Testowali środek wygładzający zmarszczki łamiąc kręgosłupy zwierzakom

Świat | Ekologia/Prawa zwierząt

Gazeta "The Sunday Times" ujawnia nagrania z laboratorium testującym na myszach i królikach środek o nazwie Dysport. Działa on podobnie jak botoks, wygładza zmarszczki. Nim końcowy produkt dotrze do walczącego ze starzeniem się odbiorcy, umrzeć muszą tysiące zwierząt. M.in. myszom kręgosłupy łamie się plastikowymi długopisami. Na nakręconym w tajemnicy wideo widać, jak tymi samymi długopisami wypisuje się "akt zgonu" zwierząt:

Drastyczne Nagranie

Ośrodek Wickham Laboratories w brytyjskim Hampshire działa od lat i jest certyfikowanym przez władze miejscem badań wielu nowych leków. Wideo dostarczone gazecie przez organizację British Union for the Abolition of Vivisection doprowadziło do wszczęcia śledztwa w sprawie krwawych praktyk.
Władza chwali się, że możliwe są humanitarne techniki badań na komórkach zwierzęcych, bez konieczności zadawania im cierpienia. Prawda wygląda inaczej - komentuje "The Sunday Times".

zajebać wszystkich z

zajebać wszystkich z laboratorium - pod ściane smieci

A kto cie potem bedzie

A kto cie potem bedzie leczył (moe upiększał - leczył) jak zachorujesz?

to ludzie od wiwiseksji

to ludzie od wiwiseksji lecza tez innych ludzi?

naturalnosc jest pieknem, a

naturalnosc jest pieknem, a na chorobe wystarcza czosnek, cebula, maliny.

tak zgadza się leczmy

tak zgadza się leczmy czosnkiem cebulą etc.!! nowotwory, HIV, alzheimera, cukrzyce i masę innych chorób!!! ja rozumiem ,że testy na zwierzętach są obrzydliwe ale czasami niestety trzeba...

jezeli taki z ciebie obronca

jezeli taki z ciebie obronca testow na zwierzetach, to wiedz ze w wyniku przyjmowania lekow testowanych na zwierzetach umiera rok rocznie steki tysiecy ludzi. te statystyki nie uwzgledniaja bledow lekarskich. 92 % lekow ktore przeszly pomyslne testy na zwierzetach nie nadaje sie do uzytku w fazie badan klinicznych, gdyz powoduje na etapie tych badan efekty uboczne, a takze smierc. z pozostalych 8 % polowa lekow po jakims czasie jest wycofywana ze wzgledu na dlugofalowe reakcje uboczne.
wspomniane przez ciebie choroby, a raczej sukcesy w walce z nimi nie maja nic wspolnego z testami na zwierzetach. moze cie to zdziwi, ale z 86 szczepionek przeciwko aids/hiv zadna, chociaz dawala znakomite rezultaty, nie dzialala u ludzi. raka i nowotwory potrafimy juz leczyc... niestety jedynie u myszy i szczurow. niewielkie sukcesy zawdzieczamy jedynie, ze coraz czesciej testuje sie te leki na ludziach, tak jak to robia po tragedii z 2006 r w northwick park.
alzheimer... no niestety ale nie ma do tej pory zadnego modelu zwierzecego, ktory by odpowiadal chorobie ludzkiej, a coraz wiecej uznanych naukowcow ze swiata przyznaje ze model zwierzecy tej choroby, ktory ma sie nijak do ludzkiego jest calkowicie bezuzyteczny. cukrzyca moj drogi, to tez tak na prawde nasza przegrana, gdyz insulina otrzymywana ze zwierzat po jakims czasie prowadzi do efektow ubocznych dzieki ktorym ludzie po prostu umieraja.
takze zapraszam do zapoznania sie z faktami, a nie pisaniem farmazonow.

