Minister homofob

Kraj | Dyskryminacja | Tacy są politycy

Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin obawia się panicznie równouprawnienia mniejszości seksualnych, do tego stopnia, że doszukuje się pewnych praw dla tych grup społecznych w nowej konwencji Rady Europy.

Gowin stwierdził :

- Nie chcę, żeby Polska była przymuszana do promocji homoseksualizmu. Podpisanie i ratyfikacja konwencji Rady Europy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, otwiera w Polsce furtkę środowiskom feministycznym i związkom partnerskim rozumianym, jako związki homoseksualne. Co gorsze, podpisanie konwencji Rady Europy zobowiązywałoby Polskę do promowania postaw homoseksualnych i aktywnego zwalczania poglądu, że małżeństwo, to jest związek kobiety i mężczyzny, a przecież taki pogląd jest wpisany w polską konstytucję.

Na stronie internetowej pełnomocniczki rządu ds. równego traktowania, pojawiło się oświadczenie w związku z wypowiedziami przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości, w tym Jarosława Gowina, jakoby Konwencja Rady Europy dotycząca przeciwdziałania przemocy wobec kobiet, była "wyrazem ideologii feministycznej” oraz "tak naprawdę służyła zwalczaniu tradycyjnej roli rodziny i promowaniu związków homoseksualnych".

Zdaniem ministra sprawiedliwości konwencja ta promuje związki homoseksualne, feminizm i narusza tradycyjne funkcje rodziny, więc nie ma na nią miejsca w Polsce. Jednak Konwencja Rady Europy nie wdaje się w kwestie, które tak przerazaja ministra sprawiedliwości. Ma ona jedynie sprawić, by prawo skuteczniej zapobiegało i ścigało przemoc wobec kobiet.

Jak wiadomo lesbijki, biseksualistki i kobiety transplciowe naleza do grup najbardziej narazonych na przestepstwa w wyniku nienawisci do mniejszosci seksualnych.

Nowa konwencja ma na celu chronić te grupy kobiet, poprzez zakaz dyskryminacji w korzystaniu z praw przez nią gwarantowanych, bez względu na orientację seksualną i tożsamość płciową.

Nawet, jeżeli faktycznie pośrednim założeniem nowej konwencji jest działanie na rzecz równouprawnienia mniejszości seksualnych, to tylko chwała za to tym, którzy do tak konserwatywnego kraju jak Polska chcą przemycić choć odrobinę tolerancji.

I szkoda tylko, że w walce ministra Jarosława Gowina z promowaniem homoseksualizmu, został wypromowany, po raz kolejny, obraz Polski nietolerancyjnej, gdzie mniejszości nie tylko te seksualne, jeszcze długo nie doczekają się równego traktowania.

(Araste)

Śmieszy mnie nazywanie

Śmieszy mnie nazywanie każdego kto "śmie" krytykować promowanie homoseksualizmu homofobem. Czemu geje, lesbijki, feministki mają mieć inne środki do obrony swojego interesu prawnego niż reszta ludzi? Nie widzicie, że to przestają być równe prawa, a zaczynają być przywileje?

A może w tym wszystkim

A może w tym wszystkim chodzi WŁAŚNIE o równe traktowanie WSZYSTKICH ludzi ? !

+

Oczywiście, że nie chodzi o równouprawnienie tylko o przywileje.
Biorąc pod uwagę, że dobierając sobie przyjaciół nie wartościuję ich wg. preferencji seksualnych nie uważam się za homofoba. Za to w takich niejasnych przepisach dopatruję się osłabiania i ośmieszania istoty rodziny - która dla zwykłych ludzi jest najlepszym remedium na zjebany system i pozwala przetrwać ciężkie czasy.
To najbardziej boli tych szmaciarzy przy władzy.

szmaciarzy przy władzy

szmaciarzy przy władzy najbardziej bolą różne postępowe poglądy, albo ekonomiczne albo kulturowe, a w Polsce jedne i drugie czy chodzi o równouprawnienie kobiet czy mniejszości

Chodzi o to, ze

Chodzi o to, ze dyskryminacja jest dat dalece posunieta, ze nie podpisuje się konwencji, która ma poprawic bezpieczenstwo wszystkich kobiet, w obawie, ze może i zycie mniejszosci seksualnych zmieni się na lepsze. Wychodzi na to, ze kobiety, które sa w mniejszosci to nie ludzie, ktorym należy się ochrona i rowne traktowanie.
Nie ma tu, wiec mowy o nadawaniu przywilejow, ale o zapewnienie minimum bezpieczenstwa dla ludzi bardziej narazonych na ataki ze wzgledu na orientacje seksualna i tozsamosc plciowa.

