Czym jest interes narodu?

Blog | Rasizm/Nacjonalizm

Z cyklu "przeczytane na Facebooku", przepiękna konwersacja podsumowująca gdzie leży interes narodu i jak pięknie darwinizm społeczny łączy się z rasizmem.

To chyba jest narodowy

To chyba jest narodowy socjalista.

Jeśli wykąpałem się

Jeśli wykąpałem się wczoraj wieczorem, a dzisiaj rano mi się nie chciało, to jestem czystym Polakiem, czy już brudnym? Jak długo trwa okres czystości Polaka po kąpieli?

rozmiawialem ostatnio z

rozmiawialem ostatnio z osoba o pogladach tego typu powiedzialem u o https://cia.media.pl/wielka_brytania_wladze_lokalne_uruchamiaja_programy_... powiedzial ze to dobrze u ze w Polsce tez tak powinno byc ....

A to niegodziwe bydle.Z tym

A to niegodziwe bydle.
Z tym że argumentował to w około 30 postach z czego ukazało się bodaj 28. Zachęcam do lektury.

Oto różnica między "nami"

Oto różnica między "nami" a nimi: "my" walczymy z prawdziwym namacalnym wrogiem, "oni" wynajdują sobie wyimaginowany problem, poświęcają całe życie na walkę z nim, a na koniec są strasznie zdziwieni że "walka" nic nie dała (pewnie to znów wina lewaków) - jak miała dać skoro problem z którym walczyli nigdy nie istniał ?

nie nie możesz tak mówić,

nie nie możesz tak mówić, wróg anarchistów też jest po części rzeczywisty

W tamtym temacie to Ja :).

W tamtym temacie to Ja :). Miło mi:).

To że stwierdzisz z kolegami że Twój wróg jest realny, to wcale nie sprawi że taki się stanie.

Pozdrawiam :)

Ej ale nie branie obcych do

Ej ale nie branie obcych do rodziny prowadzi do chowu wsobnego :D

stąd chyba

piorą się ultrasi

wolisz pikników?

wolisz pikników?

Bezsensowne są te dyskusje

Bezsensowne są te dyskusje z faszystami, co wy chcecie wykazać?
W faszyzmie chodzi o to, żeby znęcać się nad słabszym, a eksmisja to bardzo dobry tego przykład, każdy "prawdziwy Polak" jest zadowolony, gdy widzi ludzi umierających na ulicach, jeszcze ich dobije. Naiwne jest wykazywać takiemu, że się znęca nad niewinną osobą - właśnie o to chodzi, żeby bezkarnie upokarzać przypadkowe osoby. To jest atrakcyjne dla nich w faszyzmie, że można wyładować frustrację na słabszym.

Wywód nawet na wysokim

Wywód nawet na wysokim poziomie, jak na populizm. Z tym drobnym szczegółem że wy tutaj każdego na prawej stronie lubicie nazywać faszystą. To już się kupy nie trzyma.

Nie, tylko tych którzy się

Nie, tylko tych którzy się odwołują do faszystowskich idei.

a słyszałeś o pomyśle

a słyszałeś o pomyśle tworzenia list wrogów ludu i sług państwa/kapitalizmu? Brzmi znajomo? A może faszyzmem troszkę trąci... Nie?? Ani troszkę???

A słyszałeś o UFO?

A słyszałeś o UFO? Podobno chcecie zrobić UFO i zniszczyć planetę.

Miałem napisać że

Miałem napisać że argument z dupy, ale w sumie on jest po prostu Twój :).

Dżiz, moje obelgi

Dżiz, moje obelgi przynajmniej mają w sobie jakieś życie, nawiązują do tematu.

Moje też, ale części nie

Moje też, ale części nie puszczają admini ;/.

Bo wyczuli prawicowego trola

Szkoda że nie zatrzymują wszystkich, przez ciebie merytoryczna dyskusja na poziomie się skończyła.Zawsze tak jest z prawakami

W waszym świecie nie bardzo

W waszym świecie nie bardzo można mówić o dyskusji, bardziej planowanie i rozglądanie się, kto się dorobił, czemu jest przez to wyzyskiwaczem, i co mu można podpierdolić. Ot streszczenie dyskusji tutejszych w dużym uproszczeniu. :) AAA jeszcze, "policja nas bije - GESTAPO od Łukaszenki" :)

No. A teraz spierdalaj.

No. A teraz spierdalaj.

Ja tam bym nawet

Ja tam bym nawet zrezygnował z tego określania wszystkich faszystami, bo jakoś mi się wydaje, że faszyści byli mniej jebnięci niż "narodowcy". Faszyści byli przynajmniej w sferze deklaracji nieprokapitalistyczni (z wyjątkiem początkowego okresu rządów Mussoliniego).
Dzisiejsi narodowcy to jakieś zjeby, dla których "kapitalizm to socjalizm"*, solidaryzm narodowy oznacza, że powinniśmy dać się solidarnie wyzyskiwać, a za Polaka uznaje się tego, kto podziela poglądy ułamka społeczeństwa - tzn. narodowców. Przy was faszyści byli całkiem inteligentni, nie odpierdalali takich głupot.

*Autentyczne hasło, niesamowicie mądre :D

Mam pytanie do prawicy tu zaglądającej

Jakie trzeba spełniać kryteria żeby załapać się do waszej rodziny.
Nie wiem czy sie łapie i tak tylko pytam.

-Pracuj.-Zostaw socjal

-Pracuj.
-Zostaw socjal ludziom potrzebującym - nie rób z niego sposobu na życie.
-Przestrzegaj zwartych umów.
-Nie podpierdalaj tego co nie Twoje, jak potrzebujesz proś.
-Kochaj swój kraj i działaj żeby było w nim jak najlepiej.

Z podstawowych rzeczy tyle.

Nie tu nic z czym bym się

Nie ma tu nic z czym bym się nie zgodził, o ile "mój kraj" będzie kwestią mojego wyboru, a nie definicją narzuconą przez jakiś pojebów. "Moim krajem" jest miejsce które wybrałem, a nie to które ktoś wybrał za mnie.