Człowieku któż Cię tak

Człowieku któż Cię tak okłamał!!! Oczywiście że sukces w badaniach na zwierzętach nie przekłada się w 100 % na człowieka! Ale nie widzę innych możliwości w badaniach substancji biologicznie czynnych! Bo jak wyobrażasz sobie badania np. nośników leków in vitro, albo jak chcesz prowadzić badania nad farmakokinetyką hmm?? Rozumiem że jesteś laikiem i po prostu powtarzasz gdzieś usłyszane rzeczy, ale to są bzdury! Zgodnie z Twoim rozumowaniem nie powinny istnieć w ogóle leki bo 100% wytworzonych preparatów okazuje się do dupy. A myślisz ,że np. fluorouracyl, cis- platyn, metotreksat, etc., którymi leczy się ludzi nie były wcześniej testowane na zwierzętach?? Ależ były!! Wiesz muszę Cię zaskoczyć ale to nie jest tak ,że siedzi sobie grupka naukowców i jak im się nudzi to podają jakąś substancje zwierzętom. Wcześniej wykonuje się badania na cytotoksyczność in vitro i dopiero in vitro. A następnym etapem są badania kliniczne na ludziach. No niestety ja ani nikt inny nie podjął by się badania substancji o właściwościach cytotoksycznych od razu na ludziach. A niestety nie , nikt a na pewno już Ty nie jest w stanie zaproponować innego modelu badań, zresztą jeżeli taki by istniał to dawno już był by wykorzystywany! Rozumiem Twoje oburzenie testami na zwierzętach, ale uwierz mi gdy zachoruje ktoś z Twoich znajomych na nowotwór czego Ci nie życzę, to będziesz chciał żeby był leczony. A każdy lek powtarzam każdy lek nowotworowy ma na sobie krew zwierząt laboratoryjnych.
Pozdrawiam
PS
A ha uwierz mi istnieją modele zwierzęce alzheimera. Są to modele związane z biosyntezą amyloidu bodajże.

moze cie to zaskoczy, ale

moze cie to zaskoczy, ale mam odpowiednie wyksztalcenie, by sie wypowiadac na tenze temat, takze zbednym bylo opisywanie mi kolejnych szczebli badan nad lekami, bo te szczeble doskonale znam, a takze insynuowanie mi niewiedzy, bo kazda konferencja czy to farmaceutyczna, czy biotechnologiczna na ktorej jestem, uwzglednia problem testowania lekow na zwierzetach, bo jest to problem, wielki problem i nie ma sie co tu oszukiwac.

wiele lekow, ktore przeszly testy na zwierzetach dziala u ludzi, bo niektore beda dzialac, inne beda powodowac efekty uboczne, inne beda zabijac. to taka ruletka, a moze lepiej, jak to powiedzial byly pracownik koncernu Glaxo Smith Klein, Bob Coleman, a obecny wspolzalozyciel Asterand, to po prostu fart i szczescie, ze dany lek dziala tak samo u zwierzat jak i u ludzi.
nie jest to juz zadna tajemnica, ale pomysl ile lekow moglismy stracic, ktore nie przeszly testow na zwierzetach, a mogly u ludzi zdzialac cuda, bo takie historie sie zdarzaly i zdarzaja.

co do badan cytotoksycznych to nie uzywa sie do nich zwierzat, a modeli komorkowych in vitro.
faktycznie niektore laboratoria jeszcze uzywaja do tych badan komorek zwierzecych, ale coraz mniej.
problem w twoim rozumowaniu polega na tym, ze za bardzo zawierzasz testom na zwierzetach, bo te testy tak na prawde maja jedynie dac pewien sygnal, ze dana reakcja moze wystapic u ludzi, ale nie musi i tak na prawde do konca po skonczonych juz testach nikt nie jest calkowicie pewien, ze dany lek nie zaszkodzi na 1 etapie badan klinicznych czlowiekowi. czesto niestety jest odwrotnie, bo statystyki przedstawiaja sie mniej wiecej tak, ze na 1 szczeblu odpada 40 % lekow, a w 2 i 3 szczeblu 50 %
poza tym dosyc ciekawe sa stwierdzenia, ze dzieki testom na zwierzetach odkrylismy taki, a taki lek. niestety jest to powtarzany propagandowy mit, bo odkrycie jakiejkolwiek substancji, ktora pozniej okazuje sie lekiem, ma 4 zupelnie inne drogi i zadna z nich nie wiaze sie ze zwierzetami. na zwierzetach sie jedynie testuje juz odkryta substancje i tyle.

