Warszawa: wiec solidarności z ruchem "Occupy Wall Street"
11.11.11 o godzinie 11.00 zapraszamy wszystkich na wiec solidarności z uczestnikami akcji Occupy Wall Street, która w ponad stu amerykańskich miastach przeistoczyła się w obywatelski ruch Occupy Together, działający także w innych krajach. Wiec będzie miał miejsce w Warszawie, przed gmachem Ambasady Stanów Zjednoczonych w Alejach Ujazdowskich 29/31. Chcemy w ten sposób zaprotestować przeciwko nieuzasadnionym represjom stosowanym wobec uczestników masowych wystąpień obywatelskich.
Chcemy poprzeć ideę walki non-violence, walki pozbawionej jakiejkolwiek przemocy, opartej na zasadach obywatelskiego nieposłuszeństwa, zakładającej przeciwstawianie argumentom siły jedynie argumentu racji, wywodzącej się także z najlepszych tradycji amerykańskich, sięgających czasów Henry’ego Davida Thoreau.
Dziś, gdy do tych tradycji odwołują się Zgromadzenia Powszechne na Liberty Plaza w Nowym Jorku i setkach miast w USA i na świecie, powinniśmy do nich dołączyć. Już przed dwoma tygodniami, uczestnicząc w Marszu Oburzenia zorganizowanym przez Porozumienie 15 Października, w parku obok warszawskiej giełdy wyraziliśmy wolę by stać się zaczątkiem takiego Zgromadzenia Powszechnego także w naszym kraju.
Kolejnym miejscem jego obrad niech będą zatem 11 listopada Aleje Ujazdowskie przed ambasadą USA, gdzie chcemy zaprotestować przeciwko brutalnym i nieuzasadnionym represjom wobec tworzącego się obywatelskiego ruchu przywrócenia należnych wspólnocie praw i wyrazić swoje poparcie dla tych dzielnych i wytrwałych ludzi, którzy w ruchu tym uczestniczą.
A dlaczego właśnie 11 listopada? Bo trudno wyobrazić sobie lepszy termin niż Święto Niepodległości, by przywrócić pojęciu międzyludzkiej solidarności (tej z małej litery) zapomniane znaczenie. Bo przecież „za wolność naszą i waszą”, Pułaski, Kościuszko, te sprawy…
Jest też pewna symetria świąt. 11 listopada to w Stanach Zjednoczonych Dzień Kombatanta. Przykładem na to, w jaki sposób państwa traktują niepotrzebnych już żołnierzy, jest przypadek Scotta Olsena, 24-letniego weterana marines, który odbywał służbę w Iraku. Należy on do organizacji Weterani dla Pokoju, zrzeszającej byłych amerykańskich wojskowych, którzy zdecydowali się wystąpić przeciwko militarystycznej polityce swojego kraju. W USA weterani są otaczani szczególnym szacunkiem, choć państwo często o nich zapomina. Scott, który wyszedł bez szwanku z uczestnictwa w bezsensownej wojnie, na którą wysłało go jego państwo, został poważnie raniony przez policję. Znalazł się w szpitalu w stanie krytycznym – obecnie jego stan jest stabilny, ale jak się okazało doznał poważnego urazu mózgu, ma uszkodzony m. in. ośrodek mowy. Czeka go operacja neurochirurgiczna, a po niej długa, mozolna rehabilitacja.
Faszyzm miewa różne oblicza, a dziś możemy dostrzec paskudne oblicze korporacyjnego faszyzmu. „Faszyści zmieniają koszule”, pisał niegdyś Ryszard Krynicki po jednym z dramatów naszej najnowszej historii. Ten wiersz ma też jednak wymiar uniwersalny. Dziś są to białe koszule – white collars – z bardzo ekskluzywnymi metkami, należące do CEO’s – dyrektorów zarządzających wielkich korporacji, zwłaszcza z sektora finansowego, który ponosi największą odpowiedzialność za wywołanie obecnego światowego kryzysu ekonomicznego. To ci ludzie – pod pretekstem obrony porządku, który zapewnia im władzę i niewyobrażalne zyski – domagają się od polityków tłumienia przemocą protestów społecznych.
To nie jest wewnętrzna sprawa Stanów Zjednoczonych. To sprawa nas wszystkich.
Nie, nie jesteśmy antyamerykańscy. Wręcz przeciwnie. Pamiętajmy, że to w gruncie rzeczy melting pot, wrzący tygiel różnych ras, korzeni etnicznych, kultur, czyli – innymi słowy – skupiają się tam jak w soczewce dobre i złe cechy całej ludzkości.
Postulaty, jakie wysunął ruch Occupy Wall Street – zarówno ekonomiczne, jak i dotyczące respektowania elementarnych zasad demokracji – dotyczą nas wszystkich.
Las Birnam ruszył. Nie spóźnijmy się.