tym, że hasła i postulaty są niespójne, a cały ruch ma typowe, kulturowe zabarwienie peryferyjnej Polski. Warto jednak zdać sobie sprawę, że nie jest winą wykluczonych, że operują jedynym znanym im językiem i jest to język agresywnego patriotyzmu (jeszcze nie nacjonalizmu).

Większość anarchistów jest zaniepokojona i oczywiście to uczucie rozumiem i w dużym stopniu podzielam. Zdaje się jednak, że nie dostrzegamy w tym szansy na dotarcie z przekazem radykalnej demokracji do osób, które już teraz czują zagrożenie własnego życia ze strony kapitalizmu. Dlaczego?

Przede wszystkim nie wierzymy w wykluczenie. To dziwna diagnoza, bo lewica powinna szybciej niż inni dostrzegać te kategorie społeczne, którym system kapitalistyczny nie oferuje już niczego poza przymusem ekonomicznym (pracuj albo zdychaj). Można w końcu podejrzewać, że większość osób, które będą brały udział w demonstracji to licealiści i studenci, najczęściej wywodzący się z klasy średniej. Nie można również wykluczyć udziału osób starszych, choć internetowy charakter protestu i brak zaangażowania w akcję (a nawet wrogość wobec niej) klubów GP raczej ich liczbę zmniejszy. Wydaje się jednak, że ignorujemy ten bezsprzeczny fakt, że to właśnie osoby najmłodsze, studenci i licealiści są największą siłą rewolucyjną – co prawda nie tyle prochem wypełniającym bombę, co jej zapalnikiem. Ich bunt skończy się szybko, ale podpali pozostałą tlącą się jedynie aktywność społeczną. To w końcu młodzi ludzie mają prawo do największego rozczarowania – coraz częściej zdają sobie sprawę, że kapitalistyczna obietnica jest warta tyle, co obietnica polityczna, że przyszłym pokoleniom będzie się żyło gorzej niż poprzednim, że wreszcie ci, którzy budowali im system społeczny sami stanęli na szczycie i co jakiś czas rzucają w newbies kamieniami – byle tylko żaden się nie wspiął i szczytu buldożerem nie wyrównał.

Ale nie ufamy temu zapalnikowi, bo są w nim akcenty antysemickie i homofobiczne, duża część z tych ludzi utożsamia się z religią Korwin-Mikkego. Niestety, sami ulegamy stereotypowi tego protestu. Nie zauważamy, że obok tych akcentów, uczestnicy protestów domagają się demokracji bezpośredniej, opodatkowania wielkiego kapitału, zmniejszenia pensji menadżerskich, słowem – dość radykalnej korekty (bo wciąż korekty co prawda) systemu ekonomiczno-politycznego. Nie widzimy tego, że ONR, MW i Fronda solidarnie protest szkalują, zastraszają jego uczestników – jak można podejrzewać – właśnie z uwagi na dużą dozę demokratycznych postulatów.

Nie możemy dostrzec, że ten ruch protestu to nie zorganizowana szajka faszystów, ale duże grupy ludzi w większości zagubionych, niezdecydowanych w swoich poglądach, często z różnych powodów niezdolnych, niemających czasu, niemających energii do skomplikowanej analizy rzeczywistości, za to wiedzących, że coś się dzieje, że ktoś lub coś podnosi na nich rękę. Oczywiście są w tych szeregach i ci wierzący w NWO, i ci wierzący w spisek syjoński, i ci, którzy sympatyzują silnie z prawicą. Czy jednak, jako lewica nie powinniśmy – zamiast potępiać uczestników, jakby to były niesforne dzieci – raczej spróbować zrozumieć gniew? Gniew jest zawsze uczuciem nadbudowanym – to reakcja na faktyczną krzywdę, upokorzenie, czy lęk. Często skierowany jest w te osoby, instytucje, czy grupy społeczne, które niczemu nie zawiniły – nie znaczy to jednak, że nie jest prawdziwy.

Czy nie warto więc zaproponować tym ludziom innej interpretacji rzeczywistości? Przecież zgadzamy się w tym, że myśl lewicowa jest po prostu niedostępna – większość ludzi nie tyle nie wierzy, że problemem jest kapitalizm, co nigdy się nad tym nie zastanawiała. Kapitalizm funkcjonuje w umysłach Polaków jako stan naturalny, stąd ich gniew nigdy nie będzie skierowany przeciw systemowi wyzysku, a przeciw Żydom/gejom/Romom lub innym mitycznym kategoriom społecznym. Naszym zadaniem jest dotarcie do tych ludzi z rzetelną analizą rzeczywistości, a nie obrażanie się na nich, czy potępianie, bo wybrali jedyny dostępny dla siebie język, jedynych dostępnych wrogów.

Nie możemy ulegać partyjnemu sposobowi rozumienia polityki – nie podążamy w końcu za tłumem, nie dostosowujemy się do elektoratu, my mamy ten elektorat kreować, przekonywać, pokazywać, że rozumienie siebie jako niezależnego człowieka, podmiotu politycznego i ekonomicznego jest możliwe. W odróżnieniu od partii politycznych, nie chcemy przecież zdobywać władzy. Nie zależy nam przecież na tym, by ludzie modlili się do czarno-czerwonej flagi.