Ale czy ktoś Cię tu

Ale czy ktoś Cię tu trzyma? Czy jakiś nacjonalista kiedyś ograniczał wyjazdy z własnego kraju? To raczej domena komunistów... Przynależność do narodu to w naszym mniemaniu zaszczyt, a nie obowiązek.

Pierdolenie. Masz w dupie

Pierdolenie. Masz w dupie swoich rodaków. Podniecają cię szopki okolicznościowe, a na realne problemy realnych ludzi, Polaków czy nie Polaków, masz wyjebane. Mało tego, nawet nie zauważasz, że te problemy istnieją, bo jesteś zbyt zajęty swoją akademicką walką z wiatrakami.

Mylisz się. Mamy po prostu

Mylisz się.
Mamy po prostu diametralnie różne sposoby patrzenia na drogę do poprawy bytu polaków. A to co innego. Ja chce każdemu dać szanse wypracować swój sukces - zostać kowalem własnego losu, a ty nie widzisz innej drogi rak kraść i rozdawać. Tylko co będzie jak już nie będzie komu zabierać, a nadal będzie brakowało?

"szopki" to element tradycji, bardzo ważnej dla narodowców, udział w nich w żaden sposób nie dowodzi że ignorujemy inne kwestia, a już na pewno nie dowodzi że chcemy kogokolwiek krzywdzić :).

A co do akademickości. Nie da się z tego co wiem sierpem i młotem zmienić prawa, no chyba ze masz tu inne zdanie.

O ludziach świadczą ich

O ludziach świadczą ich czyny. Więc jeżeli zajmujecie się głównie szopkami, to szopki są dla was najważniejsze.

Bardzo dziękuję za szanse które dostaje od twoich pobratymcow ideowych od 20 lat. Prawda jest taka, ze od poglądów gazety wyborczej roznicie się tylko w sferze folkloru obyczajowego. Czyli pozorny konflikt, w sam raz po to by odwrócić uwagę od spraw istotnych, czyli podstawy ekonomicznej. Taka była i jest funkcja nacjonalizmu. Spychać pracowników w przepaść, kazać im podtrzymać sobie gardła, pozwalając w tym czasie kapitałowi rozkręcać interes.

W jakim kraju żyjesz? Jaki

W jakim kraju żyjesz?

Jaki pobratymcy ideowi?

Jacy nacjonaliści żądzą w twoim kraju?

Przychodzą mi do głowy tylko Węgry, ale Fidesz rządzi tam zdecydowanie krócej...

Tak jak pisze, próby argumentowania kradzieży jednych przez drugich nie nazwał bym szczytnym działaniem na rzecz kogokolwiek.

Rządzą (bo nie żądzą)

Rządzą (bo nie żądzą) neoliberalowie, którzy mają identyczne poglądy gospodarcze jak większość nacjonalistów (z wyjątkiem nop i an, ale oni nie nadają ideologicznego tonu skrajnej prawicy).

Czyli jedziemy lewicowe

Czyli jedziemy lewicowe utopie vs. wszystko inne. Jak profesjonalnie :), rzeczowo, aj, aż czuję że dyskutowanie z wami ma sens :).

Ty nie dyskutujesz

Ty jako "elita" (w swoim mniemaniu) nas pouczasz, najlepszym wyjściem było by ignorowanie cię, ale widocznie znudził cię niski poziom na prawicowych stronach więc postanowiłeś nas "zaszczycić" swoją obecnością.

Nie powiedział bym nigdy

Nie powiedział bym nigdy że tam jest niski poziom. Ba, bronię się nawet przed powiedzeniem czegoś takiego o waszym forum, a to już wymaga nie lada tolerancji poglądowej.

Nie bardzo mam się za elitę. Nacjonaliści mieli i będą mieli znacznie lepszych przedstawicieli. Nie mniej, całkiem ostatni też nie jestem :).

Oj, nie zaszczycić. Bardziej takie zwiedzanie, coś pomiędzy ZOO, a egzotycznym krajem :).

To podaj, w trzech punktach,

To podaj, w trzech punktach, różnice programowe pod względem gospodarczym.

Yaku. Czy ty jesteś

Yaku. Czy ty jesteś przytomny? Między czym, a czym? Wyżej napisałem o lewicowych utopiach i wszystkim innym. Dość łatwo znaleźć różnice.

Jeżeli uważasz że neoliberałowie z PO to są jacykolwiek liberałowie to chyba masz problemy z ich określeniem. Co zwiększanie ilości regulacji na każdym możliwym polu ma wspólnego z liberałami, no nie bardzo wiem. A co do nacjonalistów, sam bym się musiał długo zastanawiać jaki większość z nas ma pomysł na gospodarkę. Jak nie trudno chyba zauważyć mi najbliżej bodaj do Kolibra, ale też nie w każdym punkcie. Doprecyzuj to odpowiem :). (chociaż porównywanie PO która programu nie ma z czymkolwiek będzie ciekawym zajęciem)

Po Jest lewicową utopią?

Po Jest lewicową utopią? Czy ja śnię? Po realizuje program deregulacji i prywatyzacji, podobnie jak wszystkie dotychczasowe ekipy, łącznie z sld aws i pis. Ustawa o deregulacji zawodów to co to jest? Prywatyzacja przedsiębiorstw państwowych, co to jest? To program komunistyczny?

A że ruch nacjonalistyczny jako taki nie ma programu innego niż wspominki o minionej wielkości i tluczenie się na stadionach, to łatwo poniekąd zauważyć.

Ruch nacjonalistyczny ma

Ruch nacjonalistyczny ma wiele twarzy bo składa się z wielu środowisk. to po 1.

Mówisz dzióbek o projektach! Projekty są fajne, ale trzeba je jeszcze przepchnąć. Nie ma czegoś takiego jak deregulacja w Polsce póki co. Przepisy tylko się mnożą. Poczytaj o ocenie polski pod kątem wolnego rynku na świecie. Z rankingu na ranking tylko spadamy...

No dobrze, rybeńko. A co z

No dobrze, rybeńko. A co z prywatyzacją STOENu i SPECu? Nie słyszano, nie widziano? Prywatyzacja jest wzięta z twojego podręcznika, chyba że zaprzeczysz (a wtedy będzie już naprawdę śmiesznie).