jezeli twierdzisz ze nie istnieja zadne modele zastepcze, to moze to ci pomoze:
http://www.drugtestingconference.com

radze ci te strone przejrzec bardzo dokladnie, bo znajdziesz tam wiele odpowiedzi, jak np o farmakokinetyke, poza tym duzo o farmakokinetyce in vitro znajdziesz nawet na zwyklych googlach.

bledem jest twoje stwierdzenie i jest to czeste stwierdzenie powtarzane przez zwolennikow testow na zwierzetach, ze jakby byly dostepne alternatywy do badan nad zwierzetami, to bysmy je prowadzili. to tak nie do konca, bo np. in vitro testy teratogenne, ktore maja o wiele lepsza skutecznosc, jakos nie sa prowadzone, dalej sie uzywa szczurow. jednak pocieszajace jest to, ze wiele czolowych firm farmaceutycznych przestaje powoli korzystac z uslug kontraktowych laboratoriow, ktore jakos nie ida z duchem czasu, dzieki ktorym ten mit jest powielany. same na wlasna reke przebudowuja swoje laboratoria, by uzywac tych technik o ktorych jest bardzo duzo w linku, ,ktory podalem.

biosynteza amyloidu wspomaga rozwj alzheimera, to fakt, tylko ze niestety jak moze wspomagac, cos co nie wystepuje u zwierzat? takze do badan nad alzheimerem uzywa sie gryzoni z wycietym hipokampem. roznica jest jednak taka, ze u ludzi hipokamp ulega uszkodzeniu, a nie wycieciu w czasie tej choroby. i tu tez moze cie nie pociesze, ale ze wzgledu na te bezwartosciowe badania, zaden lek uzyskany z modelu zwierzecego nie spelnil swej roli u czlowieka.

jezeli ja lub ktos z moich bliskich zachoruje na nowotwor, to po pierwsze bede wiedziec ze najwieksze placowki do walki z rakiem jak np. Sloan Kettering nie uzywaja zwierzat do testow toksycznosci, jak i opieraja sie na ludzkiej biologii, by poznac mechanizmy choroby. choc niestety zdarzaja sie jeszcze naiwniacy i karierowicze, ktorzy wierza i " wierza ", ze dzieki myszy pokonamy raka.

Gdzieś Ty się

Gdzieś Ty się farmakokinetyki uczył jeżeli chcesz ją badać in vitro, zakładam że wiesz co oznacza to określenie! Farmakokinetyka jest dziedziną farmakologii opisującą zmiany stężenia leku lub jego metabolitów w ustroju, w czasie. Procesy, którymi zajmuje się farmakokinetyka dotyczą losów leku w ustroju i są opisywane w systemie LADME. No na pewno także badania nad nośnikami leków można przeprowadzić in vitro no tylko jak??? ja pytam szczerze. Widzisz nie ważne jakiego będziesz używał preparat biologicznie czynnego w medycynie to na pewnym etapie musi przejść badania na zwierzętach szczególnie gdy mówimy o lekach przeciwnowotworowych, no chyba że znasz jakiś lek zarejestrowany cytotoksyczny który nie był badany in vivo.
Oj kolego mylisz się bardzo, nie uważam że badania na zwierzętach dają pewność że lek będzie działał na ludzi, nikt tak nie twierdzi. Zresztą chyba wiesz jak wygląda faza badań nad lekami! Zresztą sam napisałeś nikt nie wymyślił leku robiąc badania przesiewowe na zwierzętach ( chyba ) ale też nikt nie wprowadził na rynek leku nie testując go na zwierzętach. Oczywiście należy zredukować liczbę nie potrzebnych badań jak najbardziej, ale no powiedz mi jak możesz badać np. liposomy jako nośniki leków in vitro no jak??
A tak nawiasem mówiąc nie wiedziałem że mamy tu do czynienia z potentatem faramceutycznym " przebudowujesz swoje laboratoria " no tym mnie rozbawiłeś a mogę się dowiedzieć cóż to za laboratoria i jaką to prężnie działającą placówkę naukową reprezentujesz??
A i gdzie na stronie tej konferencji znajduje się cokolwiek o tym jak to zastępuje się farmakokinetykę badaniami in vitro???
Co do amyloidu u zwierząt :
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/sites/entrez?Db=gene&Cmd=retrieve&dopt=full_report&list_uids=11820&log$=databasead1&logdbfrom=protein
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/sites/entrez?Db=gene&Cmd=retrieve&dopt=full_report&list_uids=54226&log$=databasead1&logdbfrom=protein
kurcze no nie znam się na tym ale wsytępuj i u myszy i u szczura
Pozdrawiam
PS
Sory za pisownie mam problemy z polskim