Współpracujmy więc z protestującymi, twórzmy platformę porozumienia, doradzajmy, przekonujmy tam, gdzie trzeba przekonywać, sprzeciwiajmy się tam, gdzie trzeba się sprzeciwiać, ale nie potępiajmy gniewu. Nie mówmy jednym głosem z Frondą i ONR.

Wypowiem się ze swojej

Wypowiem się ze swojej strony tekst dobry , znam trochę ludzi z tego protestu i w warszawie było wiele głosów o demokracji bezpośredniej i w sumie banerów partyjnych nie było, we wro nacjonaliści doszli do głosu przez fakt że byla po prostu badziewna frekwencja i lipny organizator który dał się z powodu tego przekonać zamiast powiedzieć w prost że nie powinno być żadnych parti.W wawie sytuacja wyglądała nieco inaczej, w zdecydowany pogoniono wszystkich wyznawców pisów i ogólnie partyjnego ścierwa jakieby nie było.Myśle że jeżeli ten ruch 23 zostanie zignorowany przez lewice to rzeczywiście jednak niektóre ruchy neofaszystowskie mogą zgarnąć jakieś podłoże sympatyków albo w najlepszym wypadku wywołają bierność ludzi normalnych na wyczyny tego typu organizacji bo w końcu "idą razem z nami" i ,zatem jeżeli organizatorzy tych manifestacji będą mieli opór w swoich dążeniach a szeroko pojęta lewica wolnościowa będzie się izolowała być skończy się to oddaniem społeczeństwa w ręce skrajnej prawicy.

Jasne... MW i ONR tak ten

Jasne... MW i ONR tak ten protest szkalują, że aż w wielu miastach go zorganizowały.

1 miasto to wiele ? Widze

1 miasto to wiele ? Widze że propaganda nie śpi. : D

gdzie organizowly

co za bajeczki

NacBole nie mają nic do powiedzenia

hasło precz z komuną pokazuje ich pustkę umysłową

dużo lewicowania, mało

dużo lewicowania, mało anarchizowania. martwi mnie czasem Wasza strona terminologiczna. Anarchizm niby jest lewicowy, ale czy nie bliżej nam do prawicowych liberałów niż do komunistów czy trockistów? Anarchizm powinien (i teoretycznie robi to, w kręgach osób młodych - idealistów, robi to nawet w praktyce) opowiadać się nie za postulatami lewicy (jakkolwiek to zabrzmi), ale za odrzuceniem podziału na lewicę i prawicę i uznanie go za wytwór chorego modelu organizacji społeczeństwa. Jak ludzie którzy chcą budować nowe świat dla swoich potomków, gdzie każdy będzie mógł się rozwijać personalnie i duchowo bez ograniczeń, może dzielić świat na 'my i oni'? My - ludzie, oni - ŚWIADOMA władza - TAK. My - jakaś sekta anarchistyczna lub bliżej niesprecyzowana lewicowa, oni - reszta - NIE. Chyba rozumiecie o co mi chodzi. Już pomijając to że tym lewicowaniem odrzucacie od siebie mega-dużą grupę ludzi którym lewica kojarzy się tylko z pzpr, i mimo waszych szczerych chęci pierwszego wrażenie nie zatrzecie.

Nie tylko anarchiści

Nie tylko anarchiści chcieli odrzucenia podziału na lewicę i prawicę, to samo przecież wpisali do swoich haseł alterglobaliści, za co byli niszczeni głównie przez radykalną lewicę, która się chciała na plecach alterglobalistów rozbudować. Zawsze trzeba uważać na to z kim się zadaje, bo jak mówi przysłowie, z czasem się takim samym staje.

hasło ani lewica ani prawica

już było w polskim anarchizmie i nic dobrego nie przyniosło, tylko marazm, brak wyrazu

I co, teraz to nabrało

I co, teraz to nabrało wyrazu? Że wśród osób postronnych anarchiści kojarzą się ze zćpaną młodzieżówką palikota?

Czyli najlepiej sojusz z UPR

czy co tam pozostało po myśli JKM

Co ty żeś się tak

Co ty żeś się tak przyczepił do tego UPR. Tak o palnąłem dla przeciwwagi do komunistów/leninistów.

Koleżko, może ci się to

Koleżko, może ci się to podobać lub nie, ale anarchizm był zawsze lewicowy. Trudno, trzeba się z tym pogodzić.
A młodzieżówką Palikota to jesteśmy w oczach debilów z RN, a to nie są ludzie, których warto do czegoś przekonywać, serio.

alterglobaliści

to część radykalnej lewicy ze swoim internacjonalizmem, antykapitalizmem i krytyką antyglobalizmu

Anarchizm jest lewicowy,

Anarchizm jest lewicowy, wszystkie próby sprowadzenia go do nieokreślonej "apolityczności" kończą się korwinizmem. A z tym odrzucaniem ludzi którym lewica się "kojarzy" - najlepiej w ogóle, żeby anarchiśći założyli katolickopatriotyczną partię polityczną, wtedy przyciągną takie masy, że nie będzie gdzie tych ludzi upychać.