I czego dowodzi Twoim

I czego dowodzi Twoim zdaniem przestępstwo (jak się wydaje) popełnione przy prywatyzacji spółek?? Jeżeli zakładasz że z tego względu prywatyzacja jako taka jest zła... "troszeczkę" przesadzasz. Znaczna część przedsiębiorstw sprywatyzowanych odnosi zdecydowanie większe sukcesy po zmianie właściciela - patrz ostatnie kontrakty Solarisa czy PESY.

Nacjonaliści, w zależności od maści różnie odnoszą się do prywatyzacji. Wydaje mi się do dominuje pogląd o potrzebie ograniczenia jej zakresu i pozostawienia w rękach publicznych spółek szczególnie dochodowych i szeroko rozumianego sektora energetycznego i zbrojeniowego.

Nie dyskutuję o tym, czy

Nie dyskutuję o tym, czy prywatne spółki przędą lepiej czy gorzej. Mówię tylko, że obecna władza realizuje konsekwentnie program prywatyzacji, co przeczy wytaczanym przez niektórych tezom, że ta władza jest "socjalistyczna". Wręcz przeciwnie. Realizuje program liberalny gospodarczo, w stopniu dość skrajnym, ale jednak nie aż tak skrajnym jak by chcieli zwolennicy UPRu. Wszystko co jest mniej skrajne od korwinizmu uchodzi za "komunizm". Jeśli narzekacie, że całą prawicę wrzuca się do worka "faszyzm", to czy nie robicie tego samego wrzucając wszystkich przeciwników skrajnej liberalizacji gospodarczej do worka "komuniści"?

Nie będę tu nawet wnikał w rozróżnienia bolszewizmu od komunizmu, które pewnie są dla was niezauważalne, choć istotne dla nas.

Sa mi poniekąd te różnice

Sa mi poniekąd te różnice znane.
Nie twierdzę że obecna władza jest komunistyczna. Nie znam chyba nikogo kto tak twierdzi. Znam wiele osób które twierdzą że jest nieudolna. I tu się chyba zgadzamy. Nie tyle Ciągnie na lewo czy na prawo, co bardziej ciągnie do siebie... Największy wzrost zatrudnienia odnotowała chyba administracja w ostatnim czasie.

Co do tego wszyscy jesteśmy

Co do tego wszyscy jesteśmy zgodni. Problem w tym, że mam wrażenie, że zwolennicy prawicy (w dziedzinie gospodarczej) chcą rozwiązać ten problem przez wprowadzanie bardziej skrajnej wersji tego samego rozwiązania gospodarczego - a ono właśnie spowodowało, że znajdujemy się w takim a nie innym położeniu.

To nie sam przerost zatrudnienia w administracji spowodował katastrofę, ale fakt że ta administracja nie robi nic pożytecznego dla ludzi (raczej zajmuje się uzasadnianiem dlaczego należy robić jeszcze mniej).

Co do możliwości przejęcia władzy przez partię, która obiecuje "redukcję zatrudnienia w administracji", to tylko mnie ogarnia pusty śmiech, bo to były hasła PO i wszystkich partii które szły po władzę. Ile razy można dać się nabrać na ten sam numer? Gdy ktoś będzie bardziej szermować "patriotyczną" retoryką, to sądzisz że inaczej się zachowa będąc u władzy?

Generalnie, efektu tych wszystkich marszów spodziewam się dwojakiego. Jest to przetrenowane przez technokrację, więc nie będzie żadnych niespodzianek. Z jednej strony zwiększenie represji, z drugiej strony przejęcie części haseł ruchu protestu i wprowadzenie symbolicznych zmian, w celu zmniejszenia ciśnienia na zmianę. W wyniku nacisków skrajnej prawicy żadnych zmian gospodarczych nie będzie, gdyż w dziedzinie gospodarczej wyznajecie te same zasady (być może nie dość gruntownie wdrażane przez obecną władzę). Można się natomiast spodziewać zaostrzenia polityki wobec imigrantów i poszukiwania innych kozłów ofiarnych, choć wszyscy wiemy, że źródła problemów są gdzie indziej. Ale to pozwala znakomicie rozładować napięcie.

Problem w prawicowym

Problem w prawicowym postrzeganiu rzeczywistości tkwi w fanatycznym stawianiu na indywidualizm. Zupełnie ignorujecie wpływ środowiska w jakim człowiek się wychowuje, żyje, pracuje na czyny człowieka.

Człowiek, aby kuć potrzebuje KOWADŁA. Kowadło ma 10% ludzi - "Kowalów swojego losu". Reszta jest skazana na zatrudnianie się u nich. Dużo z tych kowali ma po parę kowadeł, nigdy sami z nich nie korzystają, lecz zamiast podzielić się z innymi wolą trzymać dla siebie i zatrudniać za marne grosze tych co nie mają, by na nich pracowali, oczywiście grubo poniżej ceny tego co wyprodukują.

Mam nadzieję, że zrozumiałeś przesłanie

Skazana na zatrudnianie?

Skazana na zatrudnianie? Kwestia jest że inaczej się nie da, a nawet jak się da to jest do dupy.

Założenie że to że ktoś może sobie zarabiać u kogoś jest złe jest walnięte u podstaw. Jakie kowadło. Koleś, jak masz pomysł to i kasa się znajdzie. Ba nawet inwestorów pozyskasz. Jeżeli chcesz zarabiaj inaczej, jeśli masz pomysł dasz sobie radę, zachorujesz państwo powinno Ci pomóc. Ale pomysł że zajebanie majątków ludziom którzy się czegoś dorobili doprowadzi do powszechnej szczęśliwości jest kosmiczny. Ot okradnijmy bogatych, dajmy biednym i będzie spoko. A moim zdaniem nic nie będzie wtedy :). To nie są czasy fabrykantów. Znaczna część gospodarki, a zatem i zatrudnienia opiera się na usługach, a nie na produkcji. Kowadła tam są średnio przydatne. Rozumiem że taśmy produkcyjne, mają swoją wartość, ale co z usługami? Co tam powstrzymuje te rzesze?

