Hiszpania: Likwidacja podatku od spadku, czyli jak "lewica" parlamentarna sprzyja bogatym.

Tacy są politycy

W Hiszpanii zostało właśnie zatwierdzone zniesienie podatku od spadku...

"Osoby ze spadkiem usytuowanym między 110.00 i 200.000 euro płacą fiskusowi pomiędzy 84 i 155 euro. Natomiast osoby posiadające spadek większy od 1.000.000 i jednocześnie mniejsze od 2.000.000 płacą odpowiednio między 8.136 euro i 22.163 euro. Osoby które mają więcej niż 10.000.000 euro spadku muszą płacić średnią kwotę 111.205 euro.
Jak widać, niektórzy uzyskają więcej niż inni, przy okazji zniesienia tego podatku. Jedni przestaną płacić 100 euro, inni 100.000"

Ci, którzy dostaną spadek mniejszy niż 110.000 euro jedyne co odczują, to deficyt państwa, które właśnie przestanie zbierać 1800 milionów euro. To oczywiście nie pomoże domniemanej polityce socjalnej o której tak chętnie mówi ten podobno "lewicowy" rząd. To jest, jak to się mówi "zbieranie głosów lewą ręką i rządzenie prawą".

Dwa fajne artykuliki żeby was trochę rozerwać... na dole w linkach.

Jak już to powiedział najbogatszy wujaszek w Hiszpani (Botín) do Zapatero ("w sprawach ekonomicznych idzie ci całkim nieźle, Prezydencie"), jeśli chodzi o ten temat, ta druga partia "centro-liberalno-konserwatywna-katolicko-apostolicko-rzymska", nie ma jak widać żadnego większego sprzeciwu, ponieważ to właśnie oni najwięcej mają i ukrywają, to oni mają najwięcej przywilejów, bardzo dobrze że stać ich na prywatne ubezpieczenia, prywatną służbę zdrowia...etc.

Na podstawie tego dowiadujemy co to oznacza być przez kogoś rządzonym i w czyim leży interesie abyśmy byli rządzeni, bo napewno jeśli my, pracownice/y zarządzalibyśmy bezpośrednio podobne sprawy, zamiast pozostawiać politykom "ciężką robotę" nie brakowałoby 1800 milionów euro, które pewnie przeznaczylibyśmy nam samym, naszym prawdzimy potrzebom socjalnym, na miliony robotników "mileuristas" * i tym którzy nawet tyle nie mają. Nie możemy pozwolać aby podejmowano decyzje, które zawsze pomagają najbogatszym oraz ich pionkom w parlamencie.

Organizuj się i rządź się sam. W ten sposób polepszy się poziom twojego życia i całego społeczeństwa. Polepszy się poziom życia najbardziej poszkodowanych , tych którzy mają najcięższą, najniebezpieczniejszą pracę i zarabiają dokładnie tyle aby zapłacić za wszystkie hipoteki, które robią z nas niewolników i coś do jedzenie, oczywiście za każdym razem mniej i coraz drożej, abyśmy wszyscy nie powymierali w pracy i nie spowodowali załamania się gospodarki. Organizuj się i sam@, broń twoich potrzeb.

W CNT już to robimy bo mamy to jasne już od dłuższego czasu.

*mileurista- (od mil euros)- w potocznym kastellańskim jest to osoba zarabiająca 1000 euro albo nawet mniej (za wikipedia-ES)

SOV de CNT-AIT de Guadalajara.

http://cntguada.blogspot.com/

____

*mileurista- (od mil euros)- w potocznym kastellańskim jest to osoba zarabiająca 1000 euro albo nawet mniej (za wikipedia-ES)

___

http://ventanasdelfalcon.blogspot.com/2008/09/rip-impuesto-de-patrimonio...

http://195.55.52.1/2008-07-12/economia/economia0.htm

http://www.rebelion.org/noticia.php?id=49157

___

tłumaczenie: H2

źródło: | CNT España |

http://cnt.es/node/324

Podatki to kradziez. Im ich

Podatki to kradziez. Im ich mniej tym lepiej.

...

Dla mnie są dwie opcje:

1. tak jak mówisz: żyjesz sobie w lesie, nikt ci nie przeszkadza, zbierasz sobie owoce, warzywa, itd, od nikogo nic nie rządasz, nikt nie rząda nic od ciebie i oczywiście nie płacisz podatków.

2. Żyję sobie w mieście, korzystam z pracy innych, inni korzystają z mojej pracy, korzystam z komunikacji miejskiej, metra, tramwajów, ścieżek rowerowych, edukacji podstawowej/średniej/wyższej, służby zdrowia, bibliotek, internetu...itd, itd i oczywiscie płacę podatki żeby była jakaś wspólna kasa, skąd można by było to wszystko finansować.

A jest taka bardzo prosta reguła w społeczństwach cywilizowanych (a nawet nie koniecznie): masz dużo- dajesz dużo, masz mało- dajesz mało, nic nie masz- nic nie dajesz, co odzwierciedla się jako podatek progresywny.

Ja osobiście nie mam nic przeciwko podatkom jeśli nie idą na wojsko, policję, itp...no i oczywiście jeżeli mam 1/38 000 000 część decyzji na to gdzie pójdą. ;)

btw...myślisz że normalna osoba jest w stanie sama "wypracować" bez "pomocy" innych 10 000 000 juro ?! :D

Podatki istnieją

Póki istnieją to niech za ich pomocą nie robi się niższych klas w kakaowe oczko.

czemu sądzisz, że

czemu sądzisz, że pieniądze odebrane ze spadków trafią do biednych?

...

hmmm...no bo jak narazie, przynajmniej w małej części trafiały. A teraz prawdopodobnie hiszpanie, francuzi, włosi i anglicy coraz częściej bedą słyszeć typowe dla krajów 3go świata "nie ma pieniędzy".

"hmmm...no bo jak narazie,

"hmmm...no bo jak narazie, przynajmniej w małej części trafiały"

W większej części, jak sądzę, zasilając kabzy urzędników i przeróżnych kolesiów od dużego kapitału. Środowisk, których wpływom i przywilejom anarchiści się ponoć sprzeciwiają...

...

wiem...ale oni jeszcze chcą, żeby tylko biedni płacili podatki i wygórowane ceny produktów i usług socjalnych. Dlatego protestujemy.

Zgadzam się, że należy

Zgadzam się, że należy protestować. Ale przeciwko podatkom jako takim, ergo: państwu. Podczas gdy tekst, przynajmniej w moim odczuciu, ma wydźwięk wybitnie socjaldemokratyczny. Takie, cokolwiek spóźnione, lamentowanie nad wycofującą się "opiekuńczą ręką państwa".

Tak jakby państwo "opiekuńcze", zaprojektowane z myślą o zapewnieniu wielkiemu kapitałowi politycznej stabilizacji (pacyfikacja klas niższych socjalnymi ochłapami, czyli metodą marchewki i kija), koniecznej do tworzenia , podtrzymywania i ekspansji rynkowych mono- i oligopoli (odsyłam do Monopoly Capital Carsona), było czymś szczególnie pożądanym przez anarchistów.

Pieniądze z podatków idą

Pieniądze z podatków idą na wspieranie giełdowych hochsztaplerów, dla hołoty tnie się zbędne wydatki socjalne, zgodnie ze strategią geniusza Bałtyku i Tatr, niedocenionego geniusza i najmadrzejszego z mądrych, który przez przypadek tylko Nobla z ekonomii nie dostał LB

Trzeba być skończonym

Trzeba być skończonym faszystowskim zerem aby sprzeciwiać się znoszeniu podatków.

...

hahaha...kto to mówi. :D

A jak jakaś grupa ludzi, weźmy na przykład jakąś hipisowską komunę (chyba mi nie powiesz, że to faszole), ustali demokratycznie, że każdy musi raz w tygodniu wykonać jakieś obowiązki to co?

no, jeśli ta komuna dziwnym

no, jeśli ta komuna dziwnym trafem rozciągnie się na terytorium wielkości polski albo hiszpanii i uznają, że także ludzie nie poczuwający się do bycia członkami wspólnoty są zobowiązani, zapierdole sukinsynów. i spuszczę w kiblu.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.