Hiszpania: Bezrobotni przejmują gospodarstwa

Świat | Miejsca | Ubóstwo

Około tysiąca osób zrzeszonych w andaluzyjskim związku SOC-SAT rozpoczęło we wtorek rano (24 lipca) okupacje gospodarstwa La Turquilla w pobliżu Sewilli. Liczące 1200 hektarów gospodarstwo administrowane przez hiszpańskie ministerstwo obrony w ogromnej większości stanowią nieużytki, wojsko wykorzystuje zaledwie 20 hektarów na potrzeby hodowli klaczy. Aby uniknąć bezpośredniej konfrontacji z przebywającymi na terenie stadniny żołnierzami oraz funkcjonariuszami Guardia Civil związkowcy postanowili nie podejmować próby zajęcia budynków i rozpoczęli przygotowania zmierzające do utworzenia infrastruktury niezbędnej do kontynuowania okupacji. W godzinach popołudniowych ukończono pierwsze prace nad strefą, w której ponad stu związkowców spędzi pierwszą noc.

"Nie chcemy własności ziemi, chcemy ją użytkować żeby dawała prace i tworzyła bogactwo, a nie służyła wyłącznie do pobierania unijnych subwencji" - powiedział rzecznik prasowy związku Diego Cañamero. Podkreślił, że w regionie panuje 40-procentowe bezrobocie i celem związku nie jest symboliczna okupacja ale faktyczne rozpoczęcie produkcji rolnej na terenie gospodarstwa. "Wierzymy w to co robimy i robimy to pokojowo, jeśli nas wyrzucą wrócimy i będziemy to robić aż rząd przekaże ziemię pracownikom".

To już drugie gospodarstwo w Andaluzji przejęte przez bezrobotnych mieszkańców, od marca trwa okupacja Somonte w prowincji Kordoba.

Na podstawie:
www.sindicatoandaluz.org
Za: hiszpania.eu.org

"Nie chcemy własności

"Nie chcemy własności ziemi, chcemy ją użytkować żeby dawała prace i tworzyła bogactwo,

proudhonizm ;)

Andaluzja, samorządne

Andaluzja, samorządne gospodarstwa - historia się powtarza :)

Rewelacja. Niech przejmą

Rewelacja. Niech przejmą ziemię i zaczną ją uprawiać. Do tego hodowla i wyżywienie załatwione. Jeszcze trzeba opanować tkactwo i podstawy budownictwa i można budować jakąś autarkiczną komunę. Skoro nie można dziś obalić kapitalizmu to można się chociaż od niego odciąć.

Ten sam związek rozpoczął

Ten sam związek rozpoczął dziś okupacje dwudziestu urzędów pracy w Andaluzji.

Zamiast okupować

Zamiast okupować burżuazyjne urzędy pracy zrobiliby coś pożytecznego w komunie np. skopali kawałek ziemi pod uprawę. Zresztą te urzędy pracy w burżuazyjnym państwie to punkty werbunkowe najemnej siły roboczej dla kapitalizmu. Kogo wezmą to już jest w armii kapitalizmu i tylko patrzy, żeby go za bramę nie wyjebali.

ktoś wie więcej o tym

ktoś wie więcej o tym związku?

Deklarują się jako

Deklarują się jako związek klasowy, antykapitalistyczny, akcji bezpośredniej, oparty na zgromadzeniach, konfederacyjny, republikański, niezależny, pluralistyczny, internacjonalistyczny, otwarty, antypatriachalny, andaluzyjski (nacjonalistyczny), lewicowy...... - http://es.wikipedia.org/wiki/Sindicato_Andaluz_de_Trabajadores

akcje:
- okupacja posiadłości Las Arroyuelas należącej do arystokratycznego rodu po tym jak błękitnokrwisty powiedział, że Andaluzyjczykom nie chce się pracować bo tylko czekają na zasiłki [ciekawostka: posiadłość ta w czasach II Republiki została wywłaszczona i rozdzielona pomiędzy 80 rodzin, po zwycięstwie Franco oddana została arystokracji]
- okupacja Somonte - nie symboliczna okupacja ale faktyczna
- blokady eksmisji
- inne manifestacje, protesty - także we współpracy z CGT, CNT i innymi organizacjami lewicowymi.

tu jest

Jak sami piszą, są

Jak sami piszą, są lewicowymi nacjonalistami: http://www.sindicatoandaluz.org/?q=node/150

Oczywiście nie dziwi mnie patrzenie przez palce na takie aspekty, bo tolerancja dla nacjonalizmu to nasza polska norma.

Określenie

Określenie "nacjonalistyczne związki" w hiszpańskiej prasie jest dość popularne, prawie wszystkie te wojownicze organizacje na północy też są w jakiś sposób "nacjonalistyczne" (zwłaszcza u Basków), wynika to z (kon)federacyjnego charakteru państwa i chyba obyczaju. To strasznie pomotane. Ale słowo "nacjonalistyczny" nie do końca znaczy to samo co w języku polskim.


6. ANDALUZA. NACIONALISTA DE IZQUIERDAS
Desde el SAT, intervendremos, junto con otras organizaciones políticas, sindicales y/o sociales, en la ingente tarea de la transformación de la sociedad andaluza, cooperando en la consecución de una Andalucía y un mundo más libres de cualquier tipo de opresión, discriminación y explotación.
Luchamos por la defensa de nuestra
soberanía alimentaria, de nuestros recursos, así como de nuestra cultura, mestiza y dinámica, frente a la centralización política y la homogenización cultural que pretende imponer el capitalismo global. Para ello necesitamos recuperar nuestra soberanía política desde una concepción de izquierdas, que incluya con plenos derechos sociales y políticos a todos los habitantes que residen en nuestra tierra, que promueva la libre circulación de las personas, la mayor descentralización comarcal y municipal posible, así como la confederación en pié de igualdad con todos los pueblos de la tierra que luchen por estos mismos valores.

zgrubnie to znaczy

Andaluzyjska lewica nacjonalistyczna

Razem z innymi organizacjami politycznymi, związkowymi i społecznymi bierzemy udział w przekształcaniu społeczeństwa andaluzyjskiego aby Andaluzja i świat były (bardziej) wolne od wszelkiej przemocy, dyskryminacji i eksploatacji.

Walczymy w obronie naszej niezależności żywnościowej, naszych zasobów, kultury, różnorodności i dynamiki, przeciwko centralizacji politycznej i ujednoliceniu kulturowego, do którego zmierza globalny kapitalizm. Aby to osiągnąć musimy odzyskać naszą niezależność polityczną według koncepcji lewicowych obejmujących pełne prawa społeczne i polityczne wszystkich mieszkańców żyjących na naszej ziemi, wspierającą swobodny przepływ osób, decentralizację gminną i miejską, konfederacje na równi ze wszystkimi narodami walczącymi o te same wartości.

Zgadzam się, że to trochę niebezpieczna ścieżka. Ale czy ciebie niepokoi charakter działalności tej organizacji czy po prostu użycie słowa "nacionalista"? Bo całkiem sporo takich silnych lokalnych aspektów w njusach publikowanych na CIA (np. londyńskie minimum płacowe w opozycji do reszty kraju) i jakoś nikt się nie obawia takiego "nacjonalizmu". Gdzie przebiega granica pomiędzy "samorządnością" a "nacjonalizmem"?

Granica przebiega tam, gdzie

Granica przebiega tam, gdzie do budowy ruchu politycznego używa się tożsamości etnicznej. Z definicji wyklucza to osoby należące do innej grupy etnicznej, nawet jeśli żyją w tym samym miejscu i mają takie same potrzeby i dążenia.

Oficjalnie stanowisko SAT

Oficjalnie stanowisko SAT wyklucza taką selekcję.

Nieoficjalnie bardzo łatwo zauważyć w całej Hiszpanii zachowania rasistowskie czy ksenofobiczne w życiu codziennym.

Do tak wytyczonej granicy dodać trzeba jednak jeszcze jeden warunek - tożsamość terytorialna nie może być podstawą wyzysku innych terytoriów i mieszkujących tam ludzi.

UGT i CCOO budzą się ze

UGT i CCOO budzą się ze snu o spokojnym żywocie arystokracji robotniczej i coraz aktywniej odgrywają role obrońców uciśnionych. Domagają się przeprowadzenia referendum w sprawie ostatnich decyzji rządu oraz zapowiadają kolejne akcje i mobilizacje - oczywiście po wakacjach :D - na 15 września.

"¿Hasta cuando el pueblo

"¿Hasta cuando el pueblo alemán, y su clase trabajadora va a seguir adormecida, con esos engaños, que esconden los auténticos, e irresponsables, culpables (y beneficiarios) de la crisis del euro?"

http://kaosenlared.net/component/k2/item/26451-la-gran-mentira-política-estamos-salvando-a-los-bancos-alemanes.html

nieśmiały głos rozsądku...

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.