Tak głupiej odpowiedzi się

Tak głupiej odpowiedzi się nie spodziewałem. Podjąłeś wszystkie próby od-politycznie ruchu z założenia anty-politycznego, i WIESZ że się nie da bo kończy się to politycznym korwinizmem, nie podważam. Pierdolamento zapuszczacie na każdym kroku. Nie chodzi o gadanie pod publiczkę, tylko zauważenie że mur ignorancji można przebić tylko i wyłącznie używając nienacechowanej negatywnie terminologii. Ale co ja wiem, przecież wszystkie rozumy pozjadaliście. Współpraca z Młodymi Socjalistami, linki do 'anarchistycznego' http://wrs.rdl.pl/ na stronie leninistów. NO PIĘKNIE KURWA LEWICOWCY! Straciliście ideały, wtłoczyli Was z szablon tzw. realizmu, anarchizm przegrał przez Was

Odezwał się prawdziwek

to właśnie tacy apolityczni "anarchiści" robili z idei syf

Tzw. bo z realizmem

Tzw. bo z realizmem opieranym na dążenie do skrajnej lewicy podchodzi to pod indoktrynacje i niewiele się różni od wyznawców NWO.

Tzw. bo wmówili Wam przez

Tzw. bo wmówili Wam przez lata że czegoś się nie da i w to uwierzyliście, mimo że ruch miał kiedyś stosunkowo dużą siłę i w dobie rozwoju globalnej informacji można było WSZYSTKO. Teraz to już za późno, całe młode pokolenie prawilniaków rośnie na nacjonalistów, dzięki waszemu słodkiemu lewaczeniu.

Owszem, ale jest też całe

Owszem, ale jest też całe starsze pokolenie które nie da sobie narzucić gorsetu kato-fundamentalizmu i choć jest umiarkowane światopoglądowo, skrajna prawica spycha ich w kierunku radykalizmu. No bo gdzie niby mają się podziać ludzie którzy tak opisują swoje wrażenia: https://cia.media.pl/niech_zyje_homoterror
Nie pójdą do narodowców przecież, więc co im pozostaje? Nie ma tu znaczenia orientacja. To jest całe pokolenie, które wychowało się w swobodzie obyczajowej i z niej nie zrezygnuje pod wpływem prymitywnych haseł prawicy.

Zostaną bierni.A jeśli

Zostaną bierni.
A jeśli chodzi o ostatnie zdanie to właśnie wszechobecne pornofilmy, dawanie dupy w gimnazjach, klincz moralny w którym ludzie żyją całe życie i taktyka 'szokowa' środowisk LGBT pcha ich w stronę nacjonalistów, nie anarchistów - bo tak jest prościej. Tym bardziej że teraz przyciągają kultem siły, zwiększającym się z roku na rok jedenastego, i buractwem stadionowym. Nie mam nic do kibiców ale w duzej mierze to prawda, sorry.

Nie, mój stosunek nie

Nie, mój stosunek nie opiera się w niewierze że coś nie ma sensu bo to z góry skazywało by na porażke jakiekolwiek działania i doprowadzałoby ludzi którzy wiedzą co chcą zmieniać do marazmu i izolację z własnymi problemami a nie oszukujmy się wraz z tym jak ruch narodowy kompromitując się bądź nie mimo wszystko zyskuje poparcie. Uważam że jest okazja znormalizować relacje z normalsami (wiem brzmi to głupio i naiwnie) i zamiast nabijać się z nacjonalistów i ich kompromitacji dostrzec to że jest to jakaś okazja żeby ich skompromitować i pozbawić znaczenia w końcu zderzenie się czarnego bloku który był obecny we wro z 70 onrowcami skończyłby się masakrą z drugiej z strony na oczach drugiej połowy normalsów.

Moim zdaniem takie

Moim zdaniem takie 'zderzenia' i kult siły przyciągają bydło a nie świadomych ludzi.

kojarzy mi się to z

kojarzy mi się to z malarzem który miał problemy z ruchaniem i znalazł sobie teorie o świadomym nadczłowieku

dodam jeszcze że lenin i ta

dodam jeszcze że lenin i ta cała zgraja lewicowych cyników moim zdaniem tak samo traktowała cynicznie społeczeństwo jak współczesne narodowe bagno i inne kanapowe jak narazie onr i mw popierdalanie ideologicznym populizmem prowadziło i będzie prowadzić do porzygu niezależnie czy to lewica czy prawica a z tym swoim komunistycznym manifestem wielu pojebów obnosi się jak z prawem szariatu.

tak jakbyś nie wiedział

tak jakbyś nie wiedział że niektórzy ludzie to baterie

tak jakbyś nie widział

tak jakbyś nie widział automatycznie wyrzucasz ich ze swojego "wolnościowego" obiegu

wolę świadomych moralnie i

wolę świadomych moralnie i duchowo niesprecyzowanych politycznie niż nienawistnych oportunistów anarchistów

szkoda z tobą gadać

kolejny nawiedzony twórca 1 osobowego ruchu

Jak chcesz nie musisz się

Jak chcesz nie musisz się nazywać lewicowcem wystarczy żebyś miał/a sensowne poglądy polityczne i ekonomiczne - tzn wolnościowe i antykapitalistyczne jednocześnie. To cię automatycznie zbliży do odpowiednich ludzi i oddali od tych którzy nie mają ani wolnościowych ani antykapitalistycznych np tych twoich prawicowych liberałow którzy są lata świetlne od anarchizmu :)

żadnych moich. po prostu

żadnych moich. po prostu pragnę zwrócić uwagę, jak mocnym zabetonowaniem władzy jest państwowy socjalizm i jak skrajne formy hierarchizacji generuje. A z wielu tekstów które piszecie wynika, że do tego dążycie a ta cała 'anarchia' to wyłącznie styl życia, lub jeszcze 'lepiej' sposób manifestacji swojego ego

Znajdź na tym portalu jeden

Znajdź na tym portalu jeden tekst publicystyczny który chwalił państwowy socjalizm.

Nie żeby chwalił, ale

Nie żeby chwalił, ale podważacie non stop kapitalizm, zapominając że jest on tylko jedną formą hierarchicznej organizacji społeczeństwa, a są i gorsze.

Jesli nawiazujesz do ZSRR,

Jesli nawiazujesz do ZSRR, to tamten system rowniez byl oparty na akumulacji kapitalu i wyzysku robotnikow, tyle ze kapitalista byl tylko jeden, panstwowy.

Czyli każdy system gdzie

Czyli każdy system gdzie istnieje (wybieralna, czy niewybieralna) władza jest kapitalizmem?

Teoretycznie nie, ale w

Teoretycznie nie, ale w praktyce już tak w tym momencie. Wcześniej istniały inne systemy ale teraz kapitalizm jest globalny. To jeden i ten sam system, bo kapitał opanował cały świat przez kilkaset lat

Zresztą tylko kompletny

Zresztą tylko kompletny naiwniak może wierzyć w to, że hipotetyczne przejęcie władzy przez skrajną prawicę wyeliminuje bolączki kapitalizmu. Skoro w sprawie wiary w kapitalizm skrajna prawica jest jeszcze bardziej katolicka niż papież...

kolejny "anarchista" od dobrych rad

może wam jest bliżej do prawicowych liberałów z UPR,fanów "libertariańskich" JKM, nam jest bliżej do antykapitalistycznej lewicy.My działamy w realu, wy w wirtualu

Czyli bliżej 'Wam' do PZPR

Czyli bliżej 'Wam' do PZPR niż nawet do tego co jest teraz? To chyba kuleje u Was lekko poczucie wolności towarzyszu

No cóż skoro

"wiedza" o lewicy kończy się u pana na PZPR to nie ma sensu z prowokacją dyskutować

A cóż to PZPR nie jest

A cóż to PZPR nie jest częścią szeroko pojętej antykapitalistycznej lewicy? :)

PZPR jest czescia szeroko

PZPR jest czescia szeroko pojetego kapitalizmu panstwowego.

A lewicowi są tylko

A lewicowi są tylko anarchiści?

nie każdy lewicowiec to

nie każdy lewicowiec to antykapitalista :)

Lekcja nr pięćset

Lekcja nr pięćset milionów:

Dzisiejsza lewica pozaparlamentarna to GŁÓWNIE: demokratyczni socjaliści, anarchiści (syndykaliści) i socjaldemokraci. Warto ich wszystkich zbiorczo nazywać "radykalnymi demokratami". A radykalna demokracja naprawdę nie ma wiele wspólnego z PZPR.

to też są 'radykalni

to też są 'radykalni demokraci' ? http://www.1917.net.pl/

patrzcie kogo tam promują na dole :) Anarchistów zawziętych

bo 1905 się wstydzą, w

bo 1905 się wstydzą, w końcu piłsudski wszelkie zło chociaż pozbył się wiekszej ilości skrajnej prawicy niż mitycznej antify która na codzień nie istnieje, wiem zdaje sobie sprawe że było to systemowe roziwązanie gdyby ktoś nie zrozumiał ironii.

http://www.anioly-nieba.pl/polski/default_4.htm

A to jest prawica?

Wiesz ilu ludzi jest w organizacjach komunistycznych w Polsce? Jak się doliczysz 10, to daj znać. Kolesie są tak zmarginalizowani, że wyciąganie tych stron świadczy tylko o twojej niewielkiej wiedzy na temat lewicy.

Ci szli sobie na 1 maja z

Ci szli sobie na 1 maja z Leninem na plakacie czyli coś tam działają, nie wiem czy nie działa z nimi nawet syn Nowickiej. Pytam się czy to też radykalni demokraci. W ogóle co to znaczy radykalna demokracja? Czyli tacy młodzi socjaliści lub inne organizacje z którymi współpracujecie chcą pełnej autonomii i samoorganizacji, a nie władzy zwierzchniej?

W Polsce

MAMY obecnie 3 grupy trockistowskie Akcja Socjalistyczna, Pracownicza Demokracja i Władza Robotnicza, plus środowisko (exNLR) pisma Dalej !

komunistów z KPP-KMP i tych z PMP

no i maoistów z Organizacji Czerwonej Gwardii

sorki nie Władza Robotnicza

sorki nie Władza Robotnicza tylko Władza Rad czyli nawiązanie do nurtu komunizmu rad

Młodzi socjaliści, z tego

Młodzi socjaliści, z tego co się orientuję (bo nie mogę się wypowiadać za nich), są "radykalnymi demokratami". Tzn. uważają, że to społeczeństwo powinno sprawować władzę zarówno w sferze politycznej, jak i ekonomicznej (o ile w ogóle takie rozdzielenie ma sens). Rozumiem, że przyczepiasz się do słowa "państwo" w ich deklaracji ideowej, więc znów muszę ci napisać: gówno wiesz o lewicy ;)
Państwo może być różnie rozumiane - ja jako anarchista sprzeciwiam się realnemu państwu, a nie idei umowy społecznej - po prostu twierdzę, że obecne państwo tej idei nie realizuje. Nie czaję, skąd ludzie wzięli to, że anarchizm opowiada się za rozjebaniem wszelkiej organizacji.
Chomsky kiedyś powiedział, że anarchia byłaby najprawdopodobniej najbardziej ustrukturyzowanym systemem politycznym. Sam opór przeciw dominacji wymaga organizacji.

a czy ja gdzieś napisałem

a czy ja gdzieś napisałem że chcę rozpierdolu na wzór 'anarchii' w oczach normalsów? oczywiście że chcę samoorganizacji, rozwoju świadomości społeczenj. To nie jest Nie bo Nie. W pełni się zgadzam z każdym postulatem anarchizmu/anarchosyndykalizmu. Chodzi mi po prostu o odrzucenie leninowskiej retoryki :S

Skoro odrzucacie podział na l/p

jak młodzi ideowcy ;) to o co ci chodzi ?
Dlaczego ktoś ma się opowiadać bardziej za prawicą niż za lewicą
- jak ci młodzi ideowi anarchiości ?
Niestety w ludziach pomału zanika zdolność logicznego myślenia
nie długo zniknie zdolność samodzielnego formułowania myśli :( - mniej więcej dlatego
tak wielu ludzi kocha Jana Koriwna Minete i jemu podobnych
SmuDne ale prawdziwe

Mówicie jakbyście nie

Mówicie jakbyście nie potrafili wczuć się w tzw. normalsa. Ludzie to ignoranci i rzucaniem na lewo i prawo kojarzącymi się kontrowersyjnie w pewnym stopniu terminologią gówno ugracie, co najwyżej przyciągniecie do siebie tą ukochaną LEWICĘ, tzn bliżej niesprecyzowane politycznie (a co dopiero anty-politycznie) jednostki które zamienią ten ruch w ligę obrońców homoseksualistów, a jedyne co pożytecznego będzie ten ruch (tfu, w sumie organizacja) robił to jechanie po skrajnej prawicy.

Prawica nie stroni od

Prawica nie stroni od kontrowersji i jak widać normalsom to nie przeszkadza. Jest jeszcze taka siła jak przekora, która być może jest nawet silniejsza niż konformizm.

kolejny "anarchista"

z "argumentami" rodem z PiS

kolejny komentator którego

kolejny komentator którego radykalna myśl lewicowa ogranicza się do porównania autora krytykowanej treści do idioty

Nie ucz ojca dzieci robić,

Nie ucz ojca dzieci robić, ok?
Właśnie nieoglądanie się na to wyborcze pierdololo i akcentowanie antykapitalizmu, lewicowości itd. procentuje. Sukcesem jest to, że po kryzysie lewicy w 2000 roku powoli się ten język odbudowuje - w dodatku oczyszczony z PZPR. Ach i obrona homoseksualistów JEST pożyteczna, i nie mamy zamiaru z niej rezygnować, bo tak się podoba "normalsom". Pierdolę ludzi, którzy chcą z anarchizmu zrobić partię polityczną. Wybaczcie, nie gramy według waszych zasad, nie jesteśmy wam nic winni.

Ależ właśnie to robicie.

Ależ właśnie to robicie. Nie mówię żebyście tego nie robili, ale niech to nie będzie filarem ruchu i jedynym co macie do zaproponowania społeczeństwu.

W sensie robicie z

W sensie robicie z anarchizmu partię. * admin popraw sorry :)

Co robimy niby? Dążymy do

Co robimy niby? Dążymy do przejęcia władzy?

"Apolityczność" ruchu i

"Apolityczność" ruchu i klimaty "ani lewica, ani prawica" już przerabialiśmy i nie wyszły one anarchizmowi w Polsce na zdrowie. Prowadziły bardziej do kultury jabol punk, anarcho-sarmatyzmu i innych umysłowych odchyleń, niż tworzenia ruchu społecznego. Problemem jest właśnie ideowe rozmemłanie, wstydzenie się anarchizmu czy lewicowości, a nie ich podkreślanie. Przeciwnik nie boi się działań kontrowersyjnych. Niektórzy chcieliby jakiegoś "jesteśmy fajnymi ludźmi, nie określamy się politycznie" itp. Nie tędy droga.

Ani lewica, ani prawica - to

Ani lewica, ani prawica - to hasło nie jest czcze, ani nie można napisać, że "już było". Owszem, pojawiało się ileś tam razy, czy to podnoszone przez punków, czy przez Limonowa, czy przez terceryzm, czy przez ruchy chcące ponad podziałami realizować jakiś cel. Ale najmocniej jego sens objawia się we wnioskach badań naukowych - nie ma już prawie polityki w krajach zachodu, to jest wszystko całkowicie na pokaz; interesy, cele, opcje rozwoju poszczególnych grup społecznych się zmieniły od czasów ustanowienia tego podziału w brytyjskich parlamencie, i na przestrzeni dziejów. Postpolityka, poppolityka, wiedza chociażby o ludzkiej naturze, o altruizmie zakorzenionym w homo sapiens jedynie w celu osiągania korzyści w stadzie, nie pozwala wierzyć w szczytne lewicowe ideały. Wiedza pochodząca z historii - czy to o krajach tę lewicową ideologię realizujących w praktyce, lub o masach, które okazywały się w swoim prymitywizmie całkowicie odporne na głębsze oddziaływanie wartości lewicowych - całkowicie dezawuuje te postulaty. To są sny i majaki w wydaniu ludzi żyjących idealizmem szczenięcym; lub cyniczna gra politykierów szafujących nomenkulaturą równości i sprawiedliwości by mieć więcej władzy i bogactwa.

Jeśli tzw anarcho-komunistów (w XXI wieku ... śmiech) stać jedynie na to, aby jako kontrargument do niepodzielających czerwonej wizji anarchizmu stosować zrównywanie ich z osobami chorymi jak JKM, czy jego poplecznicy, których idee i działanie fruwają sobie po obrzeżach realności - to ja im współczuję. Nabijanie się z wirtualności, też świadczy o waszym zorientowaniu się w obecnej chwili - połowa życia, jak nie więcej przeniosła się do wirtuala, czy tego chcecie czy nie. Nie ma to wpływu na tzw prawdziwe życie? To patrzcie na nacjonalistów, których jak widzę po raz wtóry przy sposobności każdego kolejnego artykułu wyśmiewacie. Dzisiejsze sukcesy to nie tylko efekt wyimaginowanego kryzysu. To rezultat długotrwałej pracy w wirtualu. Ich rośnięcie w siłę to nie tylko masy na demonstracjach. To też akumulacja kapitału i sieć znajomości, która się rozszerza z każdą chwilą, dająca coraz szersze możliwości działania i wyborów.

Niestety, u was jest cały czas "Kronsztad pomścimy" i debaty, czy dialektyka marksowska ma zastosowanie w ruchu a, czy nie.

Marazm, brak wyrazu, a przede wszystkim brak sprawczości - to jest dzisiejszy obraz polskiego ruchu A. Pisanie, że to było, i nic nie przyniosło - ilu dziś anarchistów jest gotowych fizycznie i psychicznie na konfrontację z policją, nawet przy użyciu sprzętu? Z tego się śmiejesz? Kiedyś był anarchizm, a teraz są "dema" na 15 osób i nasiadówy wraz z krypolem przy piwku za 8 złotych, odwiedzanie normalsów po domach w imię jakiejś wydumanej walki lokatorskiej. A przeciwników przybyło, bo społeczeństwo się zmieniło, choćby od lat 90 tych - potrzebne są gruntowane zmiany, bo anarchizmu, prócz haftowanych naszywek A w okręgu w bramach miast sprzedawanych obok pamiątek dla turystów, na polskich ulicach brak. Może miast mierzyć się z nacjonalistami i systemem warto by właśnie odzyskać te symbole dla nas z powrotem, taki mały trening insurekcjonistyczny przed obalaniem systemu :) - od tego zacznijcie, a nie od debat i czułego jednania z lokatorami albo umiłowanymi "robotnikami"
, którzy by was i tak najchętniej za sam wygląd do komór gazowych wysłali.

Poza tym, że faktycznie

Poza tym, że faktycznie wirtual zaniedbujemy, to nie wiesz, o czym mówisz raczej.

CO ZA BREDNIE

za sam wygląd do komór gazowych wysłali

.

Ja tego nie rozumiem, to nie są lata 90.Dzisiaj anarchista to nie jabol punk i subkultura.Ubiór nie czyni z kogoś "anarchisty" ani naszywka- czas "autobusów" minął

Co za bzdety

Niestety, u was jest cały czas "Kronsztad pomścimy" i debaty, czy dialektyka marksowska ma zastosowanie w ruchu a, czy nie

O jakiej dialektyce marksistowskiej mowa, nawet jeśli niektórzy towarzysze wskazują na pewne zbiezności w analizach Marksa,Engelsa czy Bakunina to nie znaczy że przechodzą na pozycje marksistowskie.
Natomiast czas szkodliwego sekciarstwa w środowisku anarchistycznym na szczęście skończył się, jałowa subkulturowość w stylu ani "lewica ani prawica" jest drogą w przepaść.Co do Limonowa to jego narodowy-bolszewizm skończył się, to środowisko wypaliło się w walkach frakcyjnych i wewnętrznych sprzecznościach, wynikających z miałkości strasseryzmu, narodowego-bolszewizmu czy innych podobnych dziwotworów np. tzw. narodowy anarchizm.

Na szczęście dziś jednoczy nas konkretna robota na płaszczyźnie lokatorskiej, pracowniczej itd., naprawdę w konkretnej robocie jest mi obojętne czy ktoś jest wolnościowcem/anarchistą, autonomistą, marksistą czy wywodzi się z ZSP,PPS czy jest zwolennikiem lewicy antyparlamentarnej.

Autorowi wychwalającemu narodowców radzę wrócić na stronę nacjonalista

Który to taki, bo

Który to taki, bo przeczytałem wszystkie posty i nie widzę.

Anarchiści mówią zgodnie,

Anarchiści mówią zgodnie, że anarchizm nie może być anty-polityczny. Godne zanotowania

Oczywiście. Nawet jeśli

Oczywiście. Nawet jeśli nie interesujesz się polityką, polityka interesuje się tobą. Dla ułatwienia dodam, że chodzi o szerokie rozumienie słowa polityka (wpływanie na całokształt życia społecznego) a nie o posiedzenia sejmowe i partie...

Obojętnie jak bym nie

Obojętnie jak bym nie definiował polityki, zawsze będzie szła w parze z władzą. W liceum uczyli mnie definicji arystotelesa, czyli genezy znaczneia tego słowa : "sztuka rządzenia państwem". na studiach poznałem jeszcze kilka definicji, każda ocierała się o/lub opierała na władzy i tak rozumiem to słowo, więc 'nie-antypolityczny anarchizm' po prostu nie jest anarchizmem.

antypolityczny "anarchizm"

to mieliśmy w latach 90, taka subkulturowa dziecinada

na szczęście najwartościowsi towarzysze widzieli że to droga do nikąt i te czasy już minęły i nie wrócą

Anarchizm NIGDY nie był

Anarchizm NIGDY nie był antypolityczny. Jeśli znasz taki anarchizm, to znaczy, że ktoś cię oszukał :)

"Anarchiści" mnie oszukali

"Anarchiści" mnie oszukali bo okazuje się że nimi nie są, a tylko siebie tak nazywają.

no cóż

twoje czasy jabol "anarcho" punka się skończyły

anarchizm to ruch społeczno-polityczny

Kurwa mać. Poczytaj sobie

Kurwa mać. Poczytaj sobie twórców tego ruchu i obczaj, czym był dla nich anarchizm i, czy bliżej jest do ich myśli zorganizowanemu ruchowi społeczno-politycznemu, czy dzieciakom mówiącym, że państwo jest be, bo tak. Anarchizm to dojrzała i dość realistyczna taktyka walki z władzą, a nie picie jabola i olewanie systemu.

Ależ oczywiście że i dla

Ależ oczywiście że i dla mnie taką wizją jest. Tylko nie wyobrażam sobie anarchii budowanej wspólnie z tzw. 'lewicą' i 'prawicą', a bardziej z ludźmi którzy nie mają tendencji do dzielenia się między sobą. Miało być o solidaryzmie, a betonujecie kolejny mur :<

Bronicie z uporem maniaka

Bronicie z uporem maniaka wątłych tez zamiast przyznać że anarchizm w Polsce to gówno, i im bardziej wy się rozwijacie w tym co robicie teraz, tym mniej jest idealistycznego, 'surowego' i bezkompromisowego anarchizmu w ruchu anarchistycznym. Mam nadzieję że na kongresie za tydzień ktoś podniesie tą kwestię, może ekspresja werbalna przebije Wasze ego superbohaterów i trochę pomyślicie. Nie trzeba WCALE odrzucać wartości lewicowych, żeby nie być uznawanym przez normalsów za 'pierdolone lewactwo' i wrzucanym do jednego wora z bóg wie kim. Tyle mądrych ludzi, tyle ładnych słów - nie kurwa, będziemy propagować PRAWDZIWY KOMUNIZM , bo Lenin to nie komunista był przecież, taki ęą mądry jestem że Ci wytłumaczę że był kapitalistą, zamiast po prostu nie używać przypałowego nazewnictwa, i stracę na to X czasu, a i tak nie jestem pewien czy zrozumiesz - jeśli nie, zostaniesz do tej idei uprzedzony pewnie do śmierci. Ale co tam ja mam obiektywnie rację więc noszę brodę dumnie mimo że gówno ugrywam. Tak to wygląda, nie wiem ile trzeba mieć w sobie ignorancji żeby tego nie dostrzegać.

To co głosisz

to nieszczęsne popłuczyny po latach 90.Całe to gówno doprowadziło nas na przełomie wieków do prawie całkowitego rozbicia i marazmu, na szczęście wychodzimy z niego, właśnie dzięki akceptacji że ideologia anarchistyczna jest nurtem lewicy rewolucyjnej, radykalnej.

No nie musimy być skrajnie

No nie musimy być skrajnie lewicowi i skrajnie radykalni bez socjalizmu i radykalizmu staniemy się kolejnymi wydymanymi na końcu szaraczkami którzy zniszczą tą szczytną idee, ja w tym całym radykaliźmie krytykującym tych co krytykują socjalizm czy inny marksistowski szit widze taką samą papke mentalną jak w przypadku wyznawców tysiąca matek boskich, czy wy macie kontakt z rzeczywistością czy zdolności poznawcze ograniczone są do przeczytania FAQ Federacji Anarchistycznej? Z moich obserwacji ruch anarchistyczny zmierza w kierunku ideologicznej sekty strasząc pustką umysłową z lat 90 o której zastanawiam się ile osób wypowiada się z doświadczeń, a ile to gimbusy mówiące że mówili.

Ta konkretna robota w czym

Ta konkretna robota w czym się niby objawia, po mi się śmiać chce jak twoje kontrargumenty czytam. Wasi "towarzysze" i "towarzyszki" ze strony "własnego środowiska" pomocy się doprosić nie mogą, nawet kurwa nie mają co na nią liczyć, tak samo jak tutejsze realne problemy przegrywają emocjonowaniem się sprawami III świata i korporacjami z USA - ale jebanym normalsostwem to macie się czas i ochotę zajmować, niektórych rzeczy kompletnie nie zauważacie, jak handel żywym towarem w wielkich miastach Polski. Łatwiej jest onanizować się widmem nacjonalistów (z czym niemal nic nie potraficie zrobić) i kwestiami lokatorskimi, niż budowaniem konkretnej współnoty i siły alternatywy do oporu przeciwko odgórnie narzucanej rzeczywistości.

Pisanie o jabol punkach świadczy jedynie o twojej złej woli, lub o kompletnej nieznajomości historii ruchu anarchistycznego. Sekciarstwo? Sekciartwo to jest teraz, pod różnymi nazwami, gdzie przerzucanie się nazwiskami dawnych teoretyków lub dzisiejszych badaczy siedząc na dupie przedkłada się nad konkretnie działanie. Nawet ten odłam ruchu punk, zwany jabol punkiem generował większą lojalność i zjednoczenie w obliczu zagrożenia, pomoc wzajemną i edukacje ku przetrwaniu - co wy dajecie, oprócz frazesów w necie, informacji i przegadania?

Limonow to był przykład, ale skoro musiałeś rozwinąć, co by się popisać, to informuję, że się mylisz. Owszem, bo to już star facet, ale warto odnotować, jaką siłę i energię zaproponował jego NazBolizm - punki, skinheadzi, metale, motocykliści, goci, naziści, bezprizorni - dostali swoją przestrzeń, gdzie mogli się porozumieć, wspierać mimo różnic, wyrażać swoja ekspresję. To rzecz bezprecedensowa w ówczesnej Rsojii - że się rozleciało i zdegenerowało, inna sprawa, jak każda idea. Tego też nie zauważasz - właśnie komuszo pragniesz stałości, którą anarchizm apriori odrzuca, ale nie tylko on - odrzuca ją poznając prawdziwą naturę wszechświata, gdzie wszystko jest chaosem, tyle że mającym porządek. Jak potrzeba znowu jakiegoś nazwiska do ilustracji to niech Hakim Bey będzie - wolność jak i szczęście trwa chwilowo - ludzie którzy chcą być cały czas szczęśliwi błądzą, omamieni popkulturowym rozumieniem świata. Cierpienie i nieszczęścia, smutek i rozpad sa stały elementami bytu - tak samo jak wolność i niewola.
Niedługo będzie ruszał przynajmniej bloga narodowo anarchistyczny, i w sumie ja się nie dziwię, że tak małe macie pojęcie, bo przecież te wasze "działania" i "aktywizm" to tak naprawde wielki eskapizm od mierzenia się z realnym życiem i jego wyzwaniami, tak jak i zresztą po stronie nacjonalistów faszystów. Tyle że mają oni lepszą prezencję i moc sprawczą.

http://www.national-anarchist.net/

nacjonalistyczna anarchia to

nacjonalistyczna anarchia to cywilizacja podludzi a nie wynik rewolucji świadomości tak jak anarchia humanitarna, przepraszam lewacka, czy jak wolicie w ramach jebania poprawności politycznej 'komunizm wolnościowy'.

Używając pojęcia ze

Używając pojęcia ze zbioru nazistowskiej nomenkulatury odezwał się kurwa wolnościowy komunista.

National - od angielskiego pojęcia tego słowa, gdzie ma ono wydźwięk tek też plemienny. A nie od nacjonalistów w wersji polskiej, kołtuństwa ze stadionów itp. Ale wy się za dużo od tej hołoty nie różnicie.

Nawet nie potraficie normalnie podejść do innego odłamu, tylko z miejsca, jak prawica i polactwo musicie wartościować, dyskredytować, nabijać się z ilości. A was to ilu niby jest? W skali kraju i innych ugrupowań politycznych jesteście błędem statystycznym. W skali działania - kompletny null. Jeśli chodzi o to, ilu z was ma jakie takie pojęcie o tym z czym się identyfikują - to jest tragedia, do tego stopnia, że się musza douczać skryptami co to anarchizm i inne pojęcia umieszczone na stronie.

Anarchosarmatyzm był odłamem, który był - i to jest samo w sobie warte odnotowania, iż w Polsce coś takiego się narodziło. A nie śmiania się. Bo z czego się tu niby śmiać?

Nie potraficie zaakceptować, że ktoś inny ma daleko odmienną interpretację pojęć, inny ogląd rzeczywistości, widzi inne cele, ma inne pragnienia. Śmiech, szydera, napinactwo - to są metody walki na tym portalu. Sami się spytajcie po co to wam.

W swojej masie pragniecie nie indywidualistycznej wolności i organizacji społecznej, która wyzwala, lecz by wasza idea była bardziej wasza niż insza. To nie jest anarchizm. To jest bolszewia.

Proponuję zrobić sobie wakacje, i zacząć edukację wolnościową jeszcze raz - zacząć od jabol punkowych kapel z początku lat 90, potem jakieś ambitniejsze gatunki tej sceny, potem literatura klasyków. Może coś naskoczy. I jak najdalej od CIA, FB i w ogóle internetu.

Nacjonalistyczny "anarchizm"

w Polsce nie istnieje w realu, to że 1 czy 2 gostkowie coś wymodzą w wirtualu nie czyni z nich działających w realu.Takich wirtualnych grup jest masa kiedyś byli anarchosarmaci (śmiech na sali po aberracjach lat 90)

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.