po pierwsze, a gdzie ja

po pierwsze, a gdzie ja napisalem ze przebudowuje SWOJE laboratorium ? pisalem o firmach farmaceutycznych, ktore to robia dostosowujac sie tym samym do nowych technik badawczych bez uzycia zwierzat. powstrzymam sie od uszczypliwosci, bo w tobie jest tyle jadu ze za nas dwoch wystarczy.

po drugie piszesz mi o farmakokinetyce w kontekscie jakbysmy odkryli co dopiero, ze mamy nad soba ksiezyc, a ja ci podalem, gdzie szukac, ale jak sie nie chce... prosze farmakokinetyka in vitro http://hurelcorp.com/index2.php

po trzecie takimi typowymi przyklademi lekow ktore nie przeszly badan na zwierzetach, a przeszly badania na ludziach jest lek na bialaczke glivec, a takze nasz "ukochany" prozac. te dwa leki byly najpierw testowane na ludziach. i tak sie dzieje odnosnie glownie lekow na bialaczke, ze zawierza sie testom na ludziach, nie na zwierzetach. nie rozumiem twojego stwierdzenia, dlaczegz to niby szczegolnie leki przeciwnowotworowe musza przejsc testy na zwierzetach ? to tez jest blad, gdyz tak jak pisalem po tragedii w northwick park z 2006 r Cancer Research UK robia juz tylko testy toksycznosci na ludziach.

po czwarte w momencie kiedy substancja chemiczna dostaje sie do krwiobiegu, znacznie trudniej jest przewidziec jej toksycznosc za pomoca zwyklych testow in vitro. tutaj warto wspomniec o wynalazku firmy Gentronix, o nazwie GreenScreen HC. wykorzystuje on zmodyfikowane ludzkie komorki, gdzie dochodzi do ekspresji fluorescencyjnego bialka, które jest zwiazane z genem odpowiedzialnym za naprawe uszkodzonego DNA. komorki swieca na jasno zielono, w momencie kiedy są narażone na substancje chemiczne uszkadzające DNA. tak brzmi tandetnie ale to dziala.
takze do lamusa odchodzi stwierdzenie ze do pewnych badan potrzebujemy calego ukladu jaki nam oferuja zwierzeta, ale faktem jest ze np. badan bariera krew-mozg nie mozemy w inny sposob przeprowadzic niz na zywym ukladzie, ale na pewno nie moze, to byc cialo zwierzece ze wzgledu na znane nam roznice metabolityczne.

po szoste. jeszcze jakis czas temu smiechem sie naukowczycy zalewali, gdy byla mowa o ukladzie immunologicznym in vitro, az tu nagle vax design pokazal, ze mozna i ze te badania sa o wiele lepsze niz badania na zwierzetach.

po siodme. wiesz dlaczego trzeba testowac na zwierzetach? bo takie jest prawo. uwierz mi, ze rozmawialem i rozmawiam w swoim zyciu z wieloma osobami, ktore testuja leki na zwierzetach i gdyby nie prawo, to takich testow by nie wykonywali, bo wszyscy wiedza jakie moga byc tego efekty, a poza tym to jest cholernie drogie.

po osme. wiem ze jest mnostwo publikacji, badan na temat modelu mysiego alzheimera, ale zawierz mi na slowo chociaz w tym przypadku, ze taki model jaki oferuje te kilka placowek, ktore sie w tym ponoc specjalizuja jest calkowicie bezwartosciowy i masowo sie wycina gryzoniom hipokamp.
i tak tylko jako ciekawostka w tym roku udalo sie malpy zarazic nie zadnym sivem, shivem, tylko hivem dzieki pewnym mutacjom.

Jak można, pytam się, być

Jak można, pytam się, być do tego stopnia pozbawionym uczuć i empatii skurwielem, by traktować żywe i czujące ból i strach istoty w tak bestialski sposób?!? To się nie mieści w ramach mojego sposobu postrzegania rzeczywistości...

CZLOWIEK TO QRWA

sezon na skorwieli sie zaczyna
SEZON NA SKORWIELI OTWARTY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

O rany!

Kolegę leczą wiwisektorzy?????????????????????Dla mnie ludzie którzy łamią zwierzętą karki sami zasługuję na taki los, tacy sadyści nie zasługują na to żeby chodzić po ziemii. No cóż kolego skoro leczą Ciebie ci esesmani to uwarzaj żeby z rozpędu dla zabawy i Tobie nie połamali co trzeba!!!!!

Sprawa jest głębsza

Jakby to ,z pozoru proste, bestialstwo człowiecze przekopać,to fundanentem jest chora kultura społeczeństw konsumcyjnych.Powszechne dążenie bogatych ku przedłużaniu życia,ucieczce od symptomów starości.Starość dla tych paskudnych rur jest de mode.Zapłacą,zatem koncerny nie cofną się przed wszelką nieprawością,aby zgarnąć ich ogromną kasę.Za czasów mojego dzieciństwa w tzw.drogeriach królował krem nivea,a teraz...Zapewne owo badziewie opłacone jest śmiercią wielu zwierząt.Nagłośnienie nad wyraz słuszne,ale akcja np.Animal Liberation Front z podpaleniami jak najbardziej pożądana.

ALF

Mam tylko nadzieję, że tym zaj.banym laboratorium i pracującymi tam śmieciami zajmie się kiedyś ALF (Animal Liberation Front/Frente de Liberación Animal/Tierbefreiungsfront).

Z tego co pamiętam to poza

Z tego co pamiętam to poza tym że faktycznie ALF uwalnia zwierzęta i niszczy laboratoria to z tego co pamiętam jest jednak non-violence (mogę się mylić).

nie mylisz sie, ale nic nie

nie mylisz sie, ale nic nie stoi na przeszkodze żeby np. zniszczyc samochod wiwisektorom

jest jednak non-violence

No i co z tego? W każdej chwili można to zmienić? A poza tym, czy np. zniszczenie laboratorium jest przemocą? Wobec kogo? Wobec urządzeń tam się znajdujących?

Prawdziwy problem dopiero przed nami...

Jak zaczną testować NA LUDZIACH "szczepionkę" na "świńską grypę" :P

hmm

moze niech zaczna 11 listopada na bialych patriotach w warszawie?

albo chociaz na antysemickich prowokatorach co wypisuja na lewicowych serwisach?

Ludzie są coraz bardziej

Ludzie są coraz bardziej bezczelni ,podli,ohydni wobec zwierzat.Tyle się już naoglądałam potworności,że doprawdy,nie potrafię już wspołczuć przedstawicielom swojego gatunku,

Testy na zwierzętach

I jak tu można w obliczu takich legalnych zbrodni szanować ludzkość-zgroza,ohyda ,schiza

Stop wiwisekcji!!!

Chyba nie ma co się rozpisywać na temat bezsensowności testów na zwierzętach, jest to sprawa jasna. Ija Lazari-Pawłowska, rzeczniczka moralnego traktowania zwierząt, jak i Peter Singer bezkompromisowo zaznaczają w swoich tekstach, że szkodzącą zwierzętom interwencję należy tym surowiej oceniać moralnie, im dotkliwsze są jej skutki dla zwierząt przy błahych tylko korzyściach dla ludzi, i właśnie ze względu na skalę cierpienia i swą nieprzydatność najsurowiej oceniają badania na zwierzętach...

Ciekawe,że powołujesz się na autorytet

moralny Lazari-Pawłowskiej.Miałem szczęście znać ją przez wiele lat,sądzę,miała ogromny udział w szerzeniu schweitzerowskiej czci dla życia.Dziwne,że ją jeszcze ktoś w tych czasach przywołuje jako autorytet.Zdziwienie i podziw w jednym.Ja natomiast teraz skłaniam się ku prostszym rozwiązaniom: dręczycieli zwierząt po prostu zajebać.Chylę czoła przed Gandhim,ale wybrałbym metody Che.

ciekawi mnie czy obrońcy

ciekawi mnie czy obrońcy zwierzaków zezwalają na zabijanie komarów przenoszących malarię ?

wiwisekcja stop!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

z tymi komarami to tylko obnazyles swoj poziom intelektu

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.