W jaki sposób widzisz to,

W jaki sposób widzisz to, że KAŻDY założy swoją firmę? Czy może uważasz, że jest pewna część ludzi sprytnych, a reszta musi u nich pracować i pogodzić się z losem? (Zakładamy, że każdy gdzieś musi pracować by żyć)

W skrócie, każdy powinien

W skrócie, każdy powinien pracować i realizować się w miarę swoich talentów i możliwości, a nie rozglądać się co komu zajebać bo on ma lepiej, a wszyscy powinni mieć równo. Jak masz pracę i nie masz pomysłu na swój biznes to co Ci da że rozpierdolisz zakład pracodawcy?

"walnięte" to są te twoje

"walnięte" to są te twoje złote rady i diagnozowanie społecznej rzeczywistości - brikolaż podręcznika marketingu i zarządzania z I roku studiów, nauk wyniesionych z kursów zen dla japiszonów i propagandowej papki serwowanej przez neoliberalne media typu Wprost. jak czytam wywody, które taśmowo zapodajesz na CIA (skąd ty kurwa na to bierzesz czas, będąc podobno samodzielnie utrzymującym się i pracującym człowiekiem?), to na przemian nóż mi się w kieszeni otwiera i dostaję odruchu wymiotnego...

jak masz pomysł to i kasa się znajdzie

np. z UE, czyli m.in. z moich podatków? bo tak zazwyczaj wygląda obecnie dofinansowanie początkujących przedsiębiorców ze źródeł innych niż kasa od dzianych starych, kredyt czy pożyczki zaciągnięte u dalszej rodziny.

i wszystkie ww. opcje niewiele mają wspólnego z propagandowym obrazem kapitalistycznego self-made mana, który dorobił się tylko i wyłącznie swymi spracowanymi "rencyma". obrazem, który bezmyślnie, do porzygania tutaj powielasz!

nawet inwestorów pozyskasz

tak, tak. tylko wytłumacz mi, czemu np. na tyle polskich wynalazków z dziedziny nowych technologii patenty są w posiadaniu zagranicznych firm (a co za tym idzie to te firmy spijają najwięcej śmietanki z zysków osiąganych dzięki nim, a nie sami autorzy)? ich autorzy dość powszechnie narzekają, że w Polsce nawet nie ma co szukać inwestorów, bo sektor prywatny nastawiony jest głównie na szybką kasę z usług i handlu (gdzie biznesy padają równie szybko...), a państwo już dawno wycofało się - na przekór światowym trendom - z inwestowania w gałęzie gospodarki osiągające wysoką wartością dodaną.

jeszcze jedno. nie sztuką jest założyć firmę, nawet z genialnym pomysłem na biznes, sztuką jest przetrwać więcej niż rok, dwa lata na rynku. bo po takim okresie co druga-trzecia nowa firma zwija działalność, jak podają statystyki - i przyczyną nie musi być wcale niezaradność, wystarczy czasem duże nasycenie rynku, przewaga zgromadzonych zasobów i pozycji na rynku konkurencji, okres gorszej koniunktury związany np. z kryzysem, wypadki losowe, tudzież kombinacja w różnych proporcjach wszystkich ww lub ich części. i last but not least, przyczyną jest ogólna struktura rodzimej ekonomii opartej głównie o handel i usługi, gałęzi strukturalnie "niepewnych"...

dopiero w tym kontekście można pokusić się o jakąś próbę oceny, na ile kapitalizm made in PL umożliwia awans z klasy wyzyskiwanych do klasy wyzyskujących. ty nawet nie otarłeś się o taką pogłębioną analizę, tylko non stop wciskasz propagandową papkę jakby żywcem wyjętą Balcerowiczowi z pyska.

już nie zliczę, ilu moich znajomych dało się złapać na te bzdury, że "wystarczy tylko chcieć i mieć pomysł, a kasa sama się znajdzie", żeby koniec końców wrócić do roli pracownika najemnego lub trafić na bezrobocie...

pomysł że zajebanie majątków ludziom którzy się czegoś dorobili doprowadzi do powszechnej szczęśliwości jest kosmiczny

taka interpretacja założeń, postulatów i praktyki anarchizmu społecznego mogła wyjść tylko spod paluchów kompletnego ignoranta, będącego totalnie na bakier z ww. wywłaszczenie kapitalistycznej własności to tylko kropla w morzu potrzeb na drodze do lepszego społeczeństwa. zapoznaj się może z jakimiś podstawami typu anarchistyczne FAQ i dopiero po przyswojeniu sobie tego materiału wróć pierdolić swoje farmazony.

1. Tak, pracuje, utrzymuje

1. Tak, pracuje, utrzymuje się itd. itp., Przepraszam że znajduje czas na inne rzeczy poza pracą i spaniem. Czuje się winny że potrafię sobie zorganizować czas...

2. Co do informacji, to bardziej praktyka i obserwacja niż podręczniki, ale trochę teorii też zażyłem w swoim życiu z zakresu ekonomi i marketingu... Nie pisze artykułu naukowego, także pogłębiona analiza całości zjawisk nie jest chyba konieczna. To by było dobre, nawet nie na artykuł, ale bardziej na ksiażkę, a nie na dyskusję na forum.

3. Nie widzę nic dziwnego że zakładając firmę korzysta się z finansowania z zewnątrz, czy to bezpłatnego wsparcia z UE, PUP, WUP, UM, czy to kredytów preferencyjnych i zwykłych. Mam pewne zastrzeżenia niekiedy co do racjonalności tego wsparcia, ale generalna idea jest jak najbardziej dobra. Widzisz, żeby otrzymać kasę z instytucji, czy nawet od rodziny musisz jakiś pomysł mieć. Masz go mieć Ty. Ewentualnie podpatrzeć dobry pomysł konkurencji na rynku gdzie jeszcze jest dla Ciebie miejsce. To jest jakaś wstępna weryfikacja biznesplanu. Jeżeli będziesz chciał otworzyć firmę produkującą wykałaczki z pomponikiem to raczej nikt Ci wsparcia nie udzieli podobnie z biurem tłumaczeń gościa który ledwo zawodówkę skończył. Z drugiej strony, agencja reklamowa, którą zakłada dobry grafik z odpowiednim wykształceniem czy doświadczeniem wzbudza zaufanie i rokuje na zwrot zainwestowanych środków? Rozumiesz? Kwestia sposobu pozyskania środków jest wtórna do pomysłu czyli jednak self-man ma tu sporo do rzeczy.

4.Kwestia rozwoju i ochrony badan naukowych oraz własności intelektualnej jest raczej oderwana od wyżej poruszanych kwestii rynku pracy. Odpowiedź nie jest jednak zbyt skomplikowana, polski rząd zawiódł w tej materii, z resztą nie tylko ten. Nie mamy przygotowanego centralnego programu wspierania wynalazczości. Dofinansowanie istniejących instytutów badawczych utrzymuje się na śmiesznym poziomie. A nasze firmy są po prostu za małe żeby same ponosić koszty badan nad liczącymi się patentami. Pozytywnym zaskoczeniem jest tu oczywiście kwestia sukcesów na polu badan nad grafenem.

5. Uwagi odnośnie znaczenia koniunktury, badania rynku, konkurenci i itp. są dla mnie nie zrozumiałe. Oczywistym jest że zakładając firmę to Ty musisz brać takie rzeczy pod uwagę. Na tym polega sprawne zarządzanie przedsiębiorstwem, aby tego typu zagrożenia przewidywać i im przeciwdziałać.

6. Co do waszego FAQ, przytaczam z niego najciekawsze i najbardziej kontrowersyjne kwestie. To że się z nim zapoznałem nie znaczy że muszę się z nim zgadzać i używać zawartych tam argumentów. Gdyby każdy kto przeczyta tą broszurkę nabierał przekonania o jej słuszności mielibyśmy całkiem inny ustrój teraz :).

7. Powrót do pracy po nieudanym interesie to żadna tragedia, większą jest zdecydowanie brak wyczucia w temacie zakończenia nietrafionej działalności. Wtedy obok konieczności powrotu częstokroć zostają olbrzymie długi.

8. Reasumując, awansy jest jak najbardziej możliwy w obecnych realiach, a jego osiągnięcie jest w znaczniej mierze determinowane przez samą jednostkę :).

Pozdrawiam.

coś sporo masz

coś sporo masz rozporządzalnego czasu, tj. takiego którego nie musisz poświęcać na reprodukcję swojej siły roboczej na podstawowym poziomie, tylko np. na spamowanie na CIA. może twoja dziewczyna/chłopak odpierdala za ciebie całość lub lwią część pracy reprodukcyjnej o charakterze domowym typu sprzątanie, zakupy, gotowanie (a może najęta gosposia)? względnie znajdujesz czas i okoliczności w robocie na ww. aktywność. tak czy inaczej, jakoś wątpię żebyś urabiał się po łokcie, mimo że wołanie o "zapierdol" w robocie praktycznie nie znika z twoich postów... medice, cura te ipsum?

co do reszty, to w zasadzie nie wiem po co siliłeś się na te wypociny, skoro na poziomie zaprezentowanych faktów w zasadzie przyznajesz mi rację. chyba tylko po to, żeby pokazać jak bardzo na bakier jesteś z umiejętnością wyciągania logicznych wniosków z danej ci analizy, a twoje konkluzje to ideologiczne klisze kapitalizmu z grubsza sprowadzające się do apologii nigdy i nigdzie nie istniejącego self-made mana - odporne na zaprezentowane fakty i w żaden sposób z nich nie wynikające.

wykładasz się tym bardziej, że w paru miejscach rozwijasz podsunięte ci wątki, np. wskazując na kluczową rolę kapitału kulturowego i społecznego (wykształcenie, znajomość danej branży, specyfiki danego rynku itp) obok redystrybucji materialnego bogactwa w tworzeniu ścieżki materialnego i społecznego awansu. a żaden z tych kapitałów nie jest przez jednostki budowany od zera, tylko stanowi pochodną KOLEKTYWNIE skumulowanej przez pokolenia wiedzy i bogactwa. "pomysł", odpowiednie zdolności itp w żadnym wypadku nie są "pierwotne", dane jednostce przez jakąś tajemną siłę (Boga/Naturę/Latającego Potwora Spaghetti\niepotrzebne skreślić), nie są też bezpośrednio funkcją materiału genetycznego. to zawsze odbywa się na drodze przetwarzania subsydium społeczeństwa, wiedzy oraz środków tak żywych, jak i umarłych. do których w kapitalizmie nie ma równego dostępu, stąd reprodukowanie podziału klasowego i rozmaitych "szklanych sufitów", utrudniających przechodzenie z jednej klasy do drugiej.

co do treści, których nie zrozumiałeś. sęk w tym, że nigdy nie ma w kapitalizmie opcji 100% poprawnego ogarnięcia ww. czynników z co najmniej trzech powodów, niezależnych od danego aktora rynkowego: asymetria informacji, posiadanych zasobów i niepewność przyszłości. obrazowo rzecz ujmując, zupełnie innymi możliwościami w tych obszarach dysponuje drobny rolnik z Wypiździejewa Dolnego, a innymi międzynarodowa korporacja agrobiznesowa czy grube ryby giełdowe spekulujące żywnością. i dlatego przygniatająca większość drobnych rolników nigdy nie wjedzie w buty Monsanto…

anarchistyczne FAQ? ani jednym zdaniem nie zdradzasz, że przeczytałeś i zrozumiałeś, inaczej nie konstruowałbyś słomianych kukieł w rodzaju „anarchiści nie mają nic poza programem negatywnym i zakładają, że po rozjebaniu kapitalizmu z automatu nastanie raj na ziemi”. this is fuckin bullshit, man.

Wywód o moim czasie

Wywód o moim czasie podobał mi się najbardziej. Widać co trzeba było analizować najdokładniej.

Poza self-made man'em nie bardzo jest co komentować. Nie chce mi się znowu udowadniać że nie jestem wielbłądem.

Dziubek. Self-made man w Twoim mniemaniu musiał by zapewne wyjść nago do lasu i tam rozpoczynając od kamiennych narzędzi i futer wybudować z czasem fabrykę samochodów. Otóż może się zaskoczę, ale jakiś czas temu kolejne pokolenia zaczęły czerpać z dorobku poprzedników. To jak to będziesz robił i jak wykorzystasz szanse jakie ci się przytrafiają to jest tylko Twoja sprawa. Jeżeli taki dzieciak zamiast napierdalać wódę z kumplami z pod bloku, będzie całymi dniami napierdalał gimpa to czyją jest zasługą że zostanie grafikiem? W twoim mniemaniu zapewne twórców Gimpa czy nawet układów scalonych. Mi się jednak bardziej wydaje że tego dzieciaka. Ot cała różnica.

Dziubek. Self-made man w

Dziubek. Self-made man w Twoim mniemaniu musiał by zapewne wyjść nago do lasu i tam rozpoczynając od kamiennych narzędzi i futer wybudować z czasem fabrykę samochodów

w moim mniemaniu ten koncept to jakieś nieporozumienie, kompletnie pozbawione sensu ideolo pierdololo.

jakiś czas temu kolejne pokolenia zaczęły czerpać z dorobku poprzedników

jakbyś misiu nie zauważył, to znowu powtarzasz moje tezy...

To jak to będziesz robił i jak wykorzystasz szanse jakie ci się przytrafiają to jest tylko Twoja sprawa. Jeżeli taki dzieciak zamiast napierdalać wódę z kumplami z pod bloku, będzie całymi dniami napierdalał gimpa to czyją jest zasługą że zostanie grafikiem?

...a tu znowu wyciągasz z dupy wnioski. otóż nie, nawet zdolności intelektualne i językowe (konieczne np. do ogarnięcia gimpa) nie są w 100% wrodzone ani zależne wyłącznie od jednostki, tylko rozwijane poprzez socjalizację. nie wspominając już o tym, że taki młody człowiek musi również dysponować innymi odpowiednimi zasobami, w tym przypadku kompem i pewną ilością wolnego czasu, żeby trenować gimpa. których np. nie posiada jego rówieśnik z Wietnamu, w tym samym czasie zaiwaniający w zakładzie, gdzie się składa komputery (być może na jednym z nich uczy się nasz domorosły grafik?)...

W twoim mniemaniu zapewne twórców Gimpa czy nawet układów scalonych. Mi się jednak bardziej wydaje że tego dzieciaka.

w moim mniemaniu nie da się obiektywnie wymierzyć, kto dostarczył większego wkładu pracy i wiedzy. jeśli twierdzisz inaczej, to chętnie zapoznam się z propozycją jakiejś metody pomiarowej.

Kolejno. 1. Ignorując

Kolejno.

1. Ignorując początkową tezę nie da się się odnosić do całości wyprowadzanych z niej myśli.

2. Nie powtarzam twoich tez. A jeżeli nawet z nich korzystam to ujmuje je w zupełnie innym kontekście. Bo widzisz. Czerpanie z dorobku poprzedników jest czymś naturalnym i pożądanym, niezależnie od tego czy jest to wiedza czy kapitał. I z jednego i z drugiego trzeba jednak umieć korzystać. Jak ktoś to pojmie to i znajdzie do tego drogę.

3. Tak jak pisałem. Kluczem jest tu umiejętność korzystania z dorobku poprzedników. Idąc twoim tropem rozumowania mogę zbijać twoje tezy jedna po drugiej, aż nie dojdziemy to wniosku że człowiek przecież sam się nie mógł zrobić, a jego jestestwo jest ukształtowane przez jego rodziców i ewolucje. Z tym że co to wnosi do tematu? Tylko i wyłącznie od jednostki to jest zależne czy postawi klocka kiedy mu się zachce czy go przenosi jakiś czas(jeśli jest zdrowy). Chociaż na to też wpływa socjalizacja, bo jakaś tam norma społeczna nie pozwala stawiać kloców na środku ulicy. Nie da się analizować jakiegokolwiek rozwoju jednostki bez jej umiejętności korzystania z osiągnięć poprzedników. Przy czym kluczowe jest tu jej nastawienie samej jednostki. Jeżeli uważasz inaczej to ... przestań bo się kompromitujesz :).
Wyskok z wietnamskim robotnikiem, nie powiem fajna zagrywka propagandowa, ale z tego co wiem cała moja wypowiedź powyższa odnosiła się do Polskich realiów.

to co tu wymóżdżyłeś to

to co tu wymóżdżyłeś to bełkot do cna zaczadzonego ideologią kretyna, do tego wtórnego półanalfabety nierozumiejącego prostego tekstu pisanego. przepraszam, ale delikatniej nie da się tego ująć.

po pierwsze nigdzie nie bawię się w wartościowanie korzystania ze skumulowanej przez pokolenia wiedzy, więc po kiego wała piszesz że to "naturalne" i "pożądane", tak jakbym gdziekolwiek z tym polemizował? przynajmniej nie wartościuję procesu jako takiego, bo chyba nawet dla takiego troglodyty jak ty jest oczywiste, że kulturowa transmisja niektórych konkretnych norm i zachowań (vide zwyczaj obrzezania kobiet w niektórych krajach Afryki) jest raczej niepożądana... zwróciłem tylko uwagę, że nabywanie umiejętności przetrwania na tej drodze czyni nas istotami przede wszystkim społecznymi i ukształtowanymi przez kulturę w której żyjemy - oczywiście nie w sensie sztywnego determinizmu, chodzi raczej o uczenie się na drodze transmisji kulturowej umiejętności językowych i intelektualnych adekwatnych do danego porządku społecznego, a także bardziej złożonych wartości, postaw i innych wskaźników podejmowania "słusznych" decyzji. rzecz jasna to jednostka jest tu aktorem a nie "bóg" czy jakiś metafizyczny "rozum dziejowy"(i nigdy nie twierdziłem inaczej!), należy jednak pamiętać, że:

Ludzie sami tworzą swoją historię, ale nie tworzą jej dowolnie, nie w wybranych przez siebie okolicznościach, lecz w takich, w jakich się bezpośrednio znaleźli, jakie zostały im dane i przekazane. Tradycja wszystkich zmarłych pokoleń ciąży jak zmora na umysłach żyjących

fragment o wietnamskim młodym chłopaku, którego bieda zmusza do wielogodzinnej pracy w zakładzie składającym komputery, po której pozostaje tylko czas na posiłek i sen, to nie żadna "zagrywka propagandowa", tylko właśnie proste zobrazowanie jak w różne okoliczności warunkują różne wybory życiowe. i dla porządku, nie trzeba wcale jechać do Wietnamu żeby się o tym naocznie przekonać. wystarczy porównać sobie jaka jest przepaść między możliwościami rozwoju np. dzieciaka z tzw. klasy średniej z dużego miasta w Polsce, a dziecka z popegeerowskiej wsi - trzeba być skończonym ignorantem żeby tego nie dostrzegać i zwyczajnym skurwysynem żeby twierdzić, że to zasługa/wina "samych jednostek".

to mój ostatni post w tym wątku, bo mam wrażenie, że do ciebie i tak nic z ww. nie dociera.

Specjalnie dzióbek

Specjalnie dzióbek wyolbrzymiałem twoje argumenty. Tak się dyskutuje. To że nie widzisz do jakich patologi prowadzi twoje rozumowanie to już wina twojego wąskiego punkciku widzenia, a nie moich tekstów. Przypomnę Ci że dyskusja zaczęła się od twojej zajadłej krytyki opisanej w moim poście możliwości wybicia i się - szerzej kreowania własnego losu. Potem dyskusja zeszła na obraz self-mana jako rzekomego mitu kapitalizmu.

Że nie jesteś w stanie zrozumieć dlaczego traktowanie osiągnięć jednostki, jako jej własnych przy jednoczesnym korzystaniu z dostępnych zasobów - wiedzy, kapitału, doświadczenia, leży u podstaw wyśmiewanej przez Ciebie teorii, to już nie bardzo mój problem.

W polskich realiach sukces da się osiągnąć. Jeżeli porównania do Wietnamu, czy wmawianie siebie że jest inaczej bo panuje stereotyp ubogiej wsi, ma ci w czymś pomóc, albo pomaga, to nie przeszkadzaj sobie, a i ja już w tym temacie nie będę Cię z błędu wyprowadzał :).

Pozdrawiam.

ok, tym razem naprawdę

ok, tym razem naprawdę ostatni post.

żeby bawić się z sensem w hiperbolizację czyichś argumentów, trzeba najpierw je zrozumieć. jednak ty ewidentnie nie łapiesz o co kaman i w efekcie okładasz słomianego luda. a ja nie będę jakiemuś prawicowemu matołkowi z przerostem ego łopatologicznie tłumaczył rzeczy oczywistych dla każdego, kto choć trochę liznął psychologii rozwojowej i socjologii - w przeciwieństwie do naukowców z ww. dziedzin, nikt mi za to nie płaci.

na koniec kwestia "stereotypu ubogiej wsi". otóż moja obecna i moja ex-dziewczyna wywodzą się z popegeerowskich wsi, w takich klimatach żyje też większość mojej bliższej rodziny ze strony matki i część ze strony ojca. więc jeśli dalej chcesz mnie pouczać o realiach byłych PGRowskich wsi, to zwyczajnie zamknij mordę, bo w dupie byłeś i gówno widziałeś. ja się w takich miejscach naoglądałem wystarczająco dziedziczenia tak materialnej, jak i kulturowej biedy, żeby na twoje prymitywne teoryjki o "byciu kowalem swojego losu" lać ciepłym moczem.

A twoim zdaniem to moja

A twoim zdaniem to moja rodzina to gdzie mieszka? Przepraszam że odebrałem Ci uczucie wyjątkowości, ale te stereotypy znam z pierwszej ręki :).

Poza tym, jak wyżej :).

Jestem w szoku. Zawsze

Jestem w szoku.

Zawsze wydawało mi się że indywidualizm pełną gębą to hard core anarchizmu.

A tu widzę że nie - to domena prawicy.

Bardzo to ciekawe stwierdzenie. Bardzo. Jednak obawiam się, iż masz zaburzenia poważne, i tak naprawdę chcesz się roztopić w jakimś bolszewickim totalizmie mas, aby nie musieć się borykać z rzeczywistością i wyzwaniami wolności.

Jednak to nie oznacza, że anarchizmem musisz sobie wycierać buzię. Różne tworki trockistowskie itp czekają.

Nie wiem, czy mój tekst

Nie wiem, czy mój tekst przejdzie przez redakcyjne sito, ale chciałbym przytoczyć krótki fragmencik: "W każdym społeczeństwie istnieje pewien odsetek ludzi, z takich czy innych względów (choroby, pijaństwo, niedorozwój umysłu czy charakteru, tzw. pech życiowy na stare lata, itd.) niezdolnych do utrzymania minimalnej nawet stopy życiowej, istniejącej w danej chwili w tym społeczeństwie. Ludzi tych można określić jako "grupę upośledzonych". Grupa taka będzie istniała zawsze i wszędzie, nie możemy więc dążyć do takiego ustroju, w którym nastąpiłby jej zanik, gdyż byłoby to utopią. Musimy tych ludzi uznać za stały składnik normalnego społeczeństwa, i stale się nimi opiekować." A. Doboszyński, "Gospodarka Narodowa"

Nie ma tam żadnych liberalnych rzygów jakie prezentuje ten Piotruś z fejsbuka (chyba nie wypowiadał się w imieniu żadnej konkretnej organizacji), ale fakt faktem, dzisiejsi "narodowi radykałowie" to w dużej mierze nastoletnie gnoje zaczadzone Korwinem i Misesem. Wyjątek to chyba NOP, z tego co wyczytałem na ich stronach, ale to chyba są jacyś starsi goście.

Szkoda, że zamiast się

Szkoda, że zamiast się opiekować biednymi, kolega Doboszyński wolał plądrować sklepy.

Przyganiał kocioł

Przyganiał kocioł garnkowi. Co powiesz na uwłaszczanie w hiszpani :>??

Macie coś przeciw

Macie coś przeciw plądrowaniu sklepów? A kto pochwalał "proletariackie zakupy"? jak anarchiści plądrować sklepy - dobrze, jak nacjonaliści plądrować sklepy - źle. LOL

To samo mogę zarzucić

To samo mogę zarzucić tobie.

Najgorsze było to

że jego ludzie rozwalali biedne kramiki żydowskie, a nie mieli nic przeciwko rodzimym wyzyskiwaczom

Myślałem że bardziej

Myślałem że bardziej sklepy kupców, i to wcale nie takich biednych... ale co ja tam wiem.

Co do biedy żydowskiej w XX leciu masz to rozpisane w temacie o rzekomej współpracy polskich nacjonalistów z hitlerowacami .

To prawda

jedyna grupa narodowo -radykalna w Polsce to NOP,uważający się za kontynuatora RNR-Falanga.Ale to grupa dorosłych, istniejąca od 1981 roku.To ludzie w wieku 25-45 lat.Byłem kiedyś na spotkaniu z Gmurczykiem prowadził je ex-PAXowiec i Gmurczyk ostro jechał po tych dzisiejszych ONRach,Falangach jako grupach korwinistycznych udających NRowców.Przed wojną ONR-ABC nawet takich g........ nie trawiło, a co dopiero RNR-Falanga.

Co do przedwojennych polskich NS to inspirowali się oni strasseryzmem i neoliberalizm by u nich nie przeszedł.

Ich poglądy nie były i nie są moimi poglądami, ale dla prawdy historycznej trzeba przyznać że jedyną grupą NR jest obecnie NOP.Reszta nawet nie wie czym jest NR.

To jest właśnie to, że

To jest właśnie to, że ich antykapitalizm zawsze jest wart tyle, co ich słowo. Czyli nic. W ideologii narodowej zawsze chodziło wyłącznie o władzę i hierarchię, ukurwienie człowieka, wtłoczenie go w system, z którego nie ma wyjścia. Poza tym jebie mnie taka ich wrażliwość społeczna, która dotyczy wyłącznie ludzi urodzonych w Polsce. Zresztą w kontekście obecnego stanu społeczeństwa ta wrażliwość jest zuepłnie irracjonalna i może prowadzić tylko do katastrofy.

Mistrzu nauczaj :). Z całą

Mistrzu nauczaj :). Z całą pewnością znasz wszystkie działa nacjonalistów. Jaka głęboka analiza tematu. Jaki ty jesteś płytki, Boże!!

Czytam czytam

i nie mogę się nadziwić, czemu włazisz na stronę anarchistyczną, a nie zostaniesz na jakimś forum ultrasów. Twoje "głębokie", "argumenty" są tak dobrze znane z korporacyjnych mediów dla zombi. że aż głowa boli.
Chyba że to celowa robota, aby sprowadzić dyskusje na absurdalne manowce.Przydała by się trochę kontrole ze strony redakcji CIA, na prawicowych portalach żadna lewicowa wypowiedź się nie przeciśnie, ma to swoje dobre strony, dyskusja koncentruje się wokół tematu a nie zostaje sprowadzona do absurdu.Zresztą to ciekawe, mam wrażenie że lewicowcy nie pchają się na prawicowe strony.Natomiast prawicowcy wciskają się na lewicowe jak mogą.Może to wynika z intelektualnego poziomu lewicowych stron.

Mylisz się dziubek,

Mylisz się dziubek, mainstream'owych mediów prawie nie oglądam. Ultras ze mnie żaden. Ale chodzę po bardzo różnych portalach. Siedzenie na samych prawicowych, i wzajemne potakiwanie w gruncie rzeczy jest nudne.

"Dzieła nacjonalistów" to

"Dzieła nacjonalistów" to po prostu kolejne racjonalizacje ich chorych jazd. Wystarczy mi to, co mówią i robią wyznawcy tej cudacznej religii.
Ano i ok, jestem płytki. Luz.

KLICH

No proszę, CIA publikuje wypowiedzi samego Piotra Pawła Klicha, charyzmatycznego ideologa polskich nacjonalistów!
A tak między nami - słyszał kto o nim wcześniej?

Czyli wychodzi, że kolega

Czyli wychodzi, że kolega Doboszyński był anarchistą. :)

Nie, bo kierował się

Nie, bo kierował się względami rasowymi a nie klasowymi. Wydawać by się mogło że to drobiazg, ale na tym polega podstawowa różnica pomiędzy nami.

Pomiędzy nim i Wami - ale

Pomiędzy nim i Wami - ale nie pomiędzy wszystkimi anarchistami/tkami. Np. Evola, Southgate, White Anarchist Resistance (W.A.R.).

Samonienawidzący się potomkowie beneficjentów

awansu społecznego.

Często o osobach pochodzenia żydowskiego które są antysemitami mówi się że wykazują samonienawiść, podobnie jest z dzisiejszymi potomkami beneficjentów awansu społecznego, antylewicowość czy konserwatyzm potomków chłopów pańszczyźnianych jest dziwną sprawą, wynika chyba z kompleksu niższości, stąd te dorabiane herby, organizacje monarchistyczne tworzone przez osoby które u hrabiego co najwyżej lokajem być mogły

Przestańcie kolibry

swoimi prawackimi głupotami zalewać lewicową stronę, to typowe dla prawicowych troli.Więcej ich na lewica.pl czy CIA niż na ich własnych stronach, pewnie wyższy poziom intelektualny lewicowych stron powoduje że przyciąga nawet prawaków którzy orłami intelektu nie są.

Czyli wychodzi, że kolega Doboszyński był anarchistą. :)

ps. ANONIMOWY prowoku Doboszyński był antysemitą, nacjonalistą i korporacjonistą, chociaż z RNR Falanga nie związał się oficjalnie, to po wyjściu z aresztu utrzymywał kontakty z tym środowiskiem, mimo tego pozostał w SN

Mi się bardziej wydaje że

Mi się bardziej wydaje że wchodzenie na portale o innym profilu ideowy, jeżeli się nie pisze tylko "tępe za was huje", nie jest dowodem niczego o czym pisałeś wyżej. Bardziej zdrowej wymiany poglądów. No chyba nie chcecie być posądzeni o ksenofobie i izolacjonizm :>??

A co do poziomu intelektualnego... delikatnie mówiąc nie zgadzam się, ale tu dużo zależy od poszczególnych przedstawicieli :).

Masz ty jakiś dystans do

Masz ty jakiś dystans do świata - to był żart ciołku.

Szkoda że tacy zajadli na streecie nie jesteście, jak trzeba brunatną hołotę pizgać, tylko w necie na nieco inaczej myślące niż wy osoby od razu warczycie, widząc jak nie prawactwo to policmajstrwo.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.