Warszawa: Protest Komitetu Obrony Lokatorów o prawa lokatorskie, przeciw gentryfikacji
W sobotę w Warszawie Komitet Obrony Lokatorów zorganizował pikietę poparcia dla praw lokatorskich, za rozwojem taniego mieszkalnictwa i przeciw podwyżkom czynszów i antyspołecznej polityce władz miasta. Protestujący mieli ze sobą plansze z napisami odwołującymi się do postawy polityków rządzących Warszawą i ich podejścia do problemów społecznych: "Nie mają chleba? To niech jedzą ciastka!", "Precz z Bufetową!", "Warszawa - miasto przyjazne spekulantom".
Przechodniów na Nowym Świecie i Krakowskim Przedmieściu przekonywano, że każdy z nich może sam znaleźć się w trudnej sytuacji mieszkaniowej, bo nawet jeśli jeszcze ma dobrą pracę i zdolność kredytową (której nie ma 60% społeczeństwa), to gdy tylko komuś powinie się noga, stacza się na sam dół drabiny społecznej. Ponieważ zakończenie protestu odbyło się w tym samym miejscu w którym rozpoczynała się demonstracja w obronie TV Trwam w której uczestniczyli też związkowcy z Solidarności, rozdawano też gazetki Związku Syndykalistów Polski dotyczące strajku generalnego, o którym "Solidarność" zaczyna nieśmiało wspominać.
Przechodnie czekający na Rondzie De Gaulle'a na późniejszą demonstrację z dość dużym zaciekawieniem przysłuchiwali się przemówieniom działaczy lokatorskich. Poniżej, tekst ulotki Komitetu Obrony Lokatorów, która była rozdawana podczas protestu.
Polityka władz miasta względem mieszkańców od lat jest tragiczna, a sytuacja jedynie się pogarsza. Urzędnicy nie tylko nie mają żadnych pomysłów na rozwiązanie problemu katastrofalnego stanu mieszkalnictwa komunalnego, ale nie są tym problemem zainteresowani. Ich uwagę zaprząta za to wierna służba na dworze Hanny Gronkiewicz Waltz, bo to zapewnia im premie i wygodne posady. Za wszystkie problemy najłatwiej winić najbiedniejszych: bo ubodzy nie mają z czego płacić, bo matki są samotne i mają chore dzieci, bo wielodzietne rodziny potrzebują toalety w mieszkaniu, bo emeryci są schorowani i potrzebują suchych i ciepłych pomieszczeń. To wszystko wiemy.
Wiemy też, jak bierni są ludzie, jak mało są skłonni by walczyć o swoje prawa. To dlatego władze nie mają do nich szacunku i z taką arogancją nimi poniewierają. Bo mogą. Bo nikt się nie sprzeciwia. A jak się sprzeciwia, to za słabo i zbyt niekonsekwentnie, albo tylko do momentu, gdy załatwi swoją indywidualną sprawę. Gdy potrzeba pomocy, solidarności, nie ma do kogo się zwrócić.
Ludzie są na co dzień przytłoczeni poczuciem braku własnej godności i poczuciem wstydu. Wstydu, który im wpojono. Bo władza chce, by wstydzili się, że są biedni, że nie mają dobrej pracy, że nie stać ich na dobre wykształcenie dzieci. Ten wstyd paraliżuje i sprowadza ludzi do stanu otępienia. Ale w rzeczywistości wstydzić powinni się politycy, którzy z premedytacją doprowadzili do takiego skrajnego ubóstwa i tak skrajnej niesprawiedliwości. Nikt nie powinien się wstydzić tego, że odebrano szanse rozwoju jego dzieciom zamykając szkoły. Nikt nie powinien się wstydzić utraty zdrowia z powodu zagrzybionego mieszkania i emerytury zbyt małej, by zimą ogrzać mieszkanie. Wstyd powinni odczuwać jedynie ci ludzie, którzy świadomie sprzeniewierzyli publiczne fundusze na swoje prywatne interesy.
Tylko walka może nam przywrócić godność. Nie walka o rzeczy symboliczne, o chwilowe uniesienia podczas patriotycznych marszów. Ale walka o nasze codzienne warunki życia – o to, żebyśmy w naszym codziennym życiu nie musieli się wstydzić, że zgodziliśmy się na własne poniżenie.
Działaj z nami! Walcz o to, by nasze rodziny nie był skazane na bezdomność i poniżające warunki życia! Przyłącz się do Komitetu Obrony Lokatorów!