Hiszpania: Dziki strajk górników w Asturii

Ten problem rozwiązują kapitaliści ze wszystkich czyniąc prekariuszy.

Dobrze wiesz, że nie o to mi chodzi tylko o klapki na oczach tych co jeszcze jakąś tam względnie stabilną robotę mają. Popatrz na "protesty" w polskich kopalniach węgla czy KGHM - domagają się udziału w zyskach i tyle, nie interesuje ich czy sąsiad ma co do gara włożyć, źródło tych "zysków" (górnictwo i ceny opału!) czy sytuacja innych branż. A gdy sami padają ofiarami liberalnej gospodarki to szum robią niczym wyklęty przez bogów naród wybrany - i nawet wówczas domagają się tylko wsparcia dla własnych zakładów a nie ogólnych zmian.

To jeszcze nie znaczy, że nie należy popierać nawet partykularnych protestów. To lepsze niż brak protestów.

Sztuka dla sztuki?

Nie, to jest wspieranie fermentu zmian. Narzekaniem (w którym jesteś świetny) nie zmienisz świata. Dużą liczbą nawet partykularnych protestów już prędzej.

1. Ja nie narzekam a przedstawiam inny punkt widzenia.
2. Żaden "ferment zmian" - jeśli strajkujący górnicy zdołają utrzymać swój status to nie zaangażują się raczej w żadne dążenia do zmian.
3. Dowolnie duża liczba protestów bez spójnego dążenia do zmian do niczego nie prowadzi (patrz Grecja, zobaczymy co przyniosą kolejne wybory).

Tekst jak z neoliberalnej gadzinówki z Czerskiej szczującej jednych pracowników na drugich. El pueblo unido hamas sera vencido:)

Gdzie masz ten "zjednoczony lud"? Rozejrzyj się dokoła - w Polsce czy Hiszpanii jest dokładnie tak samo. Głodny prekariat jest ignorowany przez klasy "robotnicze". Sztuczne systemowe utrzymywanie pojedynczych branż jest kpiną z logiki i służy utrzymaniu podziałów w klasach pracujących (oraz iluzji wytwarzania wartości). Gdy te resztki europejskiego proletariatu zażądają czekokolwiek wykraczającego poza ich wąskie interesy branżowe to pogadamy.

prekariat w Polsce to poniżej 30% pracowników i nie żąda kompletnie niczego
Ale to zrozumiałe czemu komuś, komu zależy na podziałach nie podobają się zorganizowani pracownicy ;)

W Hiszpanii to ponad czterdzieści procent (sezonowi + bezrobotni) a wśród młodych o wiele więcej. I nie dlatego "nie żąda kompletnie niczego", że żądań nie ma ale ich głos jest niejednolity i słabo słyszalny - na chwilę obecną brak spójnej ideologii.

Daruj sobie gadki o zjednoczonej "klasie robotniczej" bo nie masz pojęcia o czym mowa. Tyle jest w tym "komunizmu" co w rodzinie królewskiej.

Co mnie obchodzi jakiś komunizm, nienormalny jesteś? :)))
jak prekariat czegoś zacznie żądać to pogadamy na razie nie ma o czym a działaja bardziej zorganizowani pracownicy i albo reszta zacznie się przyłączać albo będzie tylko pitolić bez sensu jak pewien samozwańczy przedstawiciel prekariatu na CIA, który chyba sra w gacie i boi się postawić więc bardzo nie lubi czytać że ktoś inny ma odwage. Albo jesteś bardziej aktywny niż ci górnicy wtedy sie pochwal, a jak nie to siedź cicho

Powinienem był wcześniej rozpoznać ten styl anonimku. Jeszcze nie znudziło ci się trolowanie?

:-D

no więc skoro nie masz sie czym chwalić to skończ ujadać

dokładnie :) a do tego w Asturii w tym samym czasie strajkowali pracownicy transportu

hehe, dawaj linka z instrukcją :D