Tak się akurat składa, że

Tak się akurat składa, że znam jako tako kodeks karny i przy żadnym paragrafie nie ma wyłączenia typu : Nie wolno bić ludzi, chyba że jesteś kobietą lesbijką;-]. Czemu w razie np. pobicia, ma ktoś posiadać większe prawa do obrony niż ktoś inny?
I nie rozumiem co oznacza "bardziej narażonych na ataki"- to co ktoś ma na czole wypisane że jest gejem? A nawet jeśli czemu ma być lepiej chroniony niż heteroseksualista?

Oczywiscie, tak jak mowi

Oczywiscie, tak jak mowi konwencja i tak jak napisalam chodzi o zwiekszenie bezpieczenstwa wszystkich kobiet, nie tylko mniejszosci. Jasne,ze obecnie nie mozna zgodnie z prawem bic kobiety badz wogole osoby o innej orientacji seksualnej. Ale faktem jest, ze istnieje dyskryminacja oraz to, ze mniejszosci seksualne sa bardziej narazone na ataki, mowiac delikatnie ludzi skrajnie nietolerancyjnych.
Oczywiscie, ze osoby te nie maja napisane na czole kim sa, czasem to ratuje ich zdrowie badz zycie. Dlatego nie wszyscy chca sie ujawniac ze swoja innoscia, gdyz nie czuja sie pewnie i swobodnie w tym kraju. Trzeba to zmienic. Wydaje mi sie, ze ta konwencja w bardzo delikatny sposob probuje chronic prawa mniejszosci seksualnych, gdyz jest to bardzo subtelne ukazanie wszystkich kobiet bez względu na orientację seksualną i tożsamość płciową jako rownych sobie. Jednak nawet tak mala zmiana, to dla Polski jak widac nadal zbyt wiele.

Myślę, że osoby otyłe

Myślę, że osoby otyłe czy w okularach też są częściej obiektem kpin lub ataków, ale mimo, że sam okulary noszę, za idiotyzm uważam chęć wprowadzenia ustway chroniącej mnie w jakiś szczególny sposób...

To nie jest kwestia kpin,

To nie jest kwestia kpin, ale dyskryminacji, przykladowo na rynku pracy i w wielu innych dziedzinach zycia, gdzie wg prawa niby wszyscy sa rowni i gdzie decyzje nie powinny byc podejmowane w zaleznosci od orientacji seksualnej danej osoby, a tak sie niestety dzieje.

Byłaś kiedyś na rozmowie

Byłaś kiedyś na rozmowie kwalifikacyjnej? Nikt nikogo nie pyta jakieś jest orientacji :D

Nikt nie zadaje takiego

Nikt nie zadaje takiego pytania, ale kiedy to wyjdzie podczas rozmowy kwalifikacyjnej, bo jest widoczne w zachowaniu albo kiedy wyjdzie ta informacja juz po jakims czasie od zatrudnienia, taka osoba jest najczesciej zwalniana. Ba, czasem mozna byc zwolnionym z pracy za samo podejrzenie bycie osoba o odmiennej orientacji seksualnej.
Zreszta prawie kazda przecietna kobieta na rozmowie kwalifikacyjnej jest raczona dosc specyficznymi pytaniami np. czy ma zamiar w najblizszym czasie urodzic dziecko. I odpowiedz twierdzaca najczesciej odbiera jej szanse na prace.

Czasami zastanawiam sie o co ludziom w Polsce chodzi. Kiedy kobieta jest w tradycyjnym zwiazku i chce miec dzieci, to zle, ale i kiedy jest innej orientacji seksualnej i nie bedzie rodzic dzieci, to tez zle. Pracodawcy z punktu widzenia ich obaw o maciezynstwo pracowniczek powinni sie wrecz przescigac w wyszukiwaniu osob, ktore nie sprawia im "problemu" w postacji dziecka i niedyspozycyjnosci w pracy. Jednak wtedy dyskryminowane na rynku pracy bylyby osoby zakladajace tradycyjne rodziny. Z tego wniosek, ze najlepiej wszystkich traktowac na rowni.

Poza tym, według

Poza tym, według aksjomatów rodzinno-katolickich, obojętnie jak nazwiemy rodzinę, będzie ona związkiem kobiety z mężczyzną. Więc dlaczego nie pozwolicie mi kłamać, że może być też związkiem osób tej samej płci? Toć prawda cały czas pozostaje w oddali, a ja sobie tylko pokłamię. ;)

Ok?

Wiadomo że tęczowym i

Wiadomo że tęczowym i feministkom zależy na biciu piany żeby kasa skapnęła z politycznych igrzysk a i przy okazji przywileje wydębić. Precz z tęczową propagandą. Zadbać o równe traktowanie wobec prawa, zamiast wymyślania stołków i przywilejów!

"równe traktowanie wobec

"równe traktowanie wobec prawa" ostatecznie jest mniej istotne niż faktyczna równość. O równe traktowanie wobec prawa mogą walczyć liberalne feministki czy liberalni działacze na rzecz praw mniejszości.
Na przykład co z tego że formalnie masz jakieś prawa jak z jakiś innych przyczyn społecznych nie możesz z nich korzystać?

Klasę człowieka poznaje

Klasę człowieka poznaje się nie po tym, jak podchodzi do silnych, ale po tym, jak podchodzi do słabych. A w polityce: nie po tym, jak liczy się z głosem większości, ale po tym, jak szanuje mniejszość.

Może mam wypaczone poczucie sprawiedliwości, ale moim zdaniem traktowanie RÓWNO słabego i silnego nie jest sprawiedliwe. Nastolatek, który przyzna że jest gejem, może mieć w szkole przechlapane, i miałbym znacznie większą ochotę stanąć po jego stronie, niż po stronie "normalnych", do których sam należę. Bronić go nie dlatego, że jest gejem (bo nie ciekawi mnie cudze życie intymne), ale dlatego, że jest CELEM.

I analogicznie, gdyby tłum gejów szydził z katolika czy księdza, też miałbym ochotę stanąć po jego stronie.

Na razie w Polsce wciąż kwitnie nietolerancja na tle seksualnym i szkoda, że pan minister tego nie widzi. Ale może dlatego nie widzi, że sam należy do większości religijnej, kulturowej i "moralnej". Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Tyle, że tego nie rozwiąże się przepisami, będącymi de facto przymusem (rodzącym opór). To jest kwestia edukacji. Empatii. Etyki. A kto, jak nie rząd, powinien dawać przykład w tej materii?

Smutne to wszystko.

Łatwo jest się śmiać, łatwo nienawidić.
Trzeba odwagi, by być delikatnym i uprzejmym.
Morrissey

(taka klasyka :-) )

Niech zyje Konstytucja

Czesc i chwala Gowinowi za to, ze staje po stronie Konstytucji, najwyzszego aktu prawnego w Polsce nawet jezeli jest to sprzeczne z konwencjami Unii Europejskiej i nie jest poprawne politycznie.
W USA konstytucji sie nie szanuje, od lat przymykano oczy na "drobne" niezgodnosci z prawem konstytucyjnym i co widzimy? Obama podpisuje akt legalizujacy tam panstwo policyjne, co przechodzi praktycznie bez echa.
Wszyscy powinni miec rowne prawa. Oczywiscie najslabszym naley sie ochrona, ale z pewnoscia sa inne sposoby na osiagniece tego samego celu bez ignorowania Konstytucji, chocby, jak wspomnial moj przedmowca, edukacja.
Byc moze Gowin wie wiecej niz mogloby sie wielu osobom wydawac? Byc moze nalezaloby sie przyjrzec dokad feminizm i tak zaciekla walka o rownouprawnienie nas prowadzi?
Sufrazystki walczyly o rowne prawa i chcialy glosowac. Tysiace feministek walczylo o prawo wyboru, o mozliwosci zdobycia kariery zawodowej, nie tylko wychowywania dzieci. Co nastapilo w efekcie? Kobiety nie maja juz wyboru czy isc do pracy czy rodzic dzieci, bo powinny robic jedno i drugie, oczywiscie jednoczesnie. Tym samym sa krytykowane, bo nie moga sie w pelni poswiecic ani dzieciom, ani pracy zawodowej. Jakie z tego sa korzysci? Ano takie, ze mezczyznom mozna placic mniej, bo spada z nich obowiazek utrzymania domu i rodziny ze wzgledu na prace kobiet, no i co najwazniejsze, przeybywa platnikow podatkow, bo niemalze 50% ludnosci wiecej pracuje zawodowo. Kobiety, ktore pracuja zawodowo przerzucaja swoje obowiazki na barki innych kobiet - nianiek, naucztycielek, pomocy domowych, czesto zle oplacanych, podczas kiedy panstwo przejmuje role matek i rodziny nad opieka i wychowywaniem dzieci. Znajac historie chocby ostatnich 20 lat w Polsce, efekty reform nauczania sa w wiekszosci wypadkow rozpaczliwe. O kryzysach w malzenstwach i rodzinach gdie ani malzonkowie ani rodzice nie wiedza jakie role maja pelnic moznaby tomy pisac.
Homoseksualisci, a raczej wielka walka o ich prawa jest niestety jeszcze jednym sposobem na to, aby oslabic pozycje rodziny i rodzicow w spoleczenstwie. Poza tym, zazwyczaj homoseksualisci nie maja dzieci, co takze jest dobre dla polityki wyludnienia. Ma sie stac w Polsce tak, jak to sie dzieje na zachodzie: media i szkola zastepuja rodzicow, piora im mozgi od rana do wieczora (szkola 9-15, potem TV), w wyniku czego dzieci nie maja szacunku ani dla rodzicow "bo nie ida z duchem czasu", ani dla wartosci narodowych, patriotycznych, srodowiskowych, dla wlasnej kultury i tradycji a zamiast tego bezmyslnie powtarzaja politycznie poprawny belkot, myslac, ze staja sie obywatelami swiata, podczas gdy faktycznie staja sie niewolnikami "nowego porzadku swiata". Ale przeciez o to tu chodzi.
Okreslanie Gowina jako homofoba bez jakiegokolwiek zaglebiania sie w jego pobudki jest tego wyrazistym przykladem. Jak powiedzial moj przedmowca "Łatwo jest się śmiać, łatwo nienawidić".

"Lotna" to raczej zły nick,

"Lotna" to raczej zły nick, bardziej pasuje "zaczadzona". Piszesz bez żadnego związku, operując nielogicznymi zbitkami myślowymi. Prawa homoseksualistów nie mają nic wspólnego z poziomem represji policyjnych, a rodziny jednopłciowe nie są przyczyną zapaści gospodarczej, a tzw. "wartości patriotyczne", czyli powtarzanie wyświechtanych frazesów, za którymi nie idzie absolutnie żadne działanie (oprócz co najwyżej obijania mordy przypadkowym osobom uznawanym za "wrogów") nie mają żadnego pozytywnego wpływu na społeczeństwo.

Yak, yak, yak

No prosze, znowu atak personalny na bazie przypuszczen na temat rozmowcy, zamiast argumentow, jesli tylo ktos ma inne zdanie. Jakze "Łatwo jest się śmiać', trudniej myslec.
To ze Ty nie widzisz zadnego zwiazku pomiedzy sprawami, o ktorych mowie, to nie znaczy, ze ich tam nie ma. To nie ja posluguje sie zlepkami myslowymi i wyswiechtanymi frazami a ty; malo tego, przeinaczasz co zostalo powiedziane i dodajesz czego w wypowiedzi nie ma(zapasc gospodarcza??)

"Patrzą na prawo, patrzą na lewo.
A patrząc – widzą wszystko oddzielnie
Że dom… że Stasiek… że koń… że drzewo…"
J. Tuwim

Tak przy okazji, to moze wartoby bylo zobaczyc co sam Godwin mowi na ten temat?
http://www.jgowin.pl/w-mediach/gowin-chc-zatrzyma-rewolucj-227.html

"Postanowienia konwencji mają być interpretowane przez niezależny organ międzynarodowy, a państwa, które ją podpiszą, zobowiązują się do przestrzegania jego zaleceń. Będzie mógł narzucić nam np. to, by w szkołach dzieci były nauczane, że małżeństwo rozumiane jako związek kobiety i mężczyzny - jak definiuje to polska konstytucja - jest równoważne ze związkami dwóch mężczyzn czy kobiet.
Gdzie w konwencji pan to znalazł?

- Art. 12 zobowiązuje państwa, by ''promować zmiany w społecznych i kulturowych wzorcach zachowań kobiet w celu wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji i wszelkich innych praktyk opartych na pojęciu niższości kobiet''. Do tego momentu wszystko jest w porządku - przemoc i poniżanie należy zwalczać bezwzględnie. Ale potem padają kluczowe słowa: ''lub na stereotypowych rolach kobiet i mężczyzn''. Proszę przeczytać to razem z art.14 mówiącym o polityce edukacyjnej, przewidzianą w konwencji definicją płci, która wskazuje na kulturowe źródła stereotypów.

Boi się pan, że mężczyzna, który zmienia pieluchę, zostanie potraktowany - według konwencji - jako kobieta?

- Przewijałem swoje dzieci równie często jak żona. Nie tylko nie uchybiało to mojej męskości, ale - przeciwnie - dopiero jako ojciec czułem się w pełni mężczyzną. I proszę nie przypisywać mi, że bagatelizuję problem przemocy wobec kobiet czy kogokolwiek, bo to nie lewicowy rząd czy minister, tylko ja przygotowałem projekt dotyczący ścigania z urzędu przestępstw zgwałcenia.

Natomiast gdy zajrzeć do dowolnej książki feministycznej albo gejowskiej, okazuje się, że stereotypowa rola kobiety to np. macierzyństwo, a za opresyjny stereotyp kulturowy uznaje się podział ról w małżeństwie, który promuje rodziny wielodzietne.

Ale co ma wspólnego konwencja o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet z homoseksualizmem?

- Płeć w tej konwencji jest definiowana przez rolę społeczną. Pierwotny projekt przewidywał biologiczną koncepcję płci. Ale na wniosek organizacji gejowskich, przy sprzeciwie nawet Holandii, definicja biologiczna została zastąpiona definicją poprzez rolę społeczną. To pokazuje, że w tym dokumencie nie chodzi tylko o kwestię przemocy wobec kobiet, ale o rewolucję kulturową."

A takze:

"- Jako minister ślubowałem wierność konstytucji. Jeśli oceniam, że jakaś ustawa lub umowa międzynarodowa jest niezgodna z konstytucją, to mam obowiązek przed tym ostrzegać."

Jeśli twierdzisz, że są

Jeśli twierdzisz, że są jakieś związki, to je udowodnij. A prawda jest taka, że liczba homoseksualistów zawsze była i zawsze będzie mała, bo ani moda, ani represje nie mają na to żadnego wpływu. A liczba dzieci jest niska zarówno u osób o przekonaniach lewicowych, jak i prawicowych. Przyczyna jest prosta: ludzi nie stać na to, bo takie warunki gospodarcze nam zgotowano. Ale to nie ma nic wspólnego z kulturą i jest związane tylko i wyłącznie z wyzyskiem ekonomicznym ludzi w tym kraju.

Co do tych konwencji, o których jest mowa - i tak są pozbawione znaczenia i nic nie będą w stanie zmienić, bo to tylko biurokratyczna fikcja, a więc szkoda gadać i nie ma o co kruszyć kopii...

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.