Wenezuela: Zamordowany działacz społeczny

Świat | Represje

Sabino Moreno, działacz społeczny walczący o prawa ludności Yukpa został zamordowany przez policję 3 marca 2013 roku.

W czasie gdy opinia publiczna zajęta jest śmiercią Chaveza, wiele innych spraw związanych z Wenezuelą odchodzi na plan dalszy. Sabino Moreno został zamordowany gdyż działał na rzecz mieszkańców terytoriów objętych planami zagospodarowania pod wydobycie węgla. Moreno znalazł wielu naśladowców w całym kraju. Znany był z radykalnych działań takich jak okupacje gospodarstw rolników zagrożonych wysiedleniem. W więzieniu spędził łącznie ponad rok.

Tak kończą ludzie, którzy w Wenezueli przeciwstawiają się dyktatowi państwowego przemysłu naftowego.

xxx

pionek opozycji chaveza czyli 5 razy gorszych ludzi "kapitalistów"

Wałęsa

oddaj moje sto milionów !!!!!
i ma ryja zawsze dziewica

[ironia]Zupełnie zgadzam

[ironia]Zupełnie zgadzam się z towarzyszem, Solidarność przecież tak samo była fundowana z pieniędzy CIA!!!!!!!!!111111111111111111111111 NIECH ŻYJE TOWARZYSZ JARUZELSKI, NIECH ŻYJE!!!!!!!!!11111111[/ironia]

Ha, powiem Ci coś robaczku, mój dziadek o stanie wojennym mówił zawsze "przypierdoliliśmy", a o solidarnościowcacha "wrogowie ludu". I miał na myśli jego, partię i Generała właśnie, że przypierdolił razem z nimi "wrogom ludu". Co zabawne, to, że Staliniści mordowali polskich komunistów mu nie przeszkadzało. Umarł i chyba nigdy ani nie pożałował towarzyszy swojego ojca (a pradziadek też był komunistą, jeszcze z przedwojnia), ani ludzi, którzy mieli odwagę sprzeciwić się przemocy państwowej (co powinno być chyba cnotą komunisty, co? Moim zdaniem tak). Mam pytanie: jak długo tacy jak Ty lub Dziadek mój nie będą widzieli, że ani trochę nie są mniejszymi pionkami?

nie jesteśmy sobie nic dłużni - Max S.

A gdy dziś spoglądamy z

A gdy dziś spoglądamy z perspektywy czasu i otaczającej nas nędzy to czy nie mamy czasem ochoty zabijać naszych własnych rodzimych "opozycjonistów" z minionej epoki? Pytam poważnie.

Nie ma nic bardziej naiwnego, niż twierdzenie, że lokalne walki z wielkim przemysłem czy batalie o prawa mniejszości lub nawet większości są tylko przejawem oddolnej aktywności społeczeństwa, w zdecydowanej większości jest to część walki pomiędzy "grupami interesów", które lokalne społeczności mają głęboko w dupie. Jeśli ktoś ma co do tego wątpliwości niech ponownie zapozna się z niedawną historią Polski - to doskonały przykład jak "wielcy" potrafią wykorzystywać oddolne ruchy.

Oczywiście źle się dzieje gdy ktoś ginie czy cierpi w imię sprawy, w którą wierzy - wcale nie zamierzam usprawiedliwiać zbrodni. Po prostu jakoś trudno mi uwierzyć, że informacja ta nie jest tylko częścią propagandy przeciwko jakiejkolwiek formie uspołeczniania środków produkcji, podobnych tragedii jest o wiele więcej a większość z nich nigdy nie wzbudza zainteresowania mediów (nawet te tzw. niezależne często ignorują takie informacje). Absolutnie nie wierzę żeby ustąpienie chavistów na rzecz opozycji w jakikolwiek sposób zmieniło na lepsze los wenezuelskich mniejszości - po prostu GW (dziś opisująca "tragiczną sytuację" wenezuelskiej gospodarki) rozpisywałaby się o "rozwoju gospodarczym" podczas gdy mieszkańcy Wenezueli żyliby w coraz większej nędzy, dokładnie tak samo jak ma to miejsce w Polsce. Socjalizm Chaveza zawsze będzie kojarzył się z poprawą poziomu życia ludności - zmniejszył odsetek żyjących w skrajnej biedzie z siedemdziesięciu do dwudziestu procent (za telewizją Polsat), historia wiele wybaczy za taki sukces.

Trudno nie przyznać jednak, że dość śmiesznie prezentują się ostatnie poczynania Wenezueli - decyzja o budowie mauzoleum z "mumią" Chaveza w roli dekoracji jest, delikatnie mówiąc, dziwna. Choć to chyba wynika z charakteru ludzkości, z jakiegoś powodu ludzie potrzebują symboli i autorytetów, często nawet ci, którzy oficjalnie deklarują, że ich to "wcale a wcale nie obchodzi". Wystarczy poczytać choćby niektóre komentarze w tym serwisie, w których "ludzie nie uznający autorytetów" przerzucają się cytatami z dzieł "autorytetów" lub "śmiertelnie poważne" informacje na temat "walki o symbole". Zatem niech będzie kolejne mauzoleum, co za różnica.

"A gdy dziś spoglądamy z

"A gdy dziś spoglądamy z perspektywy czasu i otaczającej nas nędzy to czy nie mamy czasem ochoty zabijać naszych własnych rodzimych "opozycjonistów" z minionej epoki?"

Masz racje, trzeba było ich wyrżnąć w pień, zaczynając od sankuliotów.

"Nie ma nic bardziej naiwnego, niż twierdzenie, że lokalne walki z wielkim przemysłem czy batalie o prawa mniejszości lub nawet większości są tylko przejawem oddolnej aktywności społeczeństwa, w zdecydowanej większości jest to część walki pomiędzy "grupami interesów", które lokalne społeczności mają głęboko w dupie. Jeśli ktoś ma co do tego wątpliwości niech ponownie zapozna się z niedawną historią Polski - to doskonały przykład jak "wielcy" potrafią wykorzystywać oddolne ruchy."

To, że czegoś dotąd nie było (a to nie prawda, że nie było, swoją drogą), nie znaczy, że tego nie będzie. Po prostu "dół" musi stać się grupą interesu. A tak w ramach "humanizmu", o którym coś wspominałeś - ten dół to większość ludzkości w ostatecznym rozrachunku, stąd nie ma bardziej humanistycznej naiwności, niż wiara w to, że kiedyś się tą grupą interesu stanie. Zresztą, pal sześć humanizm, ale jak bez tej naiwności zbudować cokolwiek demokratycznego i socjalistycznego i wolnościowego zarazem?

nie jesteśmy sobie nic dłużni - Max S.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.