Tajlandia: Kolejne starcia
Aktualizacja g. 12:33: Agencja Reutersa podała, że jeden żołnierz został postrzelony w głowę i zmarł.
Około 2 godzin temu, jak podają zarówno niezależne jak i komercyjne media, około 2000 Czerwonych Koszul starło się z policją w pobliżu lotniska Don Muang. Podobno żołnierze używali zarówno gumowej, jak i ostrej amunicji. Niektórzy demonstranci byli uzbrojeni i odpowiadali ogniem.
Starcie było efektem zignorowania przez protestujących nakazu rządu, aby nie próbowali rozszerzać protestu. Konwój demonstrantów opuścił obóz w centrum miasta i udał się na położony 50 kilometrów na północ targ pod Bangkokiem, gdzie zatrzymali się inni protestujący, którzy wcześniej blokowali dojazd policji i wojska z prowincji do miasta.
Wczoraj Czerwone Koszule wzniosły barykady na torach Sky Train, czyli superszybkiej kolei miejskiej, jeżdżącej po estakadach, gdyż obawiali się, że wojsko użyje jej, by ich zaatakować z góry. W poniedziałek trwały protesty na prowincji, miały miejsce również ataki granatami na polityków. Wcześniej rząd odrzucił ultimatum protestujących, by ogłosić nowe wybory w ciągu 60 dni.