Łódź : Pikieta przeciwko przemocy władzy
Zapraszamy wszystkich na pikietę przeciwko przemocy władzy, która odbędzie się 12. grudnia o godzinie 16.00 na Pasażu Rubinsteina. Poniżej treść artykułu, w którym przedstawiamy nasze stanowisko.
Historia patologicznej przemocy władzy jest tak długa, jak historia samej władzy. Poczynając od krwawych rozrywek rzymskich cesarzy, poprzez sadystyczne praktyki „świętej” inkwizycji, później obozy koncentracyjne i łagry, stany wojenne i czystki ludności, a w czasach nam najbliższych, nieludzkie traktowanie imigrantów w USA i UE, zamykanie ich we współczesnych obozach odosobnienia, aż po niedawne morderstwa dokonane przez policjantów – kilka miesięcy temu na imigrancie Maxwellu Itoyi i mieszkańcu Łodzi, kilka dni temu.
Od wieków, w sposób zasadniczo niezmienny, postępuje władza w przypadkach ujawnienia ich nadużyć – mówi nam o „czarnych owcach” w swych szeregach, jednocześnie całkowicie odwracając uwagę od problemów wyższego rzędu – środowiskowych i systemowych. Takie kroki nie pozwolą osiągnąć żadnych rezultatów, poza zachowaniem panującego status quo, a więc i uchronieniem przyczyn, które doprowadzają do tragedii, od poddania ich zmianom. Oczywiście, wytłumaczenie takie jest zawsze wygodne i łatwe do przełknięcia – tak dla winnych, jak i dla opinii publicznej. Dotyczy to nie tylko przemocy, ale wszelkich niepowodzeń władzy, jej „wpadek” w oczach opinii publicznej. „Dobry system, złe jednostki” - to stare wytłumaczenie w różnych formach słyszeliśmy my, nasi rodzice, ich rodzice, rodzice ich rodziców i tak dalej. Jednak uznawanie winy jednostek przy jednoczesnym, całkowitym, ignorowaniu mechanizmów systemowych, które doprowadziły do zdarzenia, jest odrzuceniem całego dorobku współczesnych nauk społecznych i stanowi zaprzepaszczenie wszelkich szans na uniknięcie powtórzenia podobnych sytuacji w przyszłości.
Dlatego nie zamierzamy skupiać się dziś ani na konkretnych osobach – jak Adolf Hitler, Wojciech Jaruzelski, czy George Bush; nie chcemy też odwoływać się do konkretnych wydarzeń, kiedy to władza pokazała swoje najgorsze oblicze.
Chcemy podkreślić fakt, że to struktury władzy są źródłem, z którego rodzi się ludzkie zwyrodnienie, sadyzm, i „codzienność okrucieństwa”. To systemowy podział na „dobrych” policjantów i „złych” - łamiących prawo; należących do innej grupy etnicznej lub wyznaniowej; „chuliganów”. To założenie munduru i dehumanizowanie obiektów ich działań powoduje, że policjanci, ss-mani, zomowcy, czy żołnierze zachowują się w sposób, którego nie można nazwać ludzkim. To ciągłe żądania władzy i mediów, żeby zwiększyć kary dla „nieprzystosowanych” powodują, że ci „nieprzystosowani”, czy „inni”, wciąż pozostają poza marginesem tego, co chcemy nazywać społeczeństwem. To ciągłe odwracanie uwagi od faktycznych problemów społecznych i ekonomicznych (jeśli już zostaną wspomniane, to jedynie jako argument przeciwko innej partii, lub jako powód do wytknięcia „nieprzystosowania” tym, którzy najbardziej z ich powodu cierpią) pozostawia nas bez szans w walce z patologiami społecznymi. Władza chce zrzucać odpowiedzialność za problemy wynikające ze struktury jej samej na niedoskonałość ludzi. Dopóki nie dojrzymy sprzeczności w tym tkwiącej, dopóty nie możemy zrobić nic więcej, niż marzyć o lepszym jutrze.