Rosja: "wybory bez wyboru"
Kolejnym prezydentem Federacji Rosyjskiej został namaszczony przez Władimira Putina w grudniu ubiegłego roku Dmitrij Miedwiediew. Wyniki wyborów były do przewidzenia. Miedwiediew podobnie, jak Putin pochodzi z Petersburga i właśnie ówczesnemu prezydentowi zawdzięcza karierę. To człowiek Putina i to on zabrał go z Petersburga do Moskwy, uczynił z niego szefa Rady Nadzorczej Gazpromu, także wiceszefa swojego sztabu kampanii wyborczej, potem wicepremiera w swoim rządzie.
Putin prezydentem został w 1999 roku po rezygnacji Jelcyna. W XXI wiek wprowadził Rosję zmasowaną ofensywą w Czeczenii, galopującą inflacją i kwitnącą przestępczością, chaosem i biedą. Miał wyleczyć Rosję z tych chorób, jednak swoją demokrację budował przede wszystkim na likwidacji opozycji i wszelkich rywali politycznych.
Prezydent Putin szybko pokazał, jak chce budować wielką Rosję: w Czeczenii - wojną z pogwałceniem wszelkich praw i konwencji, podczas szturmu na zajęty przez terrorystów teatr na Dubrowce zginęło 130 Rosjan, na szkołę w Biesłanie ponad 300 ofiar, w tym połowa dzieci. To cena w Rosji.
W momencie jego wejścia na pałace Kremla większość Rosjan go nie znała, dziś jest dla nich bohaterem narodowym, dla świata to bardzo twardy gracz. Rosjanie nie chcą zmian, większość z nich wciąż popiera politykę ówczesnego prezydenta.
Wybór Miedwiediewa, to kolejna zagrywka Putina, który liczy na uległość swojego następcy. Jak mówił na ogólnonarodowej videokonferencji: Tu na Kremlu pojawi się inny człowiek, ale niech wszyscy wiedzą, że poprowadzi Rosję w tym samym kierunku.
Wielu Rosjan jednak nie poszło głosować, przede wszystkim byli to mieszkańcy wsi i małych miejscowości, gdzie panuje bieda. Ludzie Ci wciąż nie mogą pogodzić się z upadkiem Związku Radzieckiego, nie wierzą też w jakąkolwiek poprawę swojej sytuacji materialnej. Duża cześć populacji żyje dziś poniżej progu biedy lub ledwo powyżej, a dawny system socjalny stanowił dla nich jedyną deskę ratunku. Większość z tych rodzin nie ma dostępu do edukacji, usług zdrowotnych czy mieszkaniowych, ani do komunikacji publicznej. Trzeba pamiętać, że ówczesna Rosja to kraj ogromnych różnic. Moskwa i inne wielkie miasta gdzie panuje przepych i bogactwo oraz druga strona wsie, gdzie ludzie ledwo wiążą koniec z końcem..
Na listach wyborczych nie było żadnego z liderów sił demokratycznych. Nawet były premier Michaił Kasjanow nie był w stanie zarejestrować swojej kandydatury. W wywiadzie dla telewizji PULS stwierdził, że to co się odbywało w Rosji, to nie wybory, tylko operacja sił specjalnych. Opozycja zbojkotowała wybory.
Proszę Was, abyście słowa wybory używali ostrożnie, bo to nie są wybory. Możecie mówić, że to są wybory bez wyboru – powiedział dziennikarzom Gari Kasparov.
Jurij Felsztinski współautor książek krytykujących współczesną Rosję i prezydenta Putina twierdzi, że służby specjalne w Rosji kontrolują teraz całe państwo.
Takich głosów krytyki jednak wciąż jest mało, większość Rosjan jest zadowolona z wyników wyborów.
Jak widać zwycięstwo w dniu dzisiejszym odniósł po raz kolejny Władimir Putin i jak na razie nic się nie zmieni.
Komitet Wolny Kaukaz
www.wolnykaukaz.org