Japonia: Gra o gwałceniu kobiet i aborcji

niektórzy japończycy w ogóle mają spaczony gust, jeśli chodzi o poczucie humoru. http://www.popcrunch.com/10-most-insane-moments-from-japanese-tv/

albo przynaujmniej taki obraz kreuje telewizja...

to taka ogólna już tendencja- jeśli nie masz nic sensownego do powiedzenia to szokuj swoim zachowaniem a im większego zrobisz z siebie debila i im bardziej będziesz agresywny w swoim zachowaniu tym "lepiej" ŚWIAT SIĘ KOŃCZY! ! !

Nie pierwsza i nieostatnia pojebana gra. btw...przyznać się ile osób na CIA odpręża się rzucając koktajlami mołotowa w policję na GTA IV ;)

W japonii takie gry to normalność. Tak samo jak pornografia dziecięca w stylistyce mangowej... troche dziwne że dopiero po dziesiątkach lat nagle ktoś się zszokował lol.

A telewizja japońska wygląda mi na zdecydowanie lepszą od polskiej która jest wylęgarnią idiotów bez wyobraźni.

Postal 2 to gra w której mamy pełną możliwość wirtualnego zrealizowania hasła "Spalić Społeczeństwo Spektaklu" :)

Najciekawsze nie jest to, że gry w gwałcenie są na porządku dziennym w Japonii ale to, że mimo ogólnodostępnych obrzydliwości i pornografii(największy rynek pornoli na świecie), przestępstwa na tle seksualnym, są daleko poniżej średniej choćby naszej konserwatywnej Polski. Ja uważam, że nie ma się co bulwersować, szperając po różnych stronach o Japonii widziałem gry w gwałcenie osłem, koniem, psem, okładki z kobietami wyglądającymi jak zombie, obrzydliwe bukkake, małe dziewczynki uprawiające sex z ojcem/matką/bratem/siostrą/córką i jakoś świat się tam nie kończy. Rzymianie potrzebowali raz na jakiś czas zobaczyć rozrywanych przez lwy chrześcijan, a Japończycy relaksują się widokiem brutalnie gwałconych zupełnie wymyślonych postaci. Jeżeli chodzi o godność kobiety w Japoni to nie sądzę aby czuly się urażone tym, że ich mezowie grają w gwałcenie gdyż same są głównymi odbiorcami gejowskich komiksów, z małymi chłopcami, nieraz gwałconymi, nieraz tylko macanymi. Japonii nikt nie zrozumie, ja sam ciężko pojmuje te społeczeństwo, ale nauczyłem się jednego, to nie są idioci i choćby robili coś co będzie przechodziło nasze europejskie pojęcie dajmy